Człowiek jest reżyserem czy aktorem w teatrze świata? Pytanie zawarte w temacie pracy nurtuje ludzi od wieków. Uważam, że aby opowiedzieć się po jednej ze stron trzeba poznać koncepcję, która dotyczy tematu. Najważniejszą z nich koncepcja Platona - "teatrum mundi", która mówi, że świat został stworzony przez Demiurga, który wyznacza człowiekowi określoną rolę w życiu. Można powiedzieć, że jest on reżyserem ludzkiego życia. Moim zdaniem ta koncepcja jest bardzo prawdziwa, ponieważ zakłada, że człowiek jest tylko aktorem w teatrze świata. W swojej pracy postaram się przedstawić argumenty świadczące o mojej tezie.
Platońska koncepcja "teatru świata" mówi o tym, że świat stworzony przez Demiurga jest dokładnie zaplanowany. Wszystko w nim ma swoje miejsce i przeznaczenie. W takim świecie człowiek staje się tylko odtwórcą roli - aktorem, który przypomina marionetkę, która nie może wpływać na własny los. Uważam, że taki sposób widzenia świata jest dość prawdziwy, ponieważ czasem bardzo niewiele spraw zależy od działania jednostki. Ludzie też często myślą, że zrobili coś wspaniałego, stworzyli coś bardzo nowatorskiego, a tymczasem w upływem czasu okazuje się, że wcale tak nie było.
Kolejnym moim argumentem jest fakt, że przedstawiona przez Platona koncepcja teatru świata znalazła kontynuatorów w następnych epokach. Bardzo chętnie przywoływano ją w renesansie. Nawiązał do niej np. Jan Kochanowski w swojej fraszce "O żywocie ludzkim", która zaczyna się od słów "Fraszki to wszystko…". Jest ona dowodem na to, że poeta przeżywał kryzys swoich ideałów. Kochanowski pokazuje, że człowiek jest bezsilny wobec tego co przynosi mu los. W rękach Boga jesteśmy bowiem marionetkami, które mają z góry wyznaczoną do spełnienia rolę. Są autorami, którzy w pewnym momencie muszą zejść ze sceny, ponieważ tak zaplanował Stwórca. Poeta w tym utworze nawiązał również faktu, że życie ludzkiego jest marnością i bardzo szybko przemija. Przywołuje on także słynną starożytną sentencję, że "człowiek jest bożym igrzyskiem". Myślę, że jest doskonały przykład na to, ze człowiek jest tylko aktorem w teatrze świata.
Kolejnym twórcą, który poruszał problem "teatru świata" był William Szekspir. Pisał on m.in. "Świat jest teatrem, aktorami ludzie, którzy wchodzą i znikają". W "Sonecie 23" poeta pokazuje, że człowiek nie jest w stanie utrwalić w pamięci swojej roli życiowej. Według niego nigdy nie mamy pewności, jaką rolę przyjdzie nam zagrać, jak pomysł na nasze życie ma Bóg - reżyser tego świata. Wiliam Szekspir o tym fakcie informuje nas również w "Makbecie", gdzie czytamy, że:
"Życie jest tylko przechodnim półcieniem,
Nędznym aktorem, który swoją rolę
Przez parę godzin wygrawszy na scenie
W nicość przepada - powieścią idioty,
Głośną, wrzaskliwą, a nic nieznaczącą".
Podsumowując moje rozważania na temat tego, czy człowiek jest aktorem czy też reżyserem w teatrze świata, chcę jeszcze raz podkreślić, że moim zdaniem człowiek jest w nim jedynie aktorem. Człowiek przecież jest kimś, kto odgrywa swoją życiową rolę i umierając schodzi ze sceny teatralnej. Wszystko, co dzieje się w jego życiu jest tym, co przeznaczył mu Bóg, który sprawił, że musi on toczyć codzienną walkę z trudnościami. Uważam, że ludzie są jedynie pyłkami na wietrze, które unosi Wielki Stwórca. On planuje nasze życie, układa je według własnego pomysłu i siły kreacyjnej. Jest on jednak reżyserem, który cierpliwie sprawuje opiekę nad ludźmi - aktorami. To Bóg sprawia, że nie jesteśmy niezależni w swoich przemyśleniach oraz działaniach. Chociaż Bóg daje nam wolną wolę, to jednak właśnie od jego decyzji jesteśmy uzależnieni i ten fakt musimy w swoim życiu umieć zaakceptować. Kiedyś przecież Bóg postanowi zasłonić kurtynę życia i zakończyć naszą "aktorską karierę" na Ziemi.