Zdążyć przed Panem Bogiem - streszczenie krótkie
W „Zdążyć przed panem Bogiem” Krall zaczyna rozmowę z anonimową postacią, która jednak szybko okazuje się Markiem Edelmanem, ostatnim przywódcą powstania w getcie warszawskim. Na początku Edelman relacjonuje kluczowe wypadki z czasu powstania. Tłumaczy, co doprowadziło do decyzji o walce. Wspomina Zygmunta Frydrycha i Mordechaja Anielewicza. Tłumaczy, co stało za decyzją Anielewicza o samobójstwie.
Edelman tłumaczy się także z wcześniejszego wywiadu, który odbił się szerokim echem, ponieważ pojawiło się tam wspomnienie młodego Anielewicza, który malował skrzela rybom sprzedawanym przez matkę, aby wyglądały na bardziej świeże. To budzi oburzenie, bo przecież tak wybitnej postaci nie można krytykować i odzierać jej z wielkości. Edelman nie do końca to rozumie, ale wspólnie z Krall decydują, że będą bardzo uważnie dobierali słowa.
Rozmówca Krall tłumaczy jej także, dlaczego przez 30 lat nie udzielił żadnego wywiadu. Wspomina, jak po skończonej wojnie składał raport przed stronnictwami politycznymi i wszyscy zarzucili mu nieprecyzyjną opowieść, ale przede wszystkim prowadzenie opowieści bez odpowiedniego dla całej historii patosu i cierpienia.
Kolejne fragmenty opowiadają o codzienności w getcie. Edelman koncentruje się na opowieści o głodzie, informuje jak trudna to była rzeczywistości. Jak bardzo cierpiały dzieci, matki, osoby starsze. Jak trzeba było walczyć o to, aby móc zjeść cokolwiek. Na podstawie badań o głodzie w getcie wyróżnia się trzy stadia choroby. Edelman przypomina, że II stadium dotyczyło właściwie wszystkich w getcie.
Pojawia się postać profesora Jana Molla, z którym Edelman zaczął pracować po swoich studiach medycznych. Powojenna historia Edelmana to walka o życie ludzi przechodzących zawał. Edelman opowiada historię tego, jak Moll od zwykłego chirurga przeszedł do tego, który operuje serce w trakcie zawału.
Znów wracamy do okupacji i getta. Edelman oburza się bowiem na stwierdzenie Krall, że walka była dobrym pomysłem. Nie zgadza się on bowiem na to, by w jakikolwiek sposób odbierać godność, tragedię i cierpienie osób, które zginęły w obozach. Dyskusja ta prowokuje Edelmana do przypomnienia, jak to Niemcy jednego z Żydów postawili na beczce i obcinali mu brodę. Edelman tłumaczy, że nie wyobrażał sobie takiego upokorzenia, ale nie chciał też uciekać, bo tu było jego miejsce.
Krall rekonstruuje opowieść Edelmana o numerkach na życie i o wyborze śmierci przez wielu mieszkańców getta. Pojawia się wspomnienie Poli Lifszyc, która najpierw uciekła z getta, tylko po to, aby do niego wrócić i razem z matką wsiąść do transportu do obozu.
Edelman jeszcze raz przechodzi do współczesności i opowiada historię refleksji nad życiem, jakie mają jego pacjenci, oczekujący na operację serca. Podkreśla, jak wiele w postrzeganiu życia i tego, czym ono właściwie jest, zmienia sytuacja jego absolutnego zagrożenia. Edelman wyjaśnia, skąd zawały u jego bohaterów. Pokazuje, jak stres, przejmowanie się, zbytnie zaangażowanie w pracę przyczynia się do choroby. Wszyscy po operacji zmieniają swoje życie.
Krall relacjonuje wspomnienie Edelmana ze spotkania z córką zastępcy komendanta żydowskiej policji – Lejkina. Córka człowieka zlikwidowanego przez ŻOB nie umie zrozumieć przyczyn tej decyzji. Edelman jeszcze raz tłumaczy, co za tym wszystkim stało, jakie rządziły nimi pobudki.
Krall mówi o pomyśle Wajdy na kręcenie filmu o powstaniu. Film ma łączyć materiały archiwalne ze wspomnieniami Edelmana. Do tego planowane są kadry z najważniejszych miejsc Warszawy. Edelman się jednak nie zgadza. Uważa, że opowiedział tę historię raz i wystarczy. Krall wspomina Anną Strońską, która mieszka na terenie byłego getta.
Edelman w końcu tłumaczy, dlaczego został lekarzem i jaki udział w tym miała jego żona. Mówi o najcenniejszej możliwości, jaką jest ratowanie ludzkiego życia i wyścig z Bogiem.
Krall stara się nadać całej opowieści pewną chronologię, uporządkować wydarzenia.
Rekonstruuje przebieg akcji zbrojnej, pierwsze godziny powstania. Wspomina bohaterstwo Michała Klepfisza. Edelman wspomina swoją konfrontację ze Stroopem, „katem” getta żydowskiego. W końcu rozmówca Krall opowiada historię, kiedy już żegnał się z życiem, tłumaczy, jak udało mu się przeżyć. Uważa, że miał wiele szczęścia.
Na koniec jeszcze raz pojawia się Jan Moll, z którym pracował Edelman. Jeszcze raz pada pytanie o sens pracy lekarza. Edelman jest przekonany, że nigdy nie wie, kiedy uda mu się wygrać z Bogiem. Historie pacjentów i mieszkańców getta pokazują, że Bóg jest nieprzewidywalny i to on podejmuje ostateczne decyzje.