Spis treści:

Ataki bombowe na Hiroszimę i Nagasaki – historia

Ataki na japońskie miasta były zwieńczeniem Projektu Manhattan, który rozpoczął się w 1942 roku i miał kosztować ok. 2 miliardy dolarów. Amerykańskie działania zmierzające do skonstruowania bomby atomowej były ściśle tajne. Za kierowanie naukową częścią projektu odpowiadał fizyk Robert Oppenheimer. Kluczowe okazały się ostatnie tygodnie lipca 1945 roku. Wtedy odbył się pierwszy test użycia bomby atomowej

Wydarzenia poprzedzające zrzucenie bomb atomowych odbywały się głównie w trzech miejscach – w Poczdamie, Alamogordo w Nowym Meksyku (USA) oraz na wyspie Tinian w Marianach Północnych. 

Wojna w Europie dobiegła końca, ale Japończycy nadal nie chcieli się poddać. Prezydent Stanów Zjednoczonych Harry Truman dotarł na rozmowy pokojowe do Poczdamu 16 lipca 1945 roku. Tego samego dnia odbył się test polegający na wybuchu jądrowym w Alamogordo. Wielka Brytania współpracowała w atomowym projekcie USA, więc Winston Churchill miał dostęp do informacji. Obaj postanowili poinformować Józefa Stalina o dostępie do broni o wielkiej sile rażenia. Przywódca ZSRR nie zapytał o szczegóły, wyraził jedynie zadowolenie i nadzieję, że zostanie ona użyta przeciw Japonii. 

Ze ściśle tajnego raportu, który otrzymał prezydent USA, wynikało, że z nowej broni można skorzystać już na początku sierpnia 1945 roku. Przed zrzuceniem pierwszej bomby atomowej na Japonię, wysłano komunikat, w którym wspomniano o konsekwencjach odmowy poddania się. Japończycy nie ugięli się, a Harry Truman zgodził się na wykorzystanie bomby atomowej, ale nie mogła według niego spaść na Tokio i Kioto.

W Hiroszimie znajdowały się m.in. składy wojskowe. Wybrano miejsce, decyzja zapadła. Ładunek nuklearny przetransportowano z San Francisco do bazy amerykańskiej Tinian na pokładzie krążownika USS „Indianapolis”

Przeczytaj również: Jak naprawdę działała bomba Oppenheimera? Zasięgi i najpotężniejsze bomby atomowe

Kto zrzucił bombę na Hiroszimę? 

Generałem odpowiadał za przygotowanie tej akcji był Carl Spaatz. Na dowódcę bombowca, który miał dokonać zrzutu, wyznaczył Paula Tibbetsa. Skompletował on jedenastoosobową załogę. Przeznaczonemu do misji B-29 nadał imię „Enola Gay”. Było to panieńskie nazwisko jego matki. 

Bomba była gotowa do użycia już na początku sierpnia. Załoga obawiała się lotu z bombą, dlatego w ostatniej dobie przed jej zrzuceniem zdecydowano, że zostanie ona uzbrojona na pokładzie samolotu w trakcie lotu. Również ona otrzymała kryptonim. Bombę, która spadła na Hiroszimę, nazwano „Little Boy”. 

Akcja rozpoczęła się w nocy 6 sierpnia 1945 roku. Najpierw wystartowały samoloty sprawdzające pogodę, po nich bombowiec awaryjny, a ostatni przed trzecią rano oderwał się od pasa startowego „Enola Gay”. Bombę uzbrojono kilka godzin później. Nad Iwo Jimą obok B-29 z bombą leciały dwa samoloty – jeden wyposażony w aparaturę pomiarową, drugi ze sprzętem fotograficznym. 

Warunki pogodowe pozwoliły na zrzucenie bombowy atomowej na Hiroszimę, o czym pilot został poinformowany godzinę przed wykonaniem misji. Miasto zobaczył około ósmej rano, kilkanaście minut później zwolniono bombę. Załoga założyła okulary. „Little Boy” spadł niedaleko mostu Aioi. 

Przeczytaj również: Uran. To trzeba o nim wiedzieć

„Cień” ofiary z Hiroszimy

Zrzuceniu ładunku na spadochronie miało dać lotnikom czas na ucieczkę. „Enola Gay” nie został uszkodzony i wrócił do bazy w Tinian około godziny piętnastej, ale nigdy więcej nie został wykorzystany do działań bojowych. Załogę przebadano, a lekarze uznali, że nie zagraża jej niebezpieczeństwo. 

Tam, gdzie wcześniej była Hiroszima, pojawił się słup ognia przypominający kształtem ogromnego grzyba. Japońskie media nazwały bombę atomową diabelską bronią. Świat obiegły wstrząsające fotografie pokazujące zagładę miasta. W ówczesnej prasie można było przeczytać, że obiekty wokół miejsca wybuchu wyglądały, jak sproszkowane. 

Projekt bez nazwy - 2023-08-07T125537.204
Pomnik Pokoju, znany też jako Kopuła Bomby Atomowej/123RF/PICSEL

Miasto wojskowe, a zarazem węzeł komunikacyjny, przestało istnieć. Tokijskie radio informowało, że Hiroszima zamieniła się w rumowisko. Mieszkańcy, którzy znajdowali się na ulicach, spłonęli żywcem. Na chodnikach i ścianach budynków pozostały ślady ludzi, którzy byli tam w momencie wybuchu. Podobny efekt dotyczył np. zwierząt, roślin, maszyn.

Ciała osób, które zginęły, zabrano z ulic, ale cienie ofiar na niektórych budynkach pozostały przez długi czas. Najbardziej znany jest „Ludzki cień śmierci”, czyli ciemna sylwetka człowieka, który usiadł na schodach przed bankiem niedługo przed zrzuceniem bomby atomowej na Hiroszimę. 

Część osób znajdujących się w domach zabiło ciśnienie i żar. Według danych z amerykańskich raportów śmierć na miejscu poniosła jedna trzecia populacji miasta, czyli ok. 80 tys. Japończyków. Niektórzy przeżyli i zobaczyli skalę zniszczeń. Relacje o ludziach bez włosów, ze sczerniałą skórą, która zwisała „niczym łachmany”, są wstrząsające. 

Wielu z tych, którzy przeżyli, zachorowało na nowotwory. Liczne anomalie pogodowe występowały jeszcze kilka dni po ataku. Do końca listopada 1945 r. przywrócono zasilanie w 30 procentach domów, które uniknęły pożaru i w gospodarstwach domowych. 

Przeczytaj również: Rozpoczęły się inspekcje schronów. Ile ich mamy i jak powinny być wyposażone?

Nagasaki – o ataku zdecydowała pogoda

Amerykanie, przygotowując się do zrzucenia bomby na Hiroszimę, zakładali niedługo później zrzucenie drugiej bomby. Po raz drugi pilotem samolotu z ładunkiem jądrowym miał być sprawdzony Paul Tibbets. Jednak odmówił i wyznaczył do tego zadania Charlesa Sweeneya. 

Celem ataku nie było wówczas Nagasaki, a Kokura na wyspie Kiusiu. Początkowo lot nie był planowany na 9 sierpnia, ale na 11 sierpnia. Prognozy wskazywały, że pogoda ma się pogorszyć, więc wybrano wcześniejszy termin. 

Misja rozpoczęła się nad ranem 9 sierpnia, ale zachmurzenie uniemożliwiało bezpieczne zrzucenie bomby. Samolot krążył nad Kokurą. Pilot zdecydował, że nie wróci do bazy z bombą na pokładzie i obrał kurs na Nagasaki, gdzie zrzucił bombę atomową. Dlatego w Japonii nie trzeba wyjaśniać, że „szczęście z Kokury” oznacz nic innego, jak nieświadome uniknięcie katastrofy. 

Przeczytaj również: Piekielny ogień. Czym jest amunicja fosforowa?

Nieliczni, którzy przeżyli atak bombowy

Japonia poddała się 15 sierpnia 1945 roku. Osoby, które przeżyły, musiały mierzyć się z traumą, chorobami i trudnymi warunkami. Na tym tle historia Tsutomu Yamaguchi jest wyjątkowa. W dniu zrzucenia bomby na Hiroszimę przebywał tam służbowo. Przemieszczał się ulicami miasta, gdy spadł ładunek. Po kilku godzinach, które spędził na leżąco w ciemności, podniósł się. Był zaskoczony, że przeżył. Miał poparzony tors, uszkodzony słuch i zamglone oczy. Noc spędził w tymczasowym schronieniu, opatrzył rany. Postanowił wydostać się z miasta apokalipsy i wyruszył do Nagasaki. Dotarł do rodzinnego domu. Opowiedział o koszmarze, który przeżył. Szybko wrócił do pracy, chociaż ręce nadal mu drżały. 

Był przerażony, gdy sytuacja powtórzyła się 9 sierpnia 1945 roku. Tsutomu Yamaguchi stracił przytomność, gdy bomba atomowa wybuchła w Nagasaki. Po raz kolejny znalazł się grupie ocalałych. W wyniku szoku, którego doznał, przestał mówić. 

W 2005 r. nastąpił przełom. Tsutomu Yamaguchi  nagle odzyskał głos. W wieku 89 lat opowiedział, co go spotkało. Odwiedzał m.in. szkoły, aby dzielić się traumatycznym doświadczeniem. Przemawiał też z mównicy ONZ. Według oficjalnego rejestru ofiar bombardowań atomowych był jedynym człowiekiem, który przeżył wybuchy obu bomb atomowych. 

Oprac. Redakcja

Źródła: ahf.nuclearmuseum.org, historia.org.pl, histmag.org, theguardian.com, bryk.pl

 

Odpowiedzi do zadań z podręczników do historii znajdziesz tutaj:

Rozwiązania zadań z zeszytu ćwiczeń do historii 

Historia – rozwiązania zadań z podręcznika

Rozwiązania zadań z podręcznika do historii