Róża, kobieta już nie młoda, ale nadal ładna, przychodzi w odwiedziony do swojej córki - Marty. Drzwi otwiera jej jak zwykle służąca Sabina. Niestety okazuje się, że córka zapomniała o umówionym spotkaniu. Wyszła z domu i niewiadomo o której wróci. Mimo to Róża postanawia zostać w jej mieszkaniu. Pomysł nie podoba się Sabinie. Dziewczyna czuje wielki dystans do starszej pani. Boi się, że ta znowu zacznie krytykować wszelkie jej poczynania. Tak też się dzieje.
W przeciągu kilku godzin dowiadujemy się sporo o pani Róży Żabczyńskiej. Teraz jest to niemal demoniczna postać. Swoim krytycyzmem i brakiem wewnętrznego ciepła zraziła do siebie prawie wszystkich ludzi. Rodzina też nie może znaleźć w niej oparcia. Wszyscy się jej boją, szanują ją, ale nawet dzieci nie darzą jej szczególną miłością.
Wpływ na jej obecne zachowanie miały jednak tragiczne doświadczenia z przeszłości. Przede wszystkim nieszczęśliwa, nigdy nie spełniona miłość i sprzeniewierzenie własnego talentu.
Róża Żabczyńska była niegdyś zupełnie inna. Miała wielki talent muzyczny i była ulubioną uczennicą wielkiego mistrza Bądskiego. Jako szesnastolatka zakochała się bez pamięci w synu swojego nauczyciela - Michale. Ten jednak nie potraktował dziewczyny poważnie. Zostawił ja i ożenił się ze sławną Rosjanką. Zła i zrozpaczona Róża wyszła za mąż za człowieka, którego nigdy nie kochała. Jej mąż Adam w niczym nie przypominał dawnej miłości. Był mrukliwy i nie znał się na sztuce. Podjął nudna, zdaniem Róży, praca nauczyciela, a ona zamiast karierą, zajęła się wychowywaniem dzieci. Nigdy nie zapomniała o swojej pierwszej, wielkiej miłości. Michał Bądalski ciągle powracał w jej snach.
Z zadumy wywołanej wspomnieniami dawnych czasów wyrywa Różę telefon. Okazuje się, że dzwoni jej mąż Adam. Róża nie wiadomo czemu prosi go o przyjazd do mieszkania córki. Adam spełnia prośbę żony i w chwilę później pojawia się w mieszkaniu Marty. Róża wspomina dzień, w którym nazwał ją Eweliną. Wyznaje, że wie o jego szczerej miłości i jednocześnie zdaje sobie sprawę z tego, że inteligentny jak on mężczyzna dobrze wie, iż ona nigdy go nie kochała.
Nagle Róża opada z sił i mdleje. W chwilę później dochodzi do siebie, ale jest słaba i musi się położyć. Zdenerwowany Adam dzwoni do syna Włodka. Prosi go, aby niezwłocznie przyjechał. Tym czasem ze szkoły wraca wnuk Róży - Zbyszek. Chłopiec wyraźnie nie lubi babci. Kłóci się z nią i ucieka do swojego pokoju. Do mieszkania wchodzi Władek. Okazuje się, że jego żona nigdy nie została zaakceptowana przez Różę. Na tym tle dochodziło do częstych sporów, a teraz Włodek jest przekonany, że matkę należy poddać specjalistycznemu leczeniu. O dziwo Róża godzi się na to, chce wyjechać do Królewca do doktora Gerhardta.
Do domu wraca Marta. Kobieta jest teraz znana śpiewaczką i jej stosunki z matką są dobre, ale nie zawsze tak było. Kiedyś Róża potrafiła widzieć w niej jedynie potomka Adama. Nie kochała męża, a więc i córka nie była jej ulubienicą. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy ujawnił się wielki, wokalny talent Marty. Tym samym córka ponownie wciągnęła matkę w świat sztuki i zdobyła miejsce w jej sercu.
Kiedy cała rodzina zgromadziła się w mieszkaniu Marty, róża nagle przeprasza wszystkich i prosi Adama, żeby odwiózł ja do domu. Zapewnia wszystkich, że czuje się dobrze i wychodzi. Po drodze do domu Róża i Adam rozmawiają. Starają się wyjaśnić wszelkie nieporozumienia. Pierwszy raz rozmawiają ze sobą tak szczerze i otwarcie. Wreszcie chwytają nić porozumienia.
Niestety jeszcze tej samej nocy stan Róży pogarsza się. I Marta i Włodek przybywają w nocy do matki. Maja wyrzuty sumienia z powodu popołudniowej kłótni. Niestety jest już zbyt późno, żeby cos naprawiać. Róża zamyka oczy i zasypia na zawsze.