To był zwyczajny dzień, taki, jaki zdarza się często, taki, jak zwykle, czyli wspaniały, ponieważ bogowie nie mają innych dni w swoim życiu niż tylko te wspaniałe. Zaplanowałem na dziś spotkanie z najlepszymi kolegami, po którym, jak się spodziewam, będziemy ucztować do upadłego. Lubię uczty olimpijskie, dużo się na nich dzieje, można dowiedzieć się, co nowego na ziemi, jakie palny ma Gromowładny, kto popadł w niełaskę u niego, a kto wręcz przeciwnie, zyskał jego dodatkową sympatię. Kiedy porównuję swoje życie do tego, jakie toczą mieszkańcy ziemi, to jest m ich szczerze, naprawdę szczerze żal. Ja nie wiem, co to znaczy chłód i choroba, oni natomiast zbyt często muszą znosić te przypadłości związane z niedoskonałością, jaką jest bycie człowiekiem, to nie zazdroszczę im niczego ani poprzez chwilę. Po pierwsze nie mogą bawić się tak, jak bogowie, chorują, umierają i - co najważniejsze - muszą nas, bogów słuchać. Nie wyobrażam sobie, że nagle zaczynam się starzeć, brzydnąć, chorować, mieć jakiekolwiek kłopoty. Poza tym nie wyobrażam sobie też mieszkania w innej okolicy niż ta... Bez olimpijskiego łańcucha górskiego porośniętego kępami drzew, bez szczytów pokrytych śniegiem, nie wiem, jak dałbym sobie radę. Gdybym musiał zamieszkać na płaskiej, nudnej i brzydkiej nizinie, byłbym zupełnie inny, zupełnie nieszczęśliwy. Teraz jestem zalewany falą szczęścia, które w żaden sposób nie jest dostępny ludziom, śmiertelnikom, bo nie mają takiej perspektywy, jaką mam ja, nie widzą takiego wjazdu Heliosa w jego słonecznym rydwanie na nieboskłon, jak to wiedzę ja.
Tuz przed nim, zanim Helios rozpędzi swoje rumaki, przygotowuje dla niego drogę Eos, Jutrzenka Różanopalca - to jej delikatne dłonie otwierają niebo. Kiedy niebo zaczyna różowiec od jej dotyku, wtedy cały świat zaczyna się poruszać, zaczyna krzątać się wokół codziennych zajęć, a mieszkańcy Olimpu zabierają się za przygotowywanie uczty, na której spotkają się, jak co dzień, by przygotować plan dnia, tej uczty, na którą ja sam się udam. Za chwilę, gdy tylko Zeusa zakończy obchód swoich włości, zasiądziemy do stołów, by podtrzymywać piękno swoich ciał i umysłów za pomocą ambrozji i nektaru.
Hermesem posługujemy się, żeby komunikować się między sobą (kiedy patrzę na jego ciało, jestem pełen zachwytu, ale nie może być z słabej kondycji, skoro wciąż biega z Olimpu na ziemię i z ziemi na Olimp, nie ma ani chwili wytchnienia, dlatego rzeźba jego boskiego ciała jest tak wspaniała. Wiadomo, że ma mnóstwo pracy, kiedy po naradzie bogów Zeus zwykle spaceruje ze ściągniętymi surowo brwiami - nie jest łatwo być królem bogów, to mnóstwo obowiązków, choć niektórzy myślą, że to tylko przyjemności i pełnia władzy - to jedynie złudzenia, tak naprawdę rządzenie jest ciężką pracą.
Kiedy Hermes rozniesie już wszystko, co ma do rozniesienia, kiedy zostaną spełnione wszystkie obowiązki wobec ziemian i wszystkich bogów wobec siebie, wtedy zasiadamy do kolejnej uczty, wieczornej, która połączona jest z przedstawieniami, koncertami i szeroko rozumianymi imprezami kulturalnymi.