Spis treści:

Longyearbyen na Spitsbergenie – z czego słynie?

Longyearbyen to miasto na Spitsbergenie, największej wyspie Norwegii, na Morzu Arktycznym. Jest umiejscowione w dolinie fiordu Adventfjord i otaczają je strome góry i lodowce. Z Longyearbyen do bieguna północnego jest tylko 1300 km (szerokość geograficzna 78 stopni), a samo miasto to jedna z najdalej wysuniętych na północ ludzkich osad, dlatego przez około 2,5 miesiąca zimy są tam noce polarne, a w lecie przez taki sam okres – dni polarne. Panuje tam wieczna zmarzlina, a zorze można oglądać nie tylko w nocy, ale i w dzień. Ze względu na surowy klimat normalnością jest tam jeżdżenie psimi zaprzęgami, skuterami śnieżnymi, spotykanie reniferów czy niedźwiedzi polarnych.  

Arktyczne miasteczko zamieszkuje 2,4 tys. osób pochodzących z różnych krajów, przez co panuje tam międzynarodowa atmosfera, a mimo specyficznej lokalizacji Longyearbyen oferuje swoim mieszkańcom oraz turystom szeroki zakres usług – sklepy, bary i restauracje, a nawet własny browar, wytwórnię czekolady czy szklarnię z warzywami i ziołami. Nieopodal miasta znajduje się też Globalny Bank Nasion, który magazynuje nasiona roślin jadalnych z całego świata, by w razie globalnej katastrofy żywiołowej możliwe było ich ponowne wyhodowanie.

Longyearbyen z góry
Longyearbyen z lotu ptaka /fot. autor: Bjørn Christian Tørrissen, licencja: CC BY-SA 4.0


Przeczytaj również: Szukasz darmowych odpowiedzi do podręczników z geografii? Poznaj nowy serwis edukacyjny!

Co przyciąga turystów do miasteczka w Arktyce?

Longyearbyen jest ośrodkiem wydobycia węgla kamiennego i miastem akademickim (studiuje tam ok. 300 osób, szczególnie kierunki związane z badaniem Arktyki), ale od jakiegoś czasu stało się też niezwykle turystycznym miejscem, ponieważ oferuje odwiedzającym je osobom niezapomniane, często ekstremalne wrażenia.

Podróżujący tam turyści zazwyczaj po prostu chcą zobaczyć, jak wygląda życie na dalekiej północy i poobcować z tamtejszą naturą. Mogą tam przejechać się na wycieczkę po śnieżnych bezdrożach skuterami lub psimi zaprzęgami, wybrać się na wspinaczkę po lodowcach czy obserwować życie dzikich zwierząt.  

Longyearbyen jest świetną bazą wypadową do podbojów Arktyki. Ma również dużą dostępność hoteli, usług, a także lotnisko, dzięki czemu zorganizowanie podróży tam nie jest tak wielkim wyzwaniem. Mieszkańcy Longyearbyen charakteryzują się natomiast gościnnością, przez co łatwiejsze staje się poznawanie ich kultury.

Centrum Longyearbyen
Centrum miasta Longyearbyen /fot. autor: Zairon, licencja: CC BY-SA 4.0


Przeczytaj również: Pływające wioski. Jak żyją i pracują ich mieszkańcy?

Longyearbyen z zakazem umierania i... rodzenia się?

O Longyearbyen mówi się, że panuje tam zakaz umierania, ale nie jest to do końca prawda, choć przepisy prawa są tam rzeczywiście bardzo specyficzne. Zakazane jest chowanie zmarłych z powodu panującej tam wiecznej zmarzliny. To właśnie ona powoduje, że zwłoki się nie rozkładają, co mogłoby prowadzić do rozprzestrzeniania się chorób, szczególnie tych zakaźnych.

Taki zakaz wydano w 1950 roku, kiedy zauważono, że ciała zmarłych podczas epidemii grypy w 1918 roku nie rozłożyły się, a zatem może w nich nadal być obecny żywy szczep wirusa. Z powodu zakazu nieuleczalnie chorzy mieszkańcy zobowiązani są do przeniesienia się na stały ląd, choć kremacja i chowanie prochów w Longyearbyen jest legalne.

Zakaz chowania zwłok nie jest jednak jedynym przykładem specyficznego prawa w Longyearbyen. Kobiety nie mogą tam również... rodzić dzieci! A 2 tygodnie przed planowanym terminem porodu muszą udać się do miejsca, w którym znajduje się szpital położniczy, ponieważ na wyspie takiego nie ma.

Z powodu dużej populacji niedźwiedzi polarnych mieszkańcy muszą poruszać się po mieście z bronią, mają też narzucone ograniczenia w ilości alkoholu, którą można kupić na jednego mieszkańca (przeciwdziałanie alkoholizmowi). W Longyearbyen zakazane jest również posiadanie kotów i fretek z powodu dużego ryzyka zarażenia ich wścieklizną lub bąblowicą przez tamtejsze zwierzęta i późniejsze przeniesienie tej choroby na inne gatunki. Drugim powodem jest to, że koty mogą również też stanowić zagrożenie dla bogatej arktycznej populacji ptaków.

Źródło: visitsvalbard.com, medium.com, bryk.pl

Oprac.: Joanna Cwynar

 

Odpowiedzi do zadań z podręczników z geografii znajdziesz tutaj:

Geografia – rozwiązania zadań z zeszytu ćwiczeń

Odpowiedzi do zadań z podręcznika z geografii

Ćwiczenia z wyjaśnieniami – podręczniki z geografii