W XX wieku wiele osób chwyciło za pióro i dołączyło do grona poetów. Ich utwory są bardzo różne, bo koncentrują się na odmiennej tematyce. Oczywiście za każdym razem są widome znaki współczesnego świata, ale odrębne są szczegóły.
Dla przykładu ksiądz Jan Twardowski próbuje nam pokazać, jak ważną rolę w życiu człowieka odgrywa wiara. Dzisiaj niektórzy bardzo daleko odeszli od religii, ale z tego powodu nie czują się szczęśliwi. Wspomniany ksiądz poeta pokazuje, jak można na nowo odnaleźć piękno w otaczającym świecie i zdobyć wewnętrzny spokój. Proponuje, by człowiek na chwilę się zatrzymał i skoncentrował na tym, co najważniejsze.
Wiersz pod tytułem "Mrówko ważko biedronko" ukazuje nie tylko różnorodność świata owadów, ale i doskonałość świata natury. Wszystko tak zostało ustalone, że nie można było tego lepiej zrobić. Nad wszystkim czuwa Stwórca, który chociaż daleki i nieznany, to potrafi troszczyć się o wszystko. Oczywiście w poezji Twardowskiego nic nie jest jednoznaczne, bo raz po raz można się natknąć na jakiś paradoks, ale gdzieś zawsze tli się iskierka nadziei. Ona sprawia, że czytelnik tak łatwo zagłębia się w tą poezję. Zawsze refleksja nad człowiekiem jest związana z dostrzeżeniem potęgi i wspaniałości boskiego dzieła. Nawet " Oda do rozpaczy" ucieka od pesymizmu. Poeta stara się udowodnić, że cierpienie jest nieodłączną i konieczną częścią ludzkiego życia. Nie da się tego zmienić, a zresztą byłoby to zadanie bezcelowe. Poprzez zastosowanie humoru można zmniejszyć grozę tego, co wkrótce się wydarzy. Człowiek "niedorosły przed śmiercią" nie powinien na zapas się przejmować.
Na tym tle jakże inaczej rysuje się czarna, pesymistyczna poezja Andrzeja Bursy. Ten młody twórca, który wcześnie odszedł z tego świata, podjął się zadania zdemaskowania tego, co nieprawdziwe, fałszywe. Bezkompromisowo, a nawet prowokacyjnie podszedł do swego zadania. Potrafił opisywać bardzo brutalne i naturalistyczne zdarzenia. Nie cofał się przed niczym w imię pokazania prawdziwego obrazu rzeczywistości. Nie zgadzał się zakłamanie świata, konformizm i uparcie walczył o ocalenie swojej tożsamości. W oryginalny sposób interpretował rzeczywistość, co pokazuje wiersz "Rówieśnikom kameleonom". Nie akceptował postawy straconego pokolenia, ani tym bardziej cierpiętniczej pozy. Burzy przy tym mit uduchowionego wieszcza. Autor "Luizy" jednak tęsknił za szczerymi i prawdziwymi wartościami (" Nóż fiński ").
Także w twórczości Rafała Wojaczka można dostrzec postawę buntu wobec odgórnie ustalonych norm moralnych czy estetycznych. W takich tomach poetyckich jak: "Sezon", "Inna bajka" czy pośmiertnie wydanej "Nie skończonej krucjacie" dominuje świadectwo dezintegracji osobowości jednostki. Widać także przerażający schizofreniczny i niepokojący obraz świata. Pojawia się także silne poczucie alienacji i bolesne doświadczenie bezsensu istnienia. Trudno pogodzić się z przemijaniem człowieka i ostatecznym zniszczeniem ziemskiej rzeczywistości. Niepokoi także pewna przypadkowość przyjętych hierarchii wartości. Dominuje temat śmierci. W liryce Rafała Wojaczka kategoria dezintegracji wyrażana jest przez wprowadzenie zamiany rodzaju męskiego na żeński. Taka konstrukcja podmiotu mówiącego na jeszcze bardziej podkreślić przypadkowość i chaotyczność życia ludzkiego.
Kiedy porównuje się tak różnych poetów, to widać jak bardzo odmienne mogą być poetyckie światy. Liryka Twardowskiego pełna jest miłości, ufności i serdeczności. Tam wszystko ma swoje miejsce i nawet najdrobniejszy byt pełni ważną rolę. Nieprzypadkowo mówi się, że to poezja Jana od Biedronki. Natomiast w wierszach Bursy dominuje postawa buntu i negacji. Jeszcze dalej w kierunku postawy nihilistycznej idzie Wojaczek. Tam do głosu dochodzi brak wiary w wartości transcendentne i przekonanie o skażeniu brzydotą i bezsensem zarówno człowieka jak i świata. Tragiczny pesymizm i poczucie absurdu prowokuje poetę do sięgania po słownictwo fizjologiczne.