Człowiek rozwijając się uzyskuje świadomość siebie, wraz z wiekiem rozumie coraz więcej z otaczającego go świata. Razem z tą wiedzą pojawia się uzmysłowienie sobie naturalności i nieuchronności śmierci. Stając wobec tej ostatecznej zagadki ludzkość stara się za wszelką cenę odsłonić choć rąbek tajemnicy i dowiedzieć się co dzieje się z człowiekiem po śmierci. Czy istnieje jakaś rzeczywistość? Czy umierając przechodzimy tylko do innej formy istnienia, czy też śmierć to kres wszelkiego życia i jedyne co mamy to nasze doczesne trwanie na ziemi? Te pytanie cisną się na usta i kołaczą się w naszej głowie, jednak mimo usilnych prób zajrzenia na "drugą stronę" nigdy w tym życiu nie poznamy pełnej odpowiedzi na to pytanie. Możemy jedynie spekulować, rozważać różne możliwości i zastanawiać się, która z religijnych wizji życia po śmierci jest najbliższa prawdy.

Największy z żydowskich filozofów- Majmonides, wyrażał pogląd, że dalsze życie człowieka, które nastąpi po śmierci jest sprawą pewną. Człowiek nie może jedynie poznać natury tego życia, ponieważ jest ono czymś kompletnie obcym i niezrozumiałym dla ludzkiego umysłu w jego obecnej kondycji, wszelkie więc próby zrozumienia tej kwestii muszą spełznąć na niczym. Trzeba jednak wierzyć w istnienie "dalszego ciągu".

Szukając w objawionych pismach nie wiele można znaleźć na temat życia człowieka po śmierci- widzianego w jednostkowy sposób. Nie zrażało to jednak filozofów żydowskich, którzy od wieków spekulowali na ten temat: dalsze życie po śmierci jest przedmiotem rozważań Talmudu i innych religijnych tekstów, zwłaszcza tych z okresu średniowiecza. Ślady wierzeń w pozagrobowe istnienie człowieka odnajdujemy też analizując sposób grzebania ciał zmarłych- szczegóły pochówków opowiadają niekiedy dość szczegółowo o tym, jak żywi wyobrażali sobie losy zmarłego na tamtym świecie.

Centralnym zagadnieniem religii żydowskiej jest istnienie Jedynego, Prawdziwego Boga, któremu na imię Jahwe. Człowiek żyje po to, aby wypełniać tę wiarę i odpowiadać na oczekiwania Boga; winny jest Mu posłuszeństwo i przestrzeganie Jego przykazań- tylko wtedy jest w stanie odkupić się wobec Boga. Jahwe z kolei darowuje człowiekowi łaskę, bez której nie ma zbawienia. Pojawia się więc współdziałanie Boga z człowiekiem: On daje nam odkupienie, zaś rolą człowieka jest postępować tak, aby zasłużyć na to odkupienie, być godnym Bożego zaangażowania- rabbi Jaakow powiadał: "Ten świat jest jak przedsionek przyszłego świata; przygotuj się w przedsionku, abyś mógł wejść do komnat". Tak więc mimo braku ściślejszych wyobrażeń o życiu pozagrobowym, w narodzie żydowskim od zarania jego istnienia istniała wiara, że w to że śmierć nie jest kresem. W trudnych momentach, których nie brakowało w historii tego narodu, nadzieja i wiara w nadejście mesjańskiego królestwa, pomagał im przetrwać i zachować swoją tożsamość.

Sensem życia człowiek jest oczekiwanie na śmierć i prawdziwe życie wieczne, której po niej nastąpi: "Ci, co się urodzili, urodzili się po to, aby umrzeć, a umarli, aby żyć" (rabbi Eleazar Hakappar). Stąd tak wszechobecna w religii judaistycznej nadzieja na mesjanistyczne odkupienie.

Druga Księga Machabejska jako pierwsza z ksiąg opowiada o idei życia po śmierci jako odpłaty za życie tutaj na ziemi, będzie to czas realizacji sprawiedliwej woli Bożej, która każdemu odpłaci według jego uczynków. W taki sposób tłumaczona też jest wszelka niesprawiedliwość dziejąca się na tym świecie (np. zabicie pobożnego ludu Hasmonejczyków przez pogan z Syrii) - Bóg pozwala na takie niegodziwości, ponieważ dopiero po śmierci szykuje rzetelne rozliczenie dla każdego. Ci, którzy za ziemskiego życia wierzyli i wypełniali Boże przykazania zostaną nagrodzeni, wskrzeszeni i powołani do życia wiecznego.

Późniejsze wieki przynoszą też ideę zmartwychwstania i życia wiecznego także ciała- jest to interesujący problem religijnej filozofii żydowskiej.

Hebrajska tradycja biblijna, a także pisma talmudyczne nie wyrażają jednoznacznej postawy co do tego z czego składa się człowiek: istnieje wiele tekstów, które nie rozdzielają człowieka na dwa odrębne aspekty ciała i duszy. Tradycja judaistyczna mówi tu o człowieku jako pewnej całości, do której zalicza się i ciało i dusza, jako jedna psychofizyczna substancja. Nie ma tu, tak wyraźnej jak w chrześcijaństwie, idei przeciwstawiania duszy ciału. Hebrajski jakim napisana jest judaistyczna Biblia nie zna nawet odrębnych słów określających ciało i duszę- wyrażenie "kuf" pierwotnie oznaczające trupa (1 Krn 10, 12), dopiero w kolejnych wiekach zaczęło funkcjonować jako określenie ciała. Słowo "dusza" zostało natomiast wywiedzione od wyrazu "nefesz", który początkowo także nie miał takiego znaczenia - oznaczał osobę. Dopiero w późniejszym "rozbito" jedność psychofizyczna człowieka i zaczęto oddzielać duszę od ciała.

Filozofia żydowska nigdy do końca ostatecznie nie wypowiedziała się w tej kwestii, wyraźne tendencje aby traktować człowieka jako jedną, niepodzielną całość możemy odnaleźć w tej talmudycznej opowieści.

"Pewien król miał piękny sad. Postawił dwóch strażników, aby go strzegli. Jeden z nich był ślepy, a drugi kulawy. Powiedział jeden do drugiego:

- Jestem głodny. Zjedzmy owoce z sadu.

- Ale jak je zerwiemy, skoro jeden z nas jest ślepy, a drugi kulawy? - zapytał drugi.

W końcu znaleźli wyjście. Kulawy wdrapał się na ramiona ślepego i doprowadził go do drzew. Kulawy zerwał owoce, obaj je zjedli i nasycili się.

Wieczorem Król wrócił do swego sadu i zobaczył, że na drzewach brakuje wielu owoców.

- Kto je zjadł? - zapytał.

Ślepy odparł:

- Nie ja, bo nic nie widzę. Nie mógłbym zobaczyć owoców.

Potem odezwał się kulawy:

- Nie ja, bo nie mógłbym pójść po owoce.

Cóż uczynił Król? Umieścił Kulawego na ramionach Ślepego i osądził obydwu.

Podobnie w czasie sądu Ciało rzeknie:

- Będąc samo, jestem trupem. To dusza przywiodła mnie do grzechu!

A Dusza powie:

- Jakże mogłabym popełnić jakiekolwiek grzechy bez ciała?

Cóż uczyni Bóg? Połączy Duszę z Ciałem i osądzi osobę jako całość".

Zastanówmy się teraz, o czym mówi nam talmudyczna koncepcja powstania z martwych także ciała. Najprawdopodobniej wyraża ona troskę Boga o wszystko co dotyczy człowieka, a więc nie tylko o duszę, ale także i o ciało. Trzeba jednak zaznaczyć, że to pośmiertne ciało człowieka nie będzie jego "starym" ciałem, będzie to materia przemieniona, ulepszona - na takiej samej zasadzie jak życie doczesne jest tylko wstępem do przyszłego pełniejszego, wspaniałego istnienia. Punktem krytycznym jest tu moment śmierci, który jest przejściem z jednego świata do drugiego.

Przyjmując, że życie ciała jest możliwe także w tamtym doskonałym świecie filozofia judaistyczna zakłada, że także ciało posiada w sobie obietnicę zbawienia i istnienia w odnowionej formie.

Wprawdzie pisma Majmonidesa wyrażają pogląd, że to tylko dusza zostanie po śmierci włączona do życia wiecznego, ale w potocznych wyobrażeniach religijnych Żydów było to nie do przyjęcia. Idea zmartwychwstania także ciała odpowiadała ich myśleniu o potencjale obecnym w nich samych, czyli także w ciałach.

Judaistyczna wiara w pośmiertną egzystencję w ciele wyraża się wieloma zwyczajami pogrzebowymi, których przestrzegano mając właśnie tę ideę na uwadze. Żydowski obrządek pogrzebowy nie zna zwyczaju kremacji ciała- jest przecież ono potrzebne człowiekowi także tam; zawsze też starano się, aby ciało znalazło się w grobie w całości, jeśli np. osoba miała amputowaną nogę także i ona powinna trafić do grobu. Ciało jest tu potraktowane jako nośnik Boskiej obecności, każdy człowiek zawiera w sobie cząstkę posłannictwa Bożego, gdy umiera, zapisana w nim Boża obecność zostaje w nim uwidoczniona. Kończąc swoje ziemskie życie zaczyna nowe prawdziwe. Słowa poezji żydowskiej mówią: "Zanim się urodziłem, Twoja miłość otaczała mnie. Ty zmieniłeś nicość w istnienie i stworzyłeś mnie" (Solomon ibn Gabirol).

Obca hebrajskim wyobrażeniom koncepcja życia po śmierci jako wiecznego trwania pozbawionej ciała duszy, była wynikiem wpływów na religię żydowską filozofii hellenistycznej. Według niej jedynie dusza może przejść do dalszego bytowania po śmierci, ponieważ to ona jest najbardziej spokrewniona z Bogiem, ciało jako niepodobne Bogu obumierając zostaje na ziemi. Jednak to właśnie od czynów i wyborów jakich dokonywał człowiek będąc w ciele zależy czy jego dusza ocaleje w życiu pośmiertnym. Ciało jest więc przeciwstawione duszy, ale współdziała z nią jeśli idzie o dostępność życia wiecznego. Zapłatą za sprawiedliwe czyny będzie współbytowanie z Bogiem- "nagrodą na tamtym świecie będzie ugaszenie pragnienia Boga" (rabin Nachmann).

Judaistyczna eschatologia dzieli się na trzy tematy- kwestia odkupienia przez Mesjasza, zmartwychwstania w ciele i pośmiertnego życia w formie bezcielesnej. Średniowieczna filozofia hebrajska szeroko omawiała ten temat, szczególnie wzajemne relacje tych trzech etapów odkupienia. Według filozofa Majmonidesa pierwszą z epok eschatologicznych jest epoka przyjścia Mesjasza- wtedy ci którzy za życia byli sprawiedliwi i bogobojni zmartwychwstaną. Ten etap życia pozagrobowego nie będzie długi, człowiek zmartwychwstały w ciele, będzie wtedy rozwijał najbardziej boski pierwiastek jaki w sobie ma -czyli duszę. Gdy efekty tego rozwoju będą zadowalające człowiek zostanie nagrodzony błogosławieństwem wiecznego, bezcielesnego trwania u boku Boga.

Ci, którzy pomarli pewnego dnia obudzą się, ale ich los nie będzie jednakowy: część dostąpi życia wiecznego, inni zaś będą skazani na hańbę i wieczne potępienie.

Abba Szaul jest zdania, że w życiu pośmiertnym nie będą uczestniczyć: "Trzej Królowie i czterech Profanów; Synowie Izraela i innych ludów, którzy zgrzeszyli cieleśnie. Ale odstępcy, donosiciele i niewierzący, którzy sprzeniewierzyli się Torze, którzy zaprzeczali zmartwychwstaniu, którzy zeszli z dróg, jakimi chodzą wszyscy inni, którzy sprzęgli się w jarzmo strachu, którzy sami grzeszyli i gorszyli innych - straceni są do piekieł na wieki; piekło się skończy, ale oni nie".

Religia judaistyczna mówiąc o życiu pozagrobowym niewiele wspomina o istnieniu piekła, pojawia się jedynie idea czyśćca, rozumianego jednak nieco inaczej niż zazwyczaj. Czyściec jest wprawdzie miejscem, w którym przebywają dusze zmarłych, ale jedyne czego tu doznają to oczyszczenie i przygotowanie do życia wiecznego. Pisma Talmudu podają, że nawet mając na sumieniu najcięższe grzechy czas, w którym dusza przebywa w czyśćcu wynosi najdłużej jeden rok. To znamienna cecha religii narodu żydowskiego, która jako z gruntu optymistyczna nie mieści w sobie kategorii potępienia wiecznego i stoi na stanowisku wiary w możliwość poprawy ludzkiego losu.

Wzmianki na temat piekła mówią o nim najczęściej jedynie jako o pewnym punkcie widzenia, zależnym od stanu pośmiertnego duszy. Dusze czyniące za życia dobro trafiając do nieba będą odczuwać pobyt w nim jako nieustające szczęście- modlitwy, przymioty duchowe, wszelkie cnoty, które były ich udziałem za życia, będą mogły być realizowane także tutaj. Niesprawiedliwi i czyniący za życia zło, gdy trafią po śmierci do tej rajskiej krainy nie odczują jej jako miejsca szczęśliwego- także tutaj nie będą realizowali cnot duchowych, a w związku z tym raj wyda im się piekłem.

Przedsmak nieba można poznać już na ziemi, jak mówi Talmud, pobożne i sprawiedliwe życie sprawia, że człowiek już za życia może czuć się jak w raju.

Zupełnie inna perspektywę eschatologiczną przedstawia największa religia Indii- hinduizm. Według niego życie trwa, nieustannie odnawiając się w kołowrocie istnienia. Jest to tak zwana reinkarnacja- mówi ona o niekończącej się wędrówce dusz z ciała do ciała, przy równoczesnym istnieniu jednej nieprzemijającej duszy czyli tzw. atmana, który trwa ponad zmiennym ludzkim losem. Wobec powyższych idei, śmierć przez wyznawców hinduizmu nie jest traktowana jako jakaś wielka tragedia. To po prostu kolejny etap kołowrotu życia, niekiedy nawet przyjmowany z radością. Dobrze ilustrują taką postawę słowa poety D. Rumiego: "Byłem kamieniem, umarłem i stałem się rośliną. Byłem rośliną, umarłem i przyjąłem postać zwierzęcia. Byłem zwierzęciem, umarłem i osiągnąłem stan człowieczy. Dlaczego miałbym się bać? Czym kiedykolwiek coś stracił umierając?"

Życie jednostkowe nie jest więc ważne, po nim następuje przecież kolejne życie i następna śmierć, prowadząca znów do życia. Te poglądy znajdują szerokie odzwierciedlenie w obrzędach pogrzebowych. Zwłoki najczęściej się kremuje, pozostały popiół następnie wyrzuca się do wody, najlepiej do jednej ze świętych rzek hinduizmu, lub też przekazuje świętej ziemi. W ten sposób zaznacza się pogląd o głębokim związaniu człowieka z naturą: ogień trawi ciało zmarłego, przekazując go żywiołowi, powietrza, ono z kolei oddaje go wodzie - żywioły włączają ciało człowieka do kosmicznego krążenia. Szczególnie pożądana z punktu widzenia religijnego jest śmierć w jakimś świętym miejscu, których jest w Indiach bardzo wiele i do których wyznawcy hinduizmu przywiązują ogromna wagę. Często zdarza się, że starzy lub bardzo chorzy ludzie pielgrzymują do takich miejsc jak święte miasto Benares, żeby właśnie tam umrzeć.

Śmierć jest bramą do kolejnego wcielenia- jednak moment, kiedy nieśmiertelna dusza przejdzie do następnego ciała nie zawsze jest taki sam- czasem może się to stać od razu, czasami następuje dopiero po wielu latach. Według religijnych wierzeń "jak duch w tym ciele przechodzi przez dzieciństwo, młodośćstarość, tak samo po śmierci przechodzi w inne ciało". Kolejne narodziny są efektem działania związków karmicznych, ponowne wcielenie zachodzi w celu usunięcia karmana, a etapem końcowym jest dołączenie karmana do absolutnego prawa dharmy. Przy czym należy pamiętać, że to jak człowiek postępował podczas jednego z wcieleń wpływa na jego los w kolejnym życiu. Samo słowo "karma" w języku sanskryckim oznaczające służbę czy też pracę, tłumaczone jest jako "suma etycznych skutków dobrych albo złych myśli, słów i uczynków człowieka, wyznaczający jego los w nowym wcieleniu, a potem kolejno w dalszych, do czasu osiągnięcia pełnego wyzwolenia." Im szlachetniejsze i sprawiedliwsze życie tym większa szansa na wyzwolenie się (sansara) z kręgu kolejnych wcieleń.

Wiele jest przypadków potwierdzających prawdziwość teorii o kolejnych wcieleniach. Jeden z nich to przypadek z Delhi z 1926 roku, mieszkająca tam dziewczynka, będąc jeszcze małym dzieckiem poinformowała rodzinę, że pamięta szczegóły swojego poprzedniego wcielenia. Potrafiła także wskazać miejscowość gdzie poprzednio żyła, wskazywała położenie przedmiotów związanych z je poprzednim wcieleniem, znała też swoją wcześniejszą rodzinę.

Problemem hinduskiej eschatologii jest sprawa dokładnego wyznaczenia ilości kolejnych wcieleń, jakie trzeba przejść aby uwolnić się z kołowrotu ziemskiego życia. A tak na ten temat mówił Budda: ";kroczyć drogą środka - ośmioraką ścieżką właściwego widzenia lub opinii, właściwego myślenia, właściwej mowy, właściwego działania, właściwych sposobów istnienia, właściwego dążenia, właściwej uwagi i właściwej koncentracji". Jedynie moralne postępowanie może spowodować uwolnienie się człowieka od tego nieustannego krążenia, ten doskonały stan nazywany jest "moksza" czyli duchowe wyzwolenie. Człowiek któremu udało się osiągnąć ten stan wyzwala się z wszelkich emocji zarówno z cierpienia jaki z wszelkiej przyjemności - trafia do "bezczasowej twierdzy".

Losy człowieka po śmierci były, są i zapewne pozostaną nieodgadnioną tajemnicą. Wiele systemów religijnych wysuwa różnorakie teorie na temat tego czy istniejmy po śmierci, jak wygląda to przyszłe życie, czy istniejemy w nim wraz z ciałem czy tylko jako dusze. Wszystkie teorie głoszą prawdziwość swojego systemu, wszystkie też ukazują jeden cel dążeń ludzkich - wyzwolenie z dręczących problemów życia i spokój wieczny.

Bibliografia

1) Zdzisław L. Nikuli "Kabała, Przedwczesna mądrość"

2) Szymon Datner, Anna Kamieńska "Z mądrości Talmudu"

3) Herbert Ellinger "Hinduizm"

4) C. Scott Littleton "Hinduizm - Mądrość Wschodu"

5) Brain Innes "Granice śmierci"

6) Emma Brunner-Traut "Pięć Wielkich Religii Świata"

7) Andrzej Tokarczyk "Religie współczesnego świata"

8) rabin Byron L.Sherwin "Duchowe Dziedzictwo Żydów Polskich"

9) Andrzej Tokarczyk "Hinduizm"