Z całą pewnością "Tango" Mrożka jest wielkim ostrzeżeniem przed niepokojącymi zjawiskami, które mają miejsce we współczesnej Polsce i nie tylko. Z jednej strony mamy do czynienia z konformizmem, czyli z bezkrytycznym przyjmowaniem normom, poglądów, czy idei obowiązujących w jakiejś grupie społecznej. Po drugiej stronie mieści się stanowisko zgoła odmienne - to nihilistyczne zanegowanie wszelkich zasad i wartości. Pisarz zestawia te przeciwstawne postawy i pokazuje ich konsekwencje. Każda z nich w końcu prowadzi do zatracenia ładu etycznego lub znajduje swoje ujście w przemocy. Czy w tej sytuacji jest jakieś dobre wyjście? Czy możliwe jest kompromisowe rozstrzygnięcie, a może jakaś pozytywna propozycja?
Trudno odpowiedzieć na te pytania. Prawie wszyscy bohaterowie "Tanga", oczywiście z wyjątkiem Artura, byli konformistami. Należy do tej grupy zaliczyć w pierwszej kolejności rodziców Artura: Stomil, Eleonora, którzy pod sztandarami "nowocześni" toczyli ostre boje z dawnymi obyczajami i normami moralnymi. Właściwie za tą otwartością na nowinki nie wiązało się nic pozytywnego. Nawet bohaterowie nie potrafili uporządkować własnego życia. Odbicie wewnętrznego nieładu znajdziemy w ich mieszkaniu. Przecież w domu Stomilów dalej tkwi katafalk po dawno zmarłej osobie i wózek Artura, nie używany już przecież od wielu lat. Co gorsze tolerancja idzie tak daleko, że sięga jakiegoś absurdu. Oto ekscentryczny mąż nie reaguje nawet na zdrady żony. Toleruje nawet Edka we własnym domu. Nawet jednak całkowite poświęcenie się eksperymentom ze sztuką nie daje zadowolenia. Nikt nie dba o właściwą prezencję, a Stomil chodzi cały czas w piżamie. Nawet babcia zażarcie gra w karty i nie krepuje się używać przy tym mocnych słów.
Nic więc dziwnego, że w końcu do akcji wkracza Artur i proponuje walkę z tymi patologiami, które wytworzyły się w jego rodzinie. Buntuje się tym samym przeciwko rodzicom oraz chaosowi, który panuje wokół niego. W gruncie rzeczy nawet takie stanowisko niczego nie zmienia, bo ojciec akceptuje prawo syna do takiej postawy.. Artur przy pomocy różne sztuczek chce przywrócić ład, zasady. Zgodnie z pradawnymi tradycjami planuje poślubić kuzynkę Alę. Nie jest przekonany, czy takie idee jak religia, sztuka czy postęp mają jakiekolwiek znaczenie. W końcu ginie i nic nie udaje mu się osiągnąć.
Trudno w powyższej sytuacji znaleźć dobre rozwiązania. Na pewno jednak wszystkie strony powinny odbyć szczerą rozmowę, w czasie której wskaże się najistotniejsze błędy i trudności tej rodziny. Wtedy można zaproponować jakiś kompromis. Kluczem do sukcesu powinno być pozbycie się Edka, bo to on jest wszystkiemu winien. Jest to o tyle istotne, że nie jest związany więzami krwi z ta rodziną, więc łatwo można sprawić, by zniknął wszystkim z oczu. Jego dyktatorskie zapędy mogą przy tym przynieść wiele zła.