Wiersz "Zgaśnij księżycu" pochodzi 1955 roku. Urodzony w 1932 roku Andrzej Bursa miał krótkie dzieciństwo. Wszak gdy miał siedem lat, wybuchła wojna. Jednak beztroska najwcześniejszych lat dziecięcych pozostała zachowana gdzieś w pamięci i powraca w poetyckich wizjach Bursy. Nie jest to jednak totalna beztroska, bowiem i nad tym dziecięcym światem unosi się ciemna chmura wojny ze swoim złem i wszechogarniającym strachem. Tym większym, iż dla dziecka niepojętym. Dziecko, o ile ma zdolność przeczuwania, ze dzieje się cos złego, o tyle nie zdaje sobie sprawy ze skali owych wydarzeń. Obraz takiego dzieciństwa, dzieciństwa w czasach wojny, ukazuje Bursa w "Zgaśnij księżycu".
Utwór składa się z czterech strof 4 - wersowych, które w ciekawy sposób prezentują stanowisko podmiotu lirycznego. Pierwsza i trzecia strofa ukazują bowiem bohatera wiersza - kogoś dorosłego, stojącego jakby "obok" sytuacji lirycznej. Ten bohater pokazuje nam śpiące dziecko:
Z misiem w rączkach zasnęło
Określa wiek dziecka:
Synek ma trzy lata dopiero
Ujawnia się tutaj stanowisko poety. Jakby sam poeta patrzył na małego chłopca.
Strofy druga i czwarta ujawniają, poprzez zwroty:
Zasłoń okno zasłoń okno mamo (...)
Wstań mamusiu zasłoń okno kocem
stanowisko tego małego chłopca. Zazębiają więc się, nachodzą na siebie dwie płaszczyzny. Dwie perspektywy. Perspektywa poety dorosłego i poety dziecka. Bursa zdaje się raz stoi w tym dziecięcym pokoiku i patrzy na siebie małego, raz jest tym małym chłopcem.
Pierwsze wersy utworu wprowadzają w sielankowy obraz - oto śpiące dziecko. Jednak już wers:
Miasto milczy jak tajemnica
niepokoi swym nastrojem. Zwykłe miasta bowiem nigdy nie milkną, nawet w nocy, gdy świat cichnie miasta pulsują swym sennym życiem - słychać przejeżdżające samochody, ujadanie psa. Tak cisza jest niepokojąca. To martwa cisza. Jak przed burzą. Cisza, która kojarzy się z nalotami w czasie okupacji. Ludzie pochowani w swych domach, schronach siedzieli w absolutnej ciszy i ciemności i nasłuchiwali odgłosów bombardowania.
Przyczajony za oknem zdradziecko
Zgaśnij zgaśnij księżycu!
Wersy te pokazują absurdalność sytuacji wojennej. Zwykle małe dzieci boją się ciemności i wolą, by w ich pokoiku świeciła chociaż mała nocna lampka. Księżyc uważają za swojego przyjaciela, zasypiają w jego blasku. Tu jest zupełnie inaczej. Światło księżyca staje się zdradzieckie. Oświetla wszystko wokół
To zupełna ciemność jest oznaką bezpieczeństwa. W niej można się bezpiecznie ukryć.
Upersonifikowany księżyc staje się również symbolem tęsknoty - buduje mosty, płacze - możliwe, że za tymi, co już odeszli. Srebrne mosty stają się mistycznym połączeniem pomiędzy światem żywych a umarłych. W tym sensie księżyc jest tylko dla dorosłych. Dzieci nie muszą, nie mogą zajmować się takimi sprawami. Dziecięcy świat powinien ograniczać się do zabaw i radości.
Jemu jeszcze nie wolno tęsknić
Wiek ma swoje prawa. W dzieciństwie nie ma miejsca na tęsknotę za utraconą bliską osobę. Nie ma miejsca na smutek. Nie ma tez miejsca na wojnę.
Jeszcze będą burzliwe noce
Srebrne miasta dużo goryczy
Wstań mamusiu zasłoń okno kocem
Zgaśnij zgaśnij księżycu!
Doświadczenie smutku jeszcze się pojawi w życiu człowieka, bo jest w nie wpisane. Ale nie jest to bynajmniej doświadczenie, które powinno się pamiętać z dzieciństwa. Złe czasy, które się pojawią powinny być przeżywane z perspektywy dorosłego. Dzieci najbardziej mają prawo do swej beztroski. Do spokojnych nocy. Do bezpieczeństwa.
Bardzo plastycznie napisany wiersz "Zgaśnij księżycu" zawiera szereg środków artystycznych, które uwypuklają sytuację liryczną, czyniąc ją bardziej czytelną, wyobrażalną. Mamy tutaj personifikacje ( księżyc płacze, buduje, jest przyczajony), porównania ( miasto milczy jak tajemnica ),
epitety ( burzliwe noce, srebrne miasta), powtórzenia i wyliczenia ( Księżyc...)
Wiersz Bursy w takim odczytaniu staje się gorzkim wspomnieniem sytuacji dzieci w czasie wojny. Dzieciństwo w trakcie okupacji nie istnieje. Jest tylko namiastką. Dziecko musi szybko dorosnąć. Chcąc nie chcąc przejmuje niejako automatycznie lęk dorosłych, ich zachowania, których do końca nie rozumie. A przecież dzieci powinny mieć swój świat, swoją idyllę. Bursa tej idylli nie miał i oczyma dziecka pokazał nam jaki świat wtedy został mu ofiarowany. Świat lęku, tęsknoty i smutku.