Mitologia często bywa postrzegana jako zestaw opowieści z pogranicza baśni i snu. Współcześnie wydaje się, że nikomu nie chce się już sięgać do tego rezerwuaru archetypów, z którego korzystali przez tysiąclecia kolejni artyści. To nie jest właściwy stosunek do tej tak ważnej spuścizny i dlatego postaram się pokazać, że jednak warto inspirować się przeszłością.
Podstawową sprawą jest zagadnienie archetypów. Nawet, jeśli wypowiadamy sądy lekceważące mitologię śródziemnomorską to i tak nie możemy wyprzeć faktu, że rządzą one naszymi poczynaniami i to one nadają kształt naszym wyobrażeniom na temat świata. Mity są wpisane w naszą podświadomość czy tego chcemy czy tez nie. Co więcej, posługując się wynikami badań antropologów kultury i psychologów możemy jasno powiedzieć, że mamy do czynienia z procesem odwrotnym, ponieważ nie tylko mity wpływają na naszą kulturę, ale to raczej mity są zapisem wspólnych dla wszystkich ludzi, najgłębszych i najbardziej pierwotnych refleksji dotyczących tak świata jak i natury ludzi. mamy więc do czynienia z ruchem od mitu do kultury i od kultury do mitu. Ta wymiana, ta cyrkulacja, jest koronnym dowodem na to, że lekceważyć mitów w żadnym przypadku nie można.
Jednym z takich tekstów kultury, który pojawia się najczęściej przy okazji wymieniania dzieł inspirowanych mitologią jest obraz Petera Bruegela "Upadek Ikara". Możemy zobaczyć na nim orzącego rolnika, kawał ziemi, porządny pejzaż i wtedy właśnie, kiedy zadajemy sobie pytanie, dlaczego ten obraz nie nazywa się "Wiosenna orka" dostrzegamy w rogu obrazu, tam, gdzie artysta portretował morze, małą ludzką nogę wychylającą się z wody. Nie widać już ani głowy ani żadnej innej części ciała, ale tylko nogę. Ten obraz jest jednym najbardziej tragicznych zapisów inte5repretacji mitu i Ikarze, ponieważ wskazuje na to, że śmierci takich podniebnych ptaków, którzy postanowili w imię miłości do idei złamać zasady przestrzeganie przez większość, nikt nie dostrzega. W tym przypadku jego śmierć nie została zauważona, ponieważ rolnik schylił swoją głowę ku ziemi, był zajęty pracą i nie miał najmniejszej szansy na to, by dostrzec cokolwiek poza ziemią od swoimi stopami. Ikar należał do innego porządku, do porządku idei tak, jak rolnik należał do porządku realności. Taki rozziew, odwieczny rozziew pomiędzy tymi światami przedstawił na swoim obrazie Breughel. Ja i nie tylko ja uważam ten obraz za ponadczasowy. Ten sam temat porusza polski poeta Ernest Bryll w wierszu "O Ikarach wciąż głoszą", gdzie przedstawia polemikę zwolenników idealizmu z ich przeciwnikami.
Reinterpretacji mitów podjął się Zbigniew Herbert w cyklu wierszy zainspirowanych antykiem. Jednym z nich jest "Apollo i Marsjasz", w którym znajdujemy drugą twarz tak zwanej sztuki wysokiej reprezentowanej przez Apolla właśnie. Apollo, który opiekuje się sztukami jest jednocześnie zimny i pozbawiony uczuć. Obdziera Marsjasza ze skóry za to, ze okazał się być lepszym od niego samego. To rodzaj ostrzeżenia prze rozdzieleniem estetyki i moralności.
To tylko trzy przykłady z szerokiej gamy utworów inspirowanych sztuką antyczną. Można znaleźć znacznie więcej przykładów na żywotność mitów w sztuce. To zaledwie punkt wyjścia do rozważań, które z pewnością doprowadziłyby nas do stwierdzenia, że na mitach właśnie opiera się nasza kultura i właściwie z mitów jest zbudowana i mitami jest przesycona. Gdyby nie mity, nie byłoby ani kultury ani cywilizacji.