Zgodnie z planem "Burza" przewidywano, że zmobilizowane siły AK uderzą na wycofujące się tylne straże niemieckie i zajmą opuszczane przez Niemców tereny. Na wyzwolonych przez AK obszarach zainstalować miały się władze konspiracyjnej administracji cywilnej i będą witać wojska radzieckie w roli prawowitego gospodarza, występującego w imieniu rządu polskiego rezydującego w Londynie. Ujawniać się też miały uczestniczące w walkach oddziały AK jako część Polskich Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej. Wojskowe cele "Burzy" były często modyfikowane, chodziło w nich jednak o walkę z opuszczającymi swoje pozycje Niemcami. Najważniejsze były jednak cele polityczne "Burzy", które zakładały organizację cywilnych i wojskowych władz polskich na wyzwalanych terytoriach, przed wejściem na nie oddziałów radzieckich. Przedstawiciele rządu polskiego w Londynie mieli ujawnić się wobec nadciągających ze wschodu wojsk radzieckich i zaproponować współdziałanie przeciwko wspólnemu wrogowi.
Po niepowodzeniach w realizacji "Burzy" na Wołyniu, Wileńszczyźnie i w Obszarze Lwowskim, gdzie doszło do aresztowań ujawniających się oficerów polskich Lubelszczyzna, położona na zachód od Linii Curzona miała pokazać zamiary Rosjan wobec ziem, do których nie rościli sobie bezpośrednich pretensji i które zgodnie ze stanowiskiem Moskwy miały znaleźć się w granicach państwa polskiego. Istniała nadzieja, że władze radzieckie na terytorium etnicznie polskim inaczej zareagują na ujawniające się władze państwa podziemnego. Dlatego tez przystąpiono tutaj do realizacji "Burzy" z wielką starannością mobilizując wszystkie dostępne AK siły.
Komendantem Okręgu Lubelskiego AK był płk Kazimierz Tumidajski "Marcin". On też objął dowództwo nad realizacją "Burzy" na Lubelszczyźnie. Tumidajski wraz z płk Franciszkiem Żakiem "Wirem" oraz ppłk Janem Kucharczykiem "Kazimierzem" stworzyli plan operacyjny działań zbrojnych AK na Lubelszczyźnie w ramach akcji "Burza". Zakładał on przede wszystkim zajmowanie poszczególnych miejscowości w momencie wycofywania się z nich Niemców. Żołnierze otrzymali rozkaz oznakowania zdobytych miejsc biało - czerwonymi flagami, aby zamanifestować polską zwierzchność nad tymi terenami. Oddziały AK miały również atakować główne punkty komunikacyjne (drogi, mosty, linie kolejowe), aby utrudnić oddziałom niemieckim zorganizowany odwrót. Zalecano także uderzanie na mniej liczne oddziały niemieckie, z wykorzystaniem elementów zaskoczenia i zasadzki. W przypadku niemieckiej kontrofensywy oddziały polskie miały podjąć współpracę z Armią Czerwoną w celu zwalczania wspólnego wroga.
Główną troską dowódców Okręgu Lubelskiego AK było zwiększenie stanu liczbowego podległych im żołnierzy. Prowadzono zakrojoną na szeroką skale mobilizację. W lipcu 1944 r. w skład oddziałów partyzanckich wchodziło około 8,5 tysiąca ludzi. Bezpośrednio przed rozpoczęciem akcji "Burza" udało się go zwiększyć liczbę żołnierzy do 12,5 tysiąca.
Wystawione na terenie Okręgu Lublin: 3. Dywizja Piechoty AK pod dowództwem płk Adama Świtalskiego "Dąbrowy", 9. Dywizja Piechoty AK pod dowództwem gen Ludwika Bittnera "Halki" oraz 27. Wołyńska Dywizja Piechoty AK pod dowództwem płk Jana Kotowicza "Twardego" opanowały samodzielnie lub we współpracy z Armią Czerwoną kilkanaście miejscowości (Bełżce, Lubartów, Kock, Białą Podlaską, Chełm, Zamość, Puławy, Dęblin).
Podczas realizacji planu "Burza" na terenie Lubelszczyzny oddziały AK dokonały około 1000 akcji zbrojnych. W przeważającej większości (przeszło 2/3 wszystkich inicjatyw wojskowych AK) były to uderzenia przeciwko wycofującym się jednostkom niemieckim. Do najbardziej znanych i udokumentowanych akcji AK na Lubelszczyźnie realizowanych w ramach "Burzy" należały:
- ostrzelanie niemieckiej kolumny na drodze Lubartów - Annobór przez oddział "Lekarza"
- zakończona sukcesem zasadzka na Niemców w okolicach Woli Sernickiej. 8 żołnierzy wroga dostało się do polskiej niewoli. Oddziały AK współpracowały tu z jednostką AL. Bezpośrednio po udanej zasadzce Polacy uderzyli na chroniony przez Niemców most w Sernikach. Pomimo tego, że broniący mostu dysponowali dwoma czołgami doszło do wycofania oddziałów niemieckich.
- 22 lipca 1944 r. oddział dowodzony przez "Orlika" obrzucił koktajlami mołotowa dwa czołgi niemieckie, które zostały unieruchomione. Wydarzenie to miało miejsce na drodze z Ostrowa do Ciechanki.
- 22 lipca 1944 r. w Klarowie miała miejsce udana zasadzka na samochód należący do Wermachtu. W starciu padło dwóch żołnierzy niemieckich
- również 22 lipca 1944 r., w Żukowie łupem partyzantów padły dwa niemieckie samochody ciężarowe
- 23 lipca 1944 r. pluton dowodzony przez ppor. "Czesława" zlikwidował w okolicy Lasów Czermierniki oddział niemiecki biorąc do niewoli kilku jeńców. Jeszcze tegoż dnia kompania, do której należał pluton uniemożliwiła niemieckim saperom wysadzenie mostu na Tyśmienicy, a w okolicach osóbki rozgromiła kilkunastoosobowy oddział SS.
- 24 lipca 1944 r. połączone siły oddziałów AK, AL (Armii Ludowej) oraz BCh (Batalionów Chłopskich) nawiązały w Żukowie walkę z dużym, liczącym ponad 250 osób oddziałem SS
Szacuje się, że polscy partyzanci zadali wrogowi straty w wysokości: 1000 zabitych, przeszło 1200 żołnierzy niemieckich znalazło się w polskiej niewoli, łupem partyzantów padło 7 czołgów oraz 31 aut i samochodów opancerzonych. Polacy zdobyli także 24 moździerze i działa oraz około 600 egzemplarzy różnej broni. Ponadto zajęli 150 wozów transportowych, służących do ewakuacji żołnierzy niemieckich na zachód. Straty oddziałów polskich były znacznie mniejsze. Szacuje się je na ponad 100 zaginionych, rannych i zabitych.
Jednakże niezwykle okrutny los czekał Polaków przebywających w niemieckich więzieniach. Niemcy przed ewakuacją rozpoczęli proces likwidacji więzień, co wiązało się z koniecznością szybkiej eliminacji więźniów. Wywożono ich do obozów w Niemczech, rozstrzeliwano, truto spalinami w ciężarówce, która teoretycznie miała przewieźć więźniów do innego miejsca pobytu. Szczególnie okrutnie obchodzono się z więźniami na Majdanku.
Plan "Burza" zakończył się niepowodzeniem. Pomimo początkowej współpracy wojska radzieckie przystąpiły do aresztowań oficerów AK i likwidacji polskich oddziałów. Władze na terenach na zachód od Bugu NKWD przekazywał przedstawicielom PKWN. Stalin informował aliantów zachodnich, że działające na zajmowanych przez niego terenach oddziały polskie są słabe, tymczasowe i pozbawione realnych wpływów. Tymczasem w realizację planu "Burza" zaangażowanych było (nie licząc Powstania Warszawskiego) około 60 tysięcy żołnierzy AK. "Burza" była największą wojskową akcją przeprowadzoną przez AK, zadała Niemcom poważne straty, utrudniała komunikację z frontem i zaopatrzenie walczących z Armią Czerwoną głównych sił niemieckich.