Nowy plecak, nowe buty, trochę strachu, trochę nuty. Zegar bije – pierwszy dzwonek, w sercu lekki już zamęt.

Czy znajdę przyjaciół, bratnie dusze? Czy mnie wywołają znów do tablicy w susze? Czy matma zaboli, a fizyka zgubi? Czy nauczyciel znów się na mnie wkurzy?

Nowe twarze, nowe sale, stare lęki – ale dalej idę śmiało, choć niepewnie, bo to życie — tu się zmienia we mnie.

Może miłość? Może drama? Może testy pisane do rana? Ale może też śmiech na przerwach, herbata pita gdzieś na schodach w rezerwach.

Co będzie w liceum? Nie wiem dokładnie, ale wiem jedno – będzie odważnie. Bo choć niepewność trochę mnie zżera, to każda historia gdzieś się otwiera.