Aby móc mówić o cykliczności rzeczywistości, powinniśmy wpierw zdefiniować, czym jest sama cykliczność. Cykl to, jak wiadomo, powtarzanie się pewnego zjawiska w określonych odstępach czasu. A zatem cykliczny porządek rzeczywistości to nic innego, jak przekonanie, że pewne zjawiska powtarzają się w niej, zaś na tych powtórzeniach opiera się całe istnienie.
Cykliczność jest podstawowym elementem wszystkich mitów próbujących tłumaczyć zjawiska świata przyrody, jak na przykład mit o Demeter i Korze/Persefonie, a w mitologii słowiańskiej analogiczny mit o Niji, chtonicznym bóstwie, mającym wpływ na przyrodniczy cykl narodzin i śmierci. Przypomnijmy grecki mit: Kora, córka Demeter, podczas zabawy z nimfami, została dostrzeżona przez Hadesa, boga świata podziemnego. Porwał ją ze sobą, z zamiarem uczynienia z niej swej żony. Zrozpaczona matka Demeter przeszukała całą Ziemię, usiłując odnaleźć córkę. Nie udało się jej to, zaś jej rozpacz sprawiła, że wszystko zaczęło obumierać. Dopiero później Demeter dowiedziała się od Aretuzy, że Kora przebywa w królestwie zmarłych, uprowadzona przez jego pana. Demeter postanowiła interweniować u Zeusa, który był jednocześnie ojcem Kory. Ale ten zasądził wyrok tylko w połowie korzystny dla Demeter. Według werdyktu, Kora miała spędzać pół roku z matką na powierzchni,, drugie pół ze swym małżonkiem w czeluściach świata podziemnego. Skutek tego jest taki, że w jednej połowie roku, kiedy Kora przebywa u matki, przyroda rozkwita i wszystko budzi się do życia, kiedy zaś opuszcza nasz świat, wracając w otchłanie Hadesu, wszystko zamiera. W taki oto sposób ludzie tłumaczyli sobie jeden z najbardziej podstawowych cykli świata, cykl zmian pór roku.
Cykl dobowy był tłumaczony mitem Heliosa, boga słońca, który codziennie wyruszał na podróż po widnokręgu swym ognistym rydwanem, zaprzężonym w cztery rumaki. Kiedy dzień chylił się ku końcowi, Helios wraz ze swym zaprzęgiem zanurzał się w morskich odmętach, by znaleźć ochłodę i odpoczynek.
Cykl śmierci i odrodzenia symbolizuje Feniks, mityczny ptak słoneczny, żyjący pięćset lat. W momencie, kiedy zaczynał czuć zbliżającą się śmierć, budował gniazdo, w którym umierał, spalany promieniami słońca. Z jego popiołów rodził się nowy ptak, który rozpoczynał żywot od nowa.
Cykliczność, obserwowana w przyrodzie, była zatem tłumaczona przy pomocy rozmaitych mitów i wierzeń. Ta pierwotna skłonność do narracyjnego tłumaczenia reguł rządzących światem znalazła swoje odzwierciedlenie w sposobie, w jaki zaczął myśleć człowiek, który projekcję rzeczywistości zaczął opierać o cykle. I tak cykl przyrodniczy był tylko wstępem, dzięki któremu cykliczność zawitała do wierzeń religijnych. Historie mitologiczne, takie jak walki bogów, były częstokroć odgrywane, by dokonała się ich reaktualizacja, a co za tym idzie, by ponowił się pomyślny początek, by znów jasny i wyraźny stał się pewien punkt startu.
Cykliczność pozwalała też uporządkować czas, oswoić go i lepiej zrozumieć jego naturę. Należy jednak pamiętać, że dla społeczeństw, których wierzenia opierały się na reaktualizacji mitu, czas nie miał charakteru linearnego, a kołowy. Linia czasu nie mknęła nieubłaganie naprzód w nieznaną przyszłość, ale zapętlona, powracała do punktu wyjścia. Echa tych wierzeń odnajdziemy nawet w naszej religii, w rozbudowanym systemie regularnie powtarzających się świat, podczas których dokonuje się symboliczne powtórzenie minionych zdarzeń. A zatem czas cykliczny przynależy bezpośrednio do sfery sacrum, która, według wybitnego religioznawcy Mircei Eliadego jest tym, co jest najbardziej charakterystyczne i "ludzkie" dla człowieczego sposobu rozumowania. Umiejętność dostrzegania i tłumaczenia cykliczności jest jednym z pierwszych przejawów zdolności myślenia abstrakcyjnego, tworzenia pewnych generaliów i zbiorczych kategorii, widzenia powiązań przyczynowo - skutkowych pomiędzy zjawiskami. Niezmierne ważne jest to, że praktycznie wszystkie religie starożytne opierały się na uznaniu cykliczności, przy czym mit zniszczenia i odrodzenia był jednym z najpowszechniejszych, tworząc archetyp myślenia wciąż obecny w naszym sposobie pojmowania.