Kwiat kalafiora to oryginalne porównanie, jakim została - w pierwszej intencji, by obrazić - główna bohaterka powieści Małgorzaty Musierowicz, Gabriela Borejko. Z biegiem czasu okazuje się jednak, że miano to nie tylko traci pejoratywny wydźwięk, ale nawet jest pretekstem do tego, by ten, który je wygłosił, wyznał Gabrysi swe uczucie.

31 grudnia 1977, sobota

Jest wieczór sylwestrowy. Siostry, Ida i Gabriela Borejkówny, wędrują przez Poznań. Młodsza, Ida, marzy o pięknych kreacjach i oszałamiającej urodzie brunetki. Starsza, sportsmenka Gaba, jest pragmatyczna i zdystansowana wobec uniesień siostry, choć na widok barczystego szatyna o stalowych oczach, staje się wybitnie zjadliwa i traktuje go bardziej niż chłodno. 

Do Janusza Pyziaka, jak nazywa się bowiem szatyn, ma uraz po tym, jak stała się obiektem jego romantycznych zainteresowań - niestety, nie jedynym. Na wieczór sylwestrowy Gaba ma zaproszenie do kuzynki, Joanny. Nie jest jednak pewna, czy z niego skorzysta, gdyż nie ma co na siebie włożyć, ubrania zwykle są jej dość obojętne, kocha za to książki i czas nad nimi spędzony. 

Tymczasem Ida, wykorzystując zaproszenie siostry, zamierza wkręcić się na imprezę, na którą ta nie zamierza iść. Jednak Gaba słysząc o placku, który ma być podawany na imprezie, zmienia zdanie, co złości Idę, która już zdążyła się uszykować. Gabrysia nie ma czego na siebie ubrać, zatem zostaje jej naprędce uszyta sukienka z nieużywanej zasłonki. W międzyczasie do domu wraca pozostała część rodziny: ojciec i dwie jeszcze młodsze Borejkówny: siedmioletnia Nutria oraz pięcioletnia Pulpecja. 

Przez cały wieczór daje się zauważyć nietypowo kiepski nastrój i dziwne błądzenie myślami mamy Borejko. Po kolacji Borejkowie mają niespodziewaną wizytę sąsiadki. Pani Szczepańska, jak przedstawia się dama, zjawia się z prośbą o zamykanie drzwi i o ucichnięcie hałasów, które robi jej zdaniem rodzina Borejków. Mimo rodzinnej debaty Borejkowie nie mogą się domyślić, jakim cudem pani Szczepańska słyszy odgłosy z ich mieszkania tak dokładnie. 

Wychodząc na prywatkę do Joanny, Gabriela dostrzega śledzącą ją w ciemności za oknem sylwetkę sąsiadki i robi jej się nieprzyjemnie. Gdy dociera do Joanny, poznaje jej kolegów ze szkoły, z klasy poligraficznej, do której uczęszcza Joanna oraz spotyka towarzystwo ze swojej klasy: Pawełka, Danusię, Cesię oraz Jerzego. Z poligrafów wyróżnia się Aniela Kowalik wraz z adorującym ją Robertem Rojkiem, zwanym Robrojkiem oraz Janusz Pyziak, którego z małym zachwytem odkrywa tu Gaba jako kolegę z klasy Joanny. Okazuje się, że tym razem podrywa on Anielę. 

Gabriela zaś widzi, że w tej bardzo zakochany jest Robrojek. Ponieważ poczuła do niego mimowolną sympatię, postanawia mu pomóc i odciąga Pyziaka czarującego Anielę, gdy rozlega się walc. Tańczą go bardzo długo, gdyż Robrojek nastawia płytę z nim wielokrotnie (sam tańczy z Anielą). Wybija północ, gdy Pyziak nagle w ciemności całuje Gabrielę. Jednocześnie niemalże rozlega się telefon. Dzwoni Ida, płacząc w słuchawkę o mamie i pogotowiu. 

Ponieważ Gaba nie umie z niej wydobyć nic więcej, czym prędzej zaniepokojona rusza do domu. Dogania ją Robrojek, który podwozi ją na miejsce syrenką szwagra. W domu Gabriela zastaje trzy płaczące siostry i mimo strachu, który sama odczuwa, przede wszystkim uspokaja dwie najmłodsze. Idę jednak traktuje chłodno i wydobywa z niej informacje o tym, że mamie pękł wrzód na żołądku, co spowodowało poważny uraz tego narządu. 

Gaba z Robrojkiem wyruszają teraz do szpitala. Tam dowiadują się, że mama jest już po operacji, a ojciec nie ma zamiaru ruszyć się ze szpitala, ponieważ nie dowierza lekarzom, czego ku przerażeniu Gaby, za bardzo nie ukrywa. Gabę odwozi do domu Robrojek, który w międzyczasie zdążył jeszcze zająć się dziewczynkami w domu.

1 stycznia 1978, niedziela 

O szóstej rano ojciec jeszcze ciągle jest w szpitalu. Przenikliwe zimno uzmysławia Gabie, że nikt nie dorzucił do piecy, zawsze robiła to mama. Teraz Gaba się za to zabiera. Rozczula ją wspomnienie życzliwości Robrojka w nocy, gdy porzucił Anielę podrywaną przez Pyziaka, by im pomóc. Rozmyśla nad tym, jak ważne są sygnały dobra wysyłane ludziom i postanawia zacząć próbować. 

Rano budzi ją dzwonek do drzwi. To znów pani Szczepańska z pretensjami, które rozjuszają Gabę brakiem empatii wobec ich sytuacji. Dochodzi do nieprzyjemnej wymiany zdań. Potem Gabriela zabiera się za szykowanie śniadania i ubieranie młodszych sióstr. Przekonawszy się prędko, jak wiele leżało na barkach mamy, Gabriela czuje wyrzuty sumienia i postanawia, że rzecz nieodwołalnie się zmieni. Przybyły nad ranem ze szpitala ojciec informuje ją, że mama będzie w szpitalu około trzech tygodni, a potem czeka ją sanatorium. 

Gabriela usiłuje ugotować rodzinie obiad, ale próba kończy się fiaskiem. Ostatecznie obiad rodzina spożywa u ciotki Feli, matki Joanny. Zarządza ona awaryjny plan działania, choć siostry Borejko są sceptyczne w wierze w jego powodzenie. Gaba dowiaduje się od Joanny, że Pyziak pytał o jej adres i telefon. Potem ojciec i wszystkie córki idą odwiedzić mamę w szpitalu, gdzie nabierają otuchy, gdyż jest z nią lepiej. 

Późnym popołudniem Gabrielę odwiedzają Aniela i Robrojek. Okazuje się, że doktor operujący mamę, to stryj Anieli. Aniela jest świetną deklamatorką i recytuje ku zachwytowi Gaby i Robrojka całe popołudnie, ale przerywa to znów najście oburzonej sąsiadki. Po jej wyjściu Gabriela, Aniela oraz Robrojek rozmawiają o wysyłaniu eksperymentalnych sygnałów dobra do ludzi, które powinny zaowocować odzewem, choć w przypadku pani Szczepańskiej Gabie się to nie udało. Postanawiają założyć grupę dyskusyjną ESD, jak eksperymentalny sygnał dobra. Ponieważ akurat nadchodzi Pawełek Nowacki i Danka Filipiakówna i oni zostają włączeni w jej skład.

2 stycznia 1978, poniedziałek

Na Gabrielę spada ogrom obowiązków. Na domiar złego ojciec wychodząc do pracy, zapomina jej zostawić pieniądze. Ida, która nie umyła dokładnie sylwestrowego makijażu, ma zapalenie spojówek. Dziewczęta piszą zbiorowy list do mamy, każda dopisuje swą część. Z części listu Idy wynika, że Gabrieli poszukiwał Pyziak, ale Ida rzuciła mu, że u Gabrieli jest narzeczony, mając na myśli Robrojka lub Pawełka Nowackiego.

7 stycznia 1978, sobota

Wolna od sprzedaży sobota, przed którą Borejkowie nie zdążyli dokonać zakupów, powoduje pustki w lodówce. Na dodatek przed Gabrysią złowroga klasówka z fizyki. Tymczasem zupełnie niespodziewanie na lekcję zostaje przydzielona wizytacja z kuratorium. Uszczęśliwiona Gabriela niespodziewanie błyszczy wiedzą i otrzymuje piątkę. 

Na polskim z ulubionym profesorem Dmuchawcem toczy się rozmowa o współczuciu. Po południu z odsieczą do pustej kuchni przybywa ciocia Felicja i postanawia przejąć robienie obiadów dla Borejków. Później Gabriela wychodzi do Anieli, która świętuje szesnaste urodziny. Spędza tam świetnie czas w towarzystwie jubilatki, Joanny i Robrojka, ale o dziesiątej dzwoni zapłakana Nutria i Gaba dowiaduje się, że siostry zachorowały na świnkę.

11 stycznia 1978, środa

Do chorej Idy przestaje przychodzić odwiedzający ją do tej pory Waldeczek, gdyż boi się świnki, której nie przechodził. Zaczyna za to przychodzić z lekcjami Klaudiusz, ale bardziej zdają się go interesować rozmowy z ojcem Borejką niż z jego córką. Mama pisze do swych córek list, który dodaje Gabrysi sił, gdy po całym dniu pracy w nocy czyta go znów. 

Nagle ciszę nocną przerywa rozdzierający krzyk kobiecy. Rozlega się on zza ściany, od pani Szczepańskiej. Gabrysia odkrywa w ścianie dziurę, która okazuje się wyjaśnieniem słyszenia przez panią Szczepańską wszystkiego, co dzieje się w mieszkaniu Borejków. Zaalarmowana krzykiem Gabriela udaje się do ciemnego mieszkania sąsiadki i tam przeżywa chwilę grozy, gdy okazuje się, że sąsiadka nie ma żadnych urojeń, a spod podłogi rozlegają się złowrogie dźwięki. Ponieważ wszystko to ma miejsce tuż przez północą, gdy ta wybija, a błądząc w ciemności, pani Szczepańska trafia ręką na szyję Gabrieli.

12 stycznia 1978, czwartek 

Po południu Gabriela opowiada Idzie o tym, co się wydarzyło. Potem musi wybrać się w zastępstwie mamy na wywiadówkę Nutrii. Wcześniej jednak do domu Borejków przybywa nieoczekiwanie Pyziak. Ponieważ w domu nie ma warunków do rozmowy, towarzyszy Gabie w drodze na wywiadówkę, wcześniej zaś świetnie bawi się z jej małymi siostrami. Potem Pyziak czeka na dziewczynę przed szkołą przez całą wywiadówkę, a po powrocie do domu Borejków spożywa tam kolację. 

Podczas jej trwania Ida, mimo świnki i zapalenia spojówek, usiłuje kokietować Janusza, a Nutria i Pulpecja są z nim w pełni spoufalone. Za to ojciec Borejko zupełnie gubi się w tożsamości bywających ostatnio chłopców i myli Janusza z Klaudiuszem, sprowadzając ich razem do imienia: Juliusz, co bardzo drażni Pyziaka, który jest przekonany, że to imię tajemniczego narzeczonego Gaby, o którym wspomniała mu Ida. 

Po kolacji Janusz idzie z Gabrysią do szpitala odwiedzić jej mamę. Mili Borejko nie podoba się towarzysz córki, o czym pisze mężowi.

14 stycznia, sobota

Tata Borejko łapie świnkę. Jest zachwycony perspektywą tygodniowego pobytu w domu, który ma zamiar spędzić na czytaniu. Pisze list do żony, w którym przekonuje ją, że jej obawy na temat Janusza są nieuzasadnione. W domu goszczą się obecnie i Klaudiusz, i Janusz, a potem przybywa cała grupa ESD. 

U ojca goszczą najpierw jego trzej przyjaciele, a później ciotka Felicja, która informuje, że kończy jej się czas wolny w pracy i trzeba zorganizować się lepiej w kwestii gotowania. Tymczasem grupa ESD toczy poważną debatę na temat tego, jak wprowadzać w czyn swe empatyczne postanowienia. Pośród burzliwej dyskusji zapada postanowienie o tym, że każdy z członków grupy przeprowadzi eksperymenty z rozsyłaniem eksperymentalnych sygnałów dobra, co w praktyce ma oznaczać uśmiechanie się do ludzi na ulicy. Nazajutrz zostaną zebrane wyniki.

15 stycznia 1978, niedziela

Grupa ESD zbiera się i omawia wnioski z efektów przeprowadzanego eksperymentu, co zostaje zebrane w protokole spisanym przez Dankę Filipiak. Jednocześnie pani Szczepańska, cały czas nasłuchująca odgłosów z mieszkania Borejków, pisze donos do dyrektora szkoły Gabrysi, Danki oraz Pawełka, informując w nim, że Borejkówna oraz Pawełek Nowacki, z którymi mieszka w jednej klatce, jest założycielką grupy dilerów, którzy rozprowadzają po mieście LSD.

21 styczenia 1978, sobota

Kończy się choroba młodszych dziewczynek, zdrowieje również ojciec. Tego dnia Gabriela odkrywa, że Pulpecja para się szczególnymi eksperymentami, sprawdzając, czy pieniądze oraz inne drobne przedmioty wrzucane do zlewu zatoną czy nie. Okazuje się, że proceder trwa już kilka tygodni o czym w tajemniczych, przez nikogo nierozumianych komunikatach Pulpa donosiła mamie w listach. 

Po obiedzie rozległ się dzwonek i dziwacznie zachowująca się pani Szczepańska rozejrzała się wokół i zachichotała złowieszczo. Gdy przybywa grupa ESD, okazuje się, że z inicjatywy Pyziaka dla Gabrieli została zakupiona róża. Wszyscy bawią się świetnie, a w momencie, gdy Aniela wykonuje hinduski Taniec Lotosu, do pokoju nagle wkraczają Pieróg, surowy nauczyciel fizyki i wicedyrektor szkoły oraz polonista Dmuchawiec.

Uczniowie są jak skamieniali i tylko Pyziak pierwszy odzyskuje rezon pytając o powód najścia. Wtedy Dmuchawiec wyznaje, że dyrekcja otrzymała donos. Gabrysia od razu domyśla się jego autorstwa. Po chwili okazuje się, że przybywa jeszcze przedstawiciel Komitetu Blokowego, gdzie pani Szczepańska też napisała o zebraniach ESD. 

Pojawia się ojciec Borejko zdumiony najściem grona pedagogicznego i wreszcie pada straszna prawda o narkotykach, które według doniesienia pani Szczepańskiej rozprowadza grupa. Ojciec pyta wprost Gabrielę o to, czy zarzut jest słuszny. Gdy ona zaprzecza, nie ma dla niego żadnych wątpliwości: zarzut jest fałszywy.

Pieróg jest skonsternowany łatwością, z jaką ojciec przyjmuje zdanie swej córki. Lektura - jak się okazuje - zbawiennego protokołu Danki Filipiak przekonuje wszystkim na czym polega nieporozumienie i jak grupa ESD została uznana za związaną z LSD. Na specjalnym posiedzeniu Rady Pedagogicznej, potwierdzone oficjalnymi pismami, dokonuje się oczyszczenie z zarzutów grupy ESD, choć zaleca się jednak jej rozwiązanie.

28 stycznia 1978, sobota

Do Gabrieli przybywa Pyziak. Ma ze sobą wszystkie niezbędne akcesoria, by zamurować dziurę, przez którą podsłuchiwała pani Szczepańska. Gdy jest już w trakcie roboty, przybywają jeszcze Robrojek i Aniela. Po nich przybywa Joanna, a następnie Pawełek z Danusią. Po uczcie złożonej z naniesionego przez byłą grupę ESD ciasta, Janusz zamurowuje dziurę. 

Wieczorem idą z Gabrielą na film. Po filmie Pyziak próbuje nawiązać z Gabrielą rozmowę o swych uczuciach, ale ona jest zjadliwa i kąśliwie komentuje każde jego słowo. Jest złośliwa do tego stopnia, że wreszcie zniechęca chłopaka, który rezygnując z prób nawiązania z nią bliższej relacji rzuca jej na odchodnym, że jest "wcieloną prozą życia, pozbawioną wdzięku i romantyzmu jak kalafior". 

Nieoczekiwanie przygnębiona i wcale niezadowolona ze zniechęcenia Janusza Gaba wraca samotnie do domu i wpada w bramie na przedstawiciela Komitetu Blokowego, który czatuje na rzeczywistych sprawców hałasów nocnych w piwnicy, o których również donosiła pani Szczepańska. Ponieważ Gaba zostaje poproszona, by została świadkiem nakrycia sprawców, uczestniczy w odkryciu procederu rozładowywania mięsa nabytego drogą nielegalną przez ustosunkowanego prominenta.

29 styczeń 1978, niedziela

Gabriela ma bardzo zły nastrój. Przy obiedzie cała rodzina snuje zgodne peany na cześć Pyziaka, którego wszyscy zdążyli polubić, a Gabie nieśpieszno im uświadamiać, że już go nie zobaczą. Temat zmienia się wreszcie, ale na równie mało przyjemny, dotyczący kłopotów szkolnych małej Nutrii, która nie może porozumieć się z koleżankami. 

Po chwili cała rodzina zaczyna nagabywać Nutrię przekonując o swych najbardziej niewątpliwych kompetencjach psychologicznych, co kończy się jedynie przerażeniem dziewczynki i jej wybiegnięciem z płaczem. Podminowana Gabriela wychodzi z domu i w końcu trafia do szpitala, gdzie zwierza się swej mamie, która - ku jej rozczarowaniu - jest uradowana finałem historii z Pyziakiem, którego nie polubiła, choć przyznaje, że ciężko jej wyrobić sobie zdanie po pięciu minutach widzenia go. 

Po powrocie do domu Gaba odkrywa płaczącą samotnie Nutrię. Poznaje przyczynę jej płaczu - odrzucenie przez koleżanki. Pociesza ją skutecznie i krzepi wiadomością, że mama niedługo wróci do domu.

31 styczeń 1978, wtorek

Na dzień imienin ojca, każda z Borejkówien postanawia zrobić dla niego coś szczególnego. Gabrysia staje przed wielkim wyzwaniem, gdyż ma zamiar upiec tort. Razem z Idą postanawiają wykorzystać również fakt, że ojciec Borejko jest obiektem kultu chłopaków, na których im zależy i nakłonić go do zaproszenia Janusza oraz Klaudiusza na imieniny. 

Gabriela z namaszczeniem wykonuje tort, który po raz pierwszy w życiu jej się udaje. Na przeszkodzie temu cudowi, omal nie stanął brak tortownicy, której Gaba poszukuje u sąsiadów. Niespodziewanie wręcza ją Gabie pani Szymańska, słysząc o problemie dziewczyny.

1 lutego 1978, środa

Gabriela w duszy oczekuje, że Pyziak zjawi się na imieninach ojca, którego bardzo lubił. Przed rozpoczęciem uroczystości idzie jednak do pani Szymańskiej, by wręczyć jej pożyczoną tortownicę i kawał jednego z dwóch tortów, które w sumie upiekła. Kiedy ojciec przybywa, zostaje zszokowany i doprowadzony do łez wzruszenia rozlicznymi prezentami od córek, a gdy ich wręczanie dobiega końca - w drzwiach staje mama.

Przywieźli ją stryj oraz ciocia Fela, jedyni wtajemniczeni w niespodziankę. W jakiś czas po ich wyjściu przybywa grupa ESD. Pyziaka nie ma tak długo, że Gabrielę w chwili gdy rozlega się jego charakterystyczny dzwonek, już dawno opuściło uniesienie. A jednak, gdy okazuje się, że nieoczekiwanie znajduje się w jego objęciach, mięknie. 

Wymianę pocałunków przerywa im dzwonek. Tym razem jest to pani Szczepańska, która oddaje jej talerzyk z leżącą na nim czekoladą. Życzy wszystkiego najlepszego solenizantowi, a Gabrieli dziękuje za wspaniały tort.