1606 - 1669

Rembrandt pochodzi z Holandii, urodził się w Lejdzie (Leyden), dnia15 lipca 1606 roku. Przyszedł na świat. Jako dziecko przejawiał już w wyjątkowe uzdolnienia, dowiadujemy się tego od Constatijna Huygensa, pierwszy biografa artysty. Przykład Rembrandta, zdolnego chłopca z chłopskiej rodziny, posłużył mu jako argument przeciwko tezie o wyższości "krwi błękitnej", nad pospolita zwykłego ludu. Huygens w 1629 roku osobiście przybył do pracowni artysty, by przekonać się poczynaniach jego poczynaniach. W tych latach XVII wieku w Holandii trzeci stan walczył skutecznie w obronie swoich praw. Postać Rembrandta stanowi jeden z czołowych przykładów wartości owego stanu, a jednocześnie zwolennikiem jej najbardziej postępowego nurtu. .

Lejda, rodzinna miejscowość Rembrandta, wsławiła się bohaterską walką przeciwko hiszpańskiemu panowaniu. W dowodzie uznania jej zasług, utworzono w mieście wyższą uczelnię. Właśnie na ten uniwersytet wstąpił Rembrandt w 1620 roku. Przeżycie jest ogromne Rembrandt poznaje inny świat. Znał już Lejdę od najgorszej strony, miasto było ubogie, przerażająca liczba mieszkańców żyła na skraju nędzy, połowa cierpiała głód. Uniwersytet należy do innej rzeczywistości pochłonięty studiowaniem doskonałych dzieł starożytnej kultury. Ten kontrast dwóch rzeczywistości znajduje później wyraz w twórczości artystycznej Rembrandta, która również idzie dwoma torami. malarstwa o tematyce mitologicznej i historycznej, utrzymanych w klasycznej harmonii i cyklu wizerunków miejskich nędzarzy. To właśnie owi nieszczęśnicy pozbawieni dachu nad głową budzą jego największą sympatię, to ich, ludzi prostych i ubogich, czyni nosicielami prawdziwie ludzkich uczuć.

Pierwsze lekcje pobierał Rembrandt u miejscowego artysty Jacoba van Swanenburgha. Nie był to wybitny malarz, jego warsztat zdradzał duże braki, które poniekąd udawał mu się nadrobić bogatą wyobraźnią. Nauka u van Swanenburgha trwała trzy lata. Dopełnieniem nauki malarskiej sztuki mają być dla Rembrandta lekcje u Pietera Lastmana, który jest znakomitym malarzem dzieł o tematyce historyczne. Jego atelier mieściło się w Amsterdamie , musiał się więc uczeń przenieść z Lejdy.. Malarstwo historyczne cieszyło się wówczas największym powodzeniem i osiągało najwyższe ceny, nie więc dziwnego, że Rembrandt uczył się pilnie i z tym kierunkiem wiązał swoja artystyczną przyszłość. Dopiero później skłonił się ku malarstwu portretowemu, które również stanowiło istotny element jego drogi twórczej. Pejzaż czy martwa natura pojawiały się w malarstwie Rembrandta wyjątkowo rzadko, zaś sceny rodzajowe wyłącznie w grafice.

W Amsterdamie Rembrandt przebywał pół roku, było to cenne doświadczenie dal młodego twórcy. Stolica Holandii stanowiła ważny ośrodek światowego handlu i prężnym centrum kulturalnym. Rembrandt mógł się tu zapoznać z nowymi trendami i wybitnymi twórcami. Lekcje u Lastmana zaowocowały poszukiwaniem realistycznych sposobów ujmowania historycznego tematu. Odtąd wplata w odległe historycznie sceny współczesne realia. Stara się by jego dzieła były sugestywne, by stwarzały pozory autentyczności, nawet, jeśli dotyczyły scen mitologicznych. Ten realizm sytuacji, ale też umiejętność oddawania prawdy psychologicznej na płótnie zostały ocenione już przez współczesnych. Wyjątkowym piewcą talentu Rembrandta okazał się Huygens, który kibicował jego karierze od początku i choć może nie bez własnego interesu, przypuszczać należy, że szczerze. Na widok obrazu ,Judasz oddający srebrniki" (1629) zachwycony artyzmem tego dzieła orzeka, że nawet gdyby przeszukać całe Włochy i wszystkie inne miejsca, gdzie zachowały się zabytki świetnej przeszłości, próżno by szukać dzieła o takiej głębokiej autentyczności, o takim sugestywnym ujęciu rozpaczy, jaki widnieje na twarzy zdrajcy.

Nieco bardziej wyważona jest opinia Philipsa Angela, głowy lejdeńskiego cechu malarzy, który podziwiał ,,Wesele Samsona" (1638) Rembrandta, podkreślając wierność z jaką autor ukazuje obyczaje biblijnych bohaterów, ponieważ malarz przedstawił ucztę, podczas której uczestnicy nie siedzą zgodnie z dzisiejszym zwyczajem, ale spoczywają w pozycji półleżącej.

Inspiracją w twórczych poszukiwaniach własnego stylu stała się dla Rembrandta sztuka utrechskich naśladowców Caravaggia. Od nich zaczerpnął technikę kontrastu światłocienia, którą stosował późnej a powodzeniem nadając swoim obrazom wyjątkowa dramaturgię. Natomiast tematykę tego malarstwa odrzucał jednoznacznie jako zbyt przyziemną i pospolitą. Jeśli już, ich śladem, decydował się na wątek obyczajowy, jak jest w przypadku "Lichwiarza" (1627), stara się całej scenie nadać wymowę metaforyczną. Postać lichwiarza jest w jego wykonaniu uosobieniem skąpstwa, a całość wymowy płótna można określić jako potępienie władzy pieniądza.

Z Amsterdamu wrócił Rembrandt do Lejdy i tam powstawały kolejne jego dzieła, są to między innymi kompozycje jednopostaciowe, a także sceny wielofiguralne, niewielkich rozmiarów. Malarz skupia się na grze światła, to ono organizuje przestrzeń. Światło odgrywa coraz większą rolę w twórczości Rembrandta, widać to w późniejszym okresie amsterdamskim. Powoli kształtuje się indywidualny sposób wyrazu, Rembrandt czerpie szeroką garścią od swoich nauczycieli, mistrzów i poprzedników, ale nie jest odtwórcą, sta się prześcignąć nauczycieli, manipulując sprawnie światłem. Dowodem tego jest już "Pokłon Trzech Króli" (1632), nieduża praca techniką grisaille. Ta świetlistość, aktywna rola światła w organizacji przestrzeni jest trwałym wkładem Rembrandta w rozwój holenderskiego malarstwa.

W 1632 roku na powrót przeniósł się Rembrandt do stolicy Holandii. Otrzymał tam bowiem intratne zamówienie na wykonanie kilku portretów. Właśnie wtedy powstał "Portret uczonego" oraz słynna "Lekcja anatomii doktora Tulpa" (1632). "Lekcja anatomii…" jest rodzajem grupowego portretu, gatunku znanego w Holandii już od XVI wieku. Służył najczęściej do przedstawiania rozmaitych bractw i korporacji. Rembrandt zastosował go w nowatorski sposób. Obraz jest utrzymany w aurze napięcia i tajemniczości. Scena sekcji jest pełna dramatyzmu, a pochyleni nad ciałem uczniowie wydają się był połączeni nicią wzajemnego zrozumienia. Ciekawość ludzkiej psychiki i przelewanie tych obserwacji na formę malarską jest szczególnie istotne w portrecie. Oddanie chociaż części osobowości modela stanowi o wartości portretu. Na tym polu, portretu indywidualnego również odnosił Rembrandt spore sukcesy. Zarówno w ,,Portrecie uczonego" jak i wizerunku "Flory" (żona malarza, Saskie van Ulenborgh, niedługo po ich ślubie), ujmuje artysta cechy charakteru postaci i własny pełen sympatii, pozytywnego nastawienia stosunek do ukazywanej osoby. Właśnie portrety żony mają szczególną wartość, bo oprócz cech postaci, ukazał Rembrandt własną do niej miłość. Wizerunki Saskii są jednocześnie pochwałą młodości, piękna i uczucia zakochanie.

Około połowy lat trzydziestych XVII wieku skłania się Rembrandt w kierunku estetyki barokowej. Łączy patos pysznego codziennością. Przepych, nasycenie kompozycji światłem, teatralny gest i dynamika ujęcia, wspaniałość i patos sąsiadują z elementami naturalistycznej rzeczywistości, zmysłowością i surowością. Barokowa stylistyka sprawdza się w scenach biblijnych i mitologicznych, gdzie patos i wyszukanie są na miejscu. Jednocześnie korzysta z własnych doświadczeń w operowaniu światłem. Ten okres i ta estetyka zaowocowały takimi biblijnymi wątkami jak "Oślepienie Samsona" (1636, Frankfurt nad Menem, Stadelsches Kunstinstitut), ukazane z cała grozą sytuacji, z jej okrucieństwem i dramatyzmem oraz "Ofiara Abrahama" (1634, Leningrad, Ermitaż). Nieco inne jest "Porwanie Ganimeda" (1635, Drezno, Gemaldegalerie), gdzie tytułowy bohater jest celowo pokazany jako pospolity. Szczególna siłę oddziaływania ma, wykonany na zamówienie księcia Fryderyka Henryka Orańskiego, wstrząsający cykl "Drogi krzyżowej" (1633-1639, Monachium, Stara Pinakoteka), również pełen napięć, okrucieństwa i sugestywnie ukazanego cierpienia. Autor posłużył się tu błyskami świetlnymi oraz żywymi kontrastami błękitu, żółci, czerwieni, zieleni, by oddać niepokój i doniosłość przedstawianych scen. W "Autoportrecie z Saskią", łamie artysta obowiązujące reguły moralności kalwińskiej, których powszechnie w sztuce przestrzegano. Obraz jest przedstawieniem przypowieści z Nowego Testamentu, mówiącej o synu marnotrawnym. Portret ów ukazuje go w chwili jego grzechu, syn marnotrawny jest dziarski, rozpasany i szczęśliwy. I wszystko byłoby w porządku, gdyby mistrz malarskiej alegorii i przekazywania morału, ogólna wymową dzieła potępił grzesznego hulakę. Jednak na obrazie ani śladu osądu! Rozpasany hulaka beztrosko trwoniący majątek i zdrowie patrzy z obrazu zupełnie z siebie zadowolony i nic nie wróży jego żalu za grzechy..

Psychologia i filozofia pociągają Rembrandta coraz bardziej, stanowią wyzwanie dla niego jako twórcy obrazów. U schyłku lat trzydziestych i na początku czterdziestych XVII wieku artysta szuka środków wyrazu dla ogólnych prawd ludzkiego życia. Tak powstaje między innymi "Przypowieść o robotnikach w winnicy" (1637), "Jedność kraju" (1641) i "Wymarsz strzelców" (1642). Malarz próbuje tu wyrazić swoje przekonania polityczne i rozważania natury egzystencjalnej. Umieszczona na niewielkiej deseczce "Przypowieść o robotnikach w winnicy" został skomponowana zgodnie z zasadami konstrukcji monumentalnych scen. Ta różnica perspektyw jawi się jako niesprawiedliwość w Bożym porządku świata. Artysta po raz kolejny łamie normy religijne interpretując rzeczywistość w kategoriach czysto ludzkich. Interpretacja przypowieści, uznawana przez kościół, jednoznacznie przyznaje racje gospodarzowi. Jednak na obrazie znać wyraźną sympatię autora umieszczona po stornie, jego zdaniem, pokrzywdzonych robotników. Na ile dzieło jest bluźnierstwem czy herezją, a na ile manifestacją poglądów politycznych, oczywiście dociec nie można, choć prawdopodobna wydaje się teza, że powstało ono jako wyraz poparcia dla strajkujących wówczas tkaczy.

Z kolei w ,,Jedności kraju", obrazie już w samym tytule odwołującym się do spraw narodowych, ujawnia artysta swoje obawy przed działaniem sił separatystycznych wewnątrz kraju. Wieloplanowy obraz pełen jest dobitnych symboli. I tak obelisk i tekst unii utrechskiej spięty pieczęcią jest symbolem zjednoczenia, holenderskiego Lew, ukazany z pękiem strzał pod łapą jest metaforą i przepowiednia mówiąca, że kraj będzie niezwyciężony, póki prowincje, symbolizowane przez strzały, będą się trzymać razem. Są tu herby holenderskich miast objęte mocnym łańcuchem dwóch uściśniętych dłoni - zgoda, wspólnota gwarantem potęgi; są też holenderscy wojownicy i pradawni bohaterowie (Gysbrecht van Amstel); jest i władca całkiem współczesny, książę Fryderyk Henryk. Trudno o dosadniejszy przekaz idei jednoczenia pod wspólna władzą. Ukazuje potężną przeszłość, która swa świetność zawdzięczała jedności.

Prawdopodobnie Rembrandt zamierzał później wykonać oba obrazy techniką akwaforty. Zazwyczaj obrazy tworzone początkowo grisaille (a te właśnie takie są) z niewielkim użyciem koloru, były potem przez niego przenoszone na większe powierzchnie, dlaczego tym razem zaniechał tej techniki, nie wiadomo. Ten okres w twórczości Rembrandta to już dojrzałość własnego stylu, artysta jest coraz bliżej doskonałości. Oba obrazy swoją precyzją w kompozycji figur i grup postaci zapowiadają już ,,Wymarsz strzelców".

Rembrandt marzył o wykonaniu dzieł monumentalnego, taka okazja nadarzyła się, gdy otrzymał zamówienie na stworzenie grupowego portretu strzelców amsterdamskich z kompanii BanningaCocąa. Wizja artysty ujmuje portret jako płótno historyczne. Grupowy portret staje się grupową sceną, w której strzelcy wyłaniają się z koszar, wezwani alarmem, aby uformować się w bojowym szyku. Malarz przedstawia dowodzących kapitana Cocqa i lejtnanta Willema van Ruytenburcha, ale też wprowadza postacie, dopełniające , całość kompozycji jest dość luźną wizją artysty, nie przypominającą klasycznych portretów grupowych. W charakterystyczny dla siebie sposób manipuluje światłem, w celu uzyskania efektu dynamiki i hierarchii. Postacie dowodzących są wyeksponowane silnym oświetleniem, wobec którego inne pozostają w cieniu (to wrażenie spowodowało że obraz "Wymarsz Strzelców" jest powszechnie znany pod nazwa "Nocnej straży".

"Wymarsz strzelców" jest uznawany za szczytowe osiągnięcie twórczości Rembrandta. Jednocześnie jest to dzieło najbardziej nowatorskie, demonstrujące indywidualny, rewolucyjny styl artysty. Zerwanie z tradycja malarską polegało na wprowadzeniu akcji do portretu grupowego, a tym samym poprzez to udramatyzowanie nadaniu mu wartości emocjonalnej. Portret nie jest tu odtworzeniem wyglądów rzeczywistości, jest przekazem.

Dalsze wysiłki malarza zmierzają do wyrażania prawd ogólnych, wielkich idei przy pomocy obrazu i tak Sceny biblijne i mitologiczne tego okresu stanowią alegorie ludzkich uczuć i wartości. Dzieło ,,Święta Rodzina" (1645) jest pochwałą macierzyńskich, obraz sławi świętość matczynej miłości i, ceniony wysoko przez holenderski lud ideał, szczęścia pracowitego.

Wizerunek "Danae" powstał już w 1636 roku, jednak jak wykazały badania, był on wielokrotnie przerabiany przez artystę. Do stworzenia mitycznej córki greckiego władcy Akrysa, natchnęła Rembrandta żona i to ona była pierwszą modelką uwięzionej w wierzy Danae. Jednak efekt nie zadowolił twórcy, przez dziesięć lat nanosił kolejne zmiany. Ostatecznie zmienił główną postać, zastępując wizerunek żony podobizną Geertghe Dircx, która była modelką do końcowej wersji. W efekcie postać Danae jest zlepkiem dwóch pierwowzorów, gdyż druga postać była nanoszonymi na pierwsza poprawkami i choć poprawki owe dotyczyły większej części postaci, niektóre partie pozostały takie, jak w pierwszej wersji. Potem przemalował też stara służącą. Także stylistyka obrazu jest zlepkiem dwóch tendencji. W pewnym stopniu należy jeszcze do poprzedniego okresu twórczości z charakterystycznymi dla niego wyraźnymi konturami, a w części jest już zgodna z nowa, śmiałą manierą lat czterdziestych XVII wieku. Z latami kolejnych poprawek udało się malarzowi uzyskać większa głębie psychologiczną. Danae jest obrazem tęsknoty uwięzionej, czekającej na kochanka kobiety. Obraz "Danae" jest ważnym elementem w rodzeniu się wybitnej cechy rembrandtowskich obrazów, mianowicie psychologizmu. Ciało kobiece zostało ukazane wbrew obowiązującym w sztuce siedemnastowiecznej klasycznym kanonom piękna. Jednocześnie jest Danae przedstawiona z dużą bezpośredniością, jakby była bardzo bliska malującemu ją artyście, to poczucie bliskości spływa też na oglądającego.

Rozwój psychologizmu widoczny jest w, powstałym w 1648 roku, obrazie "Chrystus w Emaus". Postać Chrystusa jest tu ukazana w sposób ludowy, jest kolejna próba Rembrandta przybliżenia odbiorcy postaci przedstawionej na obrazie. Chrystus jest tu przede wszystkim człowiekiem, natomiast apostołowie przypominają postaci z gminu. Ta prostota jest świetnie zharmonizowana s doniosłością sceny i duchową aurą całego ujęcia.

Zainteresowanie ludźmi prostymi, ubogimi, chorymi nabiera w obrazach Rembrandta coraz konkretniejszych kształtów. W kolejnych dziełach ukazuje on bezduszność możnych, obojętnych na los ludu. Wyjątkowym osiągnięciem w tej tematyce jest akwaforty (chyba najdoskonalsza w dorobku Rembrandta) "Chrystus uzdrawiający chorych". Praca nad tym dziełem trwała dziesięć lat i przyniosła wyjątkowy efekt, po raz kolejny Rembrandt okazał się nowatorem. Po raz pierwszy tłum stal się przedmiotem takich zabiegów twórcy. Ludzie cierpiący, chorzy, ubodzy, tłum nędzarzy przybyłych do Chrystusa jest tu godny, jest ważny dla samego Boga.

Lata czterdzieste XVII wieku to w dorobku artysty również sztuka malowania pejzażu. Powstają wówczas: akwaforta "Pejzaż z trzema drzewami" (1643) i namalowany techniką olejną "Zimowy pejzaż" (1646).

Z wiekiem artysta osiąga coraz większe mistrzostwo w swojej dziedzinie. Zmiany następują też w życiu osobistym twórcy, do którego wkracza nowa miłość. Rembrandt jest bardzo szczęśliwy, kiedy sprowadza się do niego Hendrickje Stoffels. Jednak już wkrótce ugina się pod ciężarem problemów finansowych. W 1656 roku doszło nawet do tego, że wierzyciele uznali go za niewypłacalnego. Prywatne kolekcje obrazów trafiają w ręce komornika i zostają wystawione na sprzedaż. Podobny los spotyka dom i cały dobytek artysty. Wkrótce (1663 r.) traci najcenniejszy skarb, umiera ukochana Hendrickje, będąca jemu żoną a jego synowi, Tytusowi, matką. Kolejny cios spada na niego w 1668 roku, kiedy umiera także jego syn. Załamanie życia osobistego, nie pociąga kryzysu w malarstwie. Przeciwnie tragiczne życiowe doświadczenia znajdują artystyczny wyraz w jego twórczości.

Filozoficzne pytania, które towarzysza Rembrandtowi od początku drogi twórczej, znajdują coraz pełniejsze odbicie w jego pracy. Przeżycia osobiste jeszcze zwiększają ich głębię i poszerzają zakres. Powstają kolejne dzieła, które przedstawiają postaci, równie jak ich autor, pogrążone w zadumie. W 1653 roku Rembrandt namalował "Arystotelesa z popiersiem Homera", rozważającego zagadnienia sztuki i historii. W tym okresie (lata sześćdziesiąte) zacierają się granice między portretem a sceną rodzajowa, oba gatunki mają podobne cele: ukazanie prawdy psychologicznej lub filozoficznej; podobne są też środki wyrazu stosowane w obu technikach. Do malarstwa wprowadza Rembrandt coraz chętniej brzydkie postaci nędzarzy, chorych i umęczonych starców. Ludzi, na których znać piętno czasu i walki z przeciwnościami losu, ukazywanych jednak nieodmiennie z sympatią i poszanowaniem. Rembrandt ukazuje wieczna prawdę, że miara wartości człowieka są jego uczynki, a nie bogactwo czy pozycja społeczna.

Ogólnie liczba portretów zamawianych portretów latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych malała, ale i wtedy powstało sporo interesujących malowideł: "Anatomia doktora Deymana" (1656) czy "Portret członków cechu sukienników" (1662). W tym okresie powstają też portrety członków rodziny ("Czytający Tytus", 1656), przyjaciół, bliskich. Podobnie jak wcześniej Saskia tak teraz Hendrickje jest jego największym natchnieniem, powstają liczne jej portrety ("Hendrickje przy oknie", 1656-1657), a także wizerunki mitologicznych i biblijnych postaci, dla których jest pierwowzorem, np. "Betsabe". Obraz ten jest swego rodzaju przeciwstawieniem dla portretu "Danae". Podczas gdy mityczna kochanka z tęsknota czeka na ukochanego, Betsabe niechętnie, pod przymusem udaje się na schadzkę z królem Dawidem. Postać kochanki jest świetlista i jasna, tło, na którym jest ukazana, przeciwnie, utrzymane jest w ciemnobrunatnej kolorystyce.

Hendrickje była też modelką do "Kąpiącej się" (1654). Ten obraz jest dobrym przykładem zacierani granicy sacrum - profanum przez Rembrandta. Artysta tą samą miara ukazuje ludzi i bogów, mitycznych herosów, biblijnych bohaterów i zwykłych ludzi, ubogich i starych. Macierzyństwo jest tak samo wzniośle ukazane na portretach Madonny, co na obrazach kobiet holenderskich, holenderskich cierpiący człowiek budzi takie samo uczucie litości, co idący na ukrzyżowanie Chrystus.

Kolejny okres (druga połowa lat sześćdziesiątych XVII wieku0 to ujmowanie przez artystę wartości, które najwyżej cenił miłości rodzinnej, małżeńskiej wierności, roli sztuki w życiu człowieka. Na początku tego okresu powstały między innymi: "Estera, Haman i Ahaswerus" - ujawnienie spisku Hamana, (1660) -, "Zaparcie się św. Piotra" - ukazuje słabość człowieka (Amsterdam, Rijksmuseum, 1660), "Przysięga Claudiusa Civilisa" (1661). Obrazy z tego okresu przedstawiają szlachetne postaci, bądź ludzi fałszywych, zdradliwych, podstępnych, godnych potępienia.

"Przysięga Claudiusa Civilisa" jest tylko częścią ogromnego dzieła (6x6 m). Płótno zostało wykonane dla ratusza w Amsterdamie, jednak nie zostało nigdy tam umieszczone, gdyż okazało się zbyt rewolucyjne. Płótna zdobiące ratusz były patetyczne i eleganckie, w spokojnej tonacji ukazywały doniosłe fabuły, uznane przez lata rozwoju malarstwa. Rembrandt zerwał z tymi klasycznymi wzorami, stworzył obraz pełen dynamiki i dramatyzmu. Historyczne płótno swoja estetyką i kolorystyką (kontrasty ochry i sjeny z chłodnymi niebieskimi i zielone tonami), przypominało raczej renesansowy fresk.

Dramatyzm stał niestała cechą twórczości Rembrandta, np. w martwej naturze,. "Zabity byk" (1655). Ten sposób ukazywania rzeczywistości stał się półtora wieku później inspiracja dla Francisco Goyi.

Podsumowaniem drogi twórczej i rozwoju moralnego Rembrandta jest jego najbardziej osobiste dzieło, stanowiące jednocześnie jego testament i przesłanie: ,,Powrót syna marnotrawnego". Artysta wyraża tu ideę wszystko przebaczającej miłości. Przekonanie o godności człowieka poniżonego, konieczności przebaczania, o cierpieniu, które zasługuje na współczucie, któremu służył swoim malarstwem przez całe życie, zostało tu doprowadzone do perfekcji, znalazło swoje najdoskonalsze ucieleśnienie. Artysta osiągnął tutaj szczyt swojego kunsztu, wykorzystał doświadczenia poprzednich okresów i stworzył dzieło wybitne, bogate różnorodnością malarskich metod i środków wyrazu.

,,Powrót syna marnotrawnego" ukazuje nowotestamentową scenę przebaczenia. Chory, cierpiący, wynędzniały, przybywa do domu ojca syn marnotrawny. Odnajduje tu przebaczenie, którego pragnął, ale też czuje ogromny wstyd za swoje grzechy w obliczu tak wielkiej miłości ojca. Obraz wyraża silne emocje, szczęście starca, który odzyskał syna i młodzieńca pełnego skruchy, ale równie szczęśliwego. Świadkami tej sceny są zgromadzeni niewolnicy, którzy znieruchomieli na widok tak wielkiego wzruszenia. Podobnie widz staje się świadkiem wielkiego aktu przebaczenia i on także zastyga przed obrazem. Malowidło jest oszczędne w barwach, dominuje tonacja złota, orchy, żółcieni, cynobru i kolorów czarnobrunatnych. Powściągliwość koloru ma uwypuklać doniosłość samej sceny. Forma nie może przysłaniać treści.

Twórczym pożegnaniem artysty jest namalowany w 1665 roku "Autoportret", na którym uśmiecha się do odbiorcy żałosnym grymasem, samotny stary człowiek, pragnący odejść do przebaczającego Ojca

Rembrandt zmarł 4 października 1669 roku. Pozostawił po sobie dzieło o wartości artystycznej i moralnej. Był twórcą wierny humanistycznym wartościom. Człowiek był jedynym tematem jego dzieł. Dla współczesnych był nowatorem, nawet bluźniercą, dla potomnych niewyczerpanym źródłem inspiracji i zachwytu.