Każdy człowiek ma swoje słabości, mówi się nawet, iż "nikt nie jest bez wad". Czasami skrzętnie je ukrywamy, czasem nawet nie zdajemy sobie z nich sprawy. Dopiero surowa ocena innych lub ich krytyka uświadamia nam nasze ułomności i niedopatrzenia. Krytyka może być bardzo trudna i bolesna. Jednak często potrzebna. Świadomość własnych wad pozwala bowiem uniknąć ośmieszenia i poniżenia.
Gdy człowiek wie, co powinien zmienić w swoim zachowaniu i co jest uciążliwe dla innych może panować nad sobą. Może także dążyć do ulepszania swego zachowania, pozbywania się uciążliwych cech i nawyków. Poprzez pracę nad sobą można uniknąć wystawienia ułomności na "szyderstwa świata" a tym samym upokorzenia. Już więc samo zagrożenie, iż inni ludzie mogliby dowiedzieć się o naszych wadach jest ciosem dla ułomności człowieka.
Nie zawsze jednak można zmierzyć się ze swymi wadami, lub nie każdy jest świadom swych ułomności. Zdarza się wówczas, iż człowiek jest bardzo zaślepiony i nie zdaje sobie sprawy z tego, iż jego ułomność nie tylko w nim narasta ale może także stanowić uciążliwość dla innych. Taka właśnie sytuacja miała miejsce w "Świętoszku." Główny bohater zupełnie nie zdawał sobie sprawy z tego, jak bardzo jego zachowanie trudne jest dla innych. Był bowiem kompletnie owładnięty swą ideą i nie zważał na innych.
W obecnych czasach podobną wadą może być niechęć do narodu i kultury Żydów, czyli antysemityzm. Jest on uważany za coś złego, jest czymś złym, dlatego ludzie nie chcą się do niego przyznawać. Jednak uczucie to może narastać i wówczas dojść może do jego wybuchu. Wtedy także poprzez agresję i nienawiść może on wyrządzić wiele szkód głównie tym przeciwko którym uczucia te są skierowane. Równocześnie jednak gdy ktoś będzie przyznawał się do swego antysemityzmu, czyli "wystawiał swe ułomności na szyderstwo" może poprzez krytykę innych zmienić swoje poglądy.
Osobnym problemem według mnie jest sam problem definicji wady i słabości. Są takie cechy charakteru czy emocje, które niekoniecznie musza uchodzić za wady. Na przykład nieśmiałość czy małomówność. Dla kogoś kto będzie mało odważny i otwarty w kontaktach towarzyskich nieśmiałość niekoniecznie musi to stanowić problem. Z drugiej jednak strony może on uchodzić za mało towarzyskiego i mało lubianego. To z kolei, prowokować będzie wyśmiewanie ze strony rówieśników. Wtedy wytykana osoba będzie chciała na siłę zmieniać swój charakter, a gdy to się nie uda "słabość" czy wada tylko się pogłębi. Wówczas "szyderstwo świata" nie będzie lekarstwem na ułomności ale stanowić będzie bolesną konfrontację ze światem, która tylko pogłębi problem.
To czy wyśmiewanie wad stanowi sposób ich "wyleczenia" czy jest tylko próbą ich zniwelowania, która nie daje dobrych rezultatów, to moim zdaniem indywidualna sprawa każdego człowieka. Czasem dobrze jest umieć ukryć swe słabości, czasem dopiero ich ujawnienie spowoduje pracę nad sobą.