Przedmiotem niniejszej pracy jest przedstawienie historii zamojskiej Katedry pod wezwaniem Zmartwychwstania Pańskiego oraz św. Tomasza Apostoła. Katedra (niegdyś Kolegiata) jest bowiem nie tylko architektonicznym zabytkiem, dziedzictwem kulturowym, powstałym w epoce nowożytnej, ale także miejscem o bogatej przeszłości dziejowej, przeszłości o której warto wiedzieć, i z którą warto się zapoznać.
Fundatorem zamojskiej Katedry był założyciel miasta - kanclerz Jan Zamoyski. Projekt architektoniczny świątyni wyszedł spod ręki Bernarda Moranda. Doglądał on także budowy obiektu w latach 1587-1598. Niestety, śmierć nadwornego architekta Jana Zamoyskiego w roku 1600, uniemożliwiła mu nadzór nad pracami wykończeniowymi we wnętrzu Katedry. Prac tych nie udało się także doprowadzić do końca, przed rokiem 1605, tj. przed śmiercią fundatora (Jana Zamoyskiego). Ostatecznie w latach 1618-1630 (za Tomasza Zamoyskiego) przedsięwzięcie zrealizowano, dekorując sklepienia Katedry, jak również ozdabiając nawy oraz kaplicę świątyni.
Do dnia dzisiejszego, udało się zachować niemal niezmienioną postać architektoniczno-konstruktorską budowli. Niewielkie zmiany w wyglądzie obiektu wprowadził Korpus Inżynierów Wojskowych, dowodzony przez generała Malleta-Malletskiego, w latach 1824-1826. Wspomnianych zmian dokonano na wyraźny rozkaz wielkiego księcia Konstantego, brata cara rosyjskiego Aleksandra I. Miał on (rozkaz) wyraźnie polityczny podtekst. Chodziło bowiem o "zmazanie" dziękczynnego charakteru Katedry, ufundowanej przez wielkiego kanclerza i hetmana polskiego, Jana Zamoyskiego.
W tym miejscu warto wspomnieć o wprowadzonych przez Korpus zmianach. I tak, zmianie uległy dotychczasowe elewacje świątyni, ponadto obniżone zostały szczyty, wszelkie napisy wspominające o rodzie Zamoyskich (lub o jego poszczególnych członkach) usunięto, usunięto także rodowe herby. Z Katedry wywieziono także cenne przedmioty sakralne.
W roku 1951, podczas prowadzonych w Katedrze prac renowacyjnych, udało się naukowcom natrafić na element pierwotny (kamienny) bocznej elewacji świątyni. Z kolei, w latach 1989-1991, podczas podobnych prac, zrekonstruowano szczyt fasady obiektu.
Katedra zamojska miała stanowić nie tylko element zabudowy miasta, ale nade wszystko miała spełniać rolę najważniejszego obiektu sakralnego w Zamościu. Z tego też powodu, pod względem architektonicznym oraz konstruktorskim, została zaprojektowana jako budynek niezwykle okazały. Szczególnie symboliczna była liczba kaplic w Katedrze. Tak bowiem oto, miała być ona tożsama z liczbą kanoników, będących wykładowcami (profesorami) Akademii Zamojskiej.
Tak Katedrze (wówczas Kolegiacie), jak i Akademii, przypisano także rolę i znaczenie ideologiczne. Miały one bowiem, być symbolem walki tak z innowierstwem, jak i ze schizmą kościoła wschodniego, prawosławnego. Warto pamiętać, że to właśnie w Zamościu zorganizowano słynny synod roku 1720.
W Kolegiacie organizowano uroczystości "koronacyjne" ordynatów z rodu Zamoyskich. Odziani w strój pontyfikalny, kolejni ordynaci składali uroczystą przysięgę na wierność rodowemu statutowi. W Katedrze zostało także zorganizowane mauzoleum zamoyskich ordynatów. Można więc z całą stanowczością powiedzieć, że z punktu widzenia dynastycznego rodu Zamoyskich, Kolegiata w Zamościu, odgrywała rolę analogiczną do roli, jaką Katedra Wawelska w Krakowie, odgrywała w życiu rodu królewskiego, jagiellońskiego.
W XVIII wieku, w związku z planami przeniesienia ośrodka dyspozycyjnego biskupstwa chełmskiego do Zamościa, zamierzano podnieść Kolegiatę do rangi Katedry. Niemniej jednak, we wspomnianym XVIII stuleciu, projektów tych nie udało się zrealizować. Musiały upłynąć dwa kolejne wieki by Kolegiata zamojska podniesiona została do godności Katedry (stało się to dokładnie w roku 1992).
Pod względem architektonicznym, Katedra zamojska, jest budowlą nieco ciężkawą, wręcz przysadzistą. Składa się ona z korpusu w kształcie kwadratu, ozdobionego kaplicami, oraz z niewielkiego prezbiterium. Tym samym, z punktu widzenia konstruktorskiego Katedra w Zamościu, była swoistym nawiązaniem do obiektów wznoszonych w Italii, w wieku XV czy XVI.
Projektując świątynię Bernard Morand, zastosował proporcję 3:2, tzn. że długość obiektu równa jest 45 metrom, zaś jego szerokość - 30 metrom. Warto także pamiętać, że proporcje Katedry, odzwierciedlały proporcje miasta, co w praktyce oznaczało, że świątynia była piętnastokrotnym pomniejszeniem ówczesnego Zamościa.
Nie ulega najmniejszej wątpliwości, iż w okresie wczesnym elewacje zewnętrzne Kolegiaty były bardziej zdobne i bogatsze od obecnych.
Za swoistą ciekawostkę można uznać fakt, iż litery umieszczone na katedralnych gzymsach, to nie tylko znaki montażowe, ale także pełne wymowy - symbole. Ponieważ w świątyni umieszczono dokładnie 23 przęsła, każde oznaczono jedną literą alfabetu. Tym samym, Katedrę okalają litery alfabetu łacińskiego, począwszy od A (umieszczonej od strony narożnika północno-zachodniego, zwanego "węgielnym"), skończywszy na Z.
Ciekawe rozwiązanie konstruktorskie zastosowano także w prezbiterium. Polega ono na umieszczeniu bliźniaczych okien w załamaniach ścian. Wspomniane okna, cechuje smukłość niczym z gotyckiej budowli, jak również bogata obudowa kamienna, dodatkowo wzbogacona plecionkami. Portale boczne świątyni stanowią nie tylko jej oś poprzeczną, ale są także przedłużenie osi urbanistycznej, wyznaczanej przez budowle w postaci Katedry i Akademii.
Po wejściu do wnętrza obiektu ma się wrażenie przebywania w gotyckiej budowli. Niemniej jednak jest to tylko wrażenie. Tak bowiem oto, Katedra została wzniesiona w stylu architektury manierystycznej, a wspomniany gotycki charakter jest jedynie złudzeniem. Wnętrze świątyni poraża niezwykle dokładnie przemyślanymi proporcjami poszczególnych części obiektu (np. wysokość nawy to 20 metrów, z kolei jej szerokość - 10 metrów). Poprzez umieszczenie wysokich filarów oraz poprzez fakt podwieszenia sklepień w nawach bocznych, udało się "zgubić" bazylikowy charakter budowli sakralnej, a jednocześnie uzyskać efekt przestrzenny, wręcz halowy. Będąc w Katedrze, nie sposób nie zauważyć jak niezwykle prosty, ale jednocześnie szlachetny rytm, nadają budowli smukłe arkady oraz zdobione pilastrami na kształt korynckiego stylu - filary. Z kolei, jakby na przeciwnym biegunie architektonicznych rozwiązań, znajdują się niskie kaplice, mające za zadanie poszerzać wnętrze. Kolejnym niezwykle ciekawym pomysłem na nadanie Katedrze niepowtarzalnego charakteru, jest wprowadzenie do wnętrza obiektu, elementów tak architektonicznych, jak i rzeźbiarskich, które niczym ciemna linia, bądź ciemna plama, wyróżniają się i odcinają od pomalowanych jasną farbą ścian. Na arkadowych kluczach w nawie głównej umieszczono rzeźbione głowy kobiet i mężczyzn. Element ten nadaje wnętrzu nieco tajemniczości. Ponieważ na kluczach umieszczono tak głowę Egipcjanki, królowej, jak i żołnierza czy poety, można domyślać się, że przedstawiają one różne narodowości, profesje czy stany społeczne. Aczkolwiek po dokonaniu głębszej analizy można mniemać, że tak duże zróżnicowanie postaci, ma na celu pokazanie, iż ludność świata może się zjednoczyć na forum Kościoła Powszechnego.
Konstrukcja oraz zdobienia sklepień w nawach i w kaplicach jest charakterystyczny dla pierwszej połowy XVII stulecia, a tym samym dla stylu, określanego mianem renesansu lubelskiego.
W odróżnieniu od świetlistych naw, prezbiterium jest bardziej mroczne. Prawdopodobnie wynika to tak z faktu, że pomieszczenie jest niskie, jak również z tego, że okna w dużej części zasłonięte zostały olbrzymich rozmiarów ołtarzem. Sklepienie zdobią geometrycznie ułożone listwy sztukateryjne. Są one elementem wyznaczającym włoski renesans. Na potrzeby zamojskiego obiektu, zaprojektował je sam Bernard Morand.
Pierwszy ołtarz umieszczony w Katedrze, został zamówiony przez kanclerza Zamoyskiego w Wenecji, u Domenica Tintoretta. Wykonany w drewnie, przyozdobiony obrazami (malowanymi w latach 1602-1604) - prezentował cechy charakterystyczne sztuki wczesnobarokowej. Wspomniany ołtarz główny został jednak w roku 1783 wywieziony do Tarnogrodu.
Do dnia dzisiejszego w zamojskiej świątyni zachował się ołtarz w stylu późnobarokowym, powstały ze stiuku, w latach 1783-1785. Ołtarz ten, odznacza się monumentalną formą oraz charakterystycznym dla schyłkowego baroku zdobieniami (lub inaczej efektami) teatralnymi. W bocznych częściach ołtarza, umieszczono figury w stylu wczesnym-klasycystycznym. Przedstawiają one patronów założycieli Kolegiaty, a więc św. Jana Chrzciciela oraz św. Jana Ewangelistę. W środkowej części ołtarza, umieszczono figury apostołów Piotra i Pawła (wykonane w stylu wczesnym-klasycystycznym, w ponad naturalnych rozmiarach). Na obrazie środkowym ołtarza, przedstawiono postać Niewiernego Tomasza Apostoła (przedstawienie to w sposób bezpośredni odnosi się do wezwania Kolegiaty zamojskiej). W zwieńczeniu ołtarza głównego umieszczono wyobrażenie Trójcy Świętej oraz aniołów na obłokach.
Tabernakulum, integralna część każdego ołtarza, zostało wykonane ze srebra, w latach 1744-1748. Rokokowy projekt autorstwa Jerzego de Kawe, wykonali wrocławscy złotnicy Beniamin Hentschla i Jan Chrystian Jancke. W górnej części tabernakulum, kolejny raz nawiązano do wezwania Kolegiaty, umieszczając przedstawienie Niewiernego Tomasza Apostoła. Z kolei, po obu bokach, znalazły się herby rodowe fundatorów dzieła, a więc Tomasza Antoniego Zamoyskiego oraz jego małżonki Teresy z Michałowskich (herby Jelita i Rawicz). Dzieło złotników z Wrocławia, zaskakuje precyzją wykonania oraz dokładnością w modelowym przedstawieniu poszczególnych figur i elementów tabernakulum.
Umieszczony we wnęce tabernakulum relikwiarz św. Jana z Dukli zosta ufundowany przez Tomasza Zamoyskiego. I choć pochodzi on z okresu późnego renesansu, zawiera w sobie elementy wcześniejsze, charakterystyczne dla pacyfikału gotyckiego.
Na ołtarzu w Katedrze zamojskiej, umieszczono także sześć lichtarzy, wykonanych w roku 1731. Każdy ze wspomnianych barokowych lichtarzy, zawiera herby ich fundatorów, a więc ordynata Michała Zdzisława Zamoyskiego, jak również jego małżonki Elżbiety Korybut-Wiśniowieckiej.
Ściany katedralnego prezbiterium, zdobią cztery obrazy, namalowane na płótnie, oddające sceny z życia św. Tomasza Apostoła. Pierwszy ze wspomnianych obrazów (ściana południowa) nawiązuje do sceptycyzmu św. Tomasza, poprzez przedstawienie sceny otrzymania przez Jezusa informacji o zbliżającej się śmierci Łazarza oraz przez przedstawienie postaci Chrystusa w gronie jego apostołów w dniu Ostatniej Wieczerzy. Z kolei, po przeciwnej, północnej stronie prezbiterium, Niewierny Tomasz został wyobrażony jako apostoł. Możemy więc podziwiać go jako człowieka nawracającego indyjskie plemiona pogańskie, jak również jako umierającego śmiercią męczeńską po przebiciu jego ciała trzema włóczniami.
Opisane obrazy, zdobiące ściany katedralnego prezbiterium, powstały prawdopodobnie w roku 1627, z inspiracji Tomasza Zamoyskiego. Pierwotnie uważano, że są ono autorstwa Dominika Tontoretta. Niemniej jednak był to pogląd niesłuszny. Obrazy namalował bowiem uczeń Tomasza Dolabelli, niejaki Jan Kasiński. Wszystkie cztery obrazy charakteryzują się cechami właściwymi dla szkoły manierystycznej, rodem z Wenecji.
Fundatorem stalli kanoników w prezbiterium, był ordynat Maurycy Zamoyski. Z kolei ich wykonawcą był Konstanty Ptaszyński. Stalle powstały w Zamościu z początkiem XX stulecia.
Także na początku wieku XX wykonano balustradę oddzielającą prezbiterium od pozostałych części Katedry. Balustradę wykonano z żelaza i ozdobiono ją pięknymi, roślinnymi wzorami.
Południową nawę boczną od prezbiterium oddzielają drzwi. Wykonano je z żelaza, umieszczono na nich herby rodowe Zamoyskich, jak również napis: Fundatoribus Grata Memoria no 1779 (Fundatorom wdzięczna pamięć). Wspomniane drzwi wiodą do podziemi, w których to spoczywają prochy ordynatów z rodu Zamoyskich, jak również ich bliscy i rodziny. W kryptach tych chowano zmarłych począwszy od wieku XVI, aż po wiek XX.