Opowieść wigilijna - streszczenie krótkie
„Opowieść wigilijna” Charlesa Dickensa to niezwykła historia przemiany Ebenezera Scrooge’a, który z samolubnego, chytrego i bezdusznego kapitalisty przeobraża się w człowieka empatycznego, hojnego i pomagającego potrzebującym.
Utwór rozpoczyna się w dniu śmierci Jakuba Marleya – wspólnika Scrooge’a. Oboje prowadzili swój dom handlowy, jak przystało na kapitalistów. Najważniejszy był dla nich zysk, a nie drugi człowiek. Po śmierci Marleya Scrooge nadal prowadzi interes, wykazując się bezdusznością i chęcią zysku kosztem innych. Zatrudnia kancelistę Boba, któremu płaci grosze, nie zapewniając nawet godziwego miejsca pracy. Pracownik marznie, przepisując księgi w swojej izdebce.
W dniu wigilii kantor Scrooge’a odwiedza jego siostrzeniec z życzeniami wesołych świąt i zaproszeniem na obiad. Scrooge wyśmiewa młodzieńca i szydzi ze świętowania Bożego Narodzenia. Nie obchodzi świąt i gardzi tymi, którzy kultywują związane z nimi tradycje. Gdy siostrzeniec wychodzi, do kantoru przychodzą mężczyźni zbierający środki dla biednych, ale również ich Scrooge przepędza, wygłaszając swoje przekonania o tym, że dla biedaków są przytułki, na które płaci podatki, a co słabsi powinni jak najszybciej umrzeć. Jest także niepocieszony koniecznością płacenia Bobowi za dzień wolny od pracy.
Po powrocie do domu Scrooge’owi nieoczekiwanie ukazuje się duch Jakuba Marleya, który za złe uczynki cierpi katusze. Zapowiada on nadejście 3 kolejnych duchów. Pierwszym okazuje się Duch Wigilijnej przeszłości, który pokazuje Scrooge’owi jego przeszłość. Bohater przypomina sobie swoje samotne wigilie w szkole oraz przyjazd ukochanej siostry, która przekonała ojca, aby Ebenezer mógł wrócić do domu. Następnie duch pokazuje mu święta spędzone u dawnego pracodawcy Fezzwiga, który był przykładem dobrodusznego szefa, dbającego o swoich pracowników. Następnie Scrooge ogląda swoje rozstanie z narzeczoną, która widziała jego przemianę w bezwzględnego materialistę. Duch pokazał mu także jej rodzinę, która uświadomiła mu, ile stracił.
Druga zjawa – Duch Tegorocznego Bożego Narodzenia pokazał Scrooge’owi ubogą, ale szczęśliwą wigilię u Boba. Dopiero teraz dowiedział się o problemach zdrowotnych najmłodszego syna kancelisty. Duch pokazał mu także, że święta obchodzone są w każdym miejscu: na górniczym pustkowiu, w latarni morskiej i na statku. Ukazał mu także wesołe święta u siostrzeńca Scrooge’a, podczas których Fred rozbawiał swoich gości opowieściami o wrednym wuju, mając jednocześnie nadzieję, że uda mu się go jeszcze kiedyś przekonać do wspólnych świąt.
Jako ostatni Scrooge’a nawiedził Duch Przyszłych Wigilii, który pokazał mu śmierć jakiegoś nikczemnego człowieka, po którym nikt nie płakał. Biedacy kradli bez skrupułów jego rzeczy, a jedyne dobre emocje, jakie przyniosła jego śmierć, to radość ubogiego małżeństwa, które dzięki temu zyskało więcej czasu na spłatę długów. Ujrzał także śmierć Toma, do której przyczynił się on sam, swoim podłym zachowaniem wobec pracownika. Na koniec zobaczył własny grób i zrozumiał, że jego postępowanie prowadzi do szeregu tragicznych wydarzeń.
Spotkania z duchami odniosły spodziewany efekt, ponieważ Scrooge z każdą kolejną wizją rozumiał, że jego dotychczasowe postępowanie jest złe i bezduszne zarówno dla innych, jak i dla niego samego. W ciągu jednej nocy zmienił się nie do poznania. Pokochał święta Bożego Narodzenia i zaczął je obchodzić. Na początek wysłał swojemu pracownikowi największego indyka ze sklepu mięsnego, a po świętach dał mu podwyżkę i stał się przyjacielem rodziny. Dzięki jego wsparciu mały Tom nie umarł, a rodzinie Boba żyło się lepiej. Scrooge przezwyciężył swoje uprzedzenia i lęki – zdecydował się na przyjęcie zaproszenia od siostrzeńca oraz spędził z nim święta. Odtąd był uśmiechniętym człowiekiem, życzliwym wobec innych i pomagającym biednym.