Utwór rozpoczyna się od uroczystej inwokacji skierowanej do Boga, w której to wysyła prośbę o to, aby mógł opowiedzieć historie świętego, który miłował Boga.
Ach, krolu wieliki nasz,
Coż ci dzieją Męszyjasz,
Przydaj rozumu k mej rzeczy
Poza tym, że jest to zapowiedź tematu, to wers 10 jest próbą pozyskania słuchaczy.
Kto chce słuchać, ja powiem.
W Rzymie jedno panię było,
Coż Bogu rado służyło.
A miał barzo wielki dwor,
Procz panosz trzysta rycerzow,
Co są mu zawżdy służyli,
Zawżdy k jego stołu byli.
Chował je na wielebności i na krasie
I miał kożdy swe złote pasy.
Chował siroty i wdowy,
Dał jim osobne trzy stoły,
Za czwartym pielgrzymi jedli,
Ci ji do Boga przywiedli.
Eufamijan jemu dziano
Wersy te są poświęcone opisowi postaci oraz ich pochodzenia. Eufamijan (dop. aut. ojciec Aleskego) pochodził z Rzymu i miał ogromny majątek, składający się z ponad trzystu rycerzy, którzy mu wiernie służyli. Jego życie było pobożne. Mężczyzna, jak przystało na chrześcijanina, dbał ubogich. Następnie słuchacze/czytelnicy mogą poznać żonę Eufamijana – Agilijas, która podobnie jak jej mąż chętnie pomagała biednym. Oboje jednak martwili się brakiem potomstwa. Usilnie prosili Boga, aby obdarzył ich dziedzicem. Bóg wysłuchał ich próśb. Urodził się im chłopiec, któremu dano na imię Aleksy. Część druga opowiada o narodzinach chłopca, jego dzieciństwie i młodości.
A gdy się mu syn narodził,
Ten się w lepsze przygodził:
Więc mu zdziano Aleksy,
Ten był oćca barzo lepszy.
Ten więc służył Bogu rad.
Można wywnioskować, że mężczyzna wiódł bardzo pobożne życie.
Iże był star dwadzieścia k temu cztyrzy lata,
Więc k niemu rzekł ociec słowa ta:
«Miły synu, każę tobie,
Pojim zajegoć żonę sobie;
Której jedno będziesz chcieć,
Ślubię tobie, tę masz mieć».
Syn odpowie oćcu swemu,
Kiedy Aleksy ukończył 24 lata, ojciec poprosił go, aby wybrał sobie żoną, którą będzie chciał. Mężczyzna spełnił swoją powinność, mówiąc:
«Oćcze, wszekom ja twoje dziecię,
Wiernie dałbych swoj żywot prze cię.
Cokole mi chcesz kazać,
Po twej woli ma się to zstać».
Oblubienicą oraz małżonką Aleksego została córka cesarska — Famijanę, a obrządku zaślubin dokonał papież Innocenty (w utworze nazywany Innocencyjuszem). Następnie akcja utworu przenosi się do komnat małżonków.
A gdy się s nią pokładał,
Tej nocy s nią gadał.
Wrocił zasię pirścień jej,
A rzekł tako do niej:
Mężczyzna w swoim przemówieniu oznajmił małżonce, że opuszcza ją na zawsze, aby służyć wiernie Bogu. Aleksy zwrócił jej pierścień i pouczył, w jaki sposób powinna ułożyć swoje samotne życie. Obie strony zgodnie postanowiły zachować czystość cielesną i połączyć się ze sobą dopiero po śmierci – w Królestwie Niebieskim. Aleksy udaje się na wędrówkę, aby służyć Bogu, Famijana zaś będzie żyła pobożnie, wspierała biednych i okazywała posłuszeństwo starszym.
Nabrał sobie śrebra, złota dosyć,
Co go mogł piechotą nosić;
Więc się na morze wezbrał,
A ociec w żałości ostał.
I mać miała dosyć żałości,
Nazajutrz mężczyzna potajemnie wyszedł z domu rodzinnego, zabrał ze sobą złoto i srebro i wybrał się w podróż piechotą. Rodzice, dowiedziawszy się, że ich syn ich opuścił, pogrążyli się w głębokiej rozpaczy.
Żonę po nim jeko spyta.
W tym miejscu przypuszcza się, że pominięto dwa wersy, a wyżej przedstawiony fragment miał zobrazować żal oraz smutek żony Aleksego, która również rozpaczała po odejściu męża.
Wersy od 95 do 145 zostały poświęcone żebraczemu życiu Aleksego.
Rozdał swe rucho żebrakom,
Śrzebro, złoto popom, żakom.
Mężczyzna rozdał ubranie biednym, a złoto i srebro kapłanom (popom) oraz klerykom/studentom (żakom). Aleksy stał się żebrakiem (nikt nie wiedział o jego pochodzeniu) i bytował pod murami kościoła, gdzie — niezależnie od pogody — chwalił Boga.
Ano kościoł zamkniono,
Więc tu leżał podle proga
Falę, proszę swego Boga.
Ano z wirzchu szła przygoda:
Niegdy mroz, niegdy woda,
Nad Aleksym zlitowała się Matka Boska, która wyszła z obrazu i poleciła klucznikowi otworzyć drzwi do wnętrza świątyni. To wydarzenie sprawiło, że żebrak otrzymał tytuł sławnego świętego. W tym samym czasie rodzice Aleksego po całym świecie rozesłali posłańców, aby poszukiwali mężczyznę. Słudzy Eufamijana trafili do miasta Jelidonia (dop. aut. Laodicea), gdzie natknęli się na Aleksego, jednak żaden z nich nie rozpoznał panicza. Aleksy ich poznał, ale nie przyznał się do swojej tożsamości, wziął od nich tylko jałmużnę. Posłańcy wrócili do Rzymu i przekazali rodzicom Świętego, że nie znaleźli panicza. Wersy od 147 do 192 skupiają się na tym, że Aleksy nie cieszył się ze sławy, którą pozyskał (otrzymał tytuł świętego po boskiej interwencji Matki Boskiej) i postanowił opuścić miasto. W tym celu wsiadł na statek i chciał popłynąć do Tarasu, miasta Św. Pawła, jednak plany Boga okazały się inne. Na morzu:
się wietr obrocił,
Ten ci ji zasię nawrócił.
Bóg zmienił kierunek i mężczyzna trafił do Rzymu, gdzie postanowił bytować pod domem własnego ojca. Zdarzyło się pewnego dnia, że Aleksy spotkał swojego ojca. Eugamijan nie poznał mężczyzny, ale słysząc imię syna, zaczął gorzko płakać. Mężczyzna przyjął spotkanego nędzarza do domu i przydzielił mu sługę; ten jednak okazał się zły dla Aleksego. Przez 16 lat mężczyzna żył w nędzy pod domem rodzinnym, gdzie lano na niego pomyje. Czując zbliżającą śmierć, Aleksy spisał historie swojego życia na kartce i umarł, trzymając list w dłoni.
Wersy od 193 do 241 zawierają niedokończony opis zdarzeń. W Rzymie wydarzył się cud – rozdzwoniły się dzwony. Mieszkańcy, chcąc znaleźć przyczynę tych dźwięków, szukali (prawdopodobnie świętego) po wszystkich domach. Prawdę wyznało dziecko (nie wiadomo, w jaki sposób ono znało prawdę):
«Aza wy nie wiecie o tym,
Kto to umarł? Jać wam powiem.
U Eufamijanać leży,
O jimże ta fała bieży;
Wtedy do dworu Eufamijana wyruszył uroczysty pochód. Na czele z papieżem, kardynałami, cesarzem, oraz masą ludzi. Wszyscy szli (zgodnie z dźwiękiem dzwonów) w kierunku dworu. Znaleźli mężczyznę, który otoczony był świecami ze świętym ogniem, a bijąca od ciała woń uzdrawiała wszystkich chorych. Chcieli mu z rąk wyrwać list, ale nikt nie mógł go wyjąć. Po wielu próbach postanowili poprosić Boga o pomoc. Wtedy przyszła żona Aleksego, wyciągnęła ku niemu rękę i to właśnie ona mogła zapoznać się z listem. Dzięki temu wszyscy poznali tożsamość żebraka – czyli Św. Aleksego. Utwór kończy się słowami:
A gdy to ociec…
Przypuszcza się, że Legenda o Św. Aleksym mogła zawierać jeszcze dodatkowo około 40 wersów. Badacze uzasadniają to tym, że utwór urywa się u 60 karty verso (tylna karta w rękopisach foliowanych), następna karta pozostała wolna, a od 62 kart recto (pierwsza strona) zaczyna się nowy utwór, który był pisany inną ręką.
Legenda o Świętym Aleksym opisuje średniowieczny ideał świętego ascety. Bohater porzucił rodzinę oraz swoje wygodne życie, aby poświęcić je na umartwianiu ciała oraz chwaleniu Boga. Celem takiej postawy było osiągniecie zbawienia oraz szczęśliwego wiecznego życia po śmierci.
Utwór ma na celu przedstawić skrajną ascezę, czyli dobrowolne umartwianie się oraz odrzucenie wszelkich przyjemności życia doczesnego. Postawa ta zakłada, że dzięki życiu w ten sposób osiągnie się zbawienie i szczęście wieczne po śmierci.