Spis treści:

Kulig to przejażdżka saniami, najczęściej w formie orszaku, które ciągnie konny zaprzęg. Zabawa ta organizowana jest w okresie zimowym, a jej popularność rośnie w okresie karnawału. Uczestnicy podróżują malowniczymi trasami, zazwyczaj leśnymi lub wiejskimi. Kulig najczęściej kończy się ogniskiem połączonym z gorącym napitkiem.  

Kulig – skąd wzięła się nazwa tej zabawy  

Nie wiadomo, do końca skąd wywodzi się słowo „kulig” Być może jego etymologia wiąże się ze słowem „kul”, czyli snop lub grupa zaprzyjaźnionych osób, które przygotowują się do zabawy. Inna teoria mówi, że geneza tej nazwy wywodzi się od słowa „kula/krzywuła”. Była to zakrzywiona laska, którą dawniej odnoszono do domu do domu, by w ten sposób wezwać mieszkańców na wiec powiatowy. Inna teoria mówi natomiast, że słowo „kulig” pochodzi od czeskiego „koleg” oznaczającego „krążek”. 

Przeczytaj również: Zapusty, ostatki, śledzik – staropolskie zwyczaje na koniec karnawału

Historia kuligów – jak dawniej wyglądały przejażdżki na saniach 

Kiedy zorganizowano pierwszy kulig? Z „Gier i zabaw różnych stanów w kraju całym, lub w niektórych tylko prowincjach”, wydanych przez Łukasza Łukasz Gołębiowski w 1831 roku dowiadujemy się, że „kulig, ta zabawa jeszcze od Popiela, ma za cel, by każdemu zalała gardzielą uciechy”. Z relacji Jędrzeja Kitowicza wiadomo również, że kuligi odbywały się także za panowania Jana III Sobieskiego i króla Augusta III. Zdarzało się jednak, że miały one czasem łupiewczy i awanturniczy charakter.

Choć trudno dziś sobie to wyobrazić, w XVII i VIII wieku kuligi trwały nawet kilka dni. Taka wyprawa wymagała odpowiednich przygotowań. Nie chodziło wyłącznie o wyznaczenie trasy. Równie ważne były postoje (sąsiednie majątki) i miejsce docelowe. Najczęściej był to dwór, w którym organizowano huczną zabawę. Nie bez znaczenia były więc relacje sąsiedzkie między dworami. Jeśli między szlachcicami panowała niezgoda, nie było mowy, by kulig się tam zatrzymał. Wbrew powszechnej opinii tego typu przejażdżki nie były jedynie rozrywką dla najbogatszych. Uczestniczył w nich również prosty lud. Kulig zorganizowany przez bogaczy można było łatwo odróżnić. Jego sanie były bowiem bogato zdobione, a zaprzęg okazały.  

Dawne zwyczaje podczas kuligów 

W czasie kuligu szlachta okrywała się kożuchem, a damy ukrywały dłonie w mufach. Wiedziano dokładnie, w którym domostwie się zatrzymać, a gdzie kulig się kończy. Z każdym postojem dołączali kolejni uczestnicy przejażdżki, a wesołemu zaprzęgowi często towarzyszyli muzykanci, których śpiew niósł się po okolicy, zapowiadając przybycie gości. „Powiększał się kulig, coraz bardziej przybywało panien, mężatek, coraz więcej młodzieży, sanek, ochoty. Gdzie majętniejsi, bardziej uprzejmi, tam i kilka dni zabawiono, a chwile dniowe nabożeń zrana, wzajemnym po stancyi odwiedzinom, śniadaniu, obiadowi, rozmowom poufałym, śmiechom, żarcikom, i różnym grom społeczeńskim poświęcano”. Młodzieńcy i panny na wydaniu, którzy mieli się ku sobie, w czasie kuligu, korzystali z okazji, by porozmawiać i lepiej się poznać.

Zwieńczeniem przejażdżki była najczęściej zabawa do białego rana, co rusz przerywana toastami za zdrowie gospodarza i jego rodziny: „I koniom rad był gospodarz, i miejsca obmyślił. Zaczynały się tańce. Przez okna nie zawarte okiennicami, jaśniejącego od światła domu, zdała z początku, coraz bliżej, potem, przypatrywały się dziewczęta i dzieci, przez starszych tulone, z wioski za kuligiem nadbiegłe; przerywano je coraz kielichami za zdrowie uprzejmego i łaskawego gospodarza, wymieniając zawsze jego dostojeństwo; za zdrowie rodziny to ogólnie, to częściowo, za zdrowie dobrych sąsiadów i gości miłych”. 

kulig narciarski
Kulig narciarski, zdjęcie z 1941 roku/Narodowe Archiwum Cyfrowe

 

Kuligi – ich znaczenie patriotyczne i historyczne 

Choć kulig od zawsze miał charakter ludyczny, w trudnych czasach stał się również sposobem na manifestację uczuć patriotycznych. W XIX wieku, kiedy nasz kraj znajdował się pod zaborami, uczestnicy kuligów przywdziewali patriotyczne stroje. Organizowała je nie tylko inteligencja, ale również bogaci mieszczanie. Jednym z ciekawszych kuligów patriotycznych był ten, który odbył się 14 lutego 1858 z Pałacu pod Baranami. A wszystko za sprawą jego niezwykłych uczestników – krakowskiego gubernatora, prezydenta Galicji Zachodniej – Henryka Jarosława Clama-Martinic’a wraz z małżonką. Austryjaczka przebrała się nawet w strój starościny weselnej. Co ważniejsze jednak, w czasie kuligu i w czasie późniejszej zabawy mówiono wyłącznie po polsku. Austriaccy dziennikarze skrytykowali udział małżeństwa Clam-Martinic w zabawie z Polakami ubranymi w narodowe stroje, natomiast polska emigracja uważała taką postawę rodaków za sprzyjanie zaborcy. 

Przeczytaj również: Babski comber, czyli kobiece „łostatki” nie tylko na Śląsku 

Źródła: historiaposzukaj.pl, sbc.org.pl, bryk.pl 

Oprac. Redakcja

 

Odpowiedzi do zadań z podręczników do historii znajdziesz tutaj:

Rozwiązania zadań z zeszytu ćwiczeń do historii 

Historia – rozwiązania zadań z podręcznika

Rozwiązania zadań z podręcznika do historii