Międzynarodowy dzień Kobiet przez wielu jest uważany za relikt komunizmu, dlatego też spora grupa kobiet nie może się w tym dniu doczekać na życzenia czy też symboliczny kwiatek Święto to zostaje w świadomości zastąpione przez inne, zapożyczone z tradycji anglosaskiej: dzień św. Walentego. Wprawdzie jest to święto zakochanych, więc ma nieco inną wymowę, ale skutecznie wypiera ze świadomości dawniej hucznie obchodzony Dzień Kobiet.
Mylą się jednak ci, którzy twierdzą, że to święto ma proweniencję komunistyczną. Po raz pierwszy obchodzono je bowiem w Stanach Zjednoczonych, jeszcze przed pierwszą wojną światową - w 1909 roku. W Europie ten zwyczaj upowszechnił się w latach dwudziestych XX wieku, a dzień 8 marca upamiętniał masowe strajki kobiet w rosyjskim Sankt Petersburgu w 1917 roku. W Polsce natomiast dopiero władze komunistyczne rozpropagowały Międzynarodowy Dzień Kobiet, ponieważ socjalistyczna propaganda stała na stanowisku, ze wszyscy ludzie są równi, istnieje nawet równość płci. Starsi ludzie pamiętający czasy komunistycznej propagandy pamiętają doskonale hasło "kobiety na traktory", które wywoływało uśmiech politowania i niezliczone żarty.
Popieranie przez władze święto kobiet zniknęło w 1993 roku za czasów premier Hanny Suchockiej. Ostało się jedynie w przedszkolach, ale już za sprawą inicjatywy przedszkolanek, w których dzieci przygotowują swoim mamom i wychowawczyniom ładne wycinanki. W świadomości kobiet natomiast ten zwyczaj jest postrzegany inaczej. Młodsze osoby w 90% byłyby za podtrzymaniem tego święta, dostając choćby przysłowiowego kwiatka, natomiast starsze, pamiętające czasy komunistyczne, gdzie z pompą obchodzono święto kobiet, a w codziennych sytuacjach kobiety były dyskryminowane, są bardziej za zrównaniem zarobków mężczyzn i kobiet niż za sztuczną celebracją tego święta. Walka o równe zarobki bardziej bowiem przyczyni się do polepszenia sytuacji płci żeńskiej niż nawet najbardziej hucznie obchodzone święto, gdzie przez tylko jeden dzień w oku kobiety mogą czuć się docenione, a przez pozostałe dni sytuacja wraca do punktu wyjścia. Skalą malej obecności kobiet w życiu politycznym jest ich nierówna dysproporcja miejsc w parlamencie. Tylko nieznaczna liczba kobiet piastuje funkcje poselskie.
Pisząc o Międzynarodowym Dniu Kobiet warto byłoby przytoczyć jego genezę. Swego rodzaju dzień kobiet, jeśli tak to można nazwać, obchodzono już w starożytnym Rzymie. Nosił on nazwę Matronalia, a czczono wtedy pierwszy początek nowego roku, macierzyństwo i płodność. Nowożytny dzień kobiet po raz pierwszy obchodzono, jak wspomniałem, w Stanach Zjednoczonych 20 lutego 1909, któremu początek dały masowe strajki kobiece w nowojorskiej fabryce bawełny. Kobiety wtedy żądały równego wynagrodzenia co mężczyźni oraz krótszego dnia pracy. Do panteonu międzynarodowych świąt Dzień Kobiet został wprowadzony przez Międzynarodowy Kongresu Kobiet Socjalistek w Kopenhadze w 1910 r. Po raz pierwszy obchodzono go 19 marca 1911 r. w kilku krajach europejskich: Austrii, Danii, Niemiec i Szwajcarii. Potem ostatecznie ustalono datę obchodzonego święta na 8 marca na pamiątkę wspomnianych już masowych wystąpień rosyjskich kobiet. Inna interpretacja łączy tą datę z walką angielskich sufrażystek o równe prawa dla kobiet, w tym prawa wyborcze. W dniu 8 marca jeden z posłów, pod ich naciskiem, zdecydował się wnieść na forum brytyjskiego parlamentu uchwałę przyznającą prawa wyborcze kobietom.