Zawiązanie Paktu Ribbentrop-Mołotow postawiło polskich komunistów w bardzo trudnej sytuacji. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że nie podejmowali oni żadnych większych działań, mających na celu zwalczanie radzieckiego najeźdźcy. Wręcz przeciwnie, wielu polskich komunistów współpracowało ze swymi kompanami zza wschodniej granicy. Często nawet zagrożenie własnego życia, wynikające z tego rodzaju współpracy, nie było dostatecznym argumentem do jej zerwania lub działania na rzecz polskiego interesu. Przekonania ideologiczne były ważniejsze. Przekonania ideologiczne stały ponad narodowością, stały ponad interesem własnej ojczyzny. Trzeba także pamiętać, że na straży porządku komunistycznego bardzo szeroko rozumianego, stał sam Józef Stalin. Złamanie się, działanie na rzecz wrogich Związkowi Radzieckiemu państw, nie podzielanie wielkiej przywódczej myśli imperialistycznej, groziło surowymi karami. Kary wymierzano wszystkim przeciwnikom systemu. Dla byłych komunistów były ona nawet surowsze. Nic więc dziwnego, że wielu patriotów, ale i wielu działaczy ruchu komunistycznego, zamykano w więzieniach, łagrach, pozbawiano ich człowieczeństwa, obdzierano z godność. Nic też dziwnego, że wielu z nich, z tych radzieckich kaźni nigdy nie powróciło, tracąc życie w imię fanaberii jednego człowieka, otoczonego grupą sprzedajnych, żądnych sławy i władzy, komunistycznych działaczy.
Warunki stworzone przez system totalitarny, komunistyczny, system na czele którego kroczył Józef Stalin, powodowały że działać w nich mogli jedynie najbardziej oportunistyczni, najbardziej sprzedajni, najbardziej wyzuci z godności, a nade wszystko z uczuć, ludzie. Rekrutowali się oni spośród Rosjan, ale także spośród Polaków. Wielu było bowiem w polskim społeczeństwie czasów wojny (oraz w okresie późniejszym, powojennym) ludzi, oddanych wrogiej i z natury rzeczy złej idei. Nie pozostaje nic innego, jak stwierdzenie, że szkoda, że tacy ludzie byli członkami polskiego społeczeństwa. Niemniej jednak, byli.
Po 1 września 1939 roku, wielu polskich komunistów zmuszonych było udawać się w głąb Rosji. Część spośród nich przybyła do Kujbyszewa, miejscowości, w której zajmowano się wydawaniem pisma, zatytułowanego "Nowe Widnokręgi". Trzeba powiedzieć, że profil publikowanego pisma, jak również treść nadawanych drogą radiową audycji, nie miała nic wspólnego z polskim interesem narodowym. Nie ulega natomiast najmniejszej wątpliwości, że tak na drodze słowa pisanego, jak i słowa mówionego, polscy komuniści z Kujbyszewa, lansowali ideologię sowiecką, będącą jak najbardziej po tzw. linii z poglądami wodzowskimi Józefa Stalina.
W okresie wojennym szczególne miejsce, oczywiście z punktu widzenia polityki komunistycznej, zajmował podpisany przez stronę polską oraz radziecką, układ Sikorski-Majski. Pakt ten pozwolił w okupowanej Polsce kolportować przekonanie, że oto od momentu jego podpisania, dialog na osi polsko-sowieckiej, jest niczym innym jak tylko działaniem w imię własnej ojczyzny, lub jak kto woli, na rzecz ukochanego kraju.
Oczywiście, wielu zadawało sobie pytanie: Jak do tej rzekomej, fantastycznej polityki dialogu oraz współpracy obu krajów, miał się udział Związku Radzieckiego w niemieckiej agresji na Polskę w roku 1939? Niewątpliwie pytanie to wywoływało wśród sowietów, ale i wśród polskich orędowników nurtu stalinowskiego, pewne onieśmielenie, a nawet pewną niezręczność. Aby problem owej, omówionej wyżej niezręczności rozwiązać, w grudniową noc roku 1941 do Polski "zrzucono" wyszkolonych w Związku Radzieckim agitatorów-komunistów. W tym jakże doborowym towarzystwie, znaleźli się między innymi Paweł Finder oraz Marceli Nowotko. Po upływie niespełna miesiąca, na ziemiach targanej wojną Polski, utworzono z ramienia komunistycznego, Polską Partię Robotniczą czyli PPR. Z punktu widzenia ideologicznego, nowopowstały twór partyjny miał być przedłużeniem Komunistycznej Partii Polski, której działalność przerwano w roku 1938. Do roli pierwszego sekretarza Komitetu Centralnego PPR, podniesiono Marcelego Nowotkę. Jeszcze tego samego miesiąca, PPR opracowała oraz podała do wiadomości publicznej swoją deklarację programową.
Na marginesie warto podkreślić, że zrzucenie radzieckich agitatorów do Polski oraz utworzenie PPR, nie wyczerpywało działań ideologicznych wdrażanych przez komunistów na ziemiach okupowanej Polski. Pewną praktyką na przykład, było pojawianie się w najróżniejszych częściach kraju, spadochroniarzy-stalinowców, którzy przekupstwem usiłowali pozyskać polskich obywateli do podejmowania akcji dywersyjnych.
Niezwykle istotnym wydarzeniem, rzutującym na dalszą politykę komunistyczną w Polsce, było utworzenie w nocy z 31 grudnia 1943 roku na 1 stycznia 1944 roku, Krajowej Rady Narodowej (KRN), rezydującej w Warszawie. Przewodniczącym Rady został wybrany sam Bolesław Bierut. Bierut cieszył się ogromnym zaufaniem Stalina. Można chyba zaryzykować stwierdzenie, że największym wśród Polaków. Poza tym, za jego nominacją przemawiała także kariera polityczna, członkostwo w Kominternie czy działalność na forum Komitetu Centralnego PPR. Na marginesie warto pamiętać, że z dniem aresztowania przez niemieckie Gestapo Pawła Findera, nowym sekretarzem Komitetu Centralnego partii, został Władysław Gomułka. Gomułka identyfikował się z nurtem komunistycznym jeszcze w czasach przedwojennych, jednak cechą która wyróżniała go na tle innych partyjnych działaczy, było lansowanie nieco rozbieżnej od radzieckiej, polskiej drogi do komunizmu.
Krajowa Rada Narodowa w swoim Manifeście, sprzeciwiała się dalszemu funkcjonowaniu rządu londyńskiego, jako gabinetu będącego polską reprezentacją na zachodzie. Sprzeciwiała się temu tym bardziej, że w krótkim czasie zamierzała powołać ze swego ramienia rząd tymczasowy. W sferze gospodarczej, Manifest opowiadał się za przeprowadzeniem w niedługim czasie nacjonalizacji sektora przemysłowego, oraz za reformą rolną, fundamentem której miała być parcelacja gospodarstw chłopskich. Manifest traktował także o przyszłych granicach państwa polskiego. I tak na wschodzie, linia graniczna miała uwzględniać aspekt etnograficzny, i miała zostać ustalona w porozumieniu z Rosją Radziecką. Z kolei, na zachodzie linię graniczną miała wyznaczać rzeka Odra, na północy zaś, Bałtyk. Utworzona została także Armia Ludowa (AL), na czele której stanął niejaki generał Michał Rola-Żymierski. W skład Armii Ludowej weszły oddziały Gwardii Ludowej.
W tym miejscu należy zadać sobie jedno bardzo ważne pytanie. A mianowicie: W jakim celu komuniści utworzyli Krajową Radę Narodową, skoro poza PPR nie miała ona w kraju żadnego zaplecza politycznego? Odpowiedź na przytoczone wyżej pytanie stanie się jasna, jeżeli połączymy je z innym ważnym wydarzeniem w dziejach Polski wojennej. Otóż, niemal w tym samym czasie, w którym powstawała Krajowa Rada Narodowa, w granice państwa wkraczały oddziały Armii Czerwonej. Co to oznaczało w praktyce? Oczywiście fakt, że ziemie polskie będą wyzwalane spod jarzma niemieckiego przez wojska przybywające ze wschodu, przez wojska sowieckie. Taki obrót wypadków budził w Polakach mieszane uczucia. Z jednej strony, polskie społeczeństwo doskonale pamiętało o udziale Rosjan w układzie Ribentropp-Mołotow. W polskiej pamięci pozostawały także wspomnienia września 1939 roku, wspomnienia Katyńskieo mordu, wspomnienia inwigilowania oraz katowania społeczeństwa przez "przyjaciół" ze Związku Radzieckiego. Z drugiej strony, okupowanie ziem polskich przez wojska hitlerowskie, doświadczenia obozowe, przeżycia z gett, czy przyjmowanie przez Niemców roli lepszych, silniejszych, mających prawo eksterminować inne nacje czy narodowości (w tym polską), bardzo ciążyło Polakom. Prawdopodobnie wola, silne pragnienie zrzucenia niemieckiej niewoli, była dla większości Polaków swoistym priorytetem, priorytetem w cieniu którego pozostawało rozpamiętywanie bolesnej, choć niedawnej przeszłości polsko-radzieckiej. Istniał jeszcze trzeci aspekt, ówczesnej ewentualnej polityki zbliżenia Polski z ZSRR. Otóż wielu Polaków bardzo ufnie podchodziło do lansowanych w Manifeście KRN, przyszłych reform gospodarczych oraz społecznych. Reasumując można powiedzieć, że z nastaniem ery KRN oraz z początkiem roku 1944, sukces radzieckich mocodawców w okupowanej Polsce, był gwarantowany.
Co na to opozycja? Otóż, z nadejściem dnia 9 stycznia 1944 roku, decyzją Delegata rządu na Kraj, powołano do życia Radę Jedności Narodowej (RJN). Tym samym likwidacji uległa KRP. Rada Jedności Narodowej była swoistym parlamentem działającym w konspiracji. W jego strukturach znalazło się 17 osób, przy czym partie takie jak PPS, SL, SN oraz SP delegowało do niego po trzech reprezentantów, zaś pozostałe ugrupowania (w tym między innymi Zjednoczenie Demokratyczne, powstałe z połączenia Stronnictwa Demokratycznego, Związku Odbudowy Rzeczpospolitej, Organizacji Niepodległej Polski oraz z Grupy Olgierda), wystawiały po jednym przedstawicielu. Na czele RJN stanął Kazimierz Pużak. Realną działalność podziemny parlament zainicjował w marcu roku 1944, wraz z wydaniem deklaracji programowej, zatytułowanej "O co walczy naród polski". W broszurze tej, reprezentanci nurtu demokratycznego w kraju, wyrażali swoje poglądy na temat kwestii ustrojowych, gospodarczych, jak również politycznych i społecznych. Nie zapominali oni także o problemie przyszłych granic państwa polskiego.
W deklaracji programowej RJN można wyodrębnić trzy zasadnicze części. Pierwsza z nich traktowała o przyszłym pokoju w Europie, o sposobie jego zabezpieczenia oraz o przebiegu przyszłych granic państwa polskiego. W tej części broszury, politycy Polski podziemnej opowiadali się za stworzeniem w powojennym świecie organizacji międzynarodowej, mającej strzec pokoju oraz mającej zabezpieczyć prawidłowe funkcjonowanie państw tak w Europie, jak i na świecie. Deklaracja nie pozostawała także obojętną wobec problemu powojennej Europy Środkowej. W materii tej postulowano utworzenie federacji państw, które to państwa blokowałyby jakiekolwiek działania zmierzające do umocnienia się jednego państwa kosztem innych, lub budowania przez jedno z państw polityki dominacji nad innymi państwami.
Równie konsekwentnie RJN stawiała w broszurze "O co walczy naród polski" problem przyszłych granic państwa polskiego. W jej przekonaniu przebieg linii granicznej wschodniej, winien odpowiadać ustaleniom ryskim. Z kolei na odcinku zachodnim oraz północnym, w skład państwa polskiego winny wejść Prusy Wschodnie (w całości), część Pomorza, Śląsk Opolski oraz obszar rozpościerający się pomiędzy Wartą a Notecią.
Także w pierwszej części deklaracji RJN, jej działacze wyrażali gotowość pozostawania w dobrych relacjach wzajemnych z sąsiadami ze Związku Radzieckiego. Domagali się jednak od Moskwy bezwzględnego poszanowania granic państwa oraz nie wywierania nacisku na kształt prowadzonej przez powojenną Polskę, polityki wewnętrznej.
Przejdźmy do części drugie broszury. Otóż kreślono w niej między innymi kształt ustrojowy powojennego państwa. Wyobrażano go sobie jako demokrację parlamentarną, z silnie zarysowującą się władzą wykonawczą. Przyszła Konstytucja miała stanowić poszanowanie dla wolności, wolności słowa, wolności druku, swobody wyznania, swobody głoszonych przekonań politycznych, czy dla swobody wszelkiego rodzaju zgromadzeń publicznych. Prawa te miały dzielić z Polakami, wszelkie mniejszości narodowe zamieszkujące nasz kraj.
I wreszcie część trzecia poświęcona zagadnieniom społecznym oraz gospodarczym. Przede wszystkim RJN stała na stanowisku, iż w kraju powinna panować niczym nieograniczona własność. Winni z niej korzystać tak chłopi na wsiach, jak i mieszkańcy miast. W ramach mających nastąpić reform, przewidywano przeprowadzenie parcelacji majątków powyżej 50 hektarów, oraz tworzenie jednorodzinnych gospodarstw rolnych o charakterze samowystarczalnym. Lasy zamierzano upaństwowić, a skutecznie prowadzona polityka pro-społeczna miła sprzyjać awansowi zawodowemu oraz klasowemu obywateli oraz usprawnić funkcjonowanie związków zawodowych.
RJN nie zapominała także o szkolnictwie. Miało ono zostać rozbudowane, i miało objąć swoim zasięgiem wszystkie grupy społeczne państwa polskiego, z chłopami oraz robotnikami włącznie. Wszelkie wysiłki zamierzano także skupić na tworzeniu oraz rozbudowywaniu oświaty tzw. pozaszkolnej.
Wniosek płynący z lektury deklaracji programowej zmierzał ku stwierdzeniu, że w okresie powojennym naród polski nie tylko się zjednoczy, ale także wspierany liczącą sobie ponad tysiąc lat tradycją, kulturą oraz obyczajowością, na nowo się odrodzi oraz doświadczy fantastycznej, ale nade wszystko lepszej przyszłości.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że zwłaszcza w części drugiej oraz trzeciej, twórcy deklaracji zawarli wiele cennych, wartych wprowadzenia w życie, można by nawet rzec nowoczesnych, uwag oraz rozwiązań. Niestety, broszura "O co walczy naród polski" ukazała się zbyt późno. Zwolennicy komunizmu dysponowali już w Polsce doskonale działającym zapleczem, zapleczem dzięki któremu udało im się pozyskać faktyczne poparcie dla wielu lansowanych przez siebie rozwiązań ideologicznych, gospodarczych czy też społecznych.
Co też zasługuje na uwagę to fakt, że koncepcja przyszłych granic państwa polskiego oraz wizja tworzenia w Europie federacji państw, zupełnie nie przystawała do rzeczywistości rysującej się na Starym Kontynencie z nastaniem roku 1944. Można przypuszczać, że i sami przedstawiciele RJN nie wierzyli w możliwość wprowadzenia tychże postulatów w życie.
3 maja 1944 roku z inicjatywy Delegata Rządu na Kraj, oraz w oparciu o dekret Prezydenta RP (wydany w dniu 26 kwietnia 1944 roku), utworzona została Krajowa Rada Ministrów. Delegat Rządu na Kraj pełnił w niej rolę wicepremiera.
Jak wiadomo, w niedalekiej przyszłości Polska podziemna miała doświadczyć wielu przykrych momentów oraz zdarzeń, inicjowanych bezpośrednio przez komunistów. Szczególnie bolesnym wydarzeniem było aresztowanie oraz wytoczenie procesu tzw. 16-tu. Po tym zdarzeniu, z inicjatywy Stefana Korbońskiego, usiłowano odbudować struktury Delegatury Rządu na Kraj. Podczas jednego ze spotkań, czołowi działacze byłej RJN postanowili, że urząd Delegata winien się znaleźć w rękach Korbońskiego, jak również, że należy podjąć wszelkie starania mające na celu reaktywowanie Komisji Głównej Rady Jedności Narodowej. Za ponownym uruchomieniem struktur państwa podziemnego oraz samej RJN, opowiedziały się także władze londyńskie.
Reaktywowana RJN wydała w dniu 17 maja 1945 roku odezwę, w której podobnie jak w broszurze "O co walczy naród polski", opowiadała się ona za potrzebą prowadzenia dialogu polityczno-dyplomatycznego ze Związkiem Radzieckim. Niemniej jednak podobnie jak poprzednio, postulat ten obwarowano koniecznością nie mieszania się Moskwy w politykę wewnętrzną Polski powojennej oraz poszanowaniem jej granic. W tej samej odezwie apelowano do polskiego społeczeństwa, by zechciało ono czynnie zaangażować się w odbudowę kraju, oraz by nie dało sprowokować się do prowadzenia dalszej walki zbrojnej.
Kolejne zmiany, ale także niepokoje oraz nadzieje wywołały: proces 16-tu oraz przybycie do kraju Stanisława Mikołajczyka. O ile bowiem, przebieg procesu oraz zasądzone wyroki, rodziły w Polakach obawy o przyszłość, a nade wszystko obawy co do faktycznej pomocy oraz wsparcia polskich interesów narodowych przez państwa zachodu, tak przybycie Mikołajczyka oraz jego udział w Tymczasowym Rządzie Jedności Narodowej, obawy te niwelował. Nie ulega bowiem najmniejszej wątpliwości, że rząd ten nie tylko, że uzyskał międzynarodowe uznanie, ale wolą państw zachodnich miał przyczynić się do przeprowadzenia w kraju wolnych i nieskrępowanych wyborów.
Powstanie w czerwcu 1945 roku, Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej formalnie kończył okres dwuwładzy w Polsce. Na mocy porozumień jałtańskich powstał w kraju specyficzny twór polityczny. Powstał gabinet, którego bazą był komunistyczny Rząd Tymczasowy, i którego skład poszerzono o działaczy demokratycznych z kraju (dotychczas działających w podziemiu) oraz o działaczy londyńskich.
Powstanie Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej wykluczało dalszą działalność Rady Jedności Narodowej. Dlatego też, w dniu 27 czerwca 1945 roku odbyło się w Krakowie ostatnie spotkanie członków RJN. Przewodniczył mu działacz Stronnictwa Pracy, Jerzy Braun. W naradzie uczestniczyli działacze PPS, SN, SP, oraz SL. Zjawił się także Stefan Korboński, który złożył urząd Delegata Rządu. Zebrani postanowili o ostatecznym zakończeniu działalności podziemnej. Wnioski z odbytej narady oraz ze zwołanego spotkania, zawarli oni w Manifeście, ogłoszonym w dniu 1 lipca 1945 roku. Manifest ten określany jest mianem "Testamentu Polski Walczącej".
W "Testamencie" byli już działacze państwa podziemnego, domagali się między innymi:
1) opuszczenia ziem polskich przez armię sowiecką oraz przez wywodzącą się ze Związku Radzieckiego policję polityczną
2) odstąpienia od prześladowań polskiego społeczeństwa, poprzez:
- uwolnienie osób skazanych oraz przetrzymywanych w niewoli po procesie moskiewskim (procesie 16-tu)
- zagwarantowanie amnestii więźniom politycznym, żołnierzom AK oraz tzw. oddziałom leśnym
- możliwość powrotu do kraju Polaków wywiezionych oraz więzionych w głębi Rosji
- likwidację obozów koncentracyjnych, łagrów oraz miejsc kaźni, powstających w okresie wojennym na kształt oraz na podobieństwo obozów niemieckich
3) reorganizacji Armii Polskiej na drodze następujących działań:
- spolszczenia korpusu oficerskiego w wojskach dowodzonych przez generała Rolę-Żymierskiego
- możliwość honorowego powrotu do kraju (tj. z bronią w ręku) armii polskiej zza granicy
- możliwość scalenia na jednakowych prawach jednostek polskich operujących za granicą, z wojskami wchodzącymi w skład Armii Krajowej oraz armii generała Roli-Żymierskiego
4) zaprzestania gospodarczej dewastacji państwa polskiego
5) dopuszczenia ugrupowań politycznych o charakterze demokratycznym do udziały w wyborach parlamentarnych pięcioprzymiotnikowych
6) zapewnienia, iż polska polityka zagraniczna będzie prowadzona w sposób samodzielny oraz niezależny od radzieckiego mocodawcy
7) stworzenia polskich samorządów o następujących profilach: terytorialnego, społeczno-gospodarczego oraz oświatowo-kulturalnego
8) uspołecznienia wszelkiej własności o charakterze wielkokapitalistycznym oraz jej sprawiedliwego podziału
9) zapewnienia o udziale polskiego społeczeństwa w życiu gospodarczym swego kraju, dopuszczenia go do współkierownictwa oraz do kontroli nad strukturą gospodarczo-ekonomiczną
10) zapewnienie stosownego bytu materialnego każdej polskiej rodzinie oraz możliwości pogłębiania swego rozwoju kulturalnego
11) zapewnienie rozwoju klasy robotniczej oraz działalności związkowej
12) zapewnienie o rzetelnym przeprowadzeniu oraz wdrożeniu w życie reformy rolnej
13) zapewnienie o prawidłowym przeprowadzeniu akcji osiedleńczej na Ziemiach Odzyskanych oraz w Prusach Wschodnich
14) zapewnienie o wychowywaniu oraz nauczaniu młodzieży i społeczeństwa z wykorzystaniem norm powszechnych oraz demokratycznych, ukształtowanych na kanwie cywilizacji zachodniej oraz narodowej.
Formułując kolejne punkty "Testamentu", działacze demokratyczni wyrażali nadzieję, że wszelkie działania podejmowane na forum TymczasowegoRządu Jedności Narodowej będą miały na celu budowanie Polski demokratycznej oraz demokratycznego społeczeństwa.
Demokraci jasno stwierdzali, iż nie zastosowanie się władz do poszczególnych punktów "Testamentu", zaowocuje utrzymywaniem się stałego napięcia pomiędzy poszczególnymi warstwami polskiego społeczeństwa. Nie będzie też możliwe ujawnienie się oraz wyjście z podziemia najbardziej prominentnych jego działaczy.
Jedną z ostatnich uwag działaczy podziemia, było stwierdzenie, iż wszelkie ewentualne działania przez nich prowadzone, nie będą miały na celu wywoływanie konfliktów na osi państwa zachodu-sowieci. Nie chodziło bowiem demokratom o eskalowanie polityki sporów, a jedynie o rozwój kraju, o jego przyszły byt. W tym przecież celu "Testament" został sformułowany oraz podany do wiadomości publicznej. Co jest także rzeczą istotną to fakt, że podziemie zaprzeczało jakoby to na nich "(...) londyńczycy opierali swe rachuby polityczne".
Reasumując. Bynajmniej celem rozwiązującego się podziemia nie było wskrzeszanie kolejnego konfliktu zbrojnego z jakimkolwiek państwem w Europie. Demokraci zdawali sobie sprawę z nieuchronności dialogu polsko-radzieckiego. Nie chcieli jednak by w kraju zapomniano o więzach przyjaźni łączących Polskę z Anglią czy Stanami Zjednoczonymi. Widzieli możliwość prowadzenia polityki współpracy ze wszystkimi wymienionymi krajami. Wykluczali natomiast, że o przyszłym odrodzeniu się państwa oraz o zbudowaniu społeczeństwa demokratycznego, może być mowa wyłącznie w oparciu o Związek Radziecki. Poza tym demokraci byli przekonani, że zamknięcie się Polaków na dialog z Zachodem, będzie automatycznym samo-wykluczeniem się ze struktury środkowo-europejskiej, a tym bardziej ze struktury zachodnio-słowiańskiej. Do tego, w przekonaniu działaczy podziemia, nie można było dopuścić. Tak ze względów geopolitycznych, politycznych, gospodarczych jak i społecznych czy kulturalnych. Wreszcie działacze byłej już RJN wyrażali nadzieję na nawiązanie przyjaźni z narodem rosyjskim, na powstanie więzi opartej na wzajemnym przywiązaniu, szacunku oraz zaufaniu.
Jak się miało okazać, wszelkie nadzieje na budowanie demokratycznego społeczeństwa, prowadzenie polityki pro-zachodniej przy jednoczesnym utrzymywaniu relacji ze Związkiem Radzieckim, nie miały racji bytu. Co więcej totalitaryzm stalinowski, a później komunistyczny, zdominował historię państwa polskiego, aż po roku 1989.
Konsekwencją podania Manifestu RJN do wiadomości publicznej, było jej samo-rozwiązanie się. Państwo podziemne przestało istnieć. 5 lipca 1945 roku, po uznaniu przez władze USA oraz Wielkiej Brytanii Tymczasowego Rządu Jedności Narodowej, cofnięto rządowi londyńskiemu prawo do reprezentowania Polski na zewnątrz, tym samym odebrano mu prawo do legalnej działalności.