Warszawa, 11.11.2005 rok 

Szanowni państwo!

Stanęliśmy dzisiaj przed takim problem który wymaga osądzenia. Przyszło nam osądzić któż jest winien I rozbioru Polski. wedle mojego zdanie wiele jest osób winnych jak i wiele jest czynników które na to wpłynęły. Cały proces który do tego zmierzał zaczął się od władców elekcyjnych. Obce państwa teraz mogły bez przeszkód wpływać na naszą politykę. Panowanie wazów zaczął to Zygmunt III Waza którego całe panowanie będzie przepełnione walką o utraconą koronę szwedzką. Czuł się on zawsze bardziej Szwedem niż Polakiem. W jego zamyśle nawet zrodził się niecny plan by sprzedać koronę polską Habsburgom a dokładnie Ernestowi. Nie doszło jednak do tego haniebnego procederu sprawa wyszła na jaw. Postawiony przed sąd inkwizycyjny obiecał nie opuszczać Polski bez zgody stanów. Jako zagorzały katolik szybko zakończył panowanie w protestanckiej Szwecji od tej pory całe życie będzie marzył o objęciu na powrót trony szwedzkiego.

W celu uzyskaniu poparcia przekazał Rzeczpospolitej przekazał część Inflant w 1600 roku. Miał to być jeden z warunków objęcia tronu. Teren ten był miejscem spornym między stroną szwedzką i polską. Doprowadziło to do wybuchu pierwszego etapu wojny która trwała od 1600 do 1605. Kolejne lata to nieustanne walki na tym terenie. Wkrótce wybuchną też walki z innymi sąsiadami i Polską zmuszona będzie do walki na kilku frontach. I tak właśnie rozpoczęły się konflikty które będą nieodzownym zjawiskiem w tej części Europy przez prawie sto lat.

Przy okazji wolnych elekcji wyjdą wady demokracji szlacheckiej. Walki stronnictwa na sejmach, blokowanie reform, rokosze, konfederacje staną się codziennością. Nie należy również zapomnieć o największym wynalazków tamtych czasów czyli Liberum veto. Potoczne nie pozwalam stało się przysłowiowym gwoździem do trumny Rzeczpospolitej. Słabe i wyniszczone państwo stało się łakomym kąskiem dla sąsiadów.

Przejdźmy więc do lat 1763-1772. Prusy Fryderyka wzmocniły swoją pozycje międzynarodową. Zaczęły być realnym zagrożeniem dla naszego państwa. Otoczył nas od północy i zachodu zapowiadając dalsze plany swej ekspansji. Rosja chętnie widziała Polskę pod orbitą jej wpływów. Poprzez skorumpowanych magnatów już od lat wpływała ja jej politykę. Teraz chciała udokumentowanie tego faktu. Miała wejść w skład państw zależnych trzymających w szachu Austrię.

Czartoryscy przygotowywali zamach stanu. Obserwując sytuacje międzynarodową i chcieli wprowadzenia na tron Augusta Aleksandra Czartoryskiego bądź jego syna, Adama Kazimierza liczyli na pomoc Katarzyny która już samodzielnie panowała na tronie rosyjskim.

Pod naciskiem Rosji Prusy zgodziły się na reformy w Polsce. Lecz mieli oni pilnować by te nie były zbyt postępowe i przyszłościowe. Zadbali więc o własne interesy. Bardzo wielu również było tych którzy szukali kariery na obcych dworach. Przebywając na dworach w Berlinie czy Petersburgu czy też Wiedniu.

Katarzyna chętnie widziała na tronie Stanisława Poniatowskiego który wpadł jej w oko i mogła nim bez przeszkód kierować. Poznała go gdy przebywał na jej dworze jako wysłannik Czartoryskich. Jest rzeczą nieodzowną-pisała Katarzyna do swych sług sprawujących urzędy w Polsce-"abyśmy wprowadzili na tron polski piasta dla nas wygodnego, użytecznego, dla naszych rzeczywistych interesów,(...) jednym słowem człowieka, który by wyłącznie nam zawdzięczał swe wyniesienie".

Stanisław Poniatowski przybrał imię August. Był człowiekiem wykształconym, utalentowanym wszechstronnym jak przystało na człowieka oświecenia. Rozwijał swoje zainteresowania nie obca mu była kultura. Po objęciu tronu chciał realizować swoją wizje modernizacji kraju. Odcinał się od Sasów nie chciał powrotu do tamtych czasów. W kraju miał tyle samo zwolenników co przeciwników. Poniatowski reformy, które były interweniowanie przez władców Rosji i Prus. Swe śmiałe pomysły nie dane było mu w pełni zrealizować.

Król wspominając atmosferę sejmików powiadał: "Trzeba było przed sejmikiem kilka dni z rzędu rezonować od rana do wieczora z tą ciżbą, podziwiać ich brednie, zachwycać się ich płaskimi konceptami, a nade wszystko ściskać ich brudne kapcańskie osoby..."

Świadczy to tylko w jakim stopniu ustrój Rzeczpospolitej uległ degeneracji.

Gdy wszystko już było na dobrej drodze na przeszkodzie stanęli znów sąsiedzi obawiający się wzmocnienia Polski.

W 1768 roku wybuchł konflikt o podłożu religijnym. Szlachta polska tradycyjnie katolicka w większej swej części uznała postępowanie Rosjan na zamach na jedną z największych świętości państwowych a zarazem religijnych.

W małym miasteczku Bar zawiązano konfederacje pod hasłem: OBRONY WIARY I WOLNOŚCI! która jednak szybko upadła. Kompromitacją konfederatów była próba porwania króla. Która zraziła do niej państwa zachodnie. Po upadku konfederacji głowni jej działacze musieli szukać schronienia na emigracji gdyż groziła im zsyłka na Sybir. Pozostali jej działacze zostali w kraju gdzie mogli przemyśleć plan działania na następne lata. Dla Rosji było rzeczą oczywistą ze pokojowo nie da się podporządkować Polski.

Sytuacja międzynarodowa .była korzystna dla innego zaborcy czyli dla Prus. Sukcesy w walkach z Turcją na Bałkanach w trwającej od 1768-1774 roku w wojnie którą Francji wypowiedziała Turcja niepokoiły Austrię. Która dopiero co niedawno straciła zwierzchność nad Śląskiem. Musiała się jednak pogodzić z utratą tego regionu chcąc zbliżyć swą politykę do Prus.

Rosja mogła zaniepokoić wizja sojuszu prusko-austriackiego. W takiej sytuacjo po długich dyskusjach Fryderykowi II dopisało szczęście. Przeforsował pomysł rozbioru. Było to rzecz jasna zwycięstwo polityki pruskiej i klęska rosyjskiej dyplomacji. Najpierw podpisano układ rosyjsko-pruski- 17 II 1772 a potem traktat trójstronny- 5V III 1772. Wojska zaborcze szybko uspokoiły konfederacje. Konfederaci wystąpili przeciwko obcym obcych państwom za bardzo zaangażowanym w sprawy wewnętrzne Polski. Państwa zaborcze skorzystały z sytuacji panującej w Rzeczpospolitej i dokonały w 1772 roku I rozbioru Polski. Który ostatecznie został ratyfikowany przez sejm w 1773 roku. Ostatecznych ustaleń dokonano dopiero w 1776 roku.

Wysoki Sądzie! Szanowni! Trudno wymienić tu wszystkich winnych. Wszystko rozpoczęło się od nieszczęsnych wolnych elekcji. A skończyło na wojnie domowej i interwencji sąsiadów. Po części winę też ponoszą Czartoryscy którzy poprzez caryce Katarzynę chcieli wprowadzić własnego kandydata na tron. Gdy do tego już doszło caryca mogła bez przeszkód forsować swoją politykę. Kraj podzielił się na stronnictwa które zwalczały się nawzajem. Obarczam także wina za tych zacofaną i zaciemniała magnaterie. Która myślała tylko o własnych korzyściach. Jednak największa wina spada na sytuacje międzynarodową która na ów czas zaistniała. W taki niekorzystnym położeniu dla Polski rozbiór był chyba nieunikniony.

Na koniec pragnę zacytować słowa które w swym pamiętniku przebywając już w Rosji n pisał Stanisław August Poniatowski : "O jedno po mnie zostanie, żem saskie pijaństwo z Polski wygnał. Potomność wspomni, żem nieuctwo szkaradnie tępił.

Tego mi nie zaprzeczą, żem sarmackie mózgi myślenia przyuczył, że przyozdobiłem Polskę jakem mógł. Sądzę, że nie zawiodę się na tym przeświadczeniu, które mi powiedziało,

kiedy nie miałem jeszcze 20 lat, że zostałem przeznaczony do spełnienia wielkiego dobra mojej ojczyźnie. Ale w czasie i sposobie, że ktoś inny zbierze żniwo z mego postępowania..."

(Z pamiętników króla Stanisława Augusta Poniatowskiego).

Wysoki Sądzie, liczę na sprawiedliwy wyrok!