"Antygona" jest tragedią antyczną, napisaną przez najsławniejszego starożytnego greckiego tragika, Sofoklesa (V w. p.n.e.). dzięki niemu dramat bardzo się rozwinął - na scenie pojawił się trzeci aktor; w fabule tragedii mniejszą rolę zaczęli odgrywać bogowie, a większą postacie, które były świadome swoich decyzji i ponosiły za nie odpowiedzialność. Do dzisiejszych czasów zachowało się tylko siedem ze stu tragedii - m.in. "Antygona", "Król Edyp", "Edyp w Kolonie".

"Antygona" jako tragedia klasyczna zawiera konflikt tragiczny. Tak nazywamy sytuację, kiedy stykają się ze sobą dwie postawy, rację, które są ze sobą zupełnie sprzeczne i wykluczają się nawzajem. W "Antygonie" takimi antagonistycznymi przekonaniami są postawy Antygony i Kreona. Kreon, jako król ustanowił bardzo surowe prawo, zakazując pochówku Polinejkesa; Antygona wiedziona religijnością i miłością do brata pragnie wyłamać się spod zakazu i pogrzebać ciało.

Sofokles korzystał z mitów tebańskich przy pisaniu "Antygony"; znajduje się w historia Antygony, ale nie jest tutaj ona wyraźnie nakreśloną postacią, a same zdarzenia nie zajmują w micie dużo miejsca. Mit inaczej przekazuje informacje. Tragedia odwołuje się do zupełnie innych form przekazu.

Tłem historycznym jest sytuacja na dworze tebańskim - Eteokles i Polinejkes, synowie Edypa, mordują siebie nawzajem, a tron obejmuje Kreon. Nowy król uznał, że działanie Polinejkesa, który sprowadził do miasta, rządzonego przez swego brata, obce wojsko, było zdradą narodową.

"(...)Kreon przyznał cześć i pogrzeb

Jednemu z braci, drugiemu odmówił:

Eteoklesa - mówią - sprawiedliwie

W grobie pochował, aby czci i prawa

Pośród podziemnych cieniów mógł zażywać,

A Polinejka nieszczęsnego zwłoki -

Opowiadają - że miasta mieszkańcom

Grzebać w mogile i płakać zakazał,

By nie pogrzebion, bez płaczów, był słodkim

Łupem dla sępich dziobów, chciwych żertwy.(...)

I tutaj przyjść ma, by (...)

wolę oznajmić, której lekceważyć

On nie pozwoli, lecz kto by wbrew działał,

Ukamienować go każe przed ludem(...)"

Siostra Polinejkesa, Antygona, kategorycznie przeciwstawiła się zakazowi króla, który nie pozwolił zorganizować pogrzebu. W tej sytuacji, Kreon wyznaczył karę śmierci dla buntowniczki, która chowając zdrajcę, sama popełniła przestępstwo. Nie pomógł nawet fakt, iż Antygona była zaręczona z Hajmonem, synem Kreona. Król obawiał się jednak klątwy, która ciążyła nad rodem Labdakidów, z którego pochodziła Antygona. Toteż zamurował ją w grobowcu, pozostawiając w nim pożywienie. To miło pomóc oszukać fatum.

Kreon za wszelką cenę pragnął utrzymać w ręku silną władzę. Czuł, że jedynym sposobem jest konsekwencja w przestrzeganiu surowego prawa. Nie miało dla niego znaczenia, kto jest winny - członek rodziny, czy obcy. Kreon był zupełnie bezwzględny i bez emocji wypełniał obowiązki jako strażnika porządku w królestwie. Nie reagował on na żadne argumenty, nie liczył się z motywami, które kierowały Antygoną. Nie chciał zrozumieć, że istnieją wartości wyższe, aniżeli przepisy. Antygona była religijna i pragnęła zachować rytuał pogrzebu. Kreon jednak, jako władca absolutny nie chciał dopuścić do najmniejszego buntu, ani zniewagi prawa.

Bohaterka była jednak bardzo zdeterminowana i nie istniały dla niej żadne bariery ani strach. Była gotowa oddać to, co ma najcenniejszego - życie. Według obyczaju, pochowała swego zmarłego brata. Kreon odebrał jej zachowanie nie tylko jako jawne łamanie ustanowionego przez niego prawa, ale też zdradą ojczyzny. Antygona nie mogła jednak inaczej postąpić, ponieważ była bardzo przywiązana do tradycji i religii. Znalazła się tym samym w sytuacji, którą można nazwać konfliktem tragicznym - jakiejkolwiek nie pojęłaby decyzji, doprowadziłoby to do złego końca. Jeśli nie pochowałaby Polinejkesa, sprzeniewierzyłaby się bogom i nie oddałaby należnego szacunku swemu bratu. Nie żyłaby w zgodzie ze sobą, gdyby uległa woli Kreona. Czyn, który wykonała, doprowadził do zemsty króla i skazaniem jej na śmierć. Musiała poświęcić swoje życie, aby zachować ideały i bronić swojego stanowiska. Najważniejsza jest dla niej wola bogów i miłość brata:

"(...)KREON:

(...) Znałaś mój rozkaz, by tego nie czynić?

ANTYGONA:

Znałam. Czemużby nie? Wszystkim był znany.

KREON:

Mimo to śmiałaś przekroczyć ustawy?

ANTYGONA:

Tak, bo nie Zeus był tym, co je obwieścił,

Ni współmieszkanka bóstw podziemnych, Dike.

Oni dla ludzi prawa zakreślili!

Nie sądzę, że tak święta jest twa wola,

Żeby śmiertelnik kiedy miał przekraczać

Bogów najświętsze prawa nie pisane

Co nie od dziś są, na chwilę, lecz wieczne

Trwają, a nikt ich początku nieświadom.

Z tych nie chcę sprawy zdać przed sądem bogów(...)"

Bohaterka zdecydowanie opowiada się za posłuszeństwem wobec bogów; nie jest dla niej ważne prawo, które ustanowił jej wuj.

Sofokles nie opowiada się po żadnej ze stron, jest neutralny. Nie oskarża, nie obarcza winą, tylko przedstawia racje dwóch stron, pozostawiając niejako ocenę czytelnikom.

Po lekturze "Antygony" wielu ludzi przekonuje się do stanowiska Antygony. Jest to bohaterka, która znalazła się w sytuacji, w jakiej może znaleźć się każdy człowiek - śmierć bliskiej osoby. Dzięki temu jej postać nabiera wymiaru ogólnoludzkiego i jest nam bliższa. Rozumiemy motywy jej postępowania, ponieważ kierują nią ludzkie uczucia. Ona poświęca się dla swoich przekonań i to zachowanie imponuje wielu ludziom. Jest to pozytywny przykład. Kreon natomiast jawi się przede wszystkim jako tyran i władca, który sprowadza swoje życie do kontrolowania sytuacji w królestwie. Nie daje się poznać jako człowiek, ale jako surowy król. Nie bierze on pod uwagę woli swoich poddanych. Zależy mu na wykreowaniu siebie jako solidnego i skrupulatnego. Jest postacią raczej negatywną, zaborczą. Kreon nie znosi buntu, dlatego też Antygona zostaje skazana.