Oba omawiane utwory odegrały w literaturze znaczącą rolę. Zarówno "Iliada" autorstwa Homera jak i "Pan Tadeusz" napisany przez Adama Mickiewicza to poematy epickie, będące narodowymi eposami. Mimo iż mają podniosły charakter i traktują o podniosłych sprawach, to opisują także codzienne problemy zwykłego człowieka. I taka właśnie jest powinna być rola literatury. Poeci, pisząc niezapomniane wielkie utwory, mają zmuszać czytelnika do refleksji nad własnym życiem, do zastanowienia się nad własnymi problemami i wyciągnięcia wniosków, które pomogą podjąć jakiś decyzje.
W "Iliadzie" Homer opisuje konfrontację dwóch zaciekłych wrogów i wielkich wojowników: Achillesa i Priama. Król Troi postanowił spotkać się z Achillesem, aby prosić go o wydanie ciała ukochanego syna Hektora. Morderca Hektora ukazany jest przez autora jako wspaniały wojownik, ale przy tym człowiek bezwzględny, nie mający łaski dla przegranych. Można się więc spodziewać, że nie zdobędzie się na miłosierdzie wobec Priama i nie zwróci mu zwłok Hektora. A jednak nieznający litości syn Peleusa i Tetydy daje Priamowi szansę wypowiedzenia się. Ktoś mógłby pomyśleć, że król Troi, który jak złoczyńca przekradł się chyłkiem do obozu Greków, skompromitował się, błagając wręcz Achillesa o wysłuchanie prośby. Ale czy na pewno można to uznać za poniżenie niegodne króla? Raczej nie. Priam przemawia do Achillesa: "Mnie już pocieszyć nie zdoła nic, bo z mych synów walecznych w Troi rozległej zrodzonych - żaden mi już nie pozostał (...) miejże litość nade mną, wspomnij o ojcu swym własnym...". Tymi słowami poruszył serce wojownika i przekonał go spełnienia tego, na czym mu zależało. Achilles wcale nie uważa, że przychodząc do niego, Priam utracił godność czy też zhańbił się. Podziwia króla za odwagę i męstwo, jakie okazał przychodząc samotnie do obozu wroga, przedkładając godne uczczenie śmierci swojego dzielnego syna ponad własną dumę i pychę. Imponuje mu takie zachowanie. Priam uświadamia też Achillesowi, jak wielki ból i smutek można odczuwać po śmierci bliskiego człowieka. Achilles zaskakuje wszystkich, przychylając się do prośby króla. Nakazuje brankom umyć Priama, a następnie prowadzi go do miejsca, gdzie leżą zwłoki Hektora. Postępowanie Achillesa wydaje się zaskakujące i zadziwia czytelnika. Zaczynamy postrzegać tego bezwzględnego wojownika jako człowieka, który zasługuje na podziw i szacunek.
Do podobnego spotkania odwiecznych wrogów dochodzi także w utworze Adama Mickiewicza "Pan Tadeusz". W tym wypadku są nimi Ksiądz Robak czyli Jacek Soplica i Klucznik Gerwazy. Ten drugi nie od razu zdaje sobie sprawę z kim rozmawia. Jednak umierający Ksiądz ujawnia swoją prawdziwą tożsamość, przyznając się tym samym, że to on zamordował niegdyś Stolnika. Ksiądz nie obawia się gniewu Gerwazego i tak przyjdzie mu się wkrótce rozstać z życiem. Przebacza Klucznikowi jego nienawiść i zaciętość. Prosi go również, aby mu wybaczył i wysłuchał jego spowiedzi. Soplica opowiada historię swego życia, wyjaśnia powody swojego powrotu jako księdza, tłumaczy przyczyny swojego obecnego i wcześniejszego postępowania. Jego opowiadanie jest na wpół modlitwą do Boga, wyznaniem swoich grzechów i przedśmiertną próbą oczyszczenia swojego sumienia. Czy takiego zachowania moglibyśmy się spodziewać po Jacku Soiplicy? Kiedyś był bezwstydnym hulaką i nicponiem, teraz wydaje się pełen pokory, pogodzony z sobą i światem. Świadomość bliskiej już śmierci budzi w nim szczery żal za grzechy. Reakcja Gerwazego na wyznanie, że oto leży przed nim i jest zdany na jego łaskę morderca jego pana jest bardzo spontaniczna. Poprzysiągł zemstę zabójcy i teraz pragnie wykonać wyrok. Ale gdy widzi szczerą skruchę umierającego, opanowuje się. Przyznaje, że nie powinien żywić urazy, ponieważ sam Stolnik już dawno mu wybaczył, w chwili śmierci "krzyż w powietrzu naznaczył...". To wyznanie Ksiądz przyjmuje ze łzami w oczach, a potem ze spokojem w duszy umiera. Klucznik natomiast okazał miłosierdzie, wyzbył się gniewu oraz chęci zemsty i przebaczył człowiekowi, którego całe życie uważał za swojego największego wroga.
W tych dwóch arcydziełach literackich możemy dostrzec zarówno podobieństwa jak i różnice. Zostały one co prawda napisane w sporym odstępie czasu od siebie, ale jest sporo rzeczy, które je łączy. Oba wciąż nie tracą na aktualności, są ponadczasowe. Przedstawiają powagę i majestat śmierci, postawy bohaterów wobec zagrożenia. Opisują ludzi, którzy umieją przyznać się do błędu, okazać skruchę i prosić o łaskę. Pokazują również, że człowiek jest zdolny do wielkiego miłosierdzia i litości nawet wobec swojego wroga.
Podsumowując, można wysnuć wniosek, że człowiek nie jest panem własnego losu, nie umie przewidzieć przyszłości i tego, co ona przyniesie. Ma natomiast możliwość przyznania się do winy i podjęcia właściwej decyzji. Musi wierzyć w potęgę dobrej woli, a życie będzie lepsze.