"Lalka" Bolesława Prusa jest powieścią o straconych złudzeniach, o upadku polskiej arystokracji, o zagubieniu człowieka pomiędzy ideałami romantycznymi a pozytywistycznymi postulatami, o miłości. Akcja powieści jest umiejscowiona w czasach, gdy romantyczne wartości takie jak: walka zbrojna o niepodległość, namiętna, bezgraniczna miłość ustępują miejsca racjonalnym wartościom pozytywistów. Jedna epoka daje miejsce drugiej, gorące uczucia straciły na wartości, zastępują je nowe idee, praca u podstaw, umacnianie narodowości. Młodzi pozytywiści snuli swoje nierealne mity, które nie miały możliwości spełnienia się w nowej, popowstaniowej rzeczywistości. "Lalka" jest powieścią o straconych złudzeniach, o niemożliwej do spełnienia idei odzyskania niepodległości poprzez pracę wszystkich warstw społecznych mającą na celu ulepszenie kraju. Powieść mówi również o miłości i jej zgubnym działaniu na bohaterów. Prus udowadnia, że dla romantycznych kochanków nie ma miejsca w nowym społeczeństwie. Autor pokazuje, że w ówczesnej Warszawie nie liczy się charakter człowieka, wyznacznikiem wartości staje się szlachetne urodzenie, majątek, nazwisko. Bohaterowie stawiają miłość na ostatnim miejscu w hierarchii wartości a ci, którzy doznają tego uczucia są skazani na porażkę. Zawarcie małżeństwa nie jest dla bohaterów uwieńczeniem pięknego, wiecznego uczucia a jedynie dobrym interesem, mogącym powiększyć majątek rodzinny. Nie robi żadnej różnicy wiek, czy brak uczuć, natomiast ważne są pieniądze, prestiż, pochodzenie.
Taką rzeczywistość zastaje główny bohater powieści- Stanisław Wokulski, który znalazł się wśród pozytywistów, sam jednak w duszy pozostał romantykiem. Z początku Wokulski ożenił się z wdową po Minclu, nie było tu żadnych wzniosłych uczuć, bohater przejął w ten sposób duży majątek. Jednak pewnego dnia spotkał Izabelę Łęcką i jego życiem zawładnęła wielka, bezgraniczna miłość do arystokratki. Od pierwszego spotkania Stanisław nie mógł przestać myśleć o Izabeli: "Czuł (...), że stała się ona jakimś mistycznym punktem, w którym zbiegają się wszystkie jego wspomnienia, pragnienia i nadzieje, ogniskiem, bez którego życie nie miałoby stylu, a nawet sensu. Służba w sklepie kolonialnym, uniwersytet, Syberia, ożenienie się z wdową po Minclu, a w końcu mimowolne pójście do teatru, gdy wcale nie miał chęci - wszystko to były ścieżki i etapy, którymi los prowadził go do zobaczenia panny Izabeli." Bohater za wszelką cenę chciał zdobyć wymarzoną kobietę, zmienił zupełnie swoje życie, zdobył wielki majątek, pragnął znaleźć się w arystokracji byleby tylko zbliżyć się do panny Łęckiej. Na wojnie w Bułgarii Wokulski handlując bronią zdobył dużą sumę pieniędzy, założył spółkę do handlu ze wschodem, jeździł na akcje charytatywne i w ten sposób powoli zbliżał się do salonów arystokratycznych. W końcu został również zauważony, jego majątek otworzył mu wiele drzwi. Wielki awans społeczny i osiągnięcie fortuny były to środki do osiągnięcia wielkiego celu Wokulskiego- zdobycia ręki Izabeli. Arystokratka nie mogła traktować go poważnie, ponieważ jej zdaniem z dorobkiewicza nie mógł on stać się szlachcicem godnym miana jej męża. Stanisław zaślepiony miłością nie zauważał próżności, nieszczerości braku szacunku ze strony swojej ukochanej. To dla niej przeznaczał pieniądze na interesy, które przynosiły mu straty, nie miało to jednak dla niego znaczenia. Inwestował swoje pieniądze wszędzie tam, gdzie mógł odnaleźć wdzięczność Izabeli, ta jednak gardziła nim i uważała za głupca i dorobkiewicza. Bohater miał czasami chwile zwątpienia: "Niekiedy zdawało mu się, że w jego uczuciach tkwi jakaś omyłka i że panna Izabela nie jest żadnym środkiem jego duszy, ale zwykłą, a może nawet bardzo pospolita panna na wydaniu." Wątpliwości te jednak szybko mijały, a panna Łęcka stała się sensem egzystencji bohatera. Jego romantyczna, nieodwzajemniona miłość doprowadzała go do obłędu, utraty zmysłów, a w końcu zniszczyła Stanisławowi życie. Gdy bohater ostatecznie stracił nadzieję, gdy Izabela zerwała zaręczyny i Wokulski usłyszał rozmowę ukochanej ze Starskim, w której szydzili z niego, bohater załamał się i postanowił popełnić samobójstwo. Został jednak uratowany. Miłość w przypadku Wokulskiego była zgubna, wielkie uczucie doprowadziło go do próby samobójczej, bohater poświęcił życie "lalce" niezdolnej do uczuć, nie zwracającej uwagi na to że rani innych.
Izabela Łęcka miała zupełnie inne spojrzenie na sprawę miłości i małżeństwa. Od najmłodszych lat uczyła się wyrachowania, życia salonowego, wartościowania człowieka na podstawie majątku i nazwiska. Decyzja o małżeństwie według niej powinna opierać się o rozważnie na temat stanu majątkowego, ponieważ: "Wszystko znaczy trafny wybór nazwisk i majątków. Miłość bowiem (...) zjawia się dopiero po sakramencie i najzupełniej wystarcza, ażeby żona umiała pięknie prezentować się w domu, a mąż z powagą asystować jej w świecie". Łęcka uwielbiała być adorowana, uważała siebie za osobę wyjątkową, lepszą od innych. Nie potrafiła przy tym prawdziwie kochać, nie posiadała szczerych uczuć. Umiała jedynie wielbić rzeźbę mężczyzny idealnego- Apollona. Wzdychała do niego, porównywała mężczyzn z rzeźbą, "Przypatrywała mu się całymi godzinami, myślała o nim i... kto wie, ile pocałunków, ogrzało ręce i nogi marmurowego bóstwa?". Miłość do posągu była jedynym uczuciem jakie mogło zawładnąć sercem Izabeli, na miłość do któregokolwiek z adoratorów piękna arystokratka nie mogła sobie pozwolić: "(...)w swym boskim obliczu kolejno ukazywał jej wypiększone rysy tych ludzi, którzy kiedykolwiek zrobili na niej wrażenie. (...) Każdy z tych ludzi przez pewien czas zaprzątał tajemne myśli panny Izabeli, każdemu poświęcała najcichsze westchnienia, rozumiejąc, że dla tych czy innych powodów kochać go nie może". Wokulskiego Łęcka traktowała z wyższością, nie potrafiła docenić wielkiego uczucia, którym obdarzył ją Stanisław. Arystokratka nie mogła dopuścić do siebie myśli, że zwykły kupiec może być jej mężem.
Dla Izabeli Wokulski jest jedynie sługą, który spełnia jej zachcianki. Panna Łęcka woli towarzystwo Starskiego, ponieważ pochodzi on z tej samej warstwy społecznej. Okazując swoją łaskę Izabela zgadza się na narzeczeństwo z Wokulskim pod warunkiem, że sprzeda on swój sklep. Jednak jej romans zniweczył plany Stanisława. Zamiast miejsca przy boku wielbiącego ją mężczyzny Izabela wybiera klasztor.
Kazimierz Starski ma podobne poglądy do Łęckiej. Uważa się on za kosmopolitę, lubi flirtować z kobietami, co do których nigdy nie będzie miał poważnych zamiarów. Twierdzi on, że "Małżeństwo jest zbyt doniosłym aktem, ażeby, przystępując do niego, można było radzić się serca. To nie jest poetyczny związek dwu dusz, to jest ważny wypadek dla mnóstwa osób i interesów". Jego zdaniem jedynie wokół pieniędzy człowiek może zbudować związek, to majątek daje wartości, dobra kultury: "Wszyscy obłudnie gardzimy pieniędzmi, lecz każdy z nas wie, że jest to mierzwa, z której wyrasta wolność osobista, nauka, sztuka, nawet idealna miłość". Każda bogata wdowa jest dla Starskiego obiektem adoracji, liczy on tylko na wielki spadek. Wąsowskiej mówi, że może ożenić się tylko z kobietą bogatą.
Miłość Stanisława i Izabeli nie miała szansy stać się szczęśliwą i spełnioną. Ich różne poglądy na tę sprawę zniszczyły obydwie postacie. Pozytywistyczny świat wypaczył wartości i postawił na pierwszym miejscu szlachetne nazwisko i dochody, pomijając uczucia. Wokulski był od samego początku na przegranej pozycji. Na jego romantyczne ideały nie ma miejsca w nowej pozytywistycznej rzeczywistości, musi ponieść on porażkę. Inni bohaterowie "Lalki" nie uważają miłości za coś koniecznego, małżeństwo było sposobem do wzbogacenia się. Postawy Łęckiej i Starskiego wskazują na nieumiejętność odczuwania jakichkolwiek uczuć. Bezgraniczna miłość Wokulskiego sprawiła, iż przegrał on swoje życie.