Satyr, pt.: "Świat zepsuty" stanowi podsumowanie poglądów Ignacego Krasickiego na świat, w którym żył. Nie widzi w nim nic śmiesznego, ale za to mnóstwo fałszu i obłudy. Słowa są gorzkie i ostro krytykują zepsuty świat, który przecież zniszczyli ludzie: "Gdzieżeś, cnoto? gdzieś, prawdo? gdzieście się podziały?" - tak poeta rozpacza nad swoją i narodu dolą.

Już ikt nie ceni prawdy i cnoty, "wszędzie nierząd, rozpusta, występki szkaradne". To też stało się przyczyną tragedii naszego państwa i upadek potęgi i tradycji Rzeczypospolitej:

"Ten nas nierząd, o bracia, pokonał i zgubił, Ten nas cudzym w łup oddał...".

Jednak nie można rezygnować i poddać się. Nie rozpacz ale odwaga powinni kierować nami i dalej musimy walczyć o okręt tonący:

"Okręt nie zatonie, Majtki, zgodnie z żeglarzem, gdy staną w obronie A choć bezpieczniej okręt opuścić i płynąć, Podściwiej być w okręcie, ocalić lub zginąć".

W satyrze, pt.: "Żona modna" poeta tworzy obraz oświeconej szlachcianki, która chce być modna, jest kapryśna, zapatrzona w dobra materialne i uwielbia zabawę w doborowym towarzystwie. Bardzo łatwo traci majątek męża i zaopatruje się w mnóstwo niepotrzebnych przedmiotów, według niej modnych i niezbędnych. Wszystko to jest pokazane z humorem. Zabawne jest to, ze owa modnisia brzydzi się staroświeckim dworem i chce go jak najszybciej przyozdobić, aby "przeszedł warszawskie pałace". Nie lubi kaprysów męża i nie rozumie jego zachowania. Cała ta sytuacja wywołuje śmiech, jednak satyra porusza bardzo ważny problem, a mianowicie marnotrawienia majątków i pieniędzy w momencie najbardziej kryzysowym dla polskiej gospodarki.