Charles Baudelaire, Paul Verlaine i Jean Artur Rimbaud to nazwiska poetów, których twórczość wywarła bardzo mocny wpływ na kształtowanie się młodopolskiej poezji. W "Kwiatach zła" Baudelaire'a ukazano podłość i zwierzęcą stronę ludzkiej natury, która nieustannie brnie w upadki i grzechy. Poeta drwi z moralności opisując skrajnie naturalistyczną, perwersyjną erotykę. W turpistycznej "Padlinie" gra na kontrastach pomiędzy młodością i witalnością a śmiercią, zgnilizną i rozkładem. W utworach "Spleen" i "Do czytelnika" mamy wczesne echa modernizmu i filozofii Arthura Schopenhauera. Określenia typu "przyrodni brat nudy" czy "szare światło" określają rodzący się dekadentyzm i stany dusz człowieka przełomu wieków. U Baudelaire'a mamy teorię analogii, wg której powiązane są ze sobą nierozerwalnie poznanie rozumowe , zmysłowe i duchowe. Wszystkie one są świadectwem jedności świata. Synestezja, czyli koncepcja mieszania doznań wielu zmysłów, staje się ważną figurą literacką. W "Oddźwiękach" natura staje się "lasem symboli" połączonych w jedność wraz z "dźwiękami, wonią i kolorami". Poeta podobny jest do albatrosa (tytuł kolejnego z wierszy), który żyje lotem, a schwytany i zmuszony do przebywania na pokładzie gubi się i dziczeje.

Paul Verlaine w "Niemocy" pokazuje obraz dekadenta. "Sztuka poetycka" staje się manifestacją sztuki symbolicznej, uczuciowej i umuzykalnionej. Rimbaud idzie w surrealizm, w wizje i halucynacje. "Moja bohema" i "Statek pijany" to głosy o wolności prawdziwej, bo wewnętrznej.

Za nimi poszli też nasi twórcy. "Koniec wieku XIX" Tetmajera to manifest Młodej Polski i epoki. To desperacka próba odnalezienia wartości, które mogłyby odegnać nadchodzący dekadencki pesymizm. Każde działanie powinno być "tarczą przeciw włóczni złego". Ale i aktywność jest też desperacka, bo widziana jest choćby w przekleństwie, ironii, wzgardzie. Bierność zaś oznacza rozpacz, rezygnację, stagnację. Ani nadzieja na byt przyszły ani wiara w religię - nie dają pocieszenia. Bohater wiersza w efekcie pozostaje bez nadziei oraz bez odpowiedzi na jego wątpliwości i poszukiwania.

"Hymn do nirwany" to kolejna desperacka próba znalezienia ukojenia przed egzystencjalnym bólem. To stan zawieszenia, maligny, orientalna z pochodzenia nowinka, bardziej wysublimowana niż alkohol czy ucieczka w erotykę. Wreszcie jest pomysł na to, by sztuka była czymś, co daje ukojenie, kontemplacja każdego jej przejawu. Tak stoi w wierszu "Niech żyje sztuka".

Kobieta i fizyczna miłość to kolejne desperackie próby ucieczki przed zmorami świata. Chwilowa co prawda rozkosz, ale dająca możliwość wzlotu mężczyzny "w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata".

Impresjonizm był bardziej subtelny, bo nie tak desperacki, a bazujący na kontemplowaniu cudów natury. Tatrzańska liryka z tomów "Melodia mgieł nocnych" oraz "Widok ze Świnicy do Doliny Wiercichej" operują symbolizmem i melancholią, jako środkami dyskursu o naturze świata i człowieka. Stąd pojawia się upersonifikowana mgła, niby tańcząca, niby otulająca wszystko co żywe i martwe... Poeta gra na synestezji, na metaforyce starającej się oddać naturę świata - mamy "potoków szmer", "gwiazd promienie", "srebrzystoturkusową ciszę".

W utworze "Na Anioł Pański" widać (słychać!) muzyczność i boleściwy nastrój. "Zaduma polnej osmętnicy" sunie przez krajobraz zachodzącego dnia, "samotna dusza" brata się ze "skargą i rozpaczą". To wszystko buduje alegorię smutku tak natury jak i człowieczego bytu. "Szare dymy" i powracający motyw wędrowca są z ducha jak najbardziej dekadenckie. To także obraz samotnego artysty, przemijającego życia i ulotnych myśli.

Jan Kasprowicz tworzy cykl sonetów "Z chałupy". Kontynuują one pozytywistyczne poszukiwania pochylając się nad chłopską nędzą. I znów mamy obrazy pełne pesymizmu - wdowę, która traci ziemię, oddaje dzieci na służbę, tuła się jako najemna para rąk, wreszcie umiera samotnie w polu... Jest i ambitny chłopiec wiejski, który pragnie za wszelką cenę zdobyć wiedzę, jednakże śmiertelnie ścina go choroba... Sonety mają formę naturalistycznych, suchych obrazów ukazujących siermięgę życia ale i powiązanie człowieka z przyrodą.

Cykl "Krzak dzikiej róży w Ciemnych Smreczynach" to także sonety, tym razem ukazujące symboliczne obrazy róży i spróchniałej limby od pory rannej do zmierzchu. Kwiat odnosi się do życia i piękna. Jest upersonifikowany, stąd przeżywa cała gamę ludzkich uczuć, jego reakcje są zmienne, delikatne i ulotne. Krzew ten jest "samotny, senny, zadumany". Limbę zaś powaliła burza, na nic się zdała jego, wydawałoby się, potęga, teraz jest to tylko żałosny symbol śmierci i marności. Burza zaś jest, paradoksalnie, nie tylko czymś destrukcyjnym, ale i nową ideą, impulsem burzenia starego pod miejsce nowego. W serii tej mamy także impresje oraz liczne synestezje, jak choćby "wilgotna biel".

Poeta odpowiada także za hymny - "Dies irae", "Święty Boże, Święty Mocny", "Salve Regi-na", "Hymn świętego Franciszka z Asyżu". Pierwszy jest wizją Sądu Ostatecznego, gdzie podmiot oskarża ostatkiem sił Boga o niesprawiedliwość obwiniania człowieka za zło świata. Mamy mnóstwo figur zapożyczonych z baroku, jak "pożary słońc", "krzepnięcie ognia" i "ciemnienie blasku". Wszystko co żywe zamiera w Apokaliptycznej wizji. Na miejsce naturalnego krajobrazu pojawiają się potworne kształty i trzęsawiska zamiast stałego gruntu. Żywi i umarli stawiają się na dźwięk trąby ; ukazują się "miliardy męczeńskich krzyży". Chrystus i pierwsza kobieta są świadkami kresu cywilizacji. Ewa jest demonicznym symbolem erotyzmu i prymitywnych, pierwotnych sił niszczących i opanowujących człowieka. Katastrofizm tych wizji jest echem kryzysu i strachu wynikającego z cywilizacyjnego boomu. Mamy w tym hymnie prometeizm podmiotu wadzącego się z Bogiem. Poeta używa hiperbol, ekspresji, kontrastowości. Wszystko to zaś dopełnia uduchowiony refren "Kyrie eleison".

Dalej idąc mamy Leopolda Staffa - w tomie "Sny o potędze", serii zafascynowanej filozofią Nietzschego, jest wiersz "Kowal" - to odpowiedź na dekadentyzm i próba przełamania go. Kowal jest tutaj symbolicznym pragnieniem i nawoływaniem do pracy nad swą osobowością, psychiką i siłami wewnętrznymi. Wszystko to reprezentuje serce, które powinno być "hartowne, mężne, dumne, silne". To wiersz bardzo dynamiczny, manifestujący nietzscheańską wolę mocy, nawołujący do aktywności i odnowy własnego jestestwa.

Heroizm ten ustępuje jednak potem "Deszczowi jesiennemu", gdzie przestrzeń jest smutna, żałobna, melancholijna; monotonia i rezygnacja udziela się nawet diabłu - cały utwór opiera się na oddaniu krajobrazem stanu psychicznego depresji ludzkiej duszy.

"Życie bez zdarzeń" i "Przedśpiew" to natomiast wyraz pogodzenia się twórcy z życiem, wyraz franciszkańskiej wprost pokory i pojednania się ze Stwórcą. Oba postulują zaaprobowanie rzeczywistości i kultywowanie naturalnej harmonii życia.

Jak widać u młodopolan mamy szerokie spektrum tematów i dyskusji literackich. Rola sztuki i artysty, impresje natury, folklor obok naturalizmu wsi, egzystencjalne rozterki pogranicza wieków, katastroficzność, patos oraz delikatny liryzm i subtelność opisu - wszystko to znalazło się w bardzo różnorodnej, ale i przez to bogatej i ekspresyjnej twórczości autorów tejże epoki.