Geneza Krzyżaków oraz ich sprowadzenie do Polski
Panowało wówczas rozbicie dzielnicowe Polski. Książę Konrad Mazowiecki sąsiadował z pogańskimi plemionami Prusów. Prusowie byli prymitywnym ludem, który najeżdżał nieraz ziemie Mazowsza. Aby lepiej sobie z nimi radzić sprowadził Zakon Rycerzy Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego. Dzieje Zakonu rozpoczynają się w 1190 r. W pobliżu Polski znaleźli się dzięki królowi Węgier Andrzejowi, który chciał z ich pomocą nawracać Połowców. Panował on w płd-wsch Siedmiogrodzie w latach 1211 - 1225. Przestał popierać zakonników, gdy dostrzegł, że dążą oni do usamodzielnienia się i wyrwania się spod jego wpływów. Od Konrada Mazowieckiego dostali Ziemię Chełmińską. Ich zadaniem było nawrócenie Prusów. Wszelkie ziemie zdobyte przez nich na Prusach miały przypaść w teorii księciu mazowieckiemu. Krzyżacy dokonali jednak fałszerstwa przywileju i dali go do podpisania papieżowi. Podbój ziem pruskich zakończył się w 1283 r. Na zdobytych terenach powstało silne militarnie i gospodarczo państwo. Szybkie sukcesy można wytłumaczyć niższym poziomem kultury materialnej plemion pruskich, które należały do cywilizacji "skóry i drewna". Nie miały szans w walce z opancerzonymi w stal rycerzami zakonnymi. Ponadto nie były zjednoczone i nie koordynowały swoich działań zbrojnych. Wszyscy, którzy przyjęli chrzest zostali uczynieni poddanymi Zakonu. Reszta, która się opierała została wymordowana. Na jej miejsce sprowadzano kolonistów z Niemiec. By umocnić władzę na zajętych terenach rycerze zakonni stawiali budowane z cegieł zamki. W czasie gdy krzyżacy podbijali Prusy na terenach inflanckich powstało Państwo Kawalerów Mieczowych w latach 1202 - 1237, które następnie połączyło się z państwem krzyżackim.
Stosunki polsko-krzyżackie w XIV w.
W XIII w. Krzyżacy nie sprawiali większych kłopotów Polakom. Byli nawet ewentualnymi sojusznikami w wypadku najazdu mongolskiego. Duże problemy zaczęły się w XIV w. Koronowanym władcą Polski był wówczas Wacław II czeski z rodu Przemyślidów. Od 1304 r. do tronu wysuwał pretensje Władysław Łokietek. W 1305 r. korona polska przeszła w ręce Wacława III. Ten władca sprzedał Brandenburgii swoje prawa do Pomorza Gdańskiego. Brandenburczycy mogli liczyć na poparcie niemieckojęzycznej ludności Gdańska. W 1308 r. postanowili wyegzekwować na Polakach nabyte prawa. Wówczas Łokietek zwrócił się o pomoc do Krzyżaków, którzy w zamian za zapłatę zobowiązali się pomóc. Wojska brandenburskie na wieść o zbliżaniu się sił krzyżackich odstąpiły od oblężenia. Krzyżacy natomiast weszli do miasta i urządzili w nim rzeź mieszkańców. Do końca 1309 r. zajęli większość Pomorza. Obiecali jednak zwrócić co zagarnęli Łokietkowi, ale za niebotyczną cenę. On jednak nie zgodził się. Aby wzmocnić pozycję na Pomorzu Zakon odkupił od Brandenburgii prawa do niego. Sprawa zakończyła się w momencie udziału Łokietka w sądzie papieskim. Proces odbył się w Inowrocławiu na przełomie 1320/1321 r. i został wygrany przez stronę polską. Krzyżakom nakazano zwrócić zagarnięte ziemie, a także zapłacić odszkodowanie. Zakon wniósł jednak apelację do Rzymu. Przyczyny formalne sprawiły, że egzekwowanie wyroku zostało zawieszone. Łokietkowi o swoje roszczenia przyszło dochodzić siłą.
W 1325 r. Łokietek zawarł sojusz z Giedyminem - władcą Litwy, utwierdzonym małżeństwem jego syna, Kazimierza z Aldoną, córką Giedymina. Dało to pretekst Krzyżakom do oskarżania polskiego władcy, że w przymierzu z poganami najeżdża chrześcijańskie kraje. Sprawiło to, że zarówno papieżowi jak i zięciowi łokietkowemu - Karolowi Robertowi Węgierskiemu niezręcznie było interweniować. Atak nastąpił z dwóch stron. Na północy zaatakowali Krzyżacy, na południu Jan Luksemburski roszczący sobie prawa do tronu polskiego i zawsze gotowy na przyłączenie przynajmniej części ziem polskich do swego państwa. Janowi Luksemburskiemu udało się zrealizować część własnych ambicji. Zhołdował księstwa śląskie w latach 1327 - 1329. Od tamtej pory Śląsk pozostał w składzie Królestwa Czeskiego.
Lata 1327 - 1332 to okres wojny między Krzyżakami, Łokietkiem i Janem Luksemburskim. Na samym początku tej wojny Łokietek popełnił duży błąd dyplomatyczny. Otóż w czasie, gdy Krzyżacy najeżdżali pogańską Litwę uderzył wraz z Litwinami na ziemie zakonne. W Europie odebrano to jako najeżdżanie razem z poganami na ziemie rycerzy, którzy znajdują się w tym czasie na wyprawie krzyżowej. Sprzyjało to odwróceniu się od Polski wszystkich potencjalnych sojuszników spośród państw chrześcijańskich, a także przyczyniało się do tego, że papiestwo nie było już tak bardzo zainteresowane w rozpatrywaniu skarg na Krzyżaków w duchu przychylnym Polakom. Prócz tego ludność Pomorza została zniechęcona do polskiego panowania przez krzywdy, których nieuchronnie musiała doznawać podczas najazdów. Krzyżacy zaś zyskali skuteczny oręż ideologiczny oraz argument na rzecz dalszego swego istnienia w tej części Europy. Razem z Janem Luksemburczykiem zwyciężali siły polskie. Jedynie brak ich koordynacji uchronił Królestwo Polskie od całkowitej klęski. Sytuację poprawiła nieco bitwa pod Płowcami w dniu 27 września 1331 roku. Choć z punktu widzenia militarnego pozostała faktycznie nie rozstrzygnięta, to jednak nabrała dużego znaczenia propagandowego. W 1332 r. Krzyżacy zdobyli Kujawy. Zmęczone walką strony zawarły wówczas rozejm. Niedługo później zmarł Łokietek dnia 2 marca 1333 roku.
Następcą Łokietka został jego syn - Kazimierz, który zyskał sobie przydomek Wielkiego. Wielkość tego władcy polegała na tym, że potrafił dostosować odpowiednie do możliwości i potrzeb środki na rzecz realizowania polskiej racji stanu. Zdawał sobie sprawę, że przedłużająca się wojna wyniszcza kraj i nie rokuje szans na ostateczne zwycięstwo. Wykorzystał związki rodzinne do wszczęcia rokowań. Jego siostra Elżbieta była żoną władcy Węgier - Karola Roberta. Został on pośrednikiem między walczącymi stronami, tj. między Zakonem Krzyżackim, Janem Luksemburskim i Kazimierzem. Rokowania prowadzono w Wyszehradzie na Węgrzech. I zjazd odbył się w 1335 r. W czasie jego trwania Jan Luksemburski zrzekł się praw do korony polskiej w zamian za 20 000 kup groszy praskich. Równocześnie zachował Śląsk i dążył do tego, by Kazimierz Wielki zrzekł się do niego praw zwierzchnich. Karol Robert wraz z Janem Luksemburskim przesądzili, że Kujawy zostaną zwrócone Polsce pod warunkiem formalnego uznania krzyżackiego stanu posiadania na Pomorzu i przyznania Krzyżakom Ziemi Chełmińskiej. Król polski w sprawie prawa do Pomorza Gdańskiego odwołał się do sądu papieskiego. Proces odbywał się w będącej częścią niezależnego księstwa mazowieckiego Warszawie w latach 1138 - 1139. Ostatecznie przyznał rację Kazimierzowi. Trybunał pod przewodnictwem legata papieskiego kazał Krzyżakom zwrócić zarówno Pomorze jak i Ziemie Chełmińską. Zakon jednak znowu wniósł apelację do papieża, a tam sprawa utknęła w martwym punkcie.
II zjazd w Wyszechradzie odbył się w 1339 r. Jego stronami byli władcy Polski i Węgier. Uchwalono, że w wypadku bezpotomnej śmierci Kazimierza nowym królem polskim zostanie syn Karola Roberta i Elżbiety - Ludwik. Oprócz tego Karol Robert zobowiązywał się popierać sprawę polską przeciw Krzyżakom, a także popierać polskie roszczenia dynastyczne względem Rusi Halickiej. Wynikały one z tego, że jej ostatni władca - Bolesław Jerzy Trojdenowicz pochodził z mazowieckich Piastów. Kazimierz jako kolejny król Polski uważał się za jego prawowitego następcę. Wiązało się to z pojęciem Korony Królestwa Polskiego. W czasach procesów z Krzyżakami zaczęto rozumieć ją jako instytucję prawną niezależną od osoby panującego władcy. Jeszcze podczas procesu inowrocławskiego świadkowie polscy powołują się na fakt, że Pomorze jest dziedzictwem polskich Piastów. Natomiast już na procesie warszawskim argumentują, że Pomorze stanowi część dziedzictwa Korony Królestwa Polskiego. Cóż zatem oznaczało to pojęcie? Rozumiano pod nim instytucję państwa i najwyższy urząd państwowy. To jej dziedzictwem miała być Ruś Halicka, a nie prywatnym dziedzictwem władcy. Ekspansja w kierunku ruskim była korzystna dla państwa jako całości, przyczyniała się bowiem do zwiększenia dochodów skarbowych dzięki opanowaniu bogatego szlaku handlowego przechodzącego przez ziemie ruskie. Wiązało się to z korzyściami handlowymi dla miast małopolskich takich jak Kraków. Ponadto możni małopolscy liczyli, że zdobędą dla siebie na Rusi nowe posiadłości. Jednoczesne zaangażowanie wojsk na Rusi w latach 1340 - 1351 i na Śląsku w latach 1341 - 1345 przyczyniło się do osłabienia pozycji względem Krzyżaków. W 1343 r. Kazimierz podpisał z nimi pokój w Kaliszu. Stanowił on, że Pomorze będzie wieczystą jałmużną dla zakonników natomiast Kujawy powracały do Polski. Tymczasem większość książąt śląskich stała się lennikami Jana Luksemburskiego. W oporze podsycanym przez Kazimierza Wielkiego trwał Bolko - książę świdnicki. Doszło do walki. Czesi szturmowali Kraków, a wojska polskie atakowały Śląsk. W 1348 r. zawarto z Czechami pokój w Namysłowie. Orzeczono w nim, że Śląsk zostaje własnością Korony Czeskiej, Luksemburgowie zaś zrzekli się raz jeszcze praw do korony polskiej oraz roszczeń w stosunku do Mazowsza, które częściowo włączono do Polski, a resztę pozostawiono jako lenno. W 1351 r. wcielono ostatecznie Ruś Halicką do Korony Polskiej. Ziemie te były przedmiotem konfliktu z Litwinami. Zgłaszali też roszczenia wobec nich Węgrzy. Tu rozwiązano sprawę traktatem sukcesyjnym z 1355 r. Przewidywał on, że w wypadku bezpotomnej śmierci Kazimierza Wielkiego tron polski przejmie Ludwik Węgierski i Ruś Halicka zostanie przy Koronie Polskiej. Jeśli jednak Kazimierz będzie miał sukcesora, to po jego śmierci będzie on mógł zatrzymać Ruś pod warunkiem wypłacenia władcy węgierskiemu olbrzymiej rekompensaty. Ludwik pragnął uzyskać poparcie szlachty polskiej udzielił jej przywileju w Budzie na wypadek swego wstąpienia na tron.
Począwszy od pokoju kaliskiego Polacy nie uczestniczyli w konfliktach z państwem krzyżackim. W sytuacji, gdy zapanował pokój z Czechami całą aktywność poświęcili Rusi Halickiej. Tak samo Ludwik Węgierski nie prowadził polityki antykrzyżackiej. Równocześnie Zakon kontynuował swe najazdy na pogańską Litwę. Mimo, że Litwini przegrywali w walkach z Krzyżakami na północy, rozszerzali swe panowanie kosztem księstw ruskich na południu i wschodzie. Nie tylko militarnie Zakon ingerował w państwie litewskim. Nie mniej skuteczną bronią było popieranie różnych pretendentów do władzy. Wszystko się zmieniło, gdy Litwa zawarła z Polską unię w Krewie. Wielki Książę Litewski - Jagiełło miał na jej mocy zostać królem polskim. Obiecał w zamian za to przyjąć chrzest w obrzędzie łacińskim, schrystianizować ziemie litewskie, odzyskać utracone przez Polskę obszary i przyłączyć państwo litewskie do państwa polskiego. O tą ostatnią obietnicę spory trwały niemal od czasów jej pojawienia się. Litwini rozumieli przez nią współdziałanie Polski i Litwy. Natomiast Polacy uważali, że Litwa stała się częścią państwa polskiego.
Bojarzy litewscy sprzeciwili się zawarciu unii. Na czele niezadowolonych stanął książę Witold. Sprzymierzył się z Krzyżakami przeciw Jagielle. W 1392 r. doszło jednak do ugody. Władza na Litwie miała pozostać w ręku witoldowym pod ogólnym zwierzchnictwem Władysława Jagiełły. Spokój jednak nie trwał długo. Do jego nadwerężenia przyczyniły się ambicje Witolda. Pragnął on zbudować sobie imperium poszerzając stan posiadania w kierunku południowo-wschodnim. Dla zabezpieczenia bezpieczeństwa ze strony Zakonu oddał mu Żmudź. Niestety poniósł klęskę w bitwie pod Worsklą w 1399 r. Zmusiło go to do powrotu do polityki północnej, co objawiło się wywołaniem powstania na Żmudzi, które doprowadziło do jej odzyskania.
Stosunki polsko-krzyżackie w XV w.
W międzyczasie 1401 roku podpisano unię wileńsko-radomską. Według niej Witold miał być księciem dożywotnim Litwy pod zwierzchnością Jagiełły. W czasie, gdy w 1402 r. wojska krzyżackie najechały Litwę dyplomatom polskim udało się uzyskać zakaz najeżdżania ziem litewskich wydany przez kurię papieską. Natomiast w 1404 r. wojska polskie i litewskie wspólnie wystąpiły przeciw Zakonowi. Walki zakończono pokojem w Raciążu. Polacy musieli zatwierdzić stan posiadania Krzyżaków. Mogli wykupić od nich Ziemię Dobrzyńską, którą kiedyś zostawił im książę Władysław Opolczyk, na co fundusze zebrały sejmiki. Żmudź zaś nadal pozostawała we władaniu Zakonu. Granice były niespokojne. Ulryk von Jungingen został Wielkim Mistrzem Zakonu Krzyżackiego w 1408 r. W 1409 r. Żmudź znowu stanęła w ogniu powstania antykrzyżackiego. Działo się ono dzięki woli i za wiedzą Witolda. Polska parła do wojny, ale chciała wyglądać na ofiarę w oczach świata. Posłużył temu sprytny zabieg posła polskiego do Zakonu Mikołaja Trąby, który przypadkowo wygadał się o roli Witolda w powstaniu żmudzkim. Wówczas to Wielki Mistrz zapytał go, czy Polska udzieli pomocy Litwie, gdy Zakon będzie zmuszony ją zaatakować, ponieważ popiera buntowników. Poseł polski odpowiedział, iż król uderzy całą mocą. Sprowokowało to Wielkiego Mistrza do wypowiedzenia wojny Polsce, co było złamaniem pokoju kaliskiego. Polacy mogli głosić zgodnie z prawdą, że padli ofiarą agresji. Król zaś zgodnie ze swym prawem i obowiązkiem wezwał wszystkich poddanych, wśród których byli też poganie i schizmatycy - prawosławni do obrony kraju.
Wielka wojna z Zakonem toczyła się w latach 1409 - 1411. Krzyżacy cieszyli się w Europie poparciem. Cesarz Zygmunt Luksemburski wypowiedział Polsce wojnę. Kulminacyjny moment walk nastąpił 15 lipca 1410 r. kiedy to wojska zakonne z jednej strony połączone z udziałem wielu "gości" z zachodniej Europy stanęły naprzeciw koalicji wojsk polskich, litewskich, tatarskich i ruskich. Prysł wówczas mit o niezwyciężoności Zakonu. Cała jego armia została rozgromiona. W pierwszych dniach po zwycięstwie zamki i miasta pruskie przechodziły na stronę polską. Jednak Litwini odjechali. Natomiast szlachta polska zaczęła rozjeżdżać się na żniwa. Sprawiło to, że wielkie zwycięstwo militarne nie przyniosło spodziewanych skutków politycznych. W dniu 1 lutego 1411 r. podpisano pokój w Toruniu. Krzyżacy zobowiązali się w nim do rezygnacji ze Żmudzi jedynie na okres życia Jagiełły i Witolda. Ziemia Dobrzyńska wracała do Polski. Kupcy obu stron uzyskali możność swobodnego handlowania. Zakon przyrzekł wypłacić 100 000 kup groszy za wykup jeńców.
Wojna 1409 - 1411 jest różnie oceniana przez historyków. Niektórzy widzą w niej niewykorzystane szanse i zmarnowane zwycięstwo pod Grunwaldem. Jednak Zakon był w owym czasie wielką potęgą gospodarczą i militarną. Posiadał wiele twierdz z największym Malborkiem. Wobec braku dostatecznej liczby piechoty w wojskach polskich był on praktycznie twierdzą nie do zdobycia. Nadciągająca jesień objawiała się wzrastającymi trudnościami aprowizacyjnymi. Dodać tu należy, że Litwini odzyskawszy Żmudź nie byli zainteresowani zwiększaniem sił konkurencyjnej, także względem nich Polski.
W 1412 r. urządzono zjazd, na którym znaleźli się: Zygmunt Luksemburczyk, Jagiełło i Witold. Wszyscy przyrzekli sobie życie w przyjaźni i pokoju. Król Polski pożyczył cesarzowi Zygmuntowi Luksemburczykowi 30 000 kup groszy pod zastaw grodów spiskich. Grody te dzierżyła Polska, aż do 1789 r.
W 1413 podpisano kolejną polsko-litewską unię w Horodle o obliczu antykrzyżackim. Składała się z trzech dokumentów: dokumentu Witolda i Jagiełły, dokumentu panów polskich oraz dokumentu panów litewskich. Zacieśniano współpracę między krajami zaznaczając jednocześnie ich odrębności. Litwini zobowiązywali się zasięgać rady Polaków przy wyborze wielkiego księcia. Natomiast Polacy mieli zasięgać rady Litwinów w wypadku bezpotomnej śmierci króla. Bojarzy litewscy uzyskali zgodę na używanie herbów szlachty polskiej. Dotyczyło to jedynie bojarów o wyznaniu katolickim. Miano przeprowadzać wspólne narady w Lublinie i Parczewie. W czasach omawianej unii na Litwie wprowadzono też podział na kasztelnie i województwa.
W 1414 r. nastąpiła tzw. "wojna głodowa". Krzyżacy nie wystąpili w pole, ale ukryli się w swych zamkach i twierdzach. Wysłannik papieski wymógł na stronach zaprzestanie walki i przedstawienie skarg papieżowi, cesarzowi lub obradującemu soborowi. Polacy wybrali sobór, który obradował w Konstancji w latach 1414 -1418. Przedstawiciel polskiej delegacji Paweł Włodkowic wystąpił z poglądem, że poganie na mocy prawa naturalnego mogą posiadać życie, mienie oraz własne państwa. Cesarz zatem nie może nadawać ziem należących do pogan jakiejkolwiek instytucji lub osobie jako ziem niczyich. Stwierdzenie to godziło w same podstawy istnienia państwa zakonnego w Prusach. Krzyżacy nie mogli odpowiedzieć wprost, toteż opłacili powstaniem odpowiednich paszkwili.
W 1422 r. wznowiono walki z Zakonem. Skończyły się one pokojem zawartym 27 września nad jeziorem Melno. Polacy odzyskali część ziem przygranicznych. Natomiast państwo zakonne wyrzekało się Żmudzi po wsze czasy.
W 1431 r. zmarł Witold. Na Litwie wybuchła walka o władzę, w którą włączyła się Polska oraz Krzyżacy. Ci ostatni popierali Świdrygiełłę. Polskim poparciem cieszył się natomiast Zygmunt Kiejstutowicz, który gwarantował przedłużenie unii polsko-litewskiej. Walki toczyły się do 1435 r. Stronie polskiej pomagały posiłki husyckie. Polacy zwyciężyli. W grudniu 1435 r. podpisano z Zakonem pokój w Brześciu Kujawskim. Przewidywał on, że od tej pory Krzyżacy nie będą posłuszni rozkazom cesarskim. Ponadto jeśliby złamali warunki pokoju poddani mają prawo wypowiedzieć im posłuszeństwo.
Polska po pokoju z Krzyżakami zajęła się swoją polityką wschodnią. Tymczasem w państwie zakonnym następowała szybka emancypacja społeczeństwa. W 1440 r. stany szlachty i miast związały się w konfederacji zwanej Związkiem Pruskim. Początkowo było on tolerowany. Stanowił jakąś formę reprezentacji społeczeństwa. Szybko jednak zakazano jego działalności. Cesarz nakazał go rozwiązać. Natomiast papież obłożył klątwą jego przedstawicieli. W 1454 r. powstanie ogarnęło Prusy. Powstańcom udało się opanować Chełmno, Grudziądz, Elbląg i Gdańsk. Wysłannicy powstańców wyruszyli do Krakowa, gdzie domagali się włączenia Prus w skład Korony Polskiej. Tak zaczęła się "wojna trzynastoletnia" w latach 1454 - 1566. Na samym jej początku problemem stała się szlachta, która nie chciała walczyć bez kolejnych przywilejów. Otrzymała je w Cerkiewicach i Nieszawie.
Pospolite ruszenie zostało jednak rozgromione w bitwie pod Chojnicami 18 września 1454 r. Ukazało to niską wartość pospolitego ruszenia jako siły zbrojnej. Zastąpiły je wojska zaciężne. Najemnicy charakteryzowali się profesjonalizmem w dziedzinie wojowania. Żądali jednak zapłaty na czas, a w zastaw zresztą zgodnie z umową brali bronione przez siebie zamki oraz twierdze, przy czym można ich było przekupić. Tak Polacy zdobyli Malbork. W wojnie opartej o siłę najemnego żołnierza o zwycięstwie decydują głównie zasoby finansowe. Kto ma więcej pieniędzy może opłacić więcej najemników. Polsce funduszy dostarczało głównie mieszczaństwo niemieckie Gdańska, Elbląga i Torunia. Przełomem na tej wojnie było zwycięstwo polskich wojsk zaciężnych w Świeciu koło jeziora Żarnowieckiego we wrześniu 1462 r. We wrześniu kolejnego roku polska flota składająca się z jednostek Elbląga i Gdańska zwyciężyła w bitwie na Zalewie Wiślanym. Konflikt zakończył II pokój toruński. W jego wyniku Pomorze Gdańskie, Ziemia Chełmińska, zachodni pas Prus z Malborkiem i Elblągiem oraz Warmia - zostały włączone bezpośrednio do Polski. Reszta zaś państwa krzyżackiego przetrwała jako lenno. Krzyżacy urządzali czasem jeszcze stamtąd wyprawy łupieżcze, ale już bez większego rozmachu.
Stosunki polsko-krzyżackie w XVI w.
Ostatnią wojnę z Polską prowadził Albrecht Hohenzollern w latach 1519 - 1521. Zakończył ją rozejmem. Przeszedł w trakcie jego trwania na luteranizm kładąc kres istnieniu państwa Zakonu Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego. Po przyjęciu luteranizmu znalazł się w opozycji do cesarstwa i papiestwa. Wykorzystał to Zygmunt III i zmusił do hołdu w 1525 roku. Hołd pruski jest symbolicznym zakończeniem stosunków polsko-krzyżackich.
