Co to jest mit? Mówimy o micie herosa, micie sławy, micie romantycznej miłości. Co rozumiemy pod tymi sformułowaniami?

Zanim odpowiem na to pytanie, przytoczę definicję mitu zaczerpniętą ze Słownika Terminów Literackich wyd. Greg: "opowieść wyrażająca zbiorowe wierzenia, wyobrażenia i doświadczenia danej społeczności, przede wszystkim archaicznej. (...) mity są wyrazem zbiorowej podświadomości, świadczącej o ciągłości kultury. (...) Obecnie przez mit rozumie się każde wyobrażenie zbiorowe, które pozbawione jest racjonalnego uzasadnienia, a wynika z emocji i pragnień określonej wspólnoty".

Kiedy dziś używamy wykrzyknienia: "To mity!", mamy na myśli utarte schematy, które nie bardzo mają potwierdzenie w rzeczywistości. Jednak uwaga, nie wszyscy są zgodni co do tego, że na przykład mit romantycznej miłości po grób to przeżytek. Właśnie dlatego dla jednych to mit, a dla drugich marzenie, które będą się starali spełnić. Tristan i Izolda to już właściwie postaci mityczne - zrealizowali mit miłości silniejszej od śmierci, kochali się mocno, namiętnie, byli niemal obłąkani z miłości, dla siebie złamali wszelkie zasady, normy, wyrzekli się wszystkiego, w co wierzyli, co było dla nich drogie. Współcześni ludzie też marzą o takiej miłości. Po ten rodzaj mitycznego uczucia sięgnął Szekspir tworząc swój dramat "Romeo i Julia". Tu młodzi bohaterowie kochają się mimo licznych przeciwieństw losu, a kiedy miłości nie mogą zrealizować, popełniają samobójstwo.

Innym mitem współczesnych ludzi jest na przykład pieniądz, fortuna, majątek. Marzą, trochę jak król Midas, aby mieć do dyspozycji olbrzymie sumy, dzięki którym mogliby zrealizować wszystkie swoje marzenia. Tacy ludzie uważają, że pieniądz daje siłę, pewność siebie, możliwości, potęgę, władzę, że pieniądz daje wszystko. Nie zdają sobie jednak sprawy z tego, że nie wszystko można kupić. Ich mityczne wyobrażenia na temat możliwości związanych z olbrzymim majątkiem czasem w starciu z rzeczywistością przegrywają.

Dla młodych ludzi upajającym mitem jest sława. Kto jej nie pragnie, kto nie chciałby być znany, lubiany, sławny, mieć dużo pieniędzy, odbierać hołdy od wiernej publiczności, mieć tysiące wielbicieli? Odbiciem tych marzeń jest uczestnictwo w programach typu "Big Brother", "Bar" i w innych. Młodzi ludzie chcą się pokazać, zaprezentować szerokiej publiczności, chcą "dać się poznać", chcą zostać zauważeni. Mit sławy, która ma dać szczęście i wielkie pieniądze każe im czasem rezygnować ze swoich ideałów, iść na kompromisy, podporządkowywać się stylistom, reżyserom, wizażystom itd. Nie zawsze dobrze się to kończy, bo mit mitem a rzeczywistość rzeczywistością.

Mitem mogą być także osoby i my, ludzie XXI wieku, uwielbiamy takie mity. Na przykład mitycznymi postaciami ze świata muzyki są Mick Jagger, Jim Morrison, na którego grobie na cmentarzu Pere Lachaise wciąż pojawiają się kwiaty i puste butelki po alkoholu - cóż wszystko zależy od rodzaju wielbicieli.

Całkowicie osobne miejsce w mojej pracy chcę poświęcić polskim mitom narodowym. Jesteśmy szczególnym narodem w europie, bo mamy za sobą doświadczenie obce innym nacjom - 100-letnią niewolę. Przez ten czas Polska pozostawała pod zaborami, a zaborcy robili wszystko, by pozbawić Polaków tożsamości narodowej. Jak się broniliśmy? Przywołując narodowe mity: piastowskiej potęgi, Polski - przedmurza chrześcijaństwa (zwłaszcza w chwilach, kiedy próbowano ograniczyć Polakom swobodę wyznania), mit Polski sarmackiej - potężnej, niezwyciężonej (czasy odsieczy wiedeńskiej, walka z potopem szwedzkim) i wiele innych bronili się przed utratą tożsamości, pielęgnowali swoją polskość. Wszystkie te mity wykorzystał Henryk Sienkiewicz pisząc swoje wielkie powieści na czele z Trylogią. Ukazywał w nich Polskę wielką, bohaterską, Polaków - sarmatów, bohaterów, patriotów, gotowych na wielkie poświęcenia dla swojej ojczyzny. Znajdziemy tu "Hektora kamienieckiego", jak mówi o Wołodyjowskim narrator ostatniej części Trylogii, wielkich rycerzy średniowiecza, Zawiszę Czarnego, Powałę z Taczewa ("Krzyżacy"). Wszystko po to, by przypomnieć Polakom w niewoli, że ich naród miał swoje wielkie momenty w historii Europy, że z każdej nawet najtrudniejsze sytuacji jest wyjście.

Henryk Sienkiewicz przywoływał narodowe mity, bo uważał, że pomagają one przetrwać trudne czasy. zupełnie innego zdania był Stanisław Wyspiański, twórca dramatu narodowego "Wesele", który twierdził, że mity tylko usypiają naród, sprawiają, że kręci się w koło mrzonek, zamiast podjąć zdecydowane i mądre działania w celu odzyskania niepodległości. dlatego ten artysta obala w swoim dziele mity narodowe, jak mit chłopa-kosyniera, mit szlachty sarmackiej.

Czy człowiekowi współczesnemu mity są potrzebne. Myślę, że na podstawie moich rozważań można stwierdzić - TAK. Żyjemy mitami i tworzymy nowe mity. Jednym z nich dla niektórych jest mit zjednoczonej Europy, wielkiej rodziny europejskiej. Inni gotowi są walczyć o to, że to nie mit, ale wielki cel. Jakby na to nie patrzeć - wyobrażenia zbiorowe są czymś, co rzeczywiście istnieje i organizuje nam życie.