Od urodzenia Cezary Baryka, główny bohater powieści Stefana Żeromskiego, pt. "Przedwiośnie", mieszkał w Baku. Polskę znał tylko z opowieści rodziców, więc była ona dla niego czymś odległym i tak naprawdę mało znanym. Dopiero po cudownym odnalezieniu ojca miał okazję zobaczyć ją na własne oczy. Seweryn Baryka, postanowił za wszelką cenę wywieźć syna z kraju ogarniętego rewolucją do Polski. W czasie podróży starał się rozbudzić w nim chęć poznania ojczyzny m. in. poprzez opowieści o rzekomo występujących tam szklanych domach. Roztaczał przed Cezarym utopijną wizję państwa polskiego, w którym wszystko oparte było na fantastycznym wynalazku polegającym na produkowaniu bardzo trwałego szkła z piasku leżącego nad Morzem Bałtyckim. Z tego materiału budowano domy czyste, wygodne i funkcjonalne, a przede wszystkim tanie i łatwe w montażu. Autorem tego genialnego rozwiązania, dzięki któremu dokonała się rewolucja cywilizacyjna, miał być - według Seweryna - ich daleki krewny, także Baryka. Szklane domy zmieniły wygląd kraju. Od czasu ich powstawania poprawiły się warunki bytowe najbiedniejszych ludzi. Nareszcie było czysto, zdrowo oraz znalazła się praca dla wszystkich, ponieważ budowano liczne elektrownie wodne, aby wykorzystać siły natury w produkcji tego wspaniałego szkła. Ojciec Cezarego twierdził, że ich kuzyn jest idealistą i "nie chce stawiać nic innego w miastach i na wsiach, oprócz domów robotniczych, szpitali, muzeów, domów dla pracującej inteligencji, dla przeciętnych, szarych ludzi, dla zmęczonych dzisiejszą walką". Przyczynił się on także do przeprowadzenia reformy agrarnej. Od czasu wprowadzenia w życie jego genialnego pomysłu wszystko uległo zmianie, nawet hierarchia wartości. Okazało się, że pieniądze nie były już najważniejsze, teraz liczyło się zdrowie i praca. Wizja szklanych domów była jawną utopią. Seweryn Baryka jednak bardzo wierzył w ten mit. Całym sercem chciał, aby taka właśnie była jego ojczyzna. A może były to tylko majaczenia ciężko chorego człowieka spowodowane wysoką gorączką? Cezary z pewną rezerwą podchodził do opowieści snutej przez ojca. Nie wierzył mu bezgranicznie, ale w głębi duszy chyba chciałby zobaczyć taką Polskę, bo ciągle jawiła mu się ona jako coś nieznanego i tajemniczego. Konfrontacja z rzeczywistością była bardzo bolesna. Jak wiemy młody Baryka sam przekroczył granicę, gdyż jego ojciec nie przeżył podróży. Po dojechaniu do celu zobaczył "ohydne budynki, stawiane, jak to mówią, psim swędem, z najtańszego materiału, kryte papą, którą wiatr poobdzierał a zimowe pluty podziurawiły doszczętnie". Ani śladu szklanych domów. Wszędzie panowała nędza, brud i szarość. Rzeczywistość brutalnie rozbiła mit, w jaki wierzył aż do śmierci Seweryn. Stało się jasnym, że Polska jest krajem borykającym się z licznymi problemami i nie ma w niej nic z sielskości i beztroski.
Wizja szklanych domów przypomina mit o Arkadii - mitycznej krainie wiecznej szczęśliwości. Wielu Polakom wydawało się, że taką właśnie Arkadią będzie niepodległa Polska. O takiej ojczyźnie pisali nasi wieszcze narodowi: Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki czy Cyprian Kamil Norwid. Stefan Żeromski, wplatając w swoją powieść ten jawnie naiwny obraz utopii, rozlicza się z tymi marzeniami i mrzonkami. Polska odzyskała długo oczekiwaną niepodległość i nic się nie poprawiło. Ta bardzo dramatyczna scena pierwszego kontaktu młodego Baryki z ojczyzną miała służyć temu, by pokazać, że rzeczywistość bardzo różni się od marzeń.