W nocy z 29 na 30 listopada 1830 roku zostało rozpętane powstanie listopadowe. Wybuchło pod wpływem łamania przez cara Mikołaja I konstytucji Królestwa Polskiego a także napływających z zachodu wiadomości o wolnościowych ruchach w innych europejskich państwach. Bardzo zła organizacja, brak odpowiedniej ilości wojska i właściwego dowódcy, jaki chciałby poprowadzić walczących przyczyniły się do znamiennej klęski Królestwa Polskiego. Powstanie listopadowe, podczas istniejących wówczas warunków nie miało niestety najmniejszej szans na sukces. Postaram się to pokrótce udowodnić.
Oczywiście zacznę od początku zrywu czyli od pożaru browaru na Solcu. Ten pomysł już wydaje się przesądzać o dalszych losach powstania. Każdy rozsądny i odpowiedzialny dowódca zwróciwszy uwagę na ówczesne warunki klimatyczne takie jak częste deszcze, zima, przyjąłby inny sygnał do ataku. Pożar tymczasem natychmiast ugasiła sprawnie działająca straż pożarna, ludzie zaś nie wiedzieli o trwających walkach.
Plan powstania zakładał, że należy na początku zająć Belweder, zabić lub wziąć do niewoli Wielkiego Księcia Konstantego a następnie opanować Warszawę. Tymczasem, na skutek złej organizacji całej akcji, książę wymknął się.
Następnym argumentem przemawiającym za brakiem ewentualnych szans na powodzenie jest brak kompetentnego i doświadczonego dowódcy, który zdołałby poprowadzić do walki buntowników. W prawdzie w czasie marszu na Arsenał powstańcy próbowali pozyskać nowych ludzi oraz poszerzyć swe szeregi ale każdy, który im odmówił był zabijany -a to zadecydowało o klęsce.
Poza tym ilość wojsk czteromilionowego Królestwa wobec czterdziestomilionowej Rosji ( około 200 000 rosyjskich żołnierzy i 100 000 polskich przez chwilę nawet nie była porównywalna. Wszystko się znowu zmieniło gdy dowódcą stacjonujących w Warszawie wojsk został generał Chłopicki (5 grudnia 1830). Polska delegacja prowadziła z carem mediacje w sprawie przestrzegania konstytucji, zakazu przebywania carskich wojsk w Królestwie, przyłączenia Wołynia, Litwy i Podola do Królestwa. W wyniku tego powstanie zaczęło się przekształcać w walkę nie o niepodległość, jak postanowiono na początku a o konstytucję.
Historycy spierają się o to, dlaczego powstanie poniosło klęskę. Wśród powodów upadku pojawia się często nazwisko Jana Skrzyneckiego. Był to kiedyś oficer armii Księstwa Warszawskiego, także uczestnik kampanii napoleońskiej, a obecnie za jego przyczyną wojska polskie odniosły klęskę pod Ostrołęką gdzie Skrzynecki dał się Rosjanom zaskoczyć. Zmarnowana została kolejna już szansa. Można postawić pytanie, co by było gdyby ów Skrzynecki kontynuował wiosenną ofensywę i zajął Siedlce.
O nieudanej znów próbie wyzwolenia Ojczyzny może świadczyć także brak poparcia dla powstania ze strony chłopstwa, będącego wówczas znaczącą częścią społeczeństwa.
Na uwagę zasługuje też ścieranie się konserwatywno - lewicowych tendencji w stosunku do sposobów prowadzenia walk. Istnieje także inny, może najważniejszy czynnik, który powinien być wymieniony na początku czyli niewiara w powodzenie powstania, dążenie do najszybszego i bezpiecznego zakończenia narodowego zrywu.
Ostateczny upadek powstania ale i przegrana w wojnie polsko - rosyjskiej zawdzięczać można beznadziejnie złej organizacji, brakowi odpowiedniego przywódcy, który umiałby i chciał prowadzić wojska polskie do wolności, nieporozumieniom wśród przywódców powstania co do sposobów prowadzenia strategii w walce oraz ogromnym rozbieżnościom liczebnym w siłach armii polskiej i rosyjskiej.