Paul Kidby (ur. w 1964 w zachodnim Londynie) to angielski malarz i grafik, najczęściej tworzy okładki do powieści z gatunku fantasy (wykonał ich do tej pory ponad 200).

Sławę przyniosły mu ilustracje do serii “Świat Dysku” Terry'ego Pratchetta. Czasem bywa mylony z poprzednim ilustratorem Świata Dysku - Joshem Kirbym, zmarłym w 2001 - ze względu na podobieństwo nazwisk.

Wiele rysował w dzieciństwie oraz w czasie młodości, ale kończąc szkołę nie wiązał swojej przyszłości z tą pasją. Rozpoczął studia dentystyczne, gdzie uczył się wstawiania protez. W 1986 porzucił to, by stać się niezależnym artystą tworzącym grafiki dla różnorodnych klientów, od producentów filmów do twórców gier komputerowych. W latach 1991 i 1995 zatrudniło go Future Publishing, a on zaprojektował i namalował ponad 200 okładek czasopism. W 1995 roku rozpoczął pracę wyłącznie dla serii Świata Dysku Terry'ego Pratchetta. Obrazy te opublikowano w “Portofolio Pratchetta” (1996) i w “Sztuce Świata Dysku” (2004). Książki te zawierają ich pełne wersje i niektóre nieudostępnione wcześniej prace. Obecnie Kidby mieszka i pracuje w New Forest. 

Jego prace związane ze Światem Dysku są w niektórych przypadkach hołdem (lub parodią) dzieł znanych malarzy. Na przykład, okładka “Straży nocnej” nawiązuje do Straży nocnej Rembrandta, a “Ostatniego bohatera” do Krzyku Muncha. Kidby malował także “dyskową” wersję obrazów takich jak Mona Lisa Leonarda da Vinci czy Eksperyment z pompką próżniową Josepha Wrighta.

Mocną stroną jego obrazów są niezwykle wymowne postaci. Artysta potrafi przerysować pewne cechy, dzięki której ukazuje charakter portretowanej osoby, jednocześnie utrzymując realistyczny styl. Dzięki temu karykatura jest bardziej subtelna, a bohaterowie nie wyglądają zbyt komiksowo. Ponadto dzięki zastosowaniu farb olejnych i późniejszym wykończeniu w programie graficznym osiąga unikalny efekt, charakterystyczny dla jego prac.

W swojej pracy zdecydowałam się na omówienie tego malarza ze względu na własny podziw dla jego talentu. Imponuje mi jego umiejętność wydobywania osobowości w ludzi, jak i wyraźnego, ale przy tym wyważonego podkreślania ich cech szczególnych. Staram się wzorować na jego pracach, by nauczyć się w podobny sposób malować emocje i mimikę.