Anaruk, chłopiec z Grenlandii

Alina i Czesław Centkiewiczowie

Streszczenie szczegółowe

Anaruk był 12-letnim chłopcem, który żył na Grenlandii. Ten mały Eskimos miał okazję poznać polarnika, z którym się zaprzyjaźnił. Razem z Anarukiem do polarnika przychodzili także inni chłopcy. Mężczyzna wzbudzał naturalne zaciekawienie. Chłopcy zwracali uwagę na jego bagaż. Okazało się, że mężczyzna miał bowiem inne ubrania, niż te, które oni znali. Ubrania Eskimosów były uszyte ze skór zwierząt, a te, które nosił polarnik były zupełnie inne. Ciekawiły chłopców także żelazne noże, które miał w swoim ekwipunku. Mimo pierwszego zainteresowania dzieci, to polarnik miał okazję bliżej poznać Grenlandię i ludzi tutaj mieszkających niż oni jego.

Grenlandia zajmuje całkiem spory obszar. To państwo, które jest siedem razy większe od Polski. Jego powierzchnia liczy dwa miliony kilometrów kwadratowych. Minusem jest trwająca tutaj przez większą część roku zima. Dlatego kiedy na trzy miesiące robi się cieplej i przychodzi lato, rodzina Anaruka, a także inni mieszkańcy Grenlandii polują na zwierzęta, aby zaopatrzyć się z zapas mięsa na trudniejsze miesiące. Bardzo pomocne okazują się tutaj kajaki, które wykonane są, jakżeby inaczej, ze skór i kości zwierząt. W tym czasie Eskimosi mieszkają w pobliżu morza, w specjalnie przygotowanych do ze skór namiotów. To położenie ułatwia im polowanie, w którym są mistrzami. Cenną pomocą jest dla nich harpun, który pozwala upolować często naprawdę duże zwierzę.

Polowanie, szczególnie to, które pozwala gromadzić zapasy, jest dla całej wioski bardzo ważne. Nic więc dziwnego, że myśliwi wracający z łupami są gorąco witani. Podziałem zdobyczy zajmują się mężczyźni, którzy od razu przechodzą do ćwiartowania zdobyczy i dzielenia się odpowiednio dużymi kawałkami mięsa zwierzyny. Wszystko przebiega jednak w bardzo dobrej atmosferze. Tutaj nikt się nie kłóci, nie walczy, nie złości. Jeśli już dochodzi do drobnego konfliktu lub sprzeczki, mężczyźni stają naprzeciwko siebie w dość teatralnych pozach i obrzucają się ironicznymi piosenkami. Zwycięstwo w starciu przypada temu, kto zaprezentuje śmieszniejsze i bardziej dowcipne piosenki. W społeczności Eskimosów nie istnieje także problem kradzieży. Tutaj po prostu nie ma złodziei. Każdy może coś pożyczyć, natomiast nikt nie wyobraża sobie, aby można było czegoś nie oddać. Takie podejście pozwala uniknąć w wiosce wielu konfliktów. Mieszkańcy żyją ze sobą w absolutnej zgodzie.

Zasady funkcjonowania eskimoskiej społeczności są dla wszystkich mieszkańców bardzo jasne, co sprawia, że udaje się uniknąć wielu problemów. Każdego wędrowca Eskimosi przyjmą serdecznie, nakarmią i zaopiekują się zmarzniętym, głodnym człowiekiem. Taki wędrowiec może także u nich liczyć na miejsce do spania.

To oczywiście nie oznacza, że problemy nie istnieją. Jeśli jednak ktoś skrzywdzi innego z mieszkańców, zbiera się sąd, który wymusza właściwie na winowajcy przyznanie się do winy. W świecie Eskimosów jest to naprawdę wystarczająca kara w zdecydowanej większości przypadków. Zdarza się jednak, że ktoś swoim postępowaniem wyjdzie właściwie przeciwko całej osadzie lub większej grupie mieszkańców. W takiej sytuacji musi odejść – zabiera ze sobą trochę jedzenia, broń i opuszcza osadę.

W okresie letnim wszyscy pracują na to, aby jak najlepiej zabezpieczyć się na zimę. Jednym ze sposobów jest polowanie na reny. W tym polowaniu biorą udział właściwie wszyscy, cala gromada nie tylko mężczyźni, lecz także kobiety, starcy, dzieci. Najpierw buduje się specjalny szlak z kamieni, potem kobiety, dzieci i osoby starsze okrążają stado renów. Z krzykiem specjalnie starają się zagonić zwierzęta na ten ułożony kamienny szlak. W tym czasie mężczyźni strzelają z łuku lub rzucają dzidami w kierunku zwierząt. Polowanie się trwa niewiele dłużej niż kwadrans. Następnie mężczyźni dzielą mięso, ściągają skórę, a kobiety zajmują się dalszą obróbką. Najczęściej kroją poszczególne kawałki na bardzo cienkie paski, które następnie wykładają na słońce i odpowiednio suszą. Dobrze wysuszone kawałki magazynowane są pod ciężkimi kamieniami. Tak przygotowane mięso jest bardzo cennym źródłem pożywienia w trakcie długich zimowych miesięcy. To jednak nie wszystko. Po polowaniu z niektórych części upolowanych zwierząt gotuje się także zupę. To spore wydarzenie, ponieważ rzadko kiedy zdarza się tutaj okazja do zjedzenia ciepłego posiłku. Podstawę zupy stanowią kopyta renów, a także ich czaszki i kości. Mimo że nie wszystko jest w pełni oczyszczone, Eskimosi jedzą zupę ze smakiem. Ciepły posiłek to wyjątkowe wydarzenie. Brakuje tutaj warunków do gotowania, więc najczęściej sięgają oni po surowe, ewentualnie wysuszone mięso. Zimą jest szczególnie trudno. Płonące lampy pomagają stopić śnieg w wodę do picia, czasami z pomocą tego ciepła udaje się także ogrzać trochę mięsa.

Polarnik dotarł do osady Eskimosów tuż przed zimą, miał więc okazję obserwować bardzo dynamiczne przygotowania do tego najtrudniejszego okresu w roku. Mężczyźni dużo i często polowali. Często wypuszczali się na bardzo dalekie wyprawy. W tym samym czasie kobiety zajmowały się przygotowaniem odzieży na zimę. Szyły nowe ubrania, reperowały te niż zniszczone. Cała aktywność osady była nastawiona na jak najlepsze zabezpieczenie się przed nadchodzącą zimą. Kluczowe było oczywiście zdobycie mięsa, bo od zgromadzonej jego ilości zależało, czy mieszkańcy osady nie będą głodować.

Anaruk, mimo że jeszcze bardzo młody, chciał mieć swój udział w pracy na rzecz dobra osady. Chciał pomóc i przekonał do tego również Omialika, który był jego najlepszym przyjacielem. Wspólnie postanowili, że także i oni dadzą coś od siebie osadzie i upolują jakieś zwierzę. Chłopcy wybrali się w długą podróż, po jakimś czasie się zmęczyli, a ponieważ nie napotkali żadnej zwierzyny, postanowili zawrócić. Kiedy już mieli wracać, Omialik dostrzegł jednak stado pardw. Niewiele myśląc, rzucił się w ich kierunku, aby spróbować zapolować. Anaruk jednak został sam. W pewnej chwili usłyszał plusk w wodzie. Mogła to być foka lub inne zwierzę, Anaruk wiele nie myśląc, na oślep rzucił więc harpunem. Chłopcu się poszczęściło. Okazało się, ku wielkiemu zaskoczeniu samego Anaruka, że była to foka, a chłopcu udało się ją upolować. Anaruk był przeszczęśliwy, ale fokę trzeba jeszcze było wyciągnąć na powierzchnię, co nie było wcale prostym zadaniem. Chłopiec był tak zajęty tym zadaniem, że w ogóle nie zwrócił uwagi na to, co się wokół niego działo.

Niestety lód, na którym stanął Anaruk, był jeszcze bardzo świeży. Łatwo więc pękł pod naciskiem ciężaru chłopca. W ten sposób Anaruk znalazł się na dryfującej krze. Na szczęście w pobliżu pojawił się Omialik. Kiedy chłopiec zorientował się, co się dzieje, pobiegł po pomoc do osady. Wkrótce do Anaruk dotarł jego ojciec, Tugto. Nie zastanawiając się nad tym, że ryzykuje także własne życie, uratował chłopca. Rodzice po wszystkim mieli dla Anaruka dwa przeciwstawne komunikaty. Z jednej strony byli z niego bardzo dumni. Samodzielne upolowanie foki w jego wieku było nie lada osiągnięciem. Z drugiej jednak strony – na upomnienie zasługiwało narażenie życia swojego, a także ojca, który zmuszony był ratować Anaruka. Niewątpliwie był to ważny i emocjonujący dzień w życiu chłopca.

W końcu nadeszła zima. Kiedy tylko pojawił się pierwszy śnieg, Eskimosi opuścili letni obóz i przenieśli się w głąb wyspy. Czekały ich trudne miesiące. Na Grenlandii bowiem przez cztery miesiące w roku w ogóle nie wschodzi słońce. To tak zwracana noc polarna, długa i trudna do przetrwania dla człowieka, dlatego tak ważne jest dobre przygotowanie się do tego okresu. W tym czasie panuje bardzo ostry mróz, nieustannie bardzo intensywnie wieje wiatr, regularnie pojawiają się zamiecie śnieżne. Bez odpowiednio przygotowanego schronienia trudno sobie wyobrazić możliwość przetrwania tego czasu. Eskimosi radzą sobie jednak z tym wyzwaniem znakomicie. Kluczem do sukcesu jest bardzo przemyślane schronienie, zbudowane z bloków stwardniałego śniegu. Najpierw szerokimi nożami wycinają pojedyncze elementy, a następnie budują z nich igloo. Mimo że zbudowane ze śniegu, takie mieszkanie w środku daje bardzo dużo ciepła (oczywiście jak na panujące wokół warunki). To schronienie na długie dni, tygodnie, a właściwie miesiące. W tym czasie jednak Eskimosi nie próżnują. Pracują intensywnie. Jedni robią broń z kości zwierząt. Przygotowują się tym samym na kolejny sezon polowania. Kobiety naprawiają odzież, szyją nową. Żyją jednak nie tylko pracą. Śpiewają, opowiadają sobie wzajemnie różne ciekawe historie. W trakcie kolejnego sezonu Anaruk miał okazję usłyszeć między innymi taką oto:

Żyła sobie stara, samotna kobieta, która nie miała żadnej rodziny. Pozostali mieszkańcy osady dzielili się z nią mięsem, aby nie umarła z głodu. Któregoś dnia przynieśli jej zamarzniętego niedźwiadka. Byli przekonani, że zwierzę nie żyje. Okazało się jednak, że byli w błędzie. Wystarczyła odrobina ciepła, aby niedźwiadek się rozgrzał i zaczął się powoli ruszać. Kobieta otoczyła go opieką. Napoiła i nakarmiła zwierzę. Zwierzę się do niej przywiązało tak samo, jak ona do niego. Dzięki niedźwiadkowi kobieta przestała czuć się samotna. Zwierzę z czasem nauczyło się także reagować na jej mowę. W końcu niedźwiadek stał się nieodłącznym elementem osady. Jako maluch bawił się z dziećmi, kiedy dorósł, myśliwi zabierali go ze sobą na polowania. Okazało się bowiem, że niedźwiedź był doskonałym tropicielem. Dzięki jego pomocy w osadzie nigdy nie brakowało mięsa. Zawsze istniała jednak obawa, że ktoś potraktuje oswojonego niedźwiedzia jak każdą inną zwierzynę, którą trzeba upolować. Dlatego też staruszka uszyła niedźwiedziowi specjalny, kolorowy kołnierz, po którym można go było rozpoznać. Mieszkańcy osady uprzedzili także innych Eskimosów, aby nie strzelali do tego wyjątkowego zwierzęcia. Staruszka z kolei prosiła samego niedźwiedzia, aby nigdy nie zaatakował żadnego człowieka. Zwierzę zdawało się rozumieć jej mowę, przytakiwało bowiem cichym mruknięciem. Niestety jednak nie wszyscy byli gotowi zachować ten status quo. Jeden z myśliwych pochodzących z Północy przekonywał, że zamierza polować na tego wyjątkowego niedźwiedzia. Interesowało go bowiem jego wyjątkowe, śnieżnobiałe futro. Myśliwy ani myślał porzucić swojego pomysłu. Któregoś dnia w końcu nadarzyła mu się okazja do polowania na niedźwiedzia. Nie miał jednak szans w starciu ze zwierzęciem. Kiedy niedźwiedź długo nie wracał z polowania, można było się obawiać o jego los. W końcu się jednak pojawił. Wlókł za sobą człowieka. Był to właśnie ów osławiony myśliwy z Północy. Pojedynek wygrało zwierzę, a niedźwiedź, który nigdy wcześniej nie atakował człowieka, po raz pierwszy go nie tylko zaatakował, ale i zabił. Starsza kobieta była zrozpaczona. Zdawała sobie bowiem sprawę, że przyjaciele myśliwego nie zostawią tak tej sprawy. Była przekonana, że będą chcieli się zemścić i zabić niedźwiedzia. Kobieta postanowiła, że zwierzę musi uciekać z osady. Zdjęła mu więc kolorowy kołnierz, aby nie można go było po nim rozpoznać. Zanim go jednak ostatecznie pożegnała, dotknęła jego futra z boku ręką, która zabrudzona była sadzą. Podobno jeszcze przez bardzo długi czas myśliwi opowiadali o niedźwiedziu, który miał czarną plamę na boku i nigdy nie atakował ludzi.

Po tej bardzo wzruszającej historii narrator przypomina zupełnie inną, wesołą historyjkę, którą opowiadał Tugto, ojciec Anaruka:

Dotyczyła ona ptaków, które miały takie samo upierzenie. Dawno temu kolor piór każdego gatunku był właściwie taki sam. W końcu jednak zaczęło to przeszkadzać samym ptakom. Kiedy kruk i gęś się spotkały, postanowiły to zmienić. Miały dość nudy, więc kruk pomalował gęś, tworząc wyjątkowy deseń na białym tle. Dzieło kruka gęsi się bardzo spodobało, chciała mu się więc odwdzięczyć. Zrobiła jednak taki sam wzór. Kruk się zirytował, mówiąc, że taki wzór jest dobry dla gęsi, ale nie dla niego. Ta wyższość kruka sprawiała, że zirytowała gęś wylała resztę czarnej farby na kruka. Od tej pory ptak ten jest cały czarny.

Ojciec Anaruka miał jednak w zanadrzu także nieco bardziej smutne historie:

Pewnego razu opowiadał o swojej młodości i wielkim pragnieniu, aby mieć strzelbę. Podobnie jak teraz jego syn, chciał brać udział w polowaniach. Dodatkowo był przekonany, że jeśli to on zacznie polować, to w osadzie już nigdy nie zabraknie jedzenia. Zdawał sobie sprawę, że broni nie dostaje się bez problemu. Wiedział jednak, że można ją kupić od białych ludzi, którzy pływają na ogromnych statkach. Wiedza, gdzie zrobić taki zakup, nie rozwiązywała jeszcze problemu. Tugto zdawał sobie bowiem sprawę, że aby dostać taką strzelbę w zamian trzeba oddać tym ludziom wiele skór, najlepiej z lisów – białych i niebieskich. Nie był jednak gotowy, aby się poddać. Przez dwie zimy uparcie i konsekwentnie polował na lisy, korzystając przy tym z pomocy innych myśliwych. Był bardzo zdeterminowany. Kiedy już nadeszła wiosna, w końcu wybrali najpiękniejsze skóry i udali się do białych marynarzy. Targowanie się nie przebiegało prosto, ale w końcu się udało. Tugto miał swoją wymarzoną strzelbę. Kiedy wracali do osady, nadarzyła się okazja, aby wypróbować strzelbę. Pojawił się bowiem mors, do którego Tugto chciał strzelić. Strzelba jednak nie wystrzeliła. Próbował nie tylko Tugto, lecz także pozostali jego przyjaciele. Nikomu się nie udało. Zakup nie zdał się na nic. Następnej zimy myśliwy z Południa uświadomił Tugto, że strzelba, którą kupił, jest nie tylko zepsuta, ale do tego bardzo stara i niestety raczej nie da się do niej kupić nabojów. Opowieść dawała do myślenia i uczyła, że niestety nie wszystkim i nie zawsze można ufać, a poświęcenie nie zawsze przynosi oczekiwane rezultaty.

Zima trwała nadal. Od czasu do czasu trzeba więc było opuszczać dom i wychodzić po ukryte mięso. Tugto zabrał ze sobą Anaruka, kiedy szedł po mięso morsa. Kiedy chłopiec poprawiał uprząż, usłyszał przeraźliwy krzyk ojca, który został zaatakowany przez niedźwiedzia. Chłopiec był przerażony. Zobaczył ojca, nad którym pochylał się biały olbrzym. Anaruk w pierwszym odruchu nie wiedział, co ma robić, ponieważ rzut oszczepem był dość ryzykowny. Chłopiec stał daleko, ale kiedy zobaczył, że niedźwiedź staje na dwóch łapach, nie zastanawiając się, rzucił się biegiem w kierunku zwierzęcia i wbił mu oszczep w pierś. Wiedział, że nie ma wystarczająco siły, więc drugi koniec oszczepu wbił w śnieg. Tego rozwiązania nauczył go kiedyś ojciec. Chłopiec przez moment myślał, że atak się jednak nie uda, a on sam zaraz zginie rozszarpany przez pazury niedźwiedzia. Kiedy jednak dalej przerażony otworzył oczy, okazało się, że niedźwiedź dalej stoi w pochyleniu, bo oszczep przebił go na wylot. W ten sposób Anaruk ocalił siebie i ojca. Tugto jednak cierpiał, tracił przy tym krew. Anaruk pomógł mu ułożyć się na saniach i wspólnie zawrócili do osady. Tam już odpowiednio zaopiekowano się rannym. Tugto przy tym wszystkim był bardzo dumny ze swojego syna. Każdemu w osadzie opowiadał, jak Anaruk ocalił mu życie.

W końcu nadeszło zakończenie zimy i wszyscy radośnie przywitali dzień. Zaczął się długi dzień polarny, kiedy tym razem słońce w ogóle nie zachodziło. Wiosną Eskimosi ruszyli na poszukiwanie ptasich gniazd. Znajdujące się w nich jaja są dla nich doskonałym pożywieniem. Szczególnie te pochodzące od dzikich kaczek, edredonów. Te ptaki także stanowią cenne źródło mięsa, a ich skóry stanowią materiał na coś przypominającego bieliznę. W tym samym czasie rozpoczyna się także polowanie na pojawiające się w pobliżu wieloryby. Polarnik ma okazję obserwować, jak takie polowanie wygląda. Wrażenie robi przede wszystkim ogromna góra mięsa, którą staje się upolowany ssak. Zwierzę zostało przyrównane do czterech autobusów ustawionych jeden za drugim. Okazuje się, że ważyło około trzech ton. 

Dwa dni po udanym polowaniu odbyła się uczta, na której pojawili się także mieszkańcy sąsiednich osad. Ucztowanie trwało bez przerwy cztery dni i trwałoby jeszcze trochę, gdyby nie to, że pojawił się statek wielorybniczy. Kapitan miał dla myśliwych propozycję pracy w roli harpunników, ale nikt z Eskimosów się nie zdecydował. Statek obrał kurs na Spitsbergen, więc polarnik postanowił skorzystać z okazji i zdecydował się opuścić wioskę Eskimosów. Rodzina Anaruka wyprawiła mu pożegnalne przyjęcie, sam Anaruk podarował mu zaś na pożegnanie swój amulet. Polarnik nie pozostał dłużny: Tugto podarował broń i amunicję, a Anarukowi namiot, śpiwór, kuchenkę, stalowe łopatki i toporki.

Streszczenie krótkie

Do jednej z osad na Grenlandii przybywa polarnik, który zwraca uwagę wszystkich mieszkańców. Szczególnie ciekawi go życie 12-letniego chłopca imieniem Anaruk. Między mężczyzną a chłopcem nawiązuje się przyjaźń, co sprawia, że polarnik uważniej przygląda się nie tylko całej osadzie Eskimosów, ale i losom tego konkretnego chłopca.

Już samo pojawienie się polarnika wzbudza zainteresowanie, tym bardziej że mężczyzna ma inne ubrania, cały ekwipunek. Polarnik tłumaczy czytelnikowi, że Grenlandia jest ogromnym państwem, w którym jedynie przez trzy miesiące panuje lato. Właśnie tędy Anaruk razem z całą osadą przenosi się nad morze, aby mężczyźni mogli skuteczniej polować i w ten sposób gromadzić zapasy dla całej osoby. Każdy powrót z polowania wiąże się z gorliwym powitaniem. Wszyscy bowiem zdają sobie sprawę, jak ważne jest zgromadzenie zapasów na zimę.

Polarnik, obserwując Eskimosów, zauważa, że prawie nie ma tutaj konfliktów. A jeśli już do nich dochodzi, to samo przyznanie się winnego jest uznawane w większości wypadków za wystarczającą karę. Tylko w skrajnych przypadkach buntujący się wobec całej społeczności musi opuścić osadę. Nie ma kradzieży, wszyscy sobie pożyczają różne rzeczy, panuje prawdziwie absolutna zgoda, a konflikty są rozwiązywane przez rywalizację na sarkastyczne i dowcipne teksty. Wygrywa ten, który zaśpiewa lepszą piosenkę. Eskimosi okazują się także bardzo życzliwi dla każdego wędrowca.

W czasie trzymiesięcznego lata wszyscy uczciwie pracują na gromadzenie zapasów na długie i trudne zimowe miesiące. O ile w większości przypadków polują mężczyźni, o tyle są np. polowania na reny, w których bierze udział cała osada. Polowanie kończy się wspólnym gotowaniem zupy, co jest szczególnym wydarzeniem, ponieważ ze względu na panujące na Grenlandii warunki Eskimosi bardzo rzadko jadają ciepłe posiłki. Ważna jest także obróbka samego mięsa, które jest krojone przez kobiety na cienkie paski, a następnie dokładnie suszone, dzięki czemu zostaje idealnie zakonserwowane na długi czas.

Ponieważ zbliżała się zima, polarnik miał okazję zobaczyć intensywny czas przygotowań mieszkańców osady. Nie chodziło tylko o polowania. Kobiety naprawiały zimową odzież. Szyły nowe ubrania. Anaruk też chciał dołożyć się do tego wspólnego wysiłku. Namówił więc swojego przyjaciela Omialika, aby wspólnie zapolowali. Ruszyli więc, ale mimo długiej wędrówki nic im się nie udało upolować. Kiedy mieli wracać Omialik dostrzegł jednak stado pardw i pognał za nim. Z kolei Anaruk usłyszał w wodzie plusk, na oślep rzucił harpunem i okazało się, że upolował fokę. Podczas jej wyciągania z wody lód się załamał i Anaruk wylądował na krze. Potrzebna była pomoc ojca, Tugto, który z jednej strony był dumny z polowania syna, z drugiej – zły za niebezpieczeństwo, które ten na siebie ściągnął.

Kiedy pojawił się pierwszy śnieg, Eskimosi opuścili rzekę i udali się w głąb wyspy. Aby chronić się przed zimnem panującym w czasie nocy polarnych, zbudowali z wyciętych ze śniegu bloków igloo, w środku którego było bardzo ciepło. Czas upływał im na szyciu ubrań, wyrabianiu broni z kości zwierząt, kiedy na zewnątrz panował mróz, wiał wiatr i nadchodziły kolejne zamiecie. Czas uprzyjemniano sobie opowieściami. Jedna dotyczyła starej samotnej kobiety, której pozostali mieszkańcy przynieśli kiedyś niedźwiedzia. Okazało się jednak, że nie był martwy, tylko zamarznięty. Kobieta go przysposobiła, niedźwiedź pomagał mieszkańcom w polowaniach, nigdy nie atakował ludzi. Aby odróżnić go od innych, kobieta uszyła mu specjalny kołnierz. Niestety na niedźwiedzia ze względu na jego przepiękne futro postanowił zapolować myśliwy z Północy. Niedźwiedź wygrał tę walkę, ale to oznaczało jego koniec w osadzie. Kobieta wiedziała, że przyjaciele myśliwego będą szukać zemsty, dlatego zdjęła niedźwiedziowi kołnierz i puściła go wolno, robiąc mu jednak wcześniej na boku plamę z sadzy. Jeszcze przez bardzo długi czas myśliwi opowiadali o niedźwiedziu, który miał czarną plamę na boku i nigdy nie atakował ludzi.

Tugto przypomina z kolei historię o ptakach, które najpierw miały takie samo upierzenie. Postanowiły więc to zmienić. Kruk zrobił gęsi piękny wzór, ale kiedy ona namalowała mu taki sam, obraził się. Ona więc wylała na niego całą czarną farbę i tak został czarnym ptakiem. Ojciec Anaruka opowiedział także o swoim młodzieńczym marzeniu posiadania strzelby i wyrzeczeniach polowania na lisy, aby ich cenną skórę móc wymienić na broń. Morał był jednak bardzo smutny. Ponieważ okazało się, że biali marynarze oszukali Tugto, sprzedając mu starą i zepsutą broń, która kompletnie nie nadawała się do użytku.

W trakcie zimy Anaruk i Tugto pojechali saniami po ukryte mięso morsa. Niestety w trakcie zaatakował ich niedźwiedź. Kiedy Anaruk zobaczył leżącego na ziemi tatę, mimo strachu perfekcyjnie zaatakował niedźwiedzia oszczepem, ratując siebie i ojca. Następnie pomógł rannemu Tugto wejść na sanie i wspólnymi siłami wrócili do wioski, gdzie ojciec mógł z dumą opowiadać, jak syn go uratował.

Eskimosi z radością przywitali w końcu zakończenie zimy. Ruszyli na poszukiwanie ptasich gniazd. Rozpoczęła się także polowanie na wieloryby. Polarnik miał okazję zobaczyć ssaka upolowanego przez Eskimosów. Polowanie zakończone zostało wielką ucztą. Przerwało ją pojawienie się statku z wielorybnikami. Polarnik skorzystał z okazji, że statek kieruje się na Spitsbergen i postanowił opuścić wioskę Eskimosów. Emocjonalnie pożegnał się przede wszystkim z rodziną Anaruka i samym chłopcem, któremu zostawił prawie cały swój ekwipunek, jego ojcu zaś podarował  broń i amunicję.

Plan wydarzeń

1. Przybycie polarnika do wioski, w której mieszka Anaruk.

2. Opowieść o Grenlandii i jej charakterystyce.

3. Przygotowania Eskimosów do zimy: polowania, gromadzenie mięsa na zapas, szycie ubrań.

4. Charakterystyka wioski Anaruka: brak konfliktów, pokojowy sposób rozwiązywania sporów, gościnność.

5. Wyprawa Anaruka i Omialika i polowanie na fokę.

6. Przenosiny osady w głąb wyspy, rozpoczęcie nocy polarnej, opis sposobu funkcjonowania mieszkańców w tym czasie.

7. Opowieść o staruszce i niedźwiedziu, gęsi i kruku, a także historia Tugto, który marzył jako młody chłopak o zakupie strzelby.

8. Wyprawa Anaruka i Tugto po mięso, atak niedźwiedzia i bohaterskie działanie chłopca.

9. Nadejście wiosny, wyprawa do ptasich gniazd, polowanie na wieloryba.

10. Wielka uczta na zakończenie polowania, pojawienie się statku wielorybników.

11. Decyzja polarnika o opuszczeniu wioski Eskimosów, czułe pożegnanie z rodziną Anaruka.

Charakterystyka bohaterów

Właściwym bohaterem utworu „Anakruk, chłopiec z Grenlandii” jest przede wszystkim eskimoska wioska, sposób funkcjonowania jej mieszkańców jako pewnej wspólnoty żyjącej w określonych warunkach. W całej opowieści skupiają uwagę jednak przede wszystkim trzy osoby.

Polarnik – jest narratorem całego opowiadania; trafia do wioski Eskimosów jako podróżnik, który niejedno miejsce już widział. Z pełnym zainteresowaniem przygląda się eskimoskiej wiosce, stara się zrozumieć zasady w niej obowiązujące, dzieli się z czytelnikiem swoją wiedzą. Stara się jednak być neutralny, nie osądza zwyczajów Eskimosów. Zaprzyjaźnia się z rodziną Anaruka.

Anaruk – 12-letni eskimoski chłopiec, który mieszka wraz z rodziną na Grenlandii. Jest bardzo rezolutny, odważny, zwraca na siebie uwagę. Chce się uczyć, jak najszybciej zacząć polować wspólnie z ojcem. Momentami zachowuje się jeszcze nie do końca odpowiedzialnie, ale w chwili próby to jego odwaga ratuje ojca przed śmiercią z rąk niedźwiedzia. Z jednej strony zachowuje się lekkomyślnie podczas polowania na fokę, z drugiej – jego poczucie odpowiedzialności pozwala mu zatroszczyć się o rannego ojca, zanim obaj nie powrócą do wioski.

Tugto – ojciec Anaruka, który jest dla niego ogromnym autorytetem; kocha swojego syna i mimo jego drobnych błędów, czuje wielką dumę z tego, jak syn się rozwija. Widzi w nim młodszą wersję siebie. Podczas zimy opowiada m.in. polarnikowi o swoich młodzieńczych marzeniach dotyczących posiadania strzelby i ogromnym poświęceniu, aby ją zdobyć.

Czas i miejsce akcji

Czas i miejsce akcji utworu „Anakruk, chłopiec z Grenlandii” nie są bardzo szczegółowo określone. Fabuła rozgrywa się na Grenlandii, w jednej z eskimoskich osad. Nie jest ona jednak precyzyjnie określona. Wiemy, że latem Eskimosi mieszkają nad morzem, zimą zaś przenoszą się w głąb wyspy.

Akcja rozgrywa się najprawdopodobniej w pierwszej połowie XX wieku, kiedy autor opowiadania (w tym przypadku możliwy do utożsamienia z narratorem) podróżował po krajach polarnych. W samym opowiadaniu informacji o czasie akcji brakuje. Wiemy jedynie, że polarnik przybywa do wioski pod koniec lata, a opuszcza ją z końcem zimy.

Geneza i gatunek utworu

„Anaruk, chłopiec z Grenlandii” to opowiadanie Czesława Centkiewicza, które wydane zostało w 1937 roku. Jest to utwór inspirowany prywatnymi doświadczeniami autora, który podróżował po krajach polarnych i na podstawie zdobytych doświadczeń przybliżał polskim czytelnikom informacje o odległych krajach i kontynentach. W przypadku „Anaruka chłopca z Grenlandii przedmiotem opowieści stają się Inuici, a więc rdzenni mieszkańcy obszarów arktycznych, których codzienne życie przybliża nam narrator-polarnik.

Utwór realizuje główne cechy gatunku opowiadania, a więc:

  • jest krótkim utworem, ma skondensowaną fabułę i koncentruje się na istotnych wydarzeniach w życiu postaci, tutaj właściwie całej społeczności,
  • skupia się na jednym wątku: opowiadanie koncentruje się na ukazaniu sposobu funkcjonowania mieszkańców wioski,
  • ma zwartą strukturę: pojawiają się co prawda wątki poboczne, jak choćby wtrącone opowieści, natomiast nie zaburzają one toku narracji: jej początek to pojawienie się polarnika, rozwinięcie to obserwacja przez niego życia wioski, natomiast zakończenie wiąże się z opuszczeniem przez polarnika Grenlandii.

Problematyka

„Anaruk, chłopiec z Grenlandii” Centkiewicza to utwór o bardzo wielu zaletach poznawczych. Opowiadanie to przede wszystkim w niezwykle ciekawy sposób wprowadza czytelnika w (większości przypadków) kompletnie nieznany dla niego świat. Narrator dokładnie opisuje życie na Grenlandii, nie robi tego jednak w sposób naukowy, tylko opowiada historię społeczności, w której żyje konkretny chłopiec. Mamy więc okazję jako czytelnicy zobaczyć nie tylko szeroki plan (opisy Grenlandii, nocy i dnia polarnego, rysy charakterystyczne Inuitów, czyli Eskimosów zamieszkujących te tereny), lecz także przyjrzeć się codzienności młodego chłopca, który przygotowuje się do (obserwując i ucząc się od ojca) wejścia w pewną strukturę społeczną, grupę, osadę i w reguły w niej panujące.

Czytelnik „Anaruka, chłopca z Grenlandii” może dowiedzieć się:

  • czym zajmują się Eskimosi,
  • jak wyglądają, jakie mają ubrania,
  • jak spędzają czas dorośli, jak dzieci,
  • przed jakimi wyzwaniami stoi eskimoska wioska latem, jakimi zimą,
  • jak duży wpływ na to, co robią w danym momencie Eskimosi, ma pogoda.

Czytelnik widzi także, jak wygląda życie dziecka na Grenlandii. Nie ma tutaj szczegółowych porównań między np. Polakiem a Eskimosem, ale opowiadanie to zdaje się zwracać pośrednio uwagę na to, że nie wszyscy mają bezproblemowy dostęp np. do jedzenia, które dla nas się wydaje czymś oczywistym. Czytelnik dowiaduje się np. że ciepły posiłek to nie w każdym miejscu na świecie absolutna oczywistość.

Opowiadanie „Anaruk, chłopiec z Grenlandii” zwraca jednak uwagę nie tylko na samą krainę i jej mieszkańców, ale i twarde prawa natury. Ten problem porusza choćby opowiadanie dotyczące niedźwiedzia i staruszki, które zwraca uwagę na brutalny aspekt odwetu i zemsty, która może zniszczyć wszystko, co wcześniej budowaliśmy. Opowiadanie uczy jednak także o niezwykłej relacji, jaką człowiek może nawiązać z przyrodą. Z kolei opowiadanie o gęsi i kruku odnosi się do zgubnego poczucia własnej wyższości. Natomiast historia Tugto marzącego o strzelbie pokazuje negatywne oblicze ludzi, którzy gotowi są oszukiwać innych dla własnego zysku. To także opowieść, która mówi, że czasem największy wysiłek w danym momencie nie jest w stanie zagwarantować nam spełnienia marzeń.

Biografia autorów

Czesław Centkiewicz urodził się w 1904 roku. Był synem Stanisława Centkiewicza i Stanisławy Bresteczer. Uczył się najpierw w Krakowie, potem w Belgii. Jako młody, 16-letni chłopak wziął udział w wojnie przeciwko bolszewikom. Zawodowo pracował jako specjalista od radiometeorologii i elektrotechniki. Był wykształconym inżynierem elektrykiem, natomiast jego wielką pasją były podróże. Kierował między innymi pierwszą polską wyprawą polarną na Wyspę Niedźwiedzią. Tuż przed wojną pracował w Obserwatorium  Aerologicznym. Wszystko jednak przerwała wojna. Tę przeżył w Warszawie, brał udział w powstaniu, po jego upadku trafił do obozu koncentracyjnego Neuengamme koło Hamburga. Przeżył jednak wojnę, a po jej zakończeniu pracował jako dyrektor oddziale Państwowego Instytutu Hydrologiczno-Meteorologicznego w Jeleniej Górze, potem w Obserwatorium Meteorologicznym.

Swoją pasję podróżniczą przełożył na pisanie literatury podróżniczej, wydanej jeszcze przed wojną. Potem był członkiem Związku Literatów Polskich. Pisał powieści młodzieżowe i reportażowe. Część pisał samodzielnie, część wspólnie z żoną. Większość poświęcona była przestrzeni podbiegunowej. Zmarł w 1996 roku.

Znaczenie tytułu

Tytuł opowiadania „Anaruk, chłopiec z Grenlandii” zwraca uwagę przede wszystkim na głównego bohatera opowiadania, którym jest 12-letni chłopiec. Polarnik opisuje Grenlandię, wioskę chłopca, natomiast konkretne wydarzenia zawsze są bezpośrednio związane z Anarukiem (przede wszystkim polowanie na fokę oraz atak niedźwiedzia). Narrator przybliża swoim młodym czytelnikom postać ich rówieśnika lub nieco młodszego chłopca, który żyje w zupełnie innej części świata.

Potrzebujesz pomocy?

XX-lecie (Język polski)

Teksty dostarczone przez Interia.pl. © Copyright by Interia.pl Sp. z o.o.

Opracowania lektur zostały przygotowane przez nauczycieli i specjalistów.

Materiały są opracowane z najwyższą starannością pod kątem przygotowania uczniów do egzaminów.

Zgodnie z regulaminem serwisu www.bryk.pl, rozpowszechnianie niniejszego materiału w wersji oryginalnej albo w postaci opracowania, utrwalanie lub kopiowanie materiału w celu rozpowszechnienia w szczególności zamieszczanie na innym serwerze, przekazywanie drogą elektroniczną i wykorzystywanie materiału w inny sposób niż dla celów własnej edukacji bez zgody autora podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności.

Prywatność. Polityka prywatności. Ustawienia preferencji. Copyright: INTERIA.PL 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone.