Z pewnością każdy z was zna pan Tadeusza, ale mam tu na myśli nie bohatera Mickiewicza, ale prezentera i prowadzącego program telewizyjny. Jest on niezwykle utalentowanym, co widać już po jego wyglądzie zewnętrznym. Jak pięknie się przegina i kiwa, kiedy mówi do słuchających go telewidzów. Aż trudno uwierzyć, że ktoś taki inteligentny gości na naszych ekranach. Jak tylko otworzy usta, to z nich płynie uroczy głos niczym cudna melodia skrzypiących drzwi. A jak dużo mądrości przychodzi mu do głowy. Gdy tylko jaśniejsza myśl błyśnie w jego mózgownicy, to zaraz się z nią dzieli z innymi ludźmi. Jakże jesteśmy szczęśliwi, że mamy do czynienia z kimś takim jak pan Tadeusz! Właściwie, gdy on nie występował w telewizji to nie warto byłoby kupować odbiornika. Jakże smutne są te dni dla naszych telewidzów, kiedy program naszego ulubieńca nie gości na szklanym ekranie. Gdy człowiek to sobie uświadomi, to chce mu się płakać rzewnymi łzami. Serce prawdziwie łka i jęczy! Ach! Ach!
Mamy prawdziwe szczęście, że ktoś taki nam się objawił. Właściwie "Śmiechu warte" są jego wszystkie wygłupy i skecze. Zwłaszcza dzieje się tak, gdy widzimy, jak nieudolnie próbuje naśladować scenę upadku dziecka z huśtawki. Robi co może, by nas rozbawić, ale za każdym razem uzyskuje żałosny efekt. Program co prawda zajmuje się nieistotnymi problemami, ale nie to jest w tym wszystkim najważniejsze. Grunt, że prowadzący dobrze się bawi, gdy po raz kolejny opowiada te same dowcipy. A jak się przy tym zatacza ze śmiechu. Czyż to nie piękny widok? A dodatku ten jego rechot, który wręcz pieści nasze uszy. Oby tak dalej panie Tadeuszu, a wszystkie inne programy będzie można zdjąć z ekranu. Pan nam starczy i za program informacyjny i za dramat, nie mówiąc już o komedii. Właściwie dziwię się, że nasze społeczeństwo żąda czegoś więcej. Pan jest prawdziwym mistrzem dowcipu. Wystarczy chwila, a wszyscy wokół śmieją się do łez. Nie wszyscy potrafią uzyskać taki wpływ na swą publiczność. Wobec tego należy się panu nie tylko aplauz, ale i liczne nagrody, nawet te państwowe. Wszak zasługi są niepodważalne i nikt mądry nie może ich kwestionować. W naszym społeczeństwie, w którym ton nadają smutasy, Panu powinni stawiać pomniki. Czyż ktoś osiągnął więcej?
Na tym retorycznym pytaniu nie można zakończyć, bo przecież jeszcze jest tyle ważnych kwestii, które nie zostały jeszcze poruszone. Ale, jeśli mam być szczery, do atramentu i czasu by mi nie starczyło, by wszystko dokładnie wyłuszczyć i opisać. Na to zadanie trzeba by poświęcić paru lat, a i wtedy nie wiadomo, czy sztuka ta udałaby się całkowicie. Wszak Pana intelektualne możliwości są tak niezbadane, jak głębokość Wielkiego Kanionu, czy Oceanu Spokojnego. Inni muszą się wspinać na palce, by chociaż w niewielkim stopniu zetknąć się z taką wielkością.
A tu jeszcze trzeba wspomnieć o rewelacyjnych strojach, które leżą na Pana korpulentnej posturze jak na strachu na wróble. Cóż za szyk i elegancja! Modne kreacje chyba pochodzą od paryskich krawców, bo tylko oni potrafiliby tak zestawić jaskraworóżową marynarkę z turkusowymi spodniami i żółtymi butami. Gdyby mi stan portfela pozwolił to z pewnością nabyłbym podobne rzeczy. A tak muszę z żalem patrzeć na Pana strój. Jednak na otarcie łez pozostał mi Pana humor. Tak trzymać Panie Tadeuszu!