Nastroje poezji twórców Młodej Polski są silnie powiązane z tendencjami dekadencji i niepokojami końca wieku. Utwory tego okresu wyrażają ogólnie panujące zniechęcenie, rozczarowanie rzeczywistością i poczucie bezsensu ludzkiego życia. Ogólnie przyjęte wartości są odrzucane na rzecz Nirwany - stanu oderwania od świata i jego problemów, odrzucenia wszelkich pragnień. Dekadencja cechowała się brakiem chęci i motywacji do czynu, smutkiem i pesymizmem. Dekadenci żyli w przekonaniu, że każda aktywność skazana jest na niepowodzenie, dlatego też towarzyszyło im poczucie beznadziei i bezradności, nie chcą nawet podejmować nierównej walki z losem.

Wraz z nowym XX wiekiem przychodzą nowe trendy literackie i filozoficzne, które zdecydowanie odrzucają postawę pesymistyczną na rzecz duchowej aktywności.

Jednym z głównych nurtów popierających tę aktywność jest nietzscheanizm - filozofia kultywująca silnego i doskonałego "nadczłowieka". Stanowiła opozycję dla dekadencji - propagowała kult siły i stawiała na piedestał jednostki wybitne. Owocem fascynacji Leopolda Staffa tą właśnie filozofią jest wiersz "Kowal". Jego bohater jest przeciwieństwem dekadenta. Z wielkim, porównywalnym do ciężkiej pracy kowala kształtuje swoją osobowość, żyje aby ją doskonalić - jest więc człowiekiem czynu. Chce stworzyć siebie doskonałym:

"Całą bezkształtną masę kruszców drogocennych,

Które zaległy piersi mej głąb nieodgadłą,

Jak wulkan z swych otchłani wyrzucam bezdennych

I ciskam ją na twarde, stalowe kowadło".

Pracę swą wykonuje z radością, cieszy się nią i życiem:

Grzmotem młota w nią walę w radosnej otusze,

Bo wykonać mi trzeba dzieło wielkie, pilne..."

Pragnie, aby jego i tak już silna osobowość była idealna, a żeby tak się stało musi wciąż nad nią pracować:

"Bo z tych kruszców dla siebie serce wykuć muszę,

Serce hartowne, mężne, serce dumne, silne."

Kowal nie może dopuścić do żadnej słabości, kieruje nim determinacja - raczej zginie niż dopuści do jakiejkolwiek słabości, nie może sobie pozwolić na ludzkie wady:

"Lecz gdy ulegniesz, serce, pod młota żelazem;

Gdy pękniesz, przeciw ciosom stali...

Bo lepiej giń, zmiażdżone cyklopowym razem,

Niżbyś żyć miało własną słabością przeklęte,

Rysą chorej niemocy, skażone, pęknięte."

Jak widać utwór przełamuje dekadenckie tendencje w Młodopolskiej sztuce, zmienia się obraz człowieka. Twórcy opiewają życie jako najwyższą wartość i nawołują do ciągłej pracy nad kształtowaniem siebie, silnej psychiki i czerpania radości z tworzenia własnego ideału.