Obecnie w międzynarodowej wymianie handlowej korzysta się z ponad sześciuset typów różnego typu dokumentów. Zalicza się tutaj dokumenty transportowe, płatnicze, identyfikujące produkt (jego pochodzenie, skład, zastosowanie itp.). Bez odpowiednich dokumentów obrót towarami byłby niemożliwy. Oczywiście zebranie, skompletowanie i wypełnienie wszystkich niezbędnych dokumentów związane jest z kosztami oraz czasem. Poza tym zachodzi konieczność pozyskania odpowiednich informacji, które mogą stanowić tajemnicę handlową. Stwarza to możliwość do wykorzystywania dokumentacji handlowej jako instrumentu ochrony rynku wewnętrznego.
Wymagania odnoszące się do rodzaju i ilości potrzebnych dokumentów stwarzają pewnego rodzaju barierę w handlu. Pozyskanie adekwatnej dokumentacji staje się warunkiem przekroczenia granicy celnej danego państwa. Wymogi tego rodzaju można więc uznać za element polityki protekcjonistycznej danego kraju. Stanowiska poszczególnych państwa są różne, zależą m.in. od stopnia rozwoju gospodarki i konkurencyjności wewnętrznej produkcji. Zbytnie skomplikowanie i niejasne wymagania dotyczące dokumentów towarowych utrudniają import i eksport produktów. Najczęściej przekłada się to pośrednio na ceny takich wyrobów. Nierzadko zdarza się, że wypełniając dokumentację niezbędne jest ujawnienie szczegółów produkcji i naruszenie tajemnicy handlowej. Poza tym przygotowanie odpowiedniego zestawu dokumentów wiąże się z dodatkowymi kosztami. Ich poniesienie jest warunkiem uzyskania możliwości wwiezienia produktów do danego kraju. Oczywiście znajduje to odzwierciedlenie w cenie takiego importowanego towaru, a tym samym obniżenie jego konkurencyjności w stosunku do analogicznych wyrobów krajowych. W ten sposób wymogi dotyczące dokumentacji towarowej oddziałują podobnie jak cła.
Współczesna gospodarka światowa radzi sobie z tym zjawiskiem w dwojaki sposób. Z jednej strony obserwuje się dążenie do upraszczania i ujednolicania dokumentacji w obrocie towarowym. Staje się to konieczne ze względu na otwieranie się gospodarek narodowych, nawiązywanie coraz dalej idących stosunków ekonomicznych pomiędzy państwami, powstawania międzynarodowych korporacji itp. Tego rodzaju tendencja wiąże się również z ujednolicaniem standardów dotyczących systemów rachunkowości i ułatwianiem rozliczeń między zagranicznymi kontrahentami. Z drugiej strony część państw (szczególnie rozwijających się) dąży do pozostawienia barier handlowych w postaci różnorakich wymagań dokumentacji. pozwala to bowiem na ochronę wewnętrznych rynków przed napływem konkurencyjnych towarów.
Realizacją pierwszego z opisanych stanowisk zajmują się uregulowania GATT oraz późniejsze porozumienia WTO. W szczególności art. VIII WTO nakłada na państwa członkowskie wymóg "ograniczania i uproszczeń formalności importowych i eksportowych oraz pożądanej dokumentacji eksportowej i importowej". Państwa uczestniczące w GATT przyjęły nawet w 1952 roku tzw. kodeks praktyki standardowej dotyczącej wymogów stawianych przed dokumentami związanymi z importem towarów. Zawiera on pewne wytyczne, które zaleca się stosować w regulowaniu wymiany handlowej. Przyjmuje on, że właściwie w międzynarodowym obrocie towarowym wystarczą dwa rodzaje dokumentów:
- konosament - czyli dokument transportowy w handlu morskim
- faktura - jako dokument niezbędny do dokonania rozliczeń związanych z wymiana handlową.
Zgodnie z zapisami kodeksu nie ma potrzeby wymagania od importera czy eksportera innych rodzajów dokumentów.
Państwa członkowskie Unii Europejskiej w ramach tworzenia jednolitego rynku wewnętrznego opracowały jednolity dokument, pozwalający na łatwiejsze administrowanie obrotem handlowym. W związku z tym Rada Ministrów UE zdecydowała o opracowaniu i wdrożeniu jednolitego dokumentu zwanego SAD (ang. Single Administrative Document), czyli Jednolitego Dokumentu Administracyjnego. Zasady jego stosowania określono w Zarządzeniu Rady Ministrów Wspólnot nr 678/85 z 18. lutego 1985 roku. SAD zaczął obowiązywać z początkiem 1988 roku.