Wysoki Sądzie, Panie Panowie Przysięgli! Spotykamy się dziś, aby osądzić oskarżoną Dulską Anielę i zadecydować o dotyczącym jej sprawiedliwym wyroku.
Na co dzień mamy do czynienia z różnymi przejawami egoizmu, okrucieństwa i braku wrażliwości. Te cechy są przyczyną całego zła tego świata i przyczyniają się do nieszczęść wielu ludzi. To chyba wystarczające powody, aby zdecydowanie i stanowczo walczyć z takimi zachowaniami używając wszelkich możliwych metod.
Oskarżona, którą mają Państwo okazję dziś zobaczyć, Aniela Dulska jest osobą posiadającą wszystkie wcześniej wymienione przeze mnie cechy. Ale najgorsze jest to, że wcale nie próbuje z nimi walczyć. Jej sposób zachowania przyczynił się do cierpień najbliższych jej osób, a także dalszych znajomych i zupełnie obcych ludzi. Stosując prawdziwie tyrańskie metody zamieniła swój dom w prawdziwe piekło. Mimo że jej mąż Lucjan utrzymuje rodzinę, został pozbawiony jakiegokolwiek wpływu na sytuację w domu. Małżonka traktuje go z pobłażaniem i robi zakusy na jego wolność. Zabiera mu pensję, aby później skwapliwie wydzielać mu raptem niewielkie sumy własnych zarobków. Mężczyzna stał się niemalże więźniem we własnym domu, ponieważ bez zgody pani Dulskiej nie może nawet na chwilę go opuścić i odpocząć od nieustannych szykan. Ale przecież Wysoki Sąd już o tym słyszał w trakcie przesłuchań świadków. Pan Dulski bał się nawet zeznawać przeciwko własnej żonie, ponieważ z powodu bezustannej presji ze strony małżonki zatracił umiejętność swobodnego wypowiadania się. Także inni domownicy ponieśli znaczny uszczerbek na zdrowiu psychicznym i emocjonalnym spowodowany terrorem pani domu. Takie zmiany mogą być przyczyną późniejszych problemów natury psychicznej i uczynić tych biednych ludzi kalekami społecznymi.
Zbyszek Dulski - syn oskarżonej - z powodu niezdrowej sytuacji rodzinnej został zmuszony do ucieczki z własnego domu. Ale jako człowiek niezdolny do samodzielnej egzystencji był skazany na ciągłe powroty, choć te ograniczał w istocie do snu i posiłków. To z powodu zachowania matki Zbyszek wpadł w alkoholizm, zaczął spotykać się z podejrzanymi ludźmi i - co najważniejsze - został pozbawiony możliwości bycia ojcem dla własnego dziecka. Zbyszek Dulski jest niezwykle wrażliwym człowiekiem, dla którego życie z psychicznie rozchwianą matką był udręką. Pośrednio to ona zmusiła go do bywania w kawiarniach, szukania pociechy w alkoholu i chwilowych znajomościach z licznymi kobietami. Ten młody człowiek musiał bardzo cierpieć i przeżywać taką sytuację. Przecież chyba nikt nie uwierzy w to, że beztroskie życie hulaki mogło mu sprawiać przyjemność? Że pijany alkohol stanowił dla niego pyszny napój? Że kontakty ze zdegenerowanymi ludźmi często wywodzącymi się z marginesu społecznego, których spotykał na swojej drodze, stanowiły dla niego źródło przyjemności? Z pewnością nie! Wszystko to było jedynie sposobem na zagłuszenie cierpień i smutków, do których przyczyniła się jego własna matka. Zbyszko przestał zwracać uwagę na więzi rodzinne, popadł w depresję i z tego powodu chciał się nawet wyrzec pochodzenia i nazwiska, aby raz na zawsze odciąć się od toksycznej rodzicielki. Aniela Dulska zaprzepaściła także szanse syna na szczęśliwe życie z kobietą, którą pokochał. Nawet perspektywa pojawienia się na świecie dziecka, którego matką była Hanka, nie skruszyła twardego serca matki. Jakże nieludzka okazała się pani Dulska? Z powodu jej matactw Zbyszek nie ożenił się z ukochaną, nie założył rodziny i nie dostał szansy na psychiczne uleczenie wśród tych, których by kochał. W małżeństwie z Hanką z pewnością poczułby prawdziwe ciepło rodzinne, którego matka nie potrafiła dać swoim dzieciom.
Ale wszelkie plany Zbyszka pokrzyżowała właśnie Aniela Dulska, która bez zbędnych (według niej) uczuć wygnała biedną Hankę noszącą pod sercem jej własnego wnuka z domu. Czyż nie było to prawdziwie nieludzkie zachowanie? I nawet zapewnienie Hance finansów nie umniejsza jej winy, ponieważ nie sądzę, żeby wystarczyły na utrzymanie matki z dzieckiem. Prosta dziewczyna przyjęła je niczym największy dar, ale wtedy jeszcze nie wiedziała, że nie wystarczą one na pokrycie wszystkich kosztów. Natomiast oskarżona Aniela Dulska, choć świadoma, że wypłacona Hance kwota jest śmiesznie niska, nie zaproponowała niczego więcej. Warto nadmienić, że wyrzucenie ciężarnej Hanki z domu nie było ostatnim przewinieniem wobec tej nieszczęsnej dziewczyny. Jako pracująca u Dulskach służąca zaznała terroru ze strony oskarżonej, musiała znosić jej humory i nieustanne poniżanie.
Następna pokrzywdzona przez oskarżoną osoba to jej lokatorka zamieszkała w kamienicy Dulskich. Jedynie szczęśliwy zbieg okoliczności sprawił, że możemy jeszcze z nią rozmawiać, ponieważ jej próba samobójcza okazała się nieudana. Ta nieszczęśliwa kobieta nie znalazła zrozumienia u właścicielki mieszkania, ponieważ w chwili, kiedy potrzebowała zrozumienia i troski, została eksmitowana z zajmowanego mieszkania. Aniela Dulska nie zwracała uwagi na przysługujące lokatorce prawo do wypowiedzenia wynajmu, złamała prawo lokalowe, ponieważ kobieta wezwała karetkę. Zdaniem oskarżonej próba samobójcza zdradzonej przez małżonka kobiety i wezwanie karetki były wystarczającymi powodami do eksmisji. Z powodu konieczności opuszczenia dotychczasowego mieszkania lokatorka była zmuszona szukać schronienia na dworcu. Z powodu bezprawnej eksmisji kobieta przeszła depresję i uciążliwe zapalenie płuc zakończone półpaścem, co może poświadczyć odpowiednimi badaniami lekarskimi.
To zaledwie garstka przykładów obrazujących ogrom cierpień spowodowanych przez oskarżoną. Któż może wiedzieć, o ilu przypadkach nigdy nie usłyszymy z różnych powodów? Ile osób obawiając się konfrontacji z tą okrutną kobietą woli pozostać w ukryciu? O dużej liczbie ofiar może świadczyć powstanie SPPADu - Stowarzyszenia Pokrzywdzonych Przez Anielę Dulską - organizacji, której zadaniem jest pomoc męczennikom oskarżonej.
Wysoki Sądzie, Ławo Przysięgłych! Wszystkie przytoczone przeze mnie dowody jednoznacznie wskazują na winę Anieli Dulskiej. Jako osoba niewrażliwa, bezlitosna i egoistyczna powinna być pozbawiona możliwości swobodnego egzystowania w społeczeństwie, do wynaturzenia którego może się przyczynić w znacznym stopniu. Na jej niekorzyść przemawia także życie w zakłamaniu. Według oskarżonej jej postępowanie było słuszne, a miało służyć fałszywie rozumianemu dobru rodziny. Ale takie argumenty wcale nie przemawiają na korzyść oskarżonej. Wyrok, który zapadnie, będzie jednocześnie naszym głosem przeciw moralnej obłudzie, kołtunerii i dwulicowości, skąpstwu, chciwości i egoizmowi oraz rodzinnemu tyraństwu. Dlatego wnoszę o najwyższy wymiar kary dla oskarżonej Anieli Dulskiej. Wierzę, że sprawiedliwość i rozsądek Wysokiego Sądu i Ławy Przysięgłych zatriumfuje.