Teza: Uważam, że w szkole nie istnieje sprawiedliwość.
Argumenty:
- nauczyciele wystawiają niesłuszne oceny, faworyzują niektórych uczniów
- niewinni uczniowie są niesłusznie karani
- według nauczycieli, szkoła ma być całym życiem ucznia
- większa część grona nauczycielskiego nie jest wyrozumiała, ale za to niesprawiedliwa
- nie każdy nauczyciel wykonuje swój zawód z powołania
Potwierdzenie tezy:
Przedstawionymi wyżej argumentami spróbuję udowodnić w tej pracy, że w wielu szkołach sprawiedliwość nie istnieje.
W obecnej rzeczywistości, zdobycie wykształcenia jest niezbędne. Nie mając go ciężko jest iść przez życie, a także dostać zadowalającą oraz dobrze płatną posadę. Pracodawca, zanim zatrudni pracownika, wcześniej zwraca uwagę na to czy jest wykształcony. Jest to bardzo związane ze szkołą oraz ciągłą nauką, nauką i nauką! Rodzice, w dobrej wierze tłumaczą nam, iż szkoła jest potrzebna, fajna, a "bez niej ani rusz". Dorośli straszą, iż bez jej skończenia czeka nas zamiatanie ulic za marne pieniądze. Osobiście przyznaję im rację, ale gdy ktoś podejmuje problem sprawiedliwości szkolnej, mówiąc, iż ona faktycznie jest, sprzeciwiam się całkowicie. Oczywiście zdarzają się sprawiedliwi nauczyciele, ale jest ich niewielki procent. W mojej pracy, spróbuję dowieść, że w szkole sprawiedliwość nie istnieje.
Większość ludzi twierdzi, że posiadają najwspanialszych przyjaciół, gotowych zrobić dla nich wszystko, ale w rzeczywistości spoglądają oni wyłącznie na zajmowane przez nich stanowisko. Nie interesuje ich nasz charakter, postępowanie, a jedynie pieniądze oraz jakie nosimy ubrania. Ja sam z wieloma takimi miałem do czynienia, ale ich przejrzałem. Uważałem ich za najlepszych przyjaciół, ale oni zawsze czegoś ode mnie chcieli, a takich nie potrzebuję. Podobnie ma się rzecz z nauczycielami (nie z każdym). Zazwyczaj upatrzą sobie któregoś ucznia i wyróżniają go, częściej chwalą, pozwalają na więcej itd., a za tym stoi najczęściej zamożność tego ucznia. Dostanie on wyższą ocenę, mimo iż napisał sprawdzian gorzej niż ten, który ma mniej zamożnych rodziców.
Następnie, w szkole dochodzi do licznych wypadków. Rozbicie szyby, złamanie krzesła itp. Kiedy winowajca stanie przed dyrektorem, jego szanse na wyjaśnienie całego zdarzenia i jego przebiegu, są zerowe. Dyrektor bierze pod uwagę wyłącznie słowa nauczyciela, który "podobno" był tego świadkiem. Coś takiego odczułem na własnej skórze. Niesłusznie oceniono ucznia i całe zdarzenie.
Kolejnym argumentem jest to, że szkoła stanowi miejsce, gdzie spędzamy większą część dnia, dlatego bardzo ważne jest jak się w niej czuję, czy chętnie do niej chodzę oraz czy mogę ją nazwać sprawiedliwą. Wyrozumiałość nauczycielską odbieram, jako umiarkowaną srogość, traktowanie ucznia jak osoby, nie doprowadzanie go do stresu albo przykrości. Jako uczeń, żądam prawa do możliwości nie przygotowania się, niezrobienia pracy domowej, gorszego samopoczucia oraz stanu wiadomości. Nauczyciele nie powinni traktować przedmiotu, którego nauczają, jako najbardziej ważnego, muszą sobie wreszcie uświadomić, że uczeń musi codziennie zapoznać się z tysiącem różnych wiadomości, że materiał jest zbyt duży nie wspominając już o sprawie, że szkoła nie jest jedyną rzeczą w życiu ucznia. Czasami, wywołując ucznia do tablicy i po wstawieniu mu słabej oceny, mówią: "co takiego ważnego robiłeś przez wczorajszy dzień, że nie zdążyłeś się nauczyć?" U niektórych uczniów panuje w domu trudna sytuacja, z której nie mogą się wybić. Zdarzają się rzecz jasna nauczyciele, którzy umieją sobie wyobrazić ciężkie położenie ucznia i właśnie takich najbardziej szanuję. Wyrozumiałość to także umożliwienie komuś poprawy złej oceny albo chociaż zrozumienie, iż jedni uczniowie są trochę mniej inteligentni i słabsi, ale powinni być traktowani na równi z innymi.
Po czwarte: ogromny wpływ na przyswajanie wiedzy ma także samo podejście nauczyciela do wykonywanego zawodu. Podziwiam nauczycieli traktujących swoją pracę jak pasję, a nauczanego przez siebie przedmiotu za najważniejszy. Widzę kiedy nauczyciel nie lubi swojej pracy, męczy go, z niechęcią uczy klasę i sprawia wrażenie, że to dla niego zło konieczne. Kiedy nauczyciel traktuje swój zawód optymistycznie, momentalnie polepsza się atmosfera wśród uczniów, a wiedza jest lepiej przyswajana.
Sprawiedliwość powinna się objawiać takim samym traktowaniem wszystkich wychowanków, a przy wystawianiu ocen nauczyciel nie kieruje się osobistymi sympatiami. Postępowanie tego typu powinno być dla nauczycieli naturalne, a sprawiedliwość nie powinna być tylko jakimś dodatkiem, ale najważniejszym obowiązkiem wszystkich uczących.
Mam nadzieję, że tą wypowiedzią potrafiłem Cię przekonać i udowodnić Ci, że w szkole sprawiedliwość nie istnieje.