Panie i Panowie!

Zebraliśmy się dziś tu, aby dokonać sądu nad postępowaniem Agnieszki Dominikówny. Wiadomo, że Jagna D. zdradziła swojego męża, co jest przestępstwem, jednakże musimy pamiętać o tym, że jako młoda osoba Jagna działała pod wpływem impulsu i emocji, co jest typowe dla kobiet w jej wieku. To na Antku spoczywa większa odpowiedzialność, gdyż jako człowiek bardziej doświadczony życiowo, powinien zaapelować do rozsądku kobiety i powiedzieć jej o niemoralnych konsekwencjach zdrady i ewentualnych późniejszych problemach z niej wynikających. Pamiętajmy, że w chwili popełnienia zdrady przeciwko swojemu mężowi Jagna nie była świadoma tej zdrady. Bardzo ważny wpływ na jej działanie i zachowanie miały pożądanie, namiętność, a także urok kochanka, którym była oczarowana.

Myślę, że istotny wpływ na zachowanie Jagny miała jej matka. Jako osoba młoda również była "towarzyska", co mogło mieć wpływ na charakter oskarżonej. Ponadto od dziecka rozpieszczała córkę, co spowodowało przekonanie Jagny o jej wyjątkowości. Istotny wpływ wywarła także matka na zawarcie małżeństwa, które owszem, miało ewidentne korzyści materialne, ale różnica wieku małżonków powodowała brak porozumienia w codziennym życiu. To małżeństwo po prostu nie mogło być udane.

Zastanawia mnie fakt, jak bardzo mieszkańcy wsi musieli znienawidzić tę biedną dziewczynę, która zbłądziła w życiu, aby jednogłośnie zadecydować o wypchnięciu jej poza wspólnotę wiejską. Na jej niekorzyść przemawiał fakt, że wyróżniała się za bardzo w Lipca, jej przekonania i sposób zachowania odbiegały od ogólnie przyjętych norm. Ale to przecież nie jest wystarczający powód, aby linczować człowieka. Wydawali się zapominać, że krzywdzą człowieka - jednego z nich. Próbowali się tłumaczyć, że jako wspólnota mają prawo w imię plenienia zła dokonać samosądu. Ale to przecież mija się z równie ważnym prawem dotyczącym ludzkiego traktowania nawet oskarżonych.

W ostatnich słowach mojego przemówienia chciałbym jeszcze raz podkreślić młody wiek oskarżonej - wszak jako osoba młoda, Jagna mogła nie do końca zdawać sobie sprawę z dużej szkodliwości swego czynu. Mam nadzieję, że Szanowni Państwo jeszcze raz przemyślą wymiar kary dla oskarżonej i że Jagna zostanie łagodniej potraktowana niż w rodzinnej wsi. Proszę pamiętać o tym, że zadaniem sądu jest nie tylko karanie, ale także pouczanie oskarżonych. Sądzę też, że wiejski samosąd, którego doświadczyła Jagna, odarł ją z ludzkiej godności. A przecież nawet największy przestępca nie zasługuje na to, aby kazać mu siedzieć na wozie z gnojem. Przewinienia Jagny z pewnością nie skazują jej na takie postępowanie innych ludzi. Dlatego zwracam się o ponowne przemyślenie jej kary.