Wesele Stanisława Wyspiańskiego, to sztuka zawierająca niesamowity przekrój Polaków pod zaborami. Uwzględnione są w niej wszystkie klasy społeczne (chłopi, żydzi, szlachta, kler, żebracy), skonfrontowane są z sobą osoby tak odmienne ideologicznie, jak stańczycy i romantycy, a całość utworu tworzy istną mozaikę światopoglądów, stanów i idei, odzwierciedlającą zróżnicowanie Polaków pod zaborami. Jednak z tych wszystkich jakże wyrazistych postaci moją uwagę i sympatię najbardziej przyciągnęła jedna postać. Postać Żyda. Jego rozwaga i nonkonformizm, wyróżnia się na tle reszty bohaterów realistycznych, którzy przystrojeni w pawie pióra dumają w obłokach lub myślą o afektach i romansach.

Żyd, nazywany też przez wszystkich Mośkiem, to postać niezwykle ciekawa pod względem psychologicznym. Jej pierwowzorem jest niejaki Hersz Singer, również obecny na weselu Lucjana Rydla, którym inspirował się Wyspiański przy pracy nad swoim utworem. Na pierwszy rzut oka postać ta powiela wszystkie stereotypy dotyczące społeczności żydowskiej. Pracuje on w zawodzie tradycyjnie utożsamianym z osobami pochodzenia semickiego: jest karczmarzem. Dorywczo zajmuje się pożyczaniem pieniędzy na wysoki procent okolicznej społeczności chłopskiej. Profesja ta wywołuje niesnaski pomiędzy nim a resztą wsi. Okoliczny lud czuje się oszukiwany wysokością oprocentowania, co jest postawą wysoce nieodpowiedzialną i można by rzec dziecinną. Świadczą o niej słowa Czepca: „Ty psie ścirwo, konic twój? Łżesz! Z nas się żywią, ssają naszą krew — grosz łudzą, nasze szyćko świństwem brudzą.” Czepiec nie tylko przez swoją głupotę i pijaństwo wpada w długi, lecz też brakuje mu honoru i moralności by spłacać zaciągnięte zobowiązania, co świadczy o niedojrzałości tej postaci symbolizującej polskie chłopstwo. Postawa taka pokutuje do dziś wśród rządzących, którzy zuchwale i bezrozumnie zwiększają dług publiczny, albo nie planując nigdy go spłacić (co się nazywa kradzieżą) albo zrzucając to brzemię na barki przyszłych pokoleń. Zupełnie odwrotna jest postawa Żyda. Ten wykorzystuje swą roztropność by zarabiać na życie i mimo olbrzymiego czynszu za karczmę (sam Czepiec przyznaje, że jest on zbyt wysoki „drzecie skórę aż miło”), bez wahania spłaca długi wobec swojego jedynego przyjaciela w całej wsi: Księdza. Relacja tych dwóch postaci jest zresztą niezwykle ciekawa. Postawa kapłana wobec Izraelity jest pełna dobroci mimo dzielących ich przekonań religijnych. Proboszcz nie widzi problemu w kontaktach finansowych i towarzyskich z Mośkiem. Jednakże podejście takie jest niezwykle odosobnione. Reszta wieśniaków nie darzy go należnym szacunkiem i alienuje jego osobę. Nie znajduje on też porozumienia z inteligencją. Sam podsumowuje te kontakty słowami: „No, tylko że my jesteśmy tacy przyjaciele, co się nie lubią.” Jednak w dali pojawia się promyk nadziei dla stosunków pomiędzy inteligencją i żydowszczyzną. Jest nim jego córka Rachel. Pieniądze ojca wydaje na rozszerzanie horyzontów, czytanie modernistycznych utworów i poznawanie sztuki. Jest inteligentna i wykształcona, stanowi więc idealny pomost pomiędzy inteligencją, a społecznością semicką. Jej ojciec nie rozumie jej, bo jak mówi Panu Młodemu: „Ona lubi te poety; ona nawet chłopy lubi; ona chłopom kredyt daje, to mi się aż serce kraje, bo to rzecz drażniąca wielce i nieraz jestem w rozterce: tu interes — a tu serce.” Rachela jest pierwowzorem nowych Żydów, aspirujących swym majątkiem i wykształceniem do klasy wyższej.

Jednak najważniejszą ze wszystkich cech Żyda jest jego racjonalny i pragmatyczny stosunek do świata. Nie wierzy on w postulaty Młodej Polski i zrywy narodowe. Wytyka panu Młodemu błędy logiczne jego błazeńskich idei (takich jak przerysowana i sztuczna chłopomania) tymi słowami: „No, pan się narodowo bałamuci, panu wolno — a to ładny krój - to już było”. Zdanie to pokazuje, że Żyd zauważa związek pomiędzy działaniami w kwestiach społecznych modernistów z ich poprzednikami z pozytywizmu i że nie chce by porażki poprzednich idei i powstań były powielane przez mu współczesnych.  Celem życia Mośka nie jest niepodległa Polska, lecz dobra materialne. Jak sam zauważa: „Jak będzie każdy patrzeć przed nos swój, może co z tego będzie na inkszy raz.” Widzi on, iż kolejne powstania jedynie pogarszają sytuację ludności polskiej (stracone resztki niepodległości po powstaniu listopadowym, intensyfikacja germanizacji i rusyfikacji po powstaniu styczniowym, zniszczenie autonomii Krakowa po powstaniu Krakowskim) i choć nie może otwarcie ich krytykować, to jednak drobne aluzje nie pozostawiają wątpliwości co do jego przemyśleń politycznych.  Roztropność uwidacznia się również w jego podejściu do chłopów. Nie szuka on prostej akceptacji przez zbytnie spoufalanie się z nimi, lecz zdobywa swoje miejsce w społeczności przy pomocy biznesu, który prowadzi. „No, tylko że my jesteśmy tacy przyjaciele, co się nie lubią (…) Niech się boczą, a jak oni potrzebują, to ich u mnie jest bardzo wiele.” Z tej perspektywy znajomość z księdzem okazuje się jeszcze lepszą inwestycją czasu, gdyż pozwala na pośredni kontakt z społecznością. Do grona wielu zalet tego bohatera należy również non-konformizm. Przychodzi on na wesele, mimo iż nie jest na nim mile widziany. Nie boi się on żądać spłaty długów od Czepca lub wyrażać swojego zdania, mimo wszechobecnej alienacji.

Żyd w weselu Wyspiańskiego, nie tylko stanowi ostoję rozsądku, lecz jest także przykładem pracowitości. Niezłomność jego charakteru i wyważenie poglądów sprawia, iż uważam go za najciekawszą osobę z całego grona bohaterów. Jednak autor dramatu pozostawia niedosyt widzom i czytelnikom, przez tak naprawdę marginalną rolę tej postaci.