Kandyd, prostoduszny młodzieniec, dorasta w zamku barona Thunder-ten-Tronckha w Westfalii. Baron jest niezwykle dumny ze swojego rodu i chociaż jego zamek jest stosunkowo skromny, uważa się za jednego z najpotężniejszych władców w Europie.
Kandyd wychowywany jest przez filozofa Panglossa, który naucza optymistycznej doktryny Leibniza, zgodnie z którą „wszystko jest dla najlepszego w najlepszym z możliwych światów”. Pangloss twierdzi, że każda rzecz, nawet pozornie zła, ma swój cel i prowadzi do większego dobra.
Kandyd zakochuje się w pięknej Kunegundzie, córce barona. Pewnego dnia, podczas spaceru po ogrodzie, Kunegunda obserwuje z ukrycia Panglossa uprawiającego seks ze służącą Paquette i zaczyna zastanawiać się nad naturą miłości. Wkrótce potem prowokuje Kandyda, aby ją pocałował.
Niestety, baron przyłapuje ich w chwili intymności. Wściekły, uznaje Kandyda za niegodnego ręki jego córki i wyrzuca go z zamku, kopiąc go w tyłek. Kandyd, zrozpaczony, opuszcza swoje dotychczasowe życie i wyrusza w nieznane.
Bez pieniędzy i schronienia, Kandyd błąka się po wioskach. Jest głodny i zmarznięty, gdy spotyka dwóch rekrutów armii bułgarskiej, którzy zapraszają go na obiad. Po posiłku zmuszają go do wypicia toastu za króla Bułgarów, a następnie podstępnie wcielają go do armii.
Zostaje poddany brutalnemu szkoleniu, a kiedy próbuje uciec, zostaje schwytany i poddany surowej karze. Dwukrotnie każą mu przebiec pomiędzy dwoma rzędami żołnierzy, którzy biją go kijami. Ma wybór: przejść ten test jeszcze raz albo zostać rozstrzelanym. Ostatecznie król Bułgarów daruje mu życie.
Wkrótce wybucha wojna między Bułgarami a Abarytami. Kandyd staje się świadkiem makabrycznej masakry – widzi, jak żołnierze gwałcą kobiety, mordują dzieci i plądrują wsie. Wstrząśnięty brutalnością wojny, wykorzystuje zamieszanie i ucieka.
Po długiej wędrówce Kandyd dociera do Holandii. Jest głodny i bezdomny, ale mieszkańcy traktują go z wrogością. Spotyka kalwińskiego kaznodzieję, który odmawia mu jedzenia, ponieważ Kandyd nie chce przekląć papieża.
Pomaga mu jednak Jakub, anabaptysta o dobrym sercu, który daje mu jedzenie i dach nad głową. Wkrótce potem Kandyd spotyka Panglossa, który wygląda jak nędzarz, jest wyniszczony i pokryty straszliwymi wrzodami. Pangloss wyjaśnia, że zaraził się syfilisem od Paquette, służącej panny Kunegundy.
Mimo swojego stanu wciąż głosi swoją filozofię optymizmu, twierdząc, że syfilis również jest częścią najlepszego z możliwych światów, ponieważ bez niego nie mielibyśmy odkrycia Ameryki. Jakub, poruszony jego losem, leczy go i zabiera obu na statek do Lizbony.
Podczas podróży wybucha burza. Statek tonie, a Jakub, próbując uratować tonącego marynarza, sam zostaje pochłonięty przez fale. Kandyd i Pangloss ledwo uchodzą z życiem i dopływają do Lizbony.
W Lizbonie, zaledwie po ich przybyciu, następuje potężne trzęsienie ziemi. Domy walą się na mieszkańców, a miasto ogarnia chaos. Pangloss nadal jednak powtarza, że wszystko dzieje się dla najlepszego.
Władze religijne, przekonane, że trzęsienie ziemi to kara za grzechy, organizują auto-da-fé – publiczne spalenie heretyków. Pangloss zostaje powieszony za głoszenie herezji, a Kandyd biczowany jako podejrzany o współudział w herezji. Półżywy ze zmęczenia i bólu, zostaje zabrany przez tajemniczą starą kobietę.
Stara kobieta prowadzi go do ukrytej posiadłości, gdzie Kandyd znajduje Kunegundę – wbrew wcześniejszym doniesieniom o jej śmierci. Jak rzekła Kunegunda, okazało się, że po ataku na zamek została zgwałcona przez żołnierzy, prawie zamordowana, a potem uratowana przez Don Issachara, bogatego Żyda.
Kunegunda jest jednak również utrzymanką wielkiego inkwizytora Lizbony. Pewnej nocy Don Issachar wchodzi do pokoju i zastaje Kandyda z Kunegundą. Kandyd w panice zabija go mieczem.
Wkrótce potem zjawia się inkwizytor – Kandyd, przerażony, zabija i jego. W obawie przed konsekwencjami, wraz z Kunegundą i starą kobietą, ucieka do Kadyksu, gdzie wsiadają na statek do Ameryki.
Po ucieczce z Buenos Aires, gdzie droga Kunegunda została odebrana przez gubernatora don Fernanda, Kandyd i Kakambo przedzierają się przez góry i dżungle, aż docierają do granic hiszpańskich kolonii. Tam dowiadują się, że w Paragwaju działa potężne jezuitów, którzy rządzą tamtejszymi misjami niczym feudalni władcy.
Kakambo, który zna język i zwyczaje jezuitów, sugeruje, że mogą znaleźć tam schronienie. Udaje się więc jako wysłannik do obozu jezuitów, a Kandyd czeka w ukryciu. Ku ich zaskoczeniu okazuje się, że przywódcą jezuitów jest brat Kunegundy, baron Thunder-ten-Tronckh, który – wbrew wcześniejszym informacjom – przeżył atak na zamek.
Baron, wspaniale ubrany i otoczony luksusem, cieszy się dużym autorytetem wśród Indian i hiszpańskich władz. Kiedy dowiaduje się, że Kandyd chce poślubić jego siostrę, wpada w furię. Uważa, że chociaż Kandyd odnalazł Kunegundę i ją uratował, nie jest godzien jej ręki, ponieważ nie jest szlachcicem. Kandyd, oburzony i zmęczony ciągłym odrzuceniem, wybucha gniewem i w przypływie emocji zabija barona szablą.
Po zbrodni Kakambo mówi Kandydowi, że nie mają czasu na żałowanie – jezuitów nie można oszukać, a Indianie ich zabiją, gdy tylko odkryją, co się stało. Fakt, że Kandyd zabił brata Kundegundy zmusza ich do dalszej ucieczki. Przebierają Kandyda w strój jezuity i, korzystając z chaosu, wsiadają na konie, uciekając w głąb dżungli.
Po kilku dniach podróży przemierzają rozległe lasy, rzeki i bagna, próbując wydostać się z ziem jezuickich. Niestety, natrafiają na plemię ludożerców, które bierze ich za jezuitów i natychmiast pojmuje.
Indianie są przekonani, że Kandyd i Kakambo są jezuickimi szpiegami, którzy ich zniewalają, dlatego planują ich upiec i zjeść w rytualnej uczcie. Przerażony Kandyd pogodził się już ze śmiercią, ale Kakambo, który jest bystry i zna ich język, przekonuje Indian, że Kandyd nie jest ich wrogiem, a za to przeciwnikiem jezuitów.
Po dokładnym przesłuchaniu Indianie przepraszają bohaterów i uwalniają ich, dając im nawet przewodnika, który ma pomóc im wydostać się z dżungli.
Po długiej wędrówce przez góry Kandyd i Kakambo przypadkiem trafiają do tajemniczej doliny, która okazuje się legendarnym Eldorado – krainą złota, pokoju i harmonii.
Mieszkańcy Eldorado są niezwykle szczęśliwi i żyją w całkowitej harmonii – nie znają wojen, są niezwykle uczciwi, a złoto i diamenty nie mają dla nich żadnej wartości. Ich ustrój polityczny i religijny opiera się na tolerancji i rozumie, a społeczeństwo działa bez władców i kapłanów.
Kandyd i Kakambo są w szoku, widząc dzieci bawiące się kamieniami szlachetnymi, które w ich świecie miałyby olbrzymią wartość. Są goszczeni przez króla Eldorado, który traktuje ich uprzejmie i oprowadza po kraju. Kandyd jest zachwycony Eldorado, ale nie może zapomnieć o Kunegundzie i w końcu podejmuje decyzję o wyjeździe. Podróż Kandyda miała jeden podstawowy cel - odnaleźć ukochaną.
Król Eldorado odradza im ten krok, ale zgadza się pomóc. Daje im dwa potężne owce załadowane złotem i kosztownościami, aby mogli wrócić do świata i odnaleźć Kunegundę.
Kandyd i Kakambo docierają do Surinamu, gdzie próbują zorganizować podróż do Europy. Tam Kandyd spotyka czarnoskórego niewolnika, któremu odcięto rękę i nogę za to, że próbował uciec od swojego właściciela. Wstrząśnięty jego losem, zaczyna poważnie kwestionować Panglossowską filozofię optymizmu. To, co wcześniej rzekł Pangloss zdaje mu się coraz mniej przystawać do rzeczywistości.
Chcąc jak najszybciej wrócić do Kunegundy, Kandyd wynajmuje statek należący do holenderskiego kapitana Vanderdendura, który jednak okrada go i odpływa ze wszystkimi skarbami z Eldorado.
Zrozpaczony, Kandyd postanawia jednak kontynuować podróż i wynajmuje nowy statek, zabierając na pokład filozofa Marcina, który głosi pogląd, że świat jest z natury zły. Podczas podróży do Europy Marcin i Kandyd toczą długie filozoficzne dyskusje na temat natury człowieka i świata. Po przybyciu do Francji Kandyd zostaje oszukany przez paryskich arystokratów i traci część swojego majątku. Następnie udaje się do Wenecji, gdzie liczy, że spotka Kunegundę.
W Wenecji odwiedza różne przybytki rozpusty i rozrywki, a także spotyka grupę zdetronizowanych królów, w tym Stanisława Leszczyńskiego. Ci upadli władcy opowiadają mu o swoich nieszczęściach, które pokazują, że nawet na najwyższym szczeblu życia panuje nędza i rozczarowanie. W tejże chwili Kandyd uświadamia sobie, jak złudna jest władza.
Kandyd w końcu dowiaduje się, że Kunegunda znajduje się w Konstantynopolu jako niewolnica w tureckim haremie. Tam wreszcie Kandyd spotyka Kunegundę, wykupuje ją za ostatnie pieniądze, ale jest zaszokowany jej wyglądem – Kunegunda jest teraz stara, brzydka i zgorzkniała. Kunegunda i Kandyd znaleźli się w niełatwej sytuacji, ale przy okazji Kandyd spotkał swego nauczyciela Panglossa i barona, których ocalono z poprzednich przygód. Pangloss nadal wierzy w swoją filozofię optymizmu, mimo wszystkich okropieństw, jakie go spotkały.
Podróż Kandyda dobiega końca: Kandyd, Kunegunda, Kakambo, Pangloss i Marcin postanawiają osiedlić się w małym gospodarstwie na tureckiej wsi.
Kandyd, po wszystkich cierpieniach i rozczarowaniach, dochodzi do wniosku, że najważniejsza jest codzienna praca i unikanie filozoficznych spekulacji. Postanawia poślubić Kunegundę, mimo jej zmiany wyglądu, i zaczyna pracować na roli. Chociaż świat Kandyda mocno się przewartościował, Kandyd odparł, że „Trzeba uprawiać swój ogród”. Kandyd został przy przekonaniu, że ludzie powinni skupić się na pracy i działaniach praktycznych, zamiast snuć abstrakcyjne rozważania o losie świata.
Kandyd to prostoduszny młodzieniec wychowywany w zamku barona Thunder-ten-Tronckha w Westfalii. Jego nauczyciel, Pangloss, głosi doktrynę optymizmu, według której „wszystko dzieje się dla najlepszego w najlepszym z możliwych światów”. Kandyd, wierząc w te nauki, przyjmuje świat takim, jaki jest, nie poddając go głębszej analizie. Pewnego dnia Kandyd zakochuje się w Kunegundzie, córce barona, i całuje ją, co doprowadza do jego wygnania. Baron uznaje go za niegodnego jej ręki i Kandyd zostaje wypędzony z zamku. W jednej chwili Kandyd traci dom, status i opiekę arystokratycznej rodziny. Niezdolny do samodzielnego życia, błąka się po świecie, szukając swojego miejsca.
Bezdomny i głodny, Kandyd natrafia na dwóch żołnierzy, którzy zapraszają go na posiłek i przekonują do wypicia zdrowia króla Bułgarów. W rzeczywistości jest to podstęp – Kandyd zostaje wcielony do armii bułgarskiej, gdzie musi przejść brutalne szkolenie. Kiedy próbuje uciec, zostaje schwytany i ma do wyboru: zostać rozstrzelanym lub przebiec 36 razy między żołnierzami, którzy będą go bić kijami. Po dwóch przebiegnięciach jest niemal martwy, ale król Bułgarów daruje mu życie. Wybucha wojna między Bułgarami a Abarytami, w której Kandyd staje się świadkiem przerażających okrucieństw – widzi gwałty, masakry i plądrowanie wiosek. Wstrząśnięty, postanawia skorzystać z zamieszania i ucieka z pola bitwy.
Podczas tułaczki po Europie Kandyd dociera do Holandii, gdzie jest traktowany z pogardą przez mieszkańców. Spotyka tam dobroczyńcę – anabaptystę Jakuba, który zapewnia mu dach nad głową i wyżywienie. Wkrótce potem odnajduje Panglossa, który wygląda jak nędzarz i jest ciężko chory na syfilis. Pangloss opowiada mu o losie Westfalii – zamek został spalony, Kunegunda zgwałcona i zabita, a cała rodzina barona wymordowana. Jakub, poruszony ich losem, zabiera obu na statek do Lizbony. W trakcie podróży statek wpada w sztorm i tonie, a Jakub ginie, próbując uratować tonącego marynarza. Kandyd i Pangloss jako jedyni przeżywają i docierają do zniszczonej przez trzęsienie ziemi Lizbony.
Po dotarciu do Lizbony Kandyd i Pangloss stają się świadkami katastrofalnego trzęsienia ziemi, które niszczy miasto i zabija tysiące ludzi. Zamiast pomocy dla ocalałych, władze kościelne organizują auto-da-fé, aby przebłagać Boga. Pangloss zostaje oskarżony o herezję i powieszony, ponieważ twierdzi, że „wszystko dzieje się dla najlepszego”. Kandyd jest publicznie biczowany, ale zostaje uratowany przez tajemniczą starą kobietę, która zabiera go do ukrytej rezydencji. Leżąc tam ranny, dowiaduje się, że Kunegunda w rzeczywistości żyje i jest w niewoli.
Stara kobieta prowadzi Kandyda do Kunegundy, która przebywa w domu Don Issachara, bogatego Żyda, który dzieli ją z inkwizytorem. Opowiada mu o swoich losach – została zgwałcona przez żołnierzy, niemal zabita, ale później trafiła do niewoli. Pewnej nocy, gdy Don Issachar wchodzi do pokoju i zastaje tam Kandyda, dochodzi do walki, w której Kandyd zabija Żyda. Wkrótce potem przychodzi inkwizytor, którego Kandyd również morduje. Przerażeni konsekwencjami, Kandyd, Kunegunda i stara kobieta uciekają do Kadyksu, skąd odpływają do Ameryki.
W Buenos Aires Kunegunda zostaje odebrana przez gubernatora don Fernanda, który chce uczynić ją swoją kochanką. Kandyd i Kakambo uciekają do Paragwaju, gdzie spotykają barona Thunder-ten-Tronckha, który przeżył masakrę. Kandyd prosi go o rękę Kunegundy, ale baron nie zgadza się, ponieważ uważa Kandyda za osobę niskiego stanu. Dochodzi do kłótni, w wyniku której Kandyd zabija go szablą i ucieka w głąb dżungli.
Podczas ucieczki Kandyd i Kakambo zostają schwytani przez plemię ludożerców, którzy biorą ich za jezuitów. Indianie zamierzają ich zjeść, ale Kakambo sprytnie przekonuje ich, że są wrogami jezuitów i powinni zostać uwolnieni. Indianie zgadzają się i pozwalają im odejść. Kandyd i Kakambo kontynuują wędrówkę, szukając bezpiecznego schronienia.
Podczas podróży docierają do Eldorado, krainy pełnej bogactwa i pokoju, gdzie złoto i diamenty nie mają wartości. Mieszkańcy żyją w harmonii, nie znają wojny ani religijnych konfliktów. Kandyd jest zachwycony, ale postanawia opuścić utopię, by odzyskać Kunegundę. Władca Eldorado daje mu złoto i kosztowności, które mają pomóc mu w podróży.
Kandyd i Kakambo docierają do Surinamu, gdzie wynajmują statek, ale zostają oszukani przez kapitana Vanderdendura, który kradnie ich złoto i odpływa. Kandyd wynajmuje nowy statek i zabiera na pokład filozofa Marcina, który twierdzi, że świat jest pełen zła.
Kandyd przybywa do Paryża, gdzie zostaje oszukany przez arystokrację i traci resztki majątku. Następnie podróżuje do Wenecji, gdzie spotyka zdetronizowanych królów, w tym Stanisława Leszczyńskiego, którzy opowiadają mu o upadku swoich władztw.
Kandyd odnajduje Kunegundę w Konstantynopolu, ale jest ona teraz brzydka i zgorzkniała. Spotyka także ocalałego Panglossa.
Kandyd i jego towarzysze osiedlają się na farmie. Na koniec Kandyd rzekł, że jedyną mądrą drogą życia jest praca i unikanie filozoficznych spekulacji. Po prostu „Trzeba uprawiać swój ogród”.
- Kandyd wychowuje się w zamku barona Thunder-ten-Tronckha w Westfalii.
- Pangloss naucza go filozofii optymizmu.
- Kandyd zakochuje się w Kunegundzie i całuje ją.
- Baron przyłapuje ich i wypędza Kandyda z zamku.
- Błąkający się Kandyd zostaje podstępnie wcielony do armii bułgarskiej.
- Przechodzi brutalne szkolenie i próbuje uciec.
- Zostaje schwytany i wybiera karę chłosty zamiast rozstrzelania.
- Wybucha wojna Bułgarów z Abarytami – Kandyd widzi masakry.
- Korzystając z zamieszania, ucieka z pola bitwy.
- Kandyd dociera do Holandii, gdzie spotyka anabaptystę Jakuba.
- Spotyka Panglossa, który opowiada mu o zniszczeniu zamku i śmierci Kunegundy.
- Jakub zabiera ich na statek do Lizbony.
- Podczas burzy statek tonie, a Jakub ginie.
- Kandyd i Pangloss docierają do Lizbony.
- W Lizbonie następuje wielkie trzęsienie ziemi.
- Pangloss tłumaczy katastrofę filozofią optymizmu.
- Kościół organizuje auto-da-fé, by przebłagać Boga.
- Pangloss zostaje powieszony za herezję.
- Kandyd zostaje publicznie biczowany.
- Rannego Kandyda ratuje tajemnicza stara kobieta.
- Stara kobieta prowadzi Kandyda do Kunegundy, która okazuje się żywa.
- Kunegunda opowiada o swoich tragicznych losach.
- Kandyd zabija Don Issachara i inkwizytora.
- Kandyd, Kunegunda i stara kobieta uciekają do Kadyksu.
- Wsiadają na statek do Ameryki.
- W Buenos Aires Kunegunda zostaje zatrzymana przez gubernatora don Fernanda.
- Kandyd i Kakambo uciekają do Paragwaju.
- Spotykają barona Thunder-ten-Tronckha, który przeżył masakrę.
- Kandyd prosi o rękę Kunegundy, ale baron odmawia.
- Kandyd w gniewie zabija barona i ucieka.
- Kandyd i Kakambo zostają schwytani przez plemię ludożerców.
- Kakambo przekonuje Indian, że są wrogami jezuitów, więc zostają uwolnieni.
- Kontynuują wędrówkę przez dżunglę.
- Bohaterowie docierają do Eldorado – krainy bogactwa i pokoju.
- Kandyd jest zachwycony, ale chce wrócić do Kunegundy.
- Król Eldorado daje im złoto i kosztowności.
- Kandyd i Kakambo opuszczają Eldorado, zabierając ogromne bogactwa.
- W Surinamu wynajmują statek do Europy.
- Kapitan Vanderdendur kradnie ich złoto i odpływa.
- Kandyd wynajmuje nowy statek i zabiera na pokład filozofa Marcina.
- Wyruszają w podróż do Europy.
- W Paryżu Kandyd zostaje oszukany przez arystokrację i traci resztki majątku.
- Udaje się do Wenecji w poszukiwaniu Kunegundy.
- Spotyka zdetronizowanych królów, w tym Stanisława Leszczyńskiego.
- Słucha ich opowieści o upadku władzy i nędzy, w jakiej żyją.
- Kandyd dowiaduje się, że Kunegunda jest niewolnicą w Konstantynopolu.
- Wykupuje ją z niewoli, ale okazuje się, że jest brzydka i zgorzkniała.
- Spotyka ocalałego Panglossa i barona, który znów przeżył.
- Baron ponownie sprzeciwia się małżeństwu Kandyda z Kunegundą.
- Kandyd zmusza go do milczenia i planuje ślub.
- Kandyd, Kunegunda, Pangloss, Kakambo i Marcin osiedlają się na farmie.
- Kandyd rezygnuje z filozoficznych spekulacji.
- Dochodzi do wniosku, że szczęście można osiągnąć jedynie poprzez pracę.
- Wypowiada słynne zdanie: „Trzeba uprawiać swój ogród”.
„Kandyd, czyli optymizm” to powiastka filozoficzna, napisana przez Voltaire’a i wydana po raz pierwszy w 1759 roku. Choć akcja utworu toczy się w fikcyjnych realiach, jest ona silnie zakorzeniona w rzeczywistości XVIII wieku i odzwierciedla prawdziwe wydarzenia historyczne oraz autentyczne miejsca. Dzięki temu Voltaire mógł w sposób literacki prowadzić rozległą krytykę filozofii optymizmu, ale również krytykę społeczeństwa oświeceniowego. Kolejne wydarzenia to bieżąca krytyka wojny, religii, władzy, a także systemów politycznych i instytucji społecznych.
Ważne wydarzenia historyczne, które pojawiają się w powieści, pozwalają osadzić ją w realiach połowy XVIII wieku:
- trzęsienie ziemi w Lizbonie (1755) – autentyczna katastrofa, która miała ogromne znaczenie filozoficzne i religijne, stanowi tło dla krytyki filozofii optymizmu,
- Wojna siedmioletnia (1756–1763) – ukazana jako absurdalna i brutalna, staje się przestrzenią dla krytyki wojny i krytyki rządów autorytarnych,
- zarysowane są także inne współczesne problemy, takie jak niewolnictwo, kolonializm, nadużycia inkwizycji, hipokryzja duchowieństwa i despotyzm władców.
Poprzez ukazanie współczesnych wydarzeń w formie literackiej przez Voltaire'a prowadzana jest krytyka ideologii oraz krytyka przesądów, które wciąż dominowały mimo postępującego „rozumu” Oświecenia.
Miejsca akcji w „Kandydzie” są liczne i rozproszone – powiastka filozoficzna ma strukturę podróży bohatera przez różne części świata, co pozwala autorowi ukazać i wyśmiać różne formy ustrojów, religii i społeczeństw. Najważniejsze miejsca akcji to:
- Westfalia – początek historii,
- Europa (Niemcy, Holandia, Francja, Portugalia, Włochy, Turcja),
- Ameryka Południowa (Argentyna, Paragwaj, Surinam),
- Eldorado – idealna utopia.
Główni bohaterowie
Kandyd – główny bohater powieści; naiwny, dobroduszny młodzieniec, który wyrusza w świat, wierząc w filozofię Panglossa, według której „żyjemy w najlepszym z możliwych światów”. Jego imię symbolizuje prostotę i szczerość (z łac. candidus – „czysty”, „niewinny”). Jest początkowo łatwowierny i szybko poddaje się manipulacji. Wierzy, że wszelkie cierpienie jest konieczne dla większego dobra. Jednak w trakcie podróży doświadcza brutalnej rzeczywistości, która stopniowo prowadzi go do porzucenia optymizmu Panglossa. Przechodzi jednak ewolucję – początkowo przyjmuje świat takim, jaki mu przedstawiają, ale z czasem dojrzewa, staje się bardziej samodzielny i krytyczny wobec filozofii Panglossa. Ostatecznie dochodzi do wniosku, że zamiast spekulować o losie świata, należy po prostu pracować i dbać o siebie, co wyraża w słynnej maksymie: „Trzeba uprawiać swój ogród”.
Pangloss – nauczyciel Kandyda i filozof, którego nazwisko można tłumaczyć jako „wszechmowny” (pan – „wszystko”, glossa – „język”). Jest parodią optymizmu Leibniza, który twierdził, że świat został stworzony w sposób doskonały, a wszelkie zło prowadzi do większego dobra. Jest fanatycznie przywiązany do swojej filozofii, niezależnie od tego, jakie nieszczęścia go spotykają. Jego życie pełne jest cierpienia – choruje na syfilis, zostaje powieszony, cudem przeżywa, a mimo to nadal głosi swoje teorie. Wolter przedstawia go jako groteskowego myśliciela, który ignoruje rzeczywistość i kurczowo trzyma się absurdalnych teorii. Jest symbolem irracjonalnego idealizmu, który nie przystaje do brutalnego świata.
Kunegunda – córka barona Thunder-ten-Tronckha, obiekt miłości Kandyda. Początkowo opisywana jako piękna, młoda i pełna wdzięku, ale z czasem ulega degradacji fizycznej i moralnej. Zostaje gwałcona i niemal zamordowana przez żołnierzy, trafia do niewoli, jest kolejno kochanką Don Issachara, inkwizytora i gubernatora Buenos Aires. Po latach niewoli i trudnych doświadczeń staje się stara, brzydka i zgorzkniała. Kunegunda jest postacią, która ucieleśnia iluzję miłości – Kandyd dąży do jej odzyskania, ale kiedy w końcu ją znajduje, jest ona zupełnie inna, niż sobie wyobrażał. Pokazuje to, jak romantyczne ideały mogą zostać zniszczone przez rzeczywistość.
Kakambo – sługa i przyjacielem Kandyda, który cechuje się sprytem, inteligencją i praktycznym podejściem do życia. Jest pragmatyczny, zawsze znajduje sposób na wyjście z trudnej sytuacji. Ratuje Kandyda przed ludożercami, pomaga mu uciec z Paragwaju, negocjuje ich bezpieczeństwo. W przeciwieństwie do Kandyda i Panglossa nie zajmuje się filozofowaniem – działa i dostosowuje się do okoliczności, co czyni go jednym z najbardziej racjonalnych bohaterów powieści.
Marcin – filozof i towarzysz Kandyda w podróży do Europy, będący pesymistą i sceptykiem. Jest przeciwieństwem Panglossa – uważa, że świat jest zły i pełen cierpienia. Przez całe życie doświadczał niesprawiedliwości, co ukształtowało jego przekonanie, że ludzie są z natury źli i egoistyczni. Marcin stanowi kontrast dla Panglossa i Kandyda. Choć jego filozofia wydaje się bardziej realistyczna, jest równie skrajna i nie pozostawia miejsca na nadzieję czy dobro w świecie.
Bohaterowie drugoplanowi
Baron Thunder-ten-Tronckh – szlachcic, ojciec Kunegundy, dumny i zadufany w sobie. Wierzy w swoją wyższość, mimo że jego majątek jest skromny. Zostaje zabity przez żołnierzy, ale później cudownie przeżywa i ponownie mówi Kandydowi, że nie ma prawa do ręki Kunegundy.
Stara kobieta – była księżniczka, córka papieża Urbana X, która po licznych tragediach żyje jako służąca Kunegundy. Doświadczyła niewoli, gwałtów, głodu i innych cierpień, co czyni ją realistką. Ma sarkastyczne poczucie humoru i uczy Kandyda, że życie jest pełne cierpienia, ale człowiek powinien je znosić.
Don Issachar – bogaty Żyd, który kupił Kunegundę po jej zniewoleniu. Dzieli ją z inkwizytorem, co pokazuje hipokryzję duchowieństwa. Zostaje zabity przez Kandyda w momencie ich pierwszego spotkania.
Wielki inkwizytor – hipokryta, który głosi cnoty religijne, ale sam prowadzi niemoralne życie. Jest kochankiem Kunegundy, mimo że jako duchowny powinien zachować celibat. Również zostaje zabity przez Kandyda.
Vanderdendur – okrutny i chciwy holenderski kupiec, który oszukuje Kandyda i kradnie jego złoto z Eldorado. Jego statek zostaje zatopiony, co można uznać za akt sprawiedliwości losu.
Bohaterowie „Kandyda” to galeria różnorodnych postaci, które reprezentują rozmaite filozofie, postawy i grupy społeczne. Kandyd jako naiwny idealista zderza się z Panglossem (naiwnym filozofem), Marcinem (pesymistą) i Kakambem (realistą). Każdy z nich wnosi do powieści inny punkt widzenia, co sprawia, że dzieło Woltera staje się filozoficzną satyrą na ludzką naturę i społeczeństwo XVIII wieku.
Kandyd, czyli „optymizm” to nie tylko powiastka filozoficzna, ale także satyra na społeczeństwo XVIII wieku. Wolter poprzez groteskowe przygody bohaterów krytykuje wiele zjawisk, z którymi sam się nie zgadzał – filozofię optymizmu, nietolerancję religijną, niesprawiedliwość społeczną i brutalność władzy. Szeroka krytyka społeczeństwa oświeceniowego w bardzo wielu jego wymiarach to główny temat powiastki.
1. Krytyka filozofów, krytyka ideologii
Jednym z głównych celów Woltera jest obnażenie absurdalności filozofii optymizmu, która w XVIII wieku była bardzo popularna. Twórcą tej koncepcji był Gottfried Wilhelm von Leibniz, niemiecki filozof, który twierdził, że Bóg stworzył najlepszy z możliwych światów, a wszelkie zło i cierpienie są częścią większego, doskonałego planu.
Tę filozofię w powieści reprezentuje Pangloss, nauczyciel Kandyda, który przez cały utwór powtarza jak mantrę, że „wszystko dzieje się dla najlepszego”. Nawet gdy:
- traci majątek i zdrowie,
- przeżywa trzęsienie ziemi w Lizbonie,
- zostaje powieszony przez inkwizycję,
nadal wierzy w swoją teorię i nie przyjmuje do wiadomości, że świat jest pełen cierpienia.
Kandyd, początkowo wierny uczniowi Panglossa, stopniowo zaczyna kwestionować tę filozofię, gdy doświadcza wojny, oszustw i zdrad. W końcu dojrzewa do własnych wniosków i zamiast spekulować o świecie, postanawia skupić się na pracy („trzeba uprawiać swój ogród”).
Wolter pokazuje, że ślepe przyjmowanie filozofii optymizmu jest szkodliwe, bo prowadzi do biernej akceptacji zła.
2. Krytyka religii: fanatyzmu religijnego i hipokryzji Kościoła
Wolter był znany z tego, że ostro krytykował religijny fanatyzm i nadużycia duchowieństwa. W „Kandydzie” przedstawia Kościół jako instytucję pełną hipokryzji, która bardziej troszczy się o władzę niż o moralność.
Krytyka kościoła w przykładach:
- Inkwizycja w Lizbonie organizuje auto-da-fé (publiczną egzekucję heretyków), aby powstrzymać trzęsienia ziemi. Zamiast pomagać ofiarom katastrofy, Kościół pali ludzi na stosie.
- Wielki inkwizytor, który publicznie potępia rozwiązłość, sam utrzymuje Kunegundę jako swoją kochankę.
- Baron Thunder-ten-Tronckh, który jest jezuitą, gardzi Kandydem tylko dlatego, że nie pochodzi z arystokracji. Nie ma to nic wspólnego z chrześcijańską pokorą i miłosierdziem.
Wszystkie te przykłady pokazują, że Kościół w powieści nie jest instytucją moralną, ale polityczną. Wolter nie krytykuje samej religii, ale sposób, w jaki ludzie nią manipulują, by zdobyć władzę.
Religia może być używana jako narzędzie kontroli i opresji, jeśli nie podchodzi się do niej z rozsądkiem i krytycyzmem. Krytyka moralności bardzo mocno wybrzmiewa z powiastki.
3. Krytyka wojny, krytyka tyranii
W XVIII wieku wojny były częstym zjawiskiem, a Wolter – który sam doświadczył wojny siedmioletniej – ukazuje ich okrutny i bezsensowny charakter.
Już na początku powieści Kandyd zostaje wcielony do armii bułgarskiej. Na własne oczy widzi, jak:
- żołnierze mordują, rabują i gwałcą bezbronnych cywilów,
- miasta są doszczętnie niszczone, a ludzie traktowani jak pionki w grze władców,
- wojna nie ma żadnego celu – wszyscy cierpią, a zwykli ludzie nie mają wpływu na jej przebieg.
Wolter pokazuje, że wojna nie jest heroicznym aktem patriotyzmu, lecz brutalną machiną, w której giną niewinni ludzie.
4. Nierówności społeczne i niesprawiedliwość, krytyka rządów autorytarnych i krytyka instytucji społecznych
Wolter pokazuje w powieści, jak niesprawiedliwe jest społeczeństwo, w którym urodzenie decyduje o losie człowieka. Jest to krytyka władzy, jak i wszystkich jej instytucji.
Przykłady:
- Baron Thunder-ten-Tronckh nie pozwala Kandydowi poślubić Kunegundy, bo uważa, że „nie ma on wystarczająco szlachetnego pochodzenia”.
- Czarnoskóry niewolnik z Surinamu opowiada Kandydowi, jak jego panowie obcięli mu rękę i nogę, bo próbował uciec. To poruszająca scena, pokazująca okrutny system niewolnictwa i kolonializmu.
- Kandyd wielokrotnie zostaje oszukany przez możnych i wpływowych ludzi, którzy wykorzystują jego naiwność.
Pochodzenie czy bogactwo nie świadczą o wartości człowieka – w rzeczywistości często to właśnie ludzie na wyższych stanowiskach są najbardziej zepsuci.
5. Wolterianizm a miłość i rozczarowanie
Motyw miłości w „Kandydzie” jest przedstawiony w sposób ironiczny. Główny bohater przez całą powieść dąży do odnalezienia Kunegundy, wierząc, że jest ona jego ideałem. Jednak gdy wreszcie ją znajduje, okazuje się, że:
- nie jest już piękna,
- jest zgorzkniała i chciwa,
- ich uczucie nie ma już tej siły, co kiedyś.
To rozczarowanie miłością pokazuje, że często wyobrażenia są silniejsze niż rzeczywistość.
Miłość idealizowana może prowadzić do złudzeń – życie weryfikuje uczucia i pokazuje, że prawdziwe relacje opierają się na czymś więcej niż młodzieńcze zauroczenie.
6. Ostateczna refleksja – „trzeba uprawiać swój ogród”
Po wielu przygodach i cierpieniach Kandyd przestaje wierzyć w filozofię Panglossa i zaczyna rozumieć, że świat nie jest ani dobry, ani zły – po prostu taki jest.
Jego wniosek – „Trzeba uprawiać swój ogród” – oznacza, że zamiast snuć filozoficzne rozważania o naturze świata, należy skupić się na codziennej pracy i życiu tu i teraz.
Szczęście nie pochodzi z wielkich idei czy wielkich czynów, ale z prostych rzeczy – pracy, działania i dbałości o własny los.
„Kandyd” to powieść, która wyśmiewa optymizm, religijną hipokryzję, niesprawiedliwość społeczną i brutalność wojny. Wolter pokazuje, że ludzie często oszukują siebie i innych, tworząc fałszywe ideologie, zamiast skupić się na realnym działaniu.
Końcowe przesłanie jest proste, ale niezwykle mądre: Nie zastanawiaj się nad tym, czy świat jest dobry, czy zły. Po prostu zajmij się swoją pracą i żyj.
Znaczenie tytułu „Kandyda” Woltera
Pełny tytuł powieści brzmi: „Kandyd, czyli optymizm” (Candide, ou l’Optimisme). Zarówno imię głównego bohatera, jak i podtytuł mają głębokie znaczenie symboliczne, które pomaga zrozumieć przesłanie dzieła.
Etymologia
Imię „Kandyd” pochodzi od łacińskiego słowa candidus, które oznacza:
- czysty,
- niewinny,
- szczery.
Jest to bezpośrednie nawiązanie do charakteru głównego bohatera – Kandyd to młody, naiwny człowiek, który wierzy w dobroć świata i przyjmuje wszystko takim, jakie jest.
Symbolika
Kandyd reprezentuje człowieka niewinnego, nieświadomego prawdziwej natury rzeczywistości. Wychowany w filozofii optymizmu Panglossa, początkowo wierzy, że wszystko dzieje się dla najlepszego, ale jego podróż zmusza go do zmierzenia się z brutalnością świata.
W ten sposób jego imię staje się ironicznym kontrastem wobec jego losu – mimo że jest „czysty” i „szczery”, spotykają go wojny, oszustwa, zdrady i cierpienie.
Filozofia optymizmu
Podtytuł odnosi się do optymistycznej filozofii Leibniza, która twierdzi, że świat, w jakim żyjemy, jest „najlepszym z możliwych” i że wszystko dzieje się w imię większego dobra.
Pangloss, nauczyciel Kandyda, głosi właśnie taką teorię – niezależnie od tego, jak okrutne rzeczy się dzieją, on nadal wierzy, że „wszystko jest dla najlepszego”.
Ironia i krytyka
Wolter używa podtytułu ironicznie, ponieważ cała treść powieści przeczy filozofii optymizmu. Bohaterowie doświadczają:
- wojny i masakr,
- gwałtów i morderstw,
- niewolnictwa i niesprawiedliwości,
- oszustw i wyzysku.
Mimo to Pangloss wciąż powtarza swoje dogmaty. Kandyd, który początkowo wierzył w jego nauki, stopniowo dojrzewa i porzuca optymizm, dochodząc do wniosku, że zamiast filozofować, lepiej skupić się na pracy i codziennym życiu („trzeba uprawiać swój ogród”).
Tytuł „Kandyd, czyli optymizm” jest celowo ironiczny:
- Imię „Kandyd” sugeruje niewinność i czystość, ale bohater musi zmierzyć się z okrutnym światem.
- Podtytuł sugeruje pozytywną filozofię, ale cała powieść obala jej założenia i pokazuje, że optymizm bez refleksji jest absurdalny.
Ostatecznie Wolter wyśmiewa naiwną wiarę w optymizm i wskazuje, że jedyne, co możemy zrobić, to skupić się na praktycznych działaniach w życiu codziennym.
Geneza utworu
Kontekst historyczny i filozoficzny
Voltaire napisał Kandyda w połowie XVIII wieku. „Kandyd, czyli optymizm” (Candide, ou l’Optimisme) został opublikowany w 1759 roku, w okresie Oświecenia – epoki, w której dominowały idee racjonalizmu, nauki i krytyki religijnej. Był to czas, gdy Europa przechodziła gwałtowne przemiany społeczne i intelektualne, a filozofowie zaczęli kwestionować dotychczasowe dogmaty.
Jednym z głównych celów powieści była krytyka filozofii optymizmu, szczególnie doktryny niemieckiego filozofa Gottfrieda Wilhelma Leibniza. Leibniz twierdził, że Bóg stworzył „najlepszy z możliwych światów”, a wszelkie zło i cierpienie mają swoje racjonalne uzasadnienie. Ten światopogląd został spopularyzowany w XVIII wieku przez niemieckiego uczonego Christiana Wolffa oraz poetę i filozofa Alexandra Pope’a (słynne „Whatever is, is right” – „Cokolwiek jest, jest słuszne”).
Wolter uważał tę koncepcję za naiwną i absurdalną. Był świadkiem wielu katastrofalnych wydarzeń, które podważały tezę, że świat jest racjonalnie uporządkowany i sprawiedliwy. Wszystkie te wydarzenia pogłębiły sceptycyzm Woltera wobec filozoficznego optymizmu i przekonania, że istnieje jakakolwiek racjonalna przyczyna zła. „Kandyd” powstał jako pamflet filozoficzny, który poprzez groteskowe i absurdalne sytuacje obnażał fałsz optymistycznej doktryny.
Powieść ma również korzenie w tradycji literatury podróżniczej i satyrycznej. Wolter inspirował się:
- „Podróżami Guliwera” Jonathana Swifta (1726) – satyryczną wizją społeczeństwa, ukazującą absurdy polityczne i filozoficzne;
- „Don Kichotem” Miguela de Cervantesa – postać Kandyda jest parodią rycerskiego bohatera, który naiwnie wierzy w ideały i przeżywa groteskowe przygody;
- „Telemachem” Fénelona – utworem dydaktycznym, który łączy filozofię z literacką narracją podróżniczą.
Ze względu na ostry ton satyryczny i krytykę instytucji religijnych i politycznych, Wolter obawiał się represji ze strony cenzury. Powieść wyróżnia krytyka systemów politycznych, krytyka feudalizmu, religii, dlatego pierwszego wydania Kandyda Voltaire dokonał anonimowo w Genewie w styczniu 1759 roku. Pierwsze wydanie szybko wzbudziło skandal – książka została zakazana w kilku krajach, w tym we Francji i Hiszpanii, a jej egzemplarze publicznie palono.
Pomimo (lub dzięki) zakazowi, powieść zyskała olbrzymią popularność i w ciągu pierwszego roku ukazało się ponad 20 pirackich wydań. Stała się jednym z najczęściej czytanych i dyskutowanych dzieł XVIII wieku.
Gatunek literacki
„Kandyd” należy do gatunku powiastki filozoficznej, czyli utworu literackiego, który poprzez narrację i fabułę przekazuje określoną myśl filozoficzną. Gatunek ten, popularny w XVIII wieku, łączy elementy satyry, alegorii i dydaktyki.
Charakterystyczne cechy powiastki filozoficznej w „Kandydzie”:
- Narracja jest podporządkowana idei filozoficznej – fabuła służy do wykazania absurdalności optymizmu Leibniza;
- Bohaterowie są uproszczeni i pełnią funkcję symboli – Kandyd reprezentuje naiwnego idealistę, Pangloss – dogmatycznego filozofa, Kunegunda – obiekt miłosnej iluzji;
- Groteskowe i absurdalne wydarzenia – fabuła jest celowo przesadzona, a losy bohaterów nieustannie rzucane są w wir przypadków;
- Szybkie tempo akcji i nagłe zwroty losu – bohaterowie podróżują przez różne kraje i kultury, co pozwala na pokazanie szerokiej panoramy świata.
Wolter posługuje się ironią i karykaturą, aby obnażyć:
- Fanatyzm religijny (inkwizycja w Lizbonie, hipokryzja jezuitów w Paragwaju);
- Bezsens wojny (masakra Bułgarów i Abarytów);
- Społeczny i polityczny despotyzm (nieludzcy władcy jak gubernator w Buenos Aires czy Fryderyk II w Prusach).
„Kandyd” jest również parodią klasycznych powieści podróżniczych i romansów. Bohater przeżywa niezwykłe przygody i spotyka niesłychane postacie, jednak jego podróż nie prowadzi do żadnego wielkiego odkrycia czy triumfu miłości – zamiast tego, kończy w prostym gospodarstwie, rozczarowany światem.
W pewnym sensie „Kandyd” można interpretować jako powieść edukacyjną, w której główny bohater przechodzi proces dojrzewania intelektualnego. Początkowo jest naiwnym młodzieńcem, który wierzy w Panglossa i jego optymizm. Jednak po serii brutalnych doświadczeń zaczyna dostrzegać prawdziwą naturę świata.
Ostateczna lekcja, którą wyciąga, to słynna konkluzja: „Trzeba uprawiać swój ogród” – jedyna realna wartość to praca i praktyczne działanie, a nie filozoficzne spekulacje.
„Kandyd” to jedno z najważniejszych dzieł Oświecenia, które łączy powiastkę filozoficzną, satyrę, parodię i powieść edukacyjną. Powstał jako reakcja Woltera na naiwny optymizm Leibniza i brutalną rzeczywistość XVIII wieku.
Dzięki mistrzowskiej ironii i błyskotliwej narracji powieść do dziś pozostaje aktualna, ukazując absurdy wojny, niesprawiedliwość społeczną i hipokryzję władzy. Wolter, zamiast dawać jednoznaczną odpowiedź na pytanie o sens życia, zostawia czytelnika z refleksją: „Nie warto wierzyć w abstrakcyjne filozofie – jedyne, co możemy zrobić, to skupić się na pracy i życiu tu i teraz”.
François-Marie Arouet, znany później jako Wolter, urodził się 21 listopada 1694 roku w Paryżu w rodzinie zamożnego urzędnika. Jego ojciec, François Arouet, był skarbnikiem kancelarii królewskiej, a matka, Marie Marguerite Daumard, pochodziła z arystokratycznej rodziny.
Rodzina Arouetów była dobrze sytuowana, co zapewniło Françoisowi dostęp do najlepszego możliwego wykształcenia. W wieku 10 lat został wysłany do prestiżowego kolegium jezuickiego Collège Louis-le-Grand w Paryżu, gdzie przez siedem lat zgłębiał klasyczne nauki – łacinę, grekę, filozofię i retorykę. Już wtedy wyróżniał się błyskotliwością i talentem literackim, ale jego niezależne myślenie oraz ironiczne poczucie humoru nie zawsze były mile widziane przez nauczycieli.
Mimo nacisków ojca, który chciał, by syn został prawnikiem, młody François pociągał świat literatury i filozofii, co wkrótce miało doprowadzić do pierwszych konfliktów z autorytetami.
Po zakończeniu edukacji Wolter podjął krótką pracę jako sekretarz na dworze ambasadora Francji w Hadze. Tam zakochał się w młodej protestantce, co wywołało skandal i spowodowało jego przymusowy powrót do Francji.
Wolter szybko stał się znany w paryskich kręgach literackich dzięki swoim ostrym satyrom, w których krytykował arystokrację i kler. Jednym z pierwszych ważnych dzieł, które przyniosły mu rozgłos, była jego tragedia „Odyssa”, która zdobyła uznanie, ale jednocześnie ściągnęła na niego niechęć wpływowych osób.
W 1717 roku, w wieku 23 lat, został aresztowany i osadzony w Bastylii pod zarzutem napisania anonimowego pamfletu ośmieszającego Filipa Orleańskiego, który był regentem Francji. Spędził tam 11 miesięcy, podczas których nie tracił czasu – ukończył epos „Henriada”, który miał na celu upamiętnienie Henryka IV, króla znanego z tolerancji religijnej.
Po uwolnieniu przyjął pseudonim „Voltaire”, który stał się jego znakiem rozpoznawczym.
W 1726 roku doszło do kolejnego skandalu. Wolter pokłócił się z wpływowym szlachcicem, kawalerem de Rohan, który kazał go publicznie pobić przez swoich ludzi. Wolter, mimo że pochodził z niższej klasy społecznej, próbował dochodzić sprawiedliwości, ale jego działania zakończyły się ponownym uwięzieniem w Bastylii.
Aby uniknąć dalszych represji, został zesłany na wygnanie do Anglii, co w rzeczywistości okazało się jednym z najważniejszych momentów w jego życiu.
Wolter spędził trzy lata w Anglii, gdzie zetknął się z zupełnie innym modelem społecznym i politycznym niż ten, który znał z Francji. Był pod ogromnym wrażeniem brytyjskiej tolerancji religijnej, wolności słowa i systemu parlamentarnego.
Poznał dzieła Johna Locke’a i Isaaca Newtona, które wpłynęły na jego światopogląd. Spotykał się z angielskimi intelektualistami i analizował ich podejście do nauki i filozofii. Studiował także twórczość Szekspira, którego podziwiał, choć uważał, że jego sztuki są stylistycznie niedoskonałe.
W 1729 roku, po śmierci matki i za sprawą wpływowych przyjaciół, otrzymał pozwolenie na powrót do Francji.
Po powrocie do Francji Wolter opublikował „Listy filozoficzne” (1734), w których chwalił Anglię za jej nowoczesność i krytykował zacofanie Francji.
Książka została uznana za herezję, a jej egzemplarze spalone publicznie. Wolterowi groziło ponowne aresztowanie, więc musiał uciekać z Paryża.
Na kilka lat znalazł schronienie w posiadłości markizy Émilie du Châtelet, wybitnej matematyczki i fizyczki, z którą miał burzliwy romans. W tym czasie studiował nauki przyrodnicze, pomagał jej w tłumaczeniu dzieł Newtona i publikował własne prace filozoficzne.
W 1750 roku Fryderyk II Wielki, król Prus, zaprosił Woltera na swój dwór, gdzie filozof miał pełnić funkcję nadwornego pisarza i doradcy. Początkowo relacje były przyjazne, ale szybko doszło do konfliktów – Wolter nie mógł powstrzymać się od krytyki, a Fryderyk nie znosił sprzeciwu.
W 1753 roku, po serii upokorzeń, Wolter opuścił Prusy i osiedlił się w Szwajcarii, w posiadłości Ferney.
W 1759 roku Wolter opublikował swoje najsłynniejsze dzieło, „Kandyd, czyli optymizm”, będące satyrą na filozofię Leibniza i świat pełen przemocy oraz absurdu.
W tym okresie stał się także obrońcą niesłusznie skazanych – jego „Traktat o tolerancji” (1763) pomógł oczyścić z zarzutów Jeana Calasa, protestanta oskarżonego o morderstwo syna.
W 1778 roku Wolter, mając 83 lata, powrócił do Paryża, gdzie został przyjęty jak bohater. Jego ostatnia sztuka „Irène” odniosła wielki sukces.
Zmarł 30 maja 1778 roku. Kościół odmówił mu pochówku, ale w 1791 roku jego szczątki zostały uroczyście przeniesione do Panteonu, gdzie spoczywa do dziś.
Wolter był jednym z najważniejszych myślicieli Oświecenia, którego idee wpłynęły na rewolucję francuską i rozwój demokracji. Był niezłomnym przeciwnikiem fanatyzmu religijnego, cenzury i absolutyzmu.
Do dziś jego dzieła są czytane i analizowane, a jego słynne hasło „Zgniećcie hańbę!” (Écrasez l'infâme!)stało się symbolem walki z przesądami i nietolerancją.