22 września
Godzina 6.35
Dzisiejszego dnia zdecydowałam się trochę wcześniej wstać, ponieważ wczoraj zaspałam i spóźniłam się na pierwszą lekcję. Niestety pomysł z nastawieniem budzika na dziesięć po piątej był nieco przesadzony. Teraz siedzę bezczynnie i nie mam co robić. Dodatkowo stresuję się jeszcze dzisiejszymi dwoma sprawdzianami. Oj nie będzie to łatwy dzień. Chciałabym, aby było już po lekcjach, mogłabym wówczas posurfować sobie po Internecie.
Godzina 15.45
Mimo tego, że wstałam tak wcześnie, to i tak nie zdążyłam na czas do szkoły! Jednak udało mi się niepostrzeżenie wejść do sali, gdyż nauczycielka zajmowała się uciszaniem moich kolegów i koleżanek. Muszę im kiedyś w końcu podziękować za to ich rozrabianie, aczkolwiek są również tacy, którzy trochę przesadzają. Mam na myśli tutaj przede wszystkim Magdę. Myślałam, że ten dzień minie spokojnie, a jednak pokłóciłam się z nią. Nie mogę już wytrzymać, jak ciągle coś komentuje pod moim adresem. No i stało się. Zaczęłyśmy się szamotać. Na szczęście Małgosia z Kasią skutecznie nas rozdzieliły, bo mogło być dużo gorzej, nie dlatego że boję się Magdy, bo tak nie jest, tylko dlatego, że następnym korytarzem zbliżała się w naszym kierunku, nasza wychowawczyni. Osobiście mam już sporo swoich kłopotów, abym jeszcze miała znaleźć się "na dywaniku u dyrektorki". Później już do końca dnia starałam się lekceważyć tą jędzę, Magdę. Dała mi w końcu spokój, co bardzo mnie ucieszyło, ponieważ mam fajniejsze sprawy do zrobienia. Bardzo jestem zadowolona z tego powodu, że jeszcze tylko jutro i w końcu będzie weekend. Przynajmniej odpocznę trochę, także od Magdy.
Godzina 16.50
Postanowiłam przez chwilę porozmawiać z Mateuszem na "Gadu-Gadu". Zaproponował mi wypad na pizzę! Wręcz nie mogę w to uwierzyć, przecież jest on najprzystojniejszym facetem w całej szkole! Niemalże nie ma dziewczyny, która by się w nim nie podkochiwała! Zrobię wszystko, aby o tej mojej randce z Mateuszem dowiedziała się Magda! Ciekawe jaką będzie miała wówczas minę? Pozostała mi jeszcze niecała doba do tego spotkania, muszę się przygotować jak najlepiej tylko potrafię. Tylko co ja na siebie założę?
Godzina 22.54
Tak bardzo się tym spotkaniem emocjonalnie przejęłam, że nie mogłam usnąć. Ciągle tylko myślę o tym. Nie zrobiłam ćwiczeń domowych, jednak nie przejmuję się tym, bo jutro mam i tak dużo ważniejszą sprawę - randkę z Mateuszem.
Godzina 23.47
Nadal nie mogę spać.
23 września
Godzina 14.05
Skończyłam lekcje i jestem już w domu. Tak naprawdę mam mało czasu na pisanie czegokolwiek, jednak coś muszę napisać! To był w miarę spokojny dzień, nie było dzisiaj Magdy w szkole z powodu choroby, toteż obyło się bez niepotrzebnych spięć. Dwie klasówki, które dzisiaj pisaliśmy, poszły mi raczej nieźle, co prawda nie powinno się "chwalić dnia przed zachodem słońca". Powinnam się trochę pouczyć, ale nie mam już czasu, zostały już tylko trzy godziny do mojej randki!
Godzina 15.38
Poświęciłam trochę czasu na naukę, jednak bardzo opornie mi to szło. Prześledziłam ostatnie dwie lekcje z geografii chyba ze trzy razy i dopiero wówczas wiedziałam jak wygląda gospodarka Brazylii. Ale już koniec nauki, w tej chwili staram się zrelaksować przy spokojnej muzyce przed moim najważniejszym spotkaniem. Jestem cała zestresowana. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ciągle rozmawiam z różnymi chłopcami i zawsze wszystko jest w porządku. Może to dlatego, że jest to tak naprawdę pierwsza taka najprawdziwsza randka. Ale nie czas na rozmyślanie, muszę jeszcze trochę "dopracować" swój wygląd.
Godzina 17.53
W miejscu gdzie mieliśmy się spotkać byłam pięć po piątej. Nie chciałam być wcześniej niż on. To chłopak powinien czekać na dziewczynę, a nie na odwrót, ale chyba źle zrobiłam bo Mateusza nie zastałam. Być może nie przyszedł, lub nie mogąc się doczekać na mnie, po prostu sobie poszedł. Jest mi bardzo smutno. Chce mi się płakać. Co powiedzą na to wszystko moje koleżanki. Pewnie się będą ze mnie śmiały.
Godzina 18.06
Zadzwoniłam do Agnieszki. Zaprosiła mnie do siebie na pogawędkę. Bardzo dobrze, że ją mam. Jest moją najprawdziwszą przyjaciółką.
Godzina 23.35
Fajnie jest mieć kogoś, z kim można poważnie porozmawiać, a zarazem pożartować. To był taki "babski wieczorek". Przymierzałyśmy jakieś fajne ciuchy, później obejrzałyśmy jakąś komedie. Pełna pozytywnej energii musiałam jednak wrócić do domu, bo zrobiło się już dosyć późno. W drodze do domu spotkałam Mateusza. Próbowałam zrobić wszystko, aby mnie nie zauważył. Chciałam go uniknąć, nie mogłam się z nim spotkać, po prostu bałam się jeszcze bardziej ośmieszyć, lecz on zauważył mnie i z uśmiechem na twarzy zapytał:
- Jak Twoje samopoczucie przed jutrzejszym...
Zamurowało mnie kompletnie, bo nie miałam pojęcia o czym on mówi, ale postanowiłam coś odpowiedzieć:
- Yy, przed jutrzejszym...?! O czym mówisz?
- No co Ty? Zapomniałaś? Przecież mamy się jutro spotkać...
Jeszcze bardziej mnie zamurowało! Stałam w milczeniu i zastanawiałam się o czym on w ogóle mówi. Pewnie się pomyliłam! Nie, to nie możliwe! To miało być dzisiaj! Ech, jednak się pomyliłam! Nie chciałam żeby się zorientował, że popełniłam gafę, toteż szybko zmieniłam temat i uśmiechnęłam się do niego. Przegadaliśmy całą godzinę, po czym odprowadził mnie pod sam dom.
24 września
Godzina 8.50
Ostatnio jestem bardzo rozkojarzona. Nie pamiętam o wielu sprawach. Wstałam dzisiaj przed siódmą i spakowałam plecak do szkoły. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie to, że przecież jest sobotni poranek! Dopiero mama uświadomiła mi, że dziś nie muszę iść do szkoły, a jeszcze jakby tego było mało, zapomniałam o imieninach taty, które dzisiaj wypadają. Nawet odwiedzi nas rodzina z Warszawy. Okropność! Znowu przypadnie mi zajmowanie się ich przemądrzałymi dziećmi, czyli moim kuzynem i kuzynką. Nie lubię takich imprez.
Godzina 9.35
Pożyczyłam tacie wszystkiego najlepszego z okazji jego święta. Tata poprosił mnie, abym pomogła mamie przy wypiekach i posprzątała pokoje i łazienkę. Jeśli to zrobię i jeszcze dodatkowo pouczę się na sprawdzian w przyszłym tygodniu, to nie będę musiała siedzieć z gośćmi. Cieszę się z tego bardzo, bo nie będę musiała słuchać tekstów, typu: "Ale ty Patrycjo wyrosłaś..." Myślę, że gorsze są tylko spotkania i rozmowy z Magdą.
Godzina 14.12
W końcu skończyłam to co miałam zrobić. O mały włos, a zapomniałabym o tym, że jestem umówiona z Mateuszem! Mam już mało czasu, aby wyjść zanim przyjdą goście. Pozostało tylko osiemnaście minut. Chyba wezmę co potrzeba i pobiegnę do Agnieszki przygotować się do spotkania.
Godzina 16.15
Goście już poszli. Coś mi się jednak pomieszało. Dostałam kilka fajnych prezentów, a tata tylko modny krawat. No cóż jestem chyba bardzo rozkojarzona. Od babci dostałam fajną wieżę.
Godzina 20.50
W końcu spotkałam się z Mateuszem. Był to dla mnie fajny wieczór, myślałam jednak, że będzie trochę inaczej on wyglądał. Szczerze mówiąc, to się nawet trochę zawiodłam. Jedynym plusem jest to, że Magda była wściekła z zazdrości. Natomiast ja jednak chwilowo zrezygnuję ze spotkań z chłopakami.