Ferdydurke

Witold Gombrowicz

Charakterystyka bohaterów

Józio Kowalski – trzydziestoletni Józef, zamienia się w szesnastolatka i wraca do szkoły, zniewolony (upupiony) przez profesora Pimko, który uznaje go za niedojrzałego. Niezwykła wędrówka bohatera pozwala mu na szereg przemyśleń, bowiem przygody, jakie przeżywa, są bardzo wyraziste. Pobyt w szkole pokazuje mu podział uczniów na chłopaków — tych zbuntowanych i dojrzałych oraz chłopięta — pełne ideałów i wrażliwości oraz system, który upupia ich, zamiast uczyć dojrzałości. U Młodziaków na stancji obserwuje życie nowoczesnej rodziny, którą podstępnie demaskuje i ucieka. Podróż na wieś z Miętusem, który szuka parobka, pokazuje świat tradycji, w której podziały klasowe są nadal bardzo widoczne. Bohater wszystko obserwuje i wyciąga wnioski. Ostatecznie uznaje, że nie ma ucieczki ani przed gębą, ani przed pupą.

Miętus (Miętalski) – przedstawiciel chłopców, czyli tych, którzy uciekają od opinii naiwnych i starają się udowodnić swoją dojrzałość poprzez zachowania, które uznają za przejaw dorosłości: przeklinanie, obcowanie z dziewczętami. Miętus jest rywalem Syfona, którym gardzi. Brzydzi się ideałami i naiwnością chłopiąt, choć sam marzy o prostym życiu na wsi i poznaniu prawdziwego parobka. Na zewnątrz udaje twardego, a jednak podczas pobytu na wsi z Józiem u wujostwa, nie zgadza się na złe traktowanie służby i usilnie chce się bra… tać z Walkiem. Swoim postępowaniem burzy stary porządek i nieświadomie doprowadza do buntu chłopów. Ostatecznie dostaje po pupie od wuja Konstantego, po czym miesza się w kupę walczących dziedziców i chłopów, którzy wdarli się do dworu.

Syfon (Pylaszczkiewicz) –  lider chłopiąt, który twierdzi, że za ideały jest gotów oddać życie. Jest klasowym kujonem. Wygrywa z Miętusem pojedynek na miny, za co rywal w złości dokonuje na nim gwałtu przez uszy. Syfon nie potrafi poradzić sobie ze wszystkimi najokropniejszymi słowami, jakie usłyszał od Miętusa i ostatecznie odbiera sobie życie, wieszając się na wieszaku.

Myzdral i Hopek – koledzy Miętusa, są jego sekundantami podczas pojedynku na miny z Syfonem.

Gałkiewicz – uczeń, który ma odwagę buntować się przeciwko pustym naukom belfrów. Na lekcji polskiego stwierdza, że według niego Słowacki wcale nie był wielkim pisarzem i jest tak nudny, że nikt go nie czyta, poza uczniami w szkole, którzy są do tego zmuszani. Na łacinie, nie zgadza się także ze starszym nauczycielem, twierdząc, że w języku łacińskim nie ma nic niezwykłego, co miałoby wpływ na jego życie. Obydwie potyczki słowne ostatecznie przegrywa.

Kopyrda – nowoczesny uczeń, zauroczony nowoczesną pensjonarką Zutką. Bezskutecznie próbuje się do niej zbliżyć. W wyniku podstępu Józia nieoczekiwanie Zuta wpuszcza go do siebie o północy, po czym rzuca się na niego z namiętnym pocałunkiem. Schadzkę przerywa równie nieoczekiwanie wizyta Pimko. Ostatecznie dochodzi do kłótni i bijatyki z rodzicami dziewczyny. Kopyrda jako jedyny w klasie nie bierze udziału w starciach pomiędzy Syfonem i Miętusem.

Pimko – dziwaczny profesor, który wysyła Józia do szkoły i znajduje mu stancję w nowoczesnym domu, aby zakochał się w pensjonarce i porzucił tradycyjne myślenie. Zachowanie profesora jest niejednokrotnie irracjonalne. Gdy uczniowie mówią brzydkie słowa, aby udowodnić swoją dojrzałość, on stwierdza, że są jeszcze naiwni i nie ma nic złego w ich przeklinaniu, bo nie rozumieją, co mówią. Innym razem chwali uczniów za grzeczną zabawę, podczas gdy Miętus gwałci Syfona przez uszy. Na dodatek daje nabrać się na podstęp Józia i wierzy, że pensjonarka zaprasza go na nocną schadzkę. Jego konserwatyzm jest tylko pozorny, ponieważ skrycie pożąda młodej Zuty. W istocie jest hipokrytą i zmienia gęby w zależności od towarzystwa osób, z którymi się znajduje.

Dyrektor Piórkowski – dyrektor szkoły, do której trafia Józio. Zależy mu na wypełnieniu wolnych miejsc uczniami, w czym pomaga mu Pimko. Kluczową rolą szkoły jest infantylizacja młodzieży (upupianie), a nie nauczanie. Dyrektor tak dobiera grono pedagogiczne, a by było nudne i mówiło tylko wyuczonymi formułkami. Szkoła ma pomóc uczniom pozbyć się naiwności, ale w rzeczywistości robi się wszystko, aby uczniowie powtarzali tylko bezmyślnie utarte slogany i zachowali dziecinną naiwność.

Bladaczka – nauczyciel polskiego, który swoje przezwisko zawdzięcza jasnej cerze. Najważniejszą kwestią, jaką wygłasza w trakcie lekcji, jest: „Słowacki wielkim poetą był”. Nie wyjaśnia dlaczego. To odpowiedź na pytanie, dlaczego Słowacki zachwyca i teza, której trzeba nauczyć się na pamięć i kropka. Gdy Gałkiewicz temu zaprzecza, Bladaczka wpada w panikę, sądząc, że krytyka nienaruszalnej tezy o wielkości Słowackiego sprowadzi karę na jego rodzinę. Ostatecznie wygrywa, zmuszając uczniów do słuchania jednego z poematów Słowackiego, który był śmiertelnie nudny.

Nauczyciel łaciny – stary nauczyciel, dla którego łacina jest synonimem wzbogacenia człowieka, ale nie wyjaśnia w żaden sensowny sposób swojej tezy. Jest naiwny i wierzy we wszystkie wymówki nieprzygotowanych uczniów, ale próbuje ich przekonać, że nauka łaciny pomaga w życiu. Również jemu sprzeciwia się Gałkiewicz, a zrozpaczony staruszek szuka pomocy dla poparcia swoich słów o wartości swojej nauki w wiedzy Syfona, który zgadza się ze słowami nauczyciela.

Wiktor Młodziakinżynier, mąż Joanny i ojciec Zuty. W jego mieszkaniu Pimko wynajmuje pokój dla Józia. Jego rodzina uchodzi za nowoczesną, ale Młodziak nie jest tak otwarty, jak żona i niejednokrotnie drwi z niej, kiedy Młodziakowa na siłę próbuje przed innymi udowodnić swoją nowoczesność. Śmiech Młodziaka przy obiedzie odwraca układ sił w domu, dzięki czemu Józio ucieka się do podstępu i demaskuje nowoczesne zakłamanie, jakie reprezentują jego mieszkańcy. Inżynier wścieka się na widok profesora Pimko i Kopyrdy w pokoju Zuty nocą, przez co dochodzi do bójki.

Joanna Młodziakowa – żona Młodziaka i matka Zuty. Cały czas podkreśla, że jej córka jest nowoczesna, a ona całkowicie to aprobuje. Na każdym kroku krytykuje tradycję i przesadnie pochwala nowoczesność. Jej próby podkreślania nowoczesnych poglądów są męczące nawet dla Zuty, którą matka wciąż namawia do umawiania się z chłopakami i całowania. Twierdzi, że nie będzie jej nawet przeszkadzać nieślubne dziecko. Nowoczesność myli z naturalizmem, a przesada, z jaką posługuje się, manifestując swoje przekonania, jest wręcz groteskowa. Uważa się za lepszą od innych, dzięki swoim na wyrost nowoczesnym poglądom. Gardzi Józiem, którego Pimko ubrał w pozę tradycjonalisty i domyśla się, że bohater zakochał się w jej córce.

Zuta Młodziakówna – nowoczesna pensjonarka. Zachowuje się arogancko wobec innych. Wpuszcza Pimko i Józia do domu, ale w zasadzie ignoruje ich obecność. Matka jest dumna z jej naturalności i nowoczesności, ale dziewczyna zmęczona jest już ciągłym zachęcaniem do spotkań z chłopcami i rozwiązłości. W Józiu widzi dziwaka i nie potrafi odczytać jego intencji. Nie zwraca większej uwagi na Kopyrdę, który za nią chodzi, ale gdy w wyniku intrygi Józia chłopak puka do jej okna w nocy, dziewczyna wpuszcza go do środka i wręcz rzuca się na niego, oddając w pełni pożądaniu. Nakryta przez rodziców w pokoju z dwoma mężczyznami jest zakłopotana i ukrywa się pod kołdrą. Ostatecznie usiłuje zakończyć bójkę i pomóc rodzicom.

Ciotka Hurlecka z domu Lin – ciotka Józia, która ratuje go z opresji, gdy chłopi udający psy atakują jego i towarzyszącego mu Miętusa. Ciotka wspomina dzieciństwo Józia i opowiada historie, które infantylizują bohatera. W posiadłości nieustannie częstuje wszystkich cukierkami, jakby to było lekarstwo na każde zmartwienie i wszelkie zło. Zachowuje się wyniośle wobec służby, a gości stara się przyjąć zgodnie ze staropolską gościnnością. Gdy wszyscy są już pełni od smakołyków podtykanych co rusz pod nos, ciotka przeprasza za skromne przyjęcie. Widząc, jak Konstanty i Zygmunt tresują lokaja, uznaje, że jej to nie dotyczy i wraca do sypialni, nieczuła na los chłopaka. Ostatecznie wpada w kupę mieszkańców dworu, szamocących się ze zbuntowanym chłopstwem.

Wuj Konstanty (Kocio) – konserwatywny ziemianin, uznający tradycyjny model postępowania ze służbą. Rości sobie prawo do traktowania chłopów z góry, a także do wymierzania im kar cielesnych. Uchodzi za światowego człowieka o szerokiej wiedzy i doświadczeniu. W istocie wuj dba o swój wizerunek i pozory. Nie wie, że służba i tak gada o jego tajemnicach po kątach, m.in. o tym, jak wpadł na gajowego, wystraszywszy się dzika. Zaburzenie starych porządków w dworze przez Miętusa kończy się tragicznie. Zbuntowani chłopi wpadają do dworu, gdy wuj ze Zbyszkiem szkolą Walka.

Zygmunt – syn Konstantego. Podziela tradycyjny model postępowania ze służbą i lubi czasem dać komuś z chłopów w gębę. W tajemnicy sypia ze starą babą ze wsi, sądząc naiwnie, że nikt się o tym nie dowie. Dba o pozory, podobnie jak ojciec, ale również jego sekrety są wszystkim dobrze znane. Na koniec bije i szkoli nieszczęsnego lokaja, co ostatecznie doprowadza do wejścia chłopów do domu  i buntu przeciwko dziedzicom.

Zosia – naiwna i chorowita, żyje zgodnie z tradycjami. Zajmuje się wyszywaniem, spacerowaniem i czekaniem na ożenek. Kiedy Józio porywa ją, uciekają ze dworu, dziewczyna bierze za pewnik, że bohater ją kocha i oddaje mu się całkowicie. Błyskawicznie obdarza go zaufaniem, przytula i planuje przyszłe życie. W końcu dochodzi do pocałunków. Nie ma pojęcia, że Józio przybrał kolejną gębę i tylko udaje życzliwego, a w rzeczywistości chce ją zostawić po dotarciu do Warszawy. Jeśli przyjąć tezę, że Bolimowo jest karykaturą Soplicowa, to Zosia Hurlecka byłaby odpowiedniczką Zosi Horeszkówny z „Pana Tadeusza”.

Franciszek – kamerdyner i wierny sługa. Postępuje zgodnie z etykietą i staje po stronie dziedziców. Broni ich, gdy słyszy, jak Walek i Marcyśka wyśmiewają się z państwa przy Miętusie, a także donosi wujowi i sugeruje mu zwolnienie lokaja za obgadywanie domowników. To także Franciszek oskarża Walka o kradzież sztućców, przez co chłopak zostaje pobity przez Konstantego i Zygmunta, a następnie poddany uporczywemu szkoleniu na służącego. Franciszek, pomimo tego, że jest służącym jak inni, stoi po stronie dziedziców, a nie swoich.

Waluś – lokajczyk, parobek. Prosty chłopak, wręcz prostacki w zachowaniu. Zna swoje miejsce i obowiązki. Nie rozumie Miętusa, ale bratanie się z nim otwiera w parobku śmiałość do wyśmiewania chlebodawców. Walek wcale nie chce uciekać z Miętusem do miasta i dopiero rozkaz Józia sprawia, że chłopak rusza się z miejsca. Ostatecznie plan ucieczki okazuje się zgubny dla lokaja, ponieważ zostaje nakryty przez Konstantego, Zygmunta i Franciszka. Józio nie ma odwagi, aby wyjść zza kotary i powiedzieć prawdę. Waluś zostaje pobity i poniżony. Dopiero Miętus rzuca mu się na ratunek, ale w rezultacie sam wpada w tarapaty. 

Marcyśka – służba kuchenna. Prosta dziewczyna, ochoczo obgaduje mieszkańców domu.

Filidor – bohater jednej z dygresyjnych opowieści autora. Filidor pochodzi z Annamu. Profesor zajmujący się syntezą, który w wyniku spotkania z anty-Filidorem najpierw przegrywa, a potem wygrywa potyczkę, dzięki której ratuje żonę. Ostatecznie staje do pojedynku z anty-Filidorem, który kończy się śmiercią profesorowej i Flory, a rywale rozchodzą się, wiodąc dalej swoje dziwne życia.

Pani Filidor – żona Filidora, profesorowa, która przez anty-Filidora rozpada się na kawałki. Jej stan jest na tyle poważny, że grozi śmiercią, ale mąż ratuje ją, doprowadzając do spoliczkowania przez anty-Filidora. Ostatecznie kobieta traci życie podczas pojedynku Filidora i anty-Filidora, postrzelona w płuco.

Anty-Filidor – przeciwnik Filidora, zajmuje się analizą. Urodził się w Colombo i jego celem było ściganie Filidora. Wreszcie dopada go w Warszawie i wygrywa pierwszy pojedynek, podczas którego doprowadza żonę Filidora do rozkładu części ciała. Profesor nieskutecznie próbuje wygrać kolejny pojedynek, aż w końcu pokonuje anty-Filidora, gdy odmienia jego kochankę, prowokując go do spoliczkowania Filidora. Anty-Filidor wzywa go do pojedynku, który jednak pozostaje nierozstrzygnięty i każdy idzie w swoją stronę.  

Flora Gente – kochanka anty-Filidora, łasa na pieniądze, na której Filidor dokonał zwycięskiej syntezy, uzdrawiając tym samym swoją żonę, którą analitycznie rozłożył wcześniej anty-Filidor.

Filibert – markiz Phillipe Hertal de Filiberthe, który podczas dziwnego meczu na paryskich kortach tenisowych wyszedł na środek i zapytał, kto chce obrazić jego żonę. Sądził, że występuje w roli dżentelmena, ale okazało się, że doprowadził do tragedii. Zaskoczony i zawstydzony wrócił do domu.

Potrzebujesz pomocy?

XX-lecie (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.