Czym jest prawda? Odpowiedź na to pytanie przysparza wiele kłopotów, bowiem jednoznacznie trudno jest zdefiniować to pojęcie. Prawdę można traktować jako zgodna z rzeczywistością treść wypowiadanych słów. Niewątpliwie zajmuje ona znaczące miejsce w życiu każdego z nas, bo czyż można funkcjonować w świecie wypełnionym fałszem o obłuda? Ale czy w każdym przypadku mówienie prawdy jest koniecznością i czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby milczenie zamiast zupełnej szczerości?
Po lekturze ,,Dzikiej kaczki" H. Ibsena pojawiają się właśnie takie pytania i wątpliwości. Czy oby na pewno prawda jest zbawienna w każdym przypadku? Wydaje mi się, że niekoniecznie, bowiem zdarzają się wypadki, kiedy dla dobra drugiej osoby należy zachować prawdę tylko dla siebie.
To właśnie w ,,Dzikiej kaczki" ukazana jest wręcz niszczycielska siła prawdy, która w założeniu miała tylko ludziom ułatwiać wzajemne relacje. Otóż w pięcioaktowym dramacie Ibsena zaprezentowane zostały efekty misji Gregersa Werlego, który postanowił oczyścić z kłamstwa życie swojego jego przyjaciela, Hjalmara. Bo oto Hjalmar, któremu ojciec pomagał finansowo i podsunął mu za żonę swoją byłą gosposię Ginę, pewnego dnia dowiaduje się, kim jest ojciec dwunastoletniej Jadwini. Postanawia więc uświadomić całą rodzinę, o byłych więziach łączących Ginę i starego Werlego, a których owocem była dziewczynka. Prawda ujawniona przez Gregersa zniszczyła domowy spokój. W takim układzie Hjalmar wyprowadził się z domu, zostawiając kochającą go Ginę i Jadwinię. Dziewczynka za wszelką cenę pragnęła odzyskać miłość swojego do niedawnego ojca i by udowodnić swoje uczucia zastrzeliła kaczkę, ba a nawet popełniła samobójstwo. Gregersowi wydawało się, iż mówiąc prawdę, robi dobrze i nikomu tym nie szkodzi. Nie przewidział jednak, iż swoim wyznaniem może kogoś skrzywdzić, a nawet doprowadzić do rodzinnej tragedii. Myślał, że prawda uzdrowi relacje między ludzkie, a stało się zupełnie inaczej…
Czy zatem warto wyjawiać całą prawdę i wpływać na cudze życie? Ibsen poddaje w wątpliwość wiarę w oczyszczającą moc prawdy, jaka była czytelna w jego wcześniejszych dziełach.
Podobnym problem poruszył Bolesław Prus w swoim utworze pt. ,,Kamizelka". Opowiada o dziejach miłości dwojga istot ludzkich. Para małżeńska wiodła spokojne i poukładane życie do czasu, gdy mąż nagle stracił przytomność. Z dnia na dzień mężczyzna stawał się coraz chudszy. Brakowało mu sił na dalszą walkę z postępującą chorobą. Żona, by wlać nadzieję w serce schorowanego męża, co noc skracała pasek jego kamizelki. Tymczasem ukochany przesuwał sprzączkę w swoim odzieniu, powodując ten sam efekt. Zarówno jedno, jak i drugie oszukiwało tylko po to, by partner przynajmniej przez chwilę poczuł się lepiej. Jednak choroba zwyciężyła, zabierając z tego świata ukochanego mężczyznę. Co prawda, w noweli Prus nie wskazał wyraźnie funkcji, jaką odgrywa w życiu prawda, lecz pojawiło się pokrewne jej pojęcie, mianowicie kłamstwo. Spełnia ono tutaj wyjątkową rolę, ponieważ sprawia, iż kochająca się para przynajmniej przez moment była odrobinę szczęśliwa. Podejrzewam, że gdyby małżonkowie mówili sobie tylko prawdę, to zakłóciłaby ich ostatnie i wspólnie spędzone chwile. życia.
Bóg stwarzając człowieka obdarzył go wolną wolą, sumieniem oceniającym każde postępowanie oraz instynkt samozachowawczy. Dał mu również zbiór wartości moralnych, według których istota ludzka zobowiązała się żyć. Człowiek musi sam odkryć tę granicę w kontaktach z innymi, której nie wolno mu przekroczyć. Sam decyduje, co i kiedy może powiedzieć drugiemu człowiekowi. Niejednokrotnie musimy zdecydować sami, czy nie lepiej będzie dla bliskiej nam osoby, jeśli skłamiemy. A czy lekarz, rozmawiając ze śmiertelnie chorym pacjentem powinien zatajać prawdziwą, ale jakże smutną diagnozę wbrew etyce lekarskiej? Takie pytania nieraz postawi nam życie, a odpowiedzi wciąż brakuje….
Moje rozważania chciałabym zamknąć słowami Ibsena, który pisał, że ,,życie byłoby wcale nie najgorsze, gdyby nam tylko oszczędzono tych kochanych wierzycieli, którzy nachodzą nasze skromne mieszkania, prezentując postulaty ideowe". Zatem zastanówmy się głęboko, zanim zechcemy ,,prawdą" ingerować w cudze życie…