Adam Asnyk urodził się w 1838 r. w Kaliszu. Pochodził z rodziny szlacheckiej, w której kultywowano patriotyczne i narodowowyzwoleńcze tradycje. Odbywał studia w Instytucie Gospodarstwa Wiejskiego, a następnie w akademii medycznej. Za udział w ruchu spiskowym został osadzony w Cytadeli warszawskiej. Związany był z obozem galicyjskich demokratów. Wiele podróżował, był jednym z pierwszych członków Towarzystwa Tatrzańskiego. Od roku 1890 zmagał się z gruźlicą. W czasie kuracji we Włoszech zaraził się również durem brzusznym. Zmarł w 1897 roku, w krótkim czasie po powrocie do kraju. Pochowany został na Skałce w Krakowie.
Twórczość Asnyka można podzielić na dwa okresy, których nazwa wiąże się z miejscem zamieszkania. W okresie lwowskim poeta przede wszystkim odwołuje się do przeszłości, wydarzeń związanych z rokiem 1863, do znaczenia klęski dla tych, dla których wolność narodu była celem życia. Wiersze o tej tematyce pełnią rolę pamiętnika lirycznego. Pojawiają się w nich wygnańcy przebywający z dala od ojczyzny, a w centrum znajduje się motyw rozrachunku z postawami politycznymi w czasie powstania. Osobną grupę stanowi liryka miłosna, w której - powołując się na prawa serca - wyraża poeta protest przeciwko porządkom tej ziemi. Jest w tych utworach bogata gama uczuć, od smutku i melancholii do miłości i delikatnych drgnień serca. Twórczość z okresu krakowskiego jest wyrazem pogodzenia się ze światem, poszukiwania porozumienia ze współczesnością, potwierdzeniem, że wartości duchowe nie zginą. Wówczas szczególną rolę odegrała poezja o tematyce tatrzańskiej. Zwłaszcza w cyklu "W Tatrach" można odnaleźć wiele filozoficznych idei.
Jednak najbardziej znanym utworem poety, porównywanym niekiedy do "Ody do młodości" Mickiewicza, jest tekst zatytułowany "Do młodych". Pełni on rolę swoistego apelu skierowanego do młodych patriotów. Asnyk stara się szukać płaszczyzny porozumienia między romantykami i pozytywistami, aprobuje główne hasła epoki, podziela kult nauki, wiedzy i prawdy. Głosił potęgę nauki i wzywa do aktywnego udziału w nowym życiu:
"Nieście więc wiedzy pochodnie na czele
I nowy udział bierzcie w wieków dziele,
Przyszłości podnoście gmach!"
Równocześnie nie chce zerwać z przeszłością, z tym, co było najcenniejsze w romantycznym odbiorze rzeczywistości. Autor przypomina młodym, że każde pokolenie czerpie z osiągnięć poprzedników. Nawet gdy dominuje postawa buntu, chęć zmian to nie można całkowicie przekreślić dorobku tych, którzy odeszli. Teoria nieustannego rozwoju ludzkości i świata prowadzi Asnyka do wniosku, którego rzadko znajduje odzwierciedlenie u innych twórców tej epoki, że teraźniejsi buntownicy nieuchronnie staną się kiedyś elementem składowym nie lubianej przeszłości. Dla poety każda kolejna epoka była tylko szczeblem w niekończącym się procesie rozwoju człowieka. Chociaż w analizowanym wierszu często wzywa młodych do aktywnego kształcenia nowej historii, wie, że konieczny jest kompromis i dlatego często wtrąca słowo "ale...". Adam Asnyk starał się łączyć romantyczną wiarę i pozytywistyczny rozsądek. Bronił ciągłości dziejów człowieka. Wierzył, że mimo nieustannych przemian, uda się zatrzymać w ludzkiej świadomości to, co stanowi najlepsze dziedzictwo przeszłości.
W utworze "Karmelkowy wiersz" dominuje odmienna tematyka. Do głosu dochodzi przekonanie, że nie istnieje prawdziwa miłość. Podmiot liryczny wyraża głęboki żal z powodu popełnionych w życiu pomyłek. Zawód miłosny sprawił, że negatywnie ocenia swoje wcześniejsze uczuciowe zaangażowanie i stosunek do kobiet. Teraz bohater zdaje sobie sprawę, że przedstawicielki płci pięknej są pozbawione uczuć. Wyznaje zdruzgotany:
"... z śmieszną donkiszoterią
Wielbiłem lalki,
I gotów byłem, o zgrozo,
Za Dulcyneę z Tobozo
Stanąć do walki!"
Porównuje siebie do sławnego Don Kichota, który uległ czarowi romansowych powieści i uwierzył w prawdziwą miłość. Hiszpański bohater pod wpływem poznanych lektur inaczej spoglądał na świat. W zwyczajnej chłopce, Dulcynei z Tobozo, widział niezwykle urodziwą piękność. Darzy ją ogromnym uczuciem i gotów był na jej cześć staczał różne walki. Podobnie postępował bohater Asnyka. Jednak i on przekonał się, że westchnienia kobiet były wyrachowaną kpiną z głębokich uczuć zakochanego młodzieńca:
" Lecz dziś komedię salonu,
Jak człowiek dobrego tonu
Na wylot znam:
Z serca pożytek niewielki,
Więc mam w zapasie karmelki
Dla dam."
Puenta wiersza jest wyrazem rozczarowania poety i niewiary w prawdziwą miłość. Dostrzegany w liryku element humoru i ironii zapewnił utworom Asnyka poczytne i trwałe miejsce w polskiej poezji miłosnej.
Refleksją nasycone są również teksty poświęcone przyrodzie, szczególnie te zawarte w cyklu "Z Tatr". Wśród nich na uwagę zasługuje wiersz "Limba", w którym osiągnął poeta doskonałą harmonię pomiędzy obrazami ukazującymi urodę, oryginalne piękno krajobrazów tatrzańskich i rozmyślaniami nad tajemnicą życia. Bohaterka wiersza - limba - rośnie samotnie, wyparta przez tłum karłowatych, ale łatwo wyrastających świerków. Limba jest dumna, nie chce walczyć o życie. Kiedy uzmysławia sobie, że przegrała, pozostaje jej umrzeć z godnością:
"Nigdy się do nich nie zniży,
O życie walczyć nie będzie;(...)
Z pogardą patrzy u szczytu
Na triumf rzeszy poziomej
Woli samotnie z błękitu
Upaść-strzaskana przez gromy"
Poeta wyraża w tym wierszu, romantyczne przekonanie o wyższości tego, co wzniosłe i tragiczne nad praktyczną, brutalną siłą. Samotna limba nabierała w utworze przenośnego znaczenia. Symbolizuje człowieka, który poprzez swe dążenia i marzeniach zostaje uwznioślony. Jest w tym wierszu zaduma nad jednością przyrody i ludzkiego losu, która nieuchronnie prowadzi człowieka do pogodzenia się z własnym przemijaniem.
Podsumowując twórczość Adama Asnyka możemy stwierdzić, że porusza ona problemy jakie spotykają nas w życiu. Poeta przypomina, że młodzi ludzie często zapominają, co zrobiły dla nich poprzednie pokolenia. Widzi ciemne strony życia, których nie mogą dojrzeć wszyscy. Zastanawia się nad zmiennością ludzkich uczuć. Stwierdza, że miłość łatwo może się skończyć.
Udręczony znajduje jednak ukojenie w przyrodzie.