DORYNA

"W porównaniu z jej synem − są to fraszki jeszcze;

w nim postępy choroby są bardziej złowieszcze.

Czasu zamieszek w kraju zachował się mężnie,

służąc swemu królowi, walcząc zań orężnie;

niestety, później stał się półgłówkiem bez mała,

odkąd go ciemna gwiazda w Tartufa ubrała.

Swym bratem go nazywa, kocha tego łatkę

stokroć bardziej nad żonę, syna, córkę, matkę.

Jest to jego tajemnic powiernik jedyny,

mędrzec, który rozsądza wszystkie jego czyny.

Całuje go, hołubi − i ręczę waszmości:

dla kochanki nie można mieć więcej czułości;

za stołem pierwsze miejsce daje mu jak księciu

i cieszy się, gdy tamten pożera za pięciu;

najlepsze kąski każe dawać tej potworze,

a gdy imć Tartuf beknie, woła mu: «Szczęść Boże!»

Słowem, oszalał za nim; jest to jego bożek;

podziwia go, przytacza, co bądź tamten orzekł;

w cud lada się czyn jego zmienia dlań niezwłocznie,

w najmniejszym jego słówku chce widzieć wyrocznię.

Tartuf zna swą ofiarę, drze z Orgona łyko,

sypie mu piasek w oczy chytrą polityką,

wyciąga zeń pieniądze, obłudnie go mami,

rości prawo do sądu nad wszystkimi nami.

Lepiej! bo już i lokaj Tartufa, ten głupiec,

także chce nas pouczać, własną pieczeń upiec:

piorunuje nas wzrokiem, prawi nam kazania,

wstążek, różu i muszek używać zabrania.

Własnoręcznie nam podarł ten nicpoń przeklęty

chusteczkę, którą znalazł gdzieś w Żywotach Świętych,

mówiąc, że świętokradczo mieszamy ze sobą

to, co boskie, i to, co diabła jest ozdobą."

Tartuf bohater Świętoszka jest hipokrytą, obłudnikiem, oszustem, naciągaczem, który potrafi sprytnym zachowaniem, rozmową omamić niemalże każdego. Jest przebiegły, bezwzględny, dąży do celu kryjąc swe złe zamiary pod pozorną pobożnością i dobrocią. Potrafi zdobyć zaufanie Orgona i jego matki pani Pernelle. Inni domownicy, łącznie ze służbą potrafili rozszyfrować Tartufa. Naiwny Orgon ufał bezgranicznie "Świętoszkowi." Dopiero, gdy na własne oczy ujrzał jakim naprawdę jest oszustem, zmienił o nim zdanie i wypędził z domu. Przedstawiona przez Moliera sytuacja nie jest jednoznaczna, jakby się na pierwszy rzut oka wydawało. Krytykowane są tu nie tylko obłuda, hipokryzja, oszustwo pod postacią Tartufa, ale również naiwność i hipokryzję pod postaciami Orgona i jego matki. Cytowane powyżej słowa Doryny bardzo dobrze charakteryzują i Tartufa, i Orgona, i sytuację panującą w jego domu.