W powszechnym rozumieniu, cierpienie to wyjątkowo negatywny stan psychiczny i emocjonalny, któremu najczęściej towarzyszą nieprzyjemne doznania fizyczne, np. ból. Zwykle jest powodowany uczuciem lęku, smutku, żalu bądź doświadczeniem jakiejś krzywdy. Uważa się, że naturalnym instynktem biologicznym każdej istoty żywej jest dążenie do przeżywania przyjemności i unikanie cierpienia. Mimo wszystko, jest ono stałym elementem w otaczającej nas rzeczywistości. Antoine de Saint-Exupery, autor Małego Księcia powiedział w jednym z wywiadów, że: Człowiek otrzymał dar kochania, lecz także dar cierpienia. Trudno o bardziej trafne stwierdzenie.
W opiniach niektórych badaczy, cierpienie daje tzw. wtórne korzyści. W przypadku istoty ludzkiej pozwala na rozwój osobowościowy i usprawnia funkcjonowanie naszego umysłu. Jest to związane ze skomplikowaną budową mózgu, potrzebą interakcyjności człowieka ze światem oraz siatką związków przyczynowo skutkowych. Poprzez doświadczenia skrajnie odmiennych emocji, kształtuje się nasze podejście do świata. Podobnego zdania był wybitny pisarz rosyjski, Fiodor Dostojewski (Zbrodnia i kara, Idiota), który twierdził, że:
Bez cierpienia nie rozumie się szczęścia (...).
Każdy z nas jest na co dzień zmuszony doświadczać rozmaitych cierpień. Do wielu z nich udało nam się przywyknąć i zwykle nie jesteśmy w stanie ich dostrzec. Najczęściej cierpienie staje się problemem dopiero w obliczu jakiejś nieoczekiwanej tragedii, czyli w momencie, kiedy przekroczy ono swój "dopuszczalny" rozmiar i wyjdzie poza określone przez nas "ramy normalności". Dopóki nie staniemy się bezpośrednimi uczestnikami dramatycznych zdarzeń, jesteśmy w stanie je tolerować, np. ciągle dowiadujemy się o wypadkach samochodowych czy katastrofach lotniczych, w których giną setki ludzi i z czasem przestają one robić na nas większe wrażenie; odczuwamy natomiast ogromny dyskomfort w momencie, gdy tego typu wiadomości dotyczą kogoś nam bliskiego. Dla wielu ludzi cierpienie kogoś okrutnego i powszechnie określanego mianem: złego człowieka, jest rzeczą naturalną a niekiedy nawet pożądaną. Odmiennych uczuć doświadczamy gdy krzywda dzieje się "sprawiedliwemu", zwykle staje się to dla nas ogromnym i bardzo trudnym problemem.
Skarbnicą rozmaitych "cierpień" jest literatura. W swojej rozprawie chciałbym zwrócić uwagę na kilka przykładów.
Tragiczny los "jednostki" w świecie jest jednym najbardziej charakterystycznych tematów w Biblii. Pismo święte Starego i Nowego Testamentu to jedno z najbardziej znaczących dzieł dla kultury europejskiej, jest powszechnie uznawane za "księgę mądrości", wyjaśniającą cel istnienia świata i sens życia ludzkiego. Treści biblijne uchodzą za objawione przez Boga.
W jednej z ksiąg biblijnych, tzw. księdze Hioba, została zawarta historia tragicznych losów mężczyzny, którego Bóg postanowił doświadczyć aby sprawdzić jak silna jest jego wiara. Głównym założeniem opowieści jest służenie celom dydaktycznym, zwrócenie uwagi na: archetyp godnego cierpienia (*archetyp to podstawowy i niezmienny składnik zbiorowej nieświadomości, pozostałość odwiecznie powtarzających się wśród ludzi doświadczeń ).
Całość jawi się jako dramat poetycko-filozoficzny, niejednorodny pod względem gatunkowym (wątki fabularne, monologi wewnętrzne bohatera, fragmenty o charakterze dyskursywnym), ukazujący heroiczne zmagania człowieka z przeciwnościami losu oraz jego wytrwałość w wierze mimo przejawów zwątpienia. Hiob jest niewątpliwie najbardziej charakterystyczną i uniwersalną postacią Starego testamentu. Choć nie rozumie przyczyny swojego cierpienia poddaje się wyrokom stwórcy i nie sprzeciwia się jego woli. Jego rodzina jest nękana chorobami i doznaje rozlicznych upokorzeń. Z czasem dochodzi do śmierci najbliższych mu osób, co staje się przyczyną wielkiego załamania jednak bynajmniej nie utraty wiary. Siła woli i samozaparcie Hioba imponują Bogu, w końcu jego poświęcenie zostaje hojnie wynagrodzone. Według Biblii cierpienie ma sens, ponieważ człowiek doświadczający rozmaitych krzywd poznaje prawdę o samym sobie, odkrywa możliwości własnego charakteru i jego rzeczywistą wartość. Dzięki temu jest w stanie zrozumieć istotę człowieczeństwa.
Problematykę "cierpienia" odnajdziemy w jednym z najbardziej znanych mitów greckich: O Prometeuszu. Opowiada on o losach tytułowego bohatera, który w największym stopniu poświęcił się działalności mającej na celu poprawę ludzkiego losu.
Prometeusz był synem tytana Japetona, bratem potężnego Atlasa i walecznego Epimeteusza. Bardzo kochał ludzi i nie mógł znieść krzywdy jakiej doświadczali ze strony bogów. Człowiek jawił się jako istota słaba i zewsząd narażona na niebezpieczeństwa. Zamieszkiwał w grotach skalnych i prowizorycznych chatach. Któregoś dnia, Prometeusz postanowił ukraść mądrość Atenie i ogień Hefajstosowi i obdarzyć nimi ludzi. Swój plan szybko wcielił w życie, w krótkim czasie człowiek nauczył się rozporządzać darami tytana i znacznie poprawił warunki swojej codziennej egzystencji. Kiedy Zeus dowiedział się o występku Prometeusza wpadł w wielki gniew. Pochwycił młodzieńca i przywiązał go do jednej z najpotężniejszych gór Kaukazu. Na miejsce kary codziennie przylatywał ogromny sęp Ethon (potomek dwóch stworów: Tyfona i Echidny) i wyjadał Prometeuszowi wątrobę, która odrastała w nocy. Męka postaci miała trwać trzydzieści tysięcy lat jednak zakończyła się wcześniej ponieważ Ethon został zabity przez Heraklesa.
Kiedy Prometeusz zdecydował się pomóc człowiekowi, był świadomy konsekwencji swojego czynu. Wyrok Zeusa przyjął ze spokojem i godnością. Jego cierpienie było niewyobrażalne jednak ani razu nie błagał władcy Olimpu o litość. Nie żałował tego, co zrobił. Dzieje tytana doprowadziły do ukształtowania się tzw. prometeizmu - postawy całkowitego poświęcenia się jednostki dla dobra ogółu, bez względu na grożące jej niebezpieczeństwo.
Najsłynniejszym ascetą w średniowiecznej literaturze jest bez wątpienia święty Aleksy. Postawa bohatera jest zgodna z charakterystycznym dla średniowiecza przekonaniem, że życie ludzkie powinno opierać się na nieustannym umartwianiu własnego ciała celem osiągnięcia szczęścia wiecznego. Ówczesny człowiek często rezygnował z uroków doczesnych w imię osiągnięcia świętości. Propagowanie takiej postawy było związane z rozszerzaniem się wpływu kościoła katolickiego na życie społeczne i kulturalne. Duchowieństwo nieustannie podkreślało, że wszystko co ziemskie jest niczym innym jak marnością ( vanitas vanitatum et omnia vanitas - w języku łacińskim: wszystko jest marnością), głosiło potrzebę kultywowania cnót i wyrzeczenia się osobistego szczęścia. Doczesna egzystencja jawiła się jako poprzedzenie życia wiecznego, należało za wszelką cenę dobrze przygotować się do śmierci (praeparatio ad mortem lub ars moriendi - sztuka umierania).
Aleksy pochodził z rodziny szlacheckiej o bardzo długiej tradycji. Był człowiekiem mocno wierzącym, w pewnym momencie swojego życia dobrowolnie wyrzekł się arystokratycznego pochodzenia, młodej żony i sporego majątku. Opuszcza dom rodzinny i wyrusza w daleką podróż. Podczas jej trwania, z pokorą znosi biedę oraz upokorzenia ze strony przypadkowo napotkanych osób. Swoje postępowanie motywuje hasłem: Ad majorem dei glorian - na większą chwałę Pana.
Bohater opowieści umiera w samotności lecz w poczuciu szczęścia. Zgon jest dla niego wybawieniem, stanowi przejście do królestwa bożego. Na uwagę zasługuje samego "procesu" śmierci: Aleksy jest niezwykle spokojny, czeka na ostatnie tchnienie w przeświadczeniu, że niebawem spotka się ze stwórcą i będzie mógł nieustannie cieszyć się jego widokiem. Wreszcie nadchodzi upragniony moment:
Bogu duszę dal (...).
W tym momencie, w całym państwie rozlega się głośne bicie dzwonów, które same z siebie, nie poruszane przez nikogo głoszą żałobne wydarzenie. Zwłoki mężczyzny nabierają uzdrowicielskiej mocy. Niespodziewanie, w Rzymie pojawia się tajemnicze dziecko i śpiewa modły pochwalne na cześć Aleksego. Zwierzchnicy kościoła oraz władze świeckie uznają go świętym i postanawiają złożyć mu hołd.
W tym przypadku cierpienie jawi się jako jedyna słuszna postawa, na jaką może zdobyć się człowiek wobec Boga. Legenda o świętym Aleksym miała służyć moralnemu pouczeniu wiernych, wytłumaczyć im jakie są najważniejsze wartości w życiu człowieka.
Cierpienie postaci determinuje akcję utworów romantycznych pisarzy. W pierwszej połowie dziewiętnastego wieku, polskiej literaturze ukształtowała się charakterystyczna sylwetka bohatera, gotowego poświęcić się w walce o dobro społeczeństwa i poprawę ogólnych warunków życia w kraju. Modelowym przykładem jest Konrad z trzeciej części Dziadów Adama Mickiewicza. Utwór ma sens martyrologiczny, jego głównym założeniem jest zwrócenie uwagi na męczeństwo jednostki wybitnej. Zapowiedzią treści jest umieszczona we wstępie dedykacja:
(...) zmarłym w Archangielsku, w Moskwie, w Petersburgu, narodowej sprawy męczennikom.
Wykładnią idei Konrada jest scena Wielkiej Improwizacji. Bohater jest przekonany o wielkości misji, którą jest zobowiązany wypełnić dla narodu. Chce wziąć w opiekę całą populacje ludzi i pragnie poprowadzić ich do wielkiego zwycięstwa:
(...) kocha cały naród, chce go dźwignąć, uszczęśliwić, chce nim cały świat zadziwić (...).
W pewnym momencie dochodzi do wniosku, że posiadł moc niemalże równą boskiej i za jego sprawą świat może stać się lepszy. Postanawia zawładnąć całym globem, zwraca się do stwórcy, aby zrzekł się priorytetów umożliwiających bezwarunkowe panowanie:
Daj mi rząd dusz!
Chcę czuciem rządzić, które jest we mnie;
Rządzić jak Ty wszystkimi zawsze i tajemnie (...)
Ja chcę mieć władzę, jaką Ty posiadasz.
Żądania Konrada spotykają się z milczeniem Boga. Bohater wpada w szał i zaczyna podważać jego dobroć i wyrozumiałość dla istoty ludzkiej. Zarzuca mu kierowanie się w swoich wyrokach jedynie zimną kalkulacją i brak wrażliwości na krzywdę wyznawców. Głęboko wierzy, że jedynie cierpieniem za ludzkość i współ-odczuwaniem jej bólu, można zbliżyć się do człowieka. Pragnie znosić największe tortury w imię ojczyzny i stać się narodowym cierpiętnikiem:
Teraz duszą jam w moję ojczyznę wcielony (...)
Ja i ojczyzna to jedno.
Nazywam się Milijon - bo za milijony
Kocham i cierpię katusze (...).
Cierpienie znalazło swój wydźwięk również w twórczości pozytywistycznej. W tamtym okresie, w kulturze i sztuce charakterystyczne stały się postulaty pracy u podstaw oraz pracy organicznej. Głoszono potrzebę walki o poprawę warunków bytowych społeczeństwa oraz zlikwidowanie dzielących go różnic. Jednym z głównych założeń "programu młodych" była konieczność podporządkowania się jednostki "sprawie". Człowiek tracił swoją podmiotowość, prawo do szczęścia i życia w wolności. Męczeństwo miało stanowić o jego losie, cel uświęcał środki.
Stanisława Bozowska, bohaterka Siłaczki Stefana Żeromskiego, za życie w zgodzie z wymienionymi wyżej ideałami zapłaciła najwyższą cenę. Kobieta zdecydowała się przyjąć posadę nauczycielki w małej i bardzo zaniedbanej wsi. Jej celem stało się wdrożenie odpowiedniego programu edukacji, który umożliwi dzieciom zdobycie wiedzy i rozwijanie własnych zainteresowań. Jej działalność cieszy się dużym uznaniem wśród lokalnej społeczności, z czasem Stanisława zyskuje przyjaźń wszystkich mieszkańców wioski.
Bozowska całkowicie poświęca się pracy. Przestaje dbać własne zdrowie, żyje w warunkach skrajnej nędzy, cierpi ustawiczny głód, każdą wolną chwilę stara się poświęcić dzieciom, byle tylko w jak największym stopniu przyczynić się do poprawy ich sytuacji. Pewnego dnia zapada na tyfus. Mimo wielkich starać ze strony sąsiadów, nie udaje się sprowadzić lekarza z odległego o wiele kilometrów miasta. W jakiś czas później kobieta umiera.
Mam nadzieję, że omówione przeze mnie przykłady bohaterów okażą się interesujące.