W gruncie rzeczy kiedy wojna się skończyła, nadszedł czas rozliczeń. To co przeżyły miliony ludzi, trzeba było opisać, tak wiarygodnie, aby niczego istotnego nie stracić. Pisarze zabrali się do dzieła i powstało wiele książek traktujących o tych czasach. Przede wszystkim pisano o świecie obozów koncentracyjnych i eksterminacji Żydów. Tym zajęli się: Nałkowska, Moczarski czy Krall. W ich utworach jawi się tragiczny obraz wojennej rzeczywistości. Jednak to opowiadania Tadeusza Borowskiego pozostawiły trwałe i mocne wrażenie w świadomości czytelników. Dlaczego tak się stało?

Odpowiedz nie jest łatwa, bo przecież on tak jak Nałkowska poświęcił zbiór "Pożegnanie z Marią" obozowemu życiu. Jednak jego twórczość posiada charakterystyczny rys. Właściwie wszystko poznajemy od środka. Razem z narratorem przechadzamy się po obozie i dzięki temu dostrzegamy znacznie więcej. Widzimy więźniów zamkniętych niczym w małym totalitarnym państwie. Niemcy spełniają rolę nadzorców, co zaskakujące nad trwałością porządku trzymają pieczę sami obozowicze. Obserwujemy kolejne zachowania i sami możemy wyciągnąć z tego wnioski. Pisarz ni stara się nikogo potępiać, otwarcie nie krytykuje, a jedynie pokazuje przerażający obraz prawdy. Nie ukrywa, że głównym motorem ludzkich działań była chęć przeżycia. Między innymi dlatego też akceptuje się obozowe reguły, nawet jeśli one są bezwzględne. Dochodzi do kradzieży, oszustw, bo liczy się tylko na własne ocalenie. Swoisty kodeks sprawia, że zaciera się granica między dobrem i złem, a ofiara staje się katem.

Ta szczerość w pokazywaniu wszystkich aspektów życia uwięzionych jest porażająca. Niejako sprawia, że na oczach czytelnika rozgrywają się wszystkie opisywane sytuacje. Nie ma żadnego dystansu, a historia się uobecnia. Borowski podkreśla, że polepszenie warunków życia w tym zamkniętym środowisku mogło nastąpić tylko w wyniku skrzywdzenia kogoś innego. Tak więc więźniowie odczuwają radość z powodu przyjazdu kolejnego transportu, bo przywiozą wiele rzeczy. Przy tym nie pamiętają, że ci nowi wkraczający za mury będą skierowani do komór gazowych, gdzie zginął. Nie ma żadnego współczucia, litości, liczy się tylko własna osoba - nic więcej.

Nie tyle oryginalna jest tematyka opowiadań tego autora, ale sposób w jaki jest ona zaprezentowana. Zamiast martyrologicznego, wzniosłego opisu pisarz proponuje przejść się po obozowych barakach iż zobaczyć, jak konkretnie wygląda tam życie. Kto chociaż raz przeczyta te opowiadania, to w jego świadomości zostanie pesymistyczny obraz upadku wszelkich wartości. Człowiek traci swoje uprzywilejowane miejsce w hierarchii bytów i stacza się coraz niżej. Nawet śmierć jest czymś powszednim.

Borowski sam przeszedł przez piekło obozu, więc miał prawo wyklinać swoich oprawców, ale tego nie zrobił. W zamian proponuje przyjrzenie się współwięźniom, bo to oni byli też współwinni za sytuację. Bierze tym samym na siebie odpowiedzialność za to wszystko, co wydarzyło się w obozie. W tych opowiadaniach nie ma zbędnego moralizowania, jest tylko szczera aż do bólu prawda o tamtych tragicznych dniach. Pisarz pokazuje, jak szybko w tych nieludzkich okolicznościach ofiara może stać się oprawcom. Role się zamieniają, bo nie obowiązuje żadne prawo, ani normy etyki. Heroiczne czyny rzadko mają miejsce. Z powodu oryginalnego podejścia Borowskiego do tematu oskarżano go nawet o cynizm. Jednak on pokazywał taki obraz, jaki zapamiętał. Chciał wstrząsnąć czytelnikami i to musi się w wielu wypadkach udało.